1999 Trening Noworoczny
![]() |
sezon 1998/99 | ![]() |
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, piątek, 1 stycznia 1999, 12:00
(2:0)
|
|
Skład: Kwiatkowski Palczewski Siemieniec Walankiewicz Powroźnik Kowalik Fudali Góra Baster Podsiadło Hrapkowicz Paweł Zegarek P. Kopyść Dajbong Paluch |
Sędzia: Maciej Madeja oraz Artur Śliwa i Henryk Nosalski z Krakowa
|
Skład: Paluch Trzepałka Krasnoszczuk Rokicki Rosiek Treszczyński Gąsiorowski Duszyk Piotr Zegarek Czerwiec Płatek Paszkiewicz D. Kopyść Matusiak Janecki Surówka |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Niewiele brakowało, aby w tradycji sięgającej 1923 roku powstał wyłom. Cracovia zalega swym graczom z wypłatami - premie nie są płacone od roku, a pensje od kilku miesięcy - i zdesperowani zawodnicy, którzy przed Bożym Narodzeniem dostali po 100 zł, rozważali zbojkotowanie treningu. Okazali jednak przywiązanie do klubowych barw oraz tradycji i przed południowym hejnałem wyszli na boisko. Dzięki temu usłyszeli prezydenta Krakowa, Andrzeja Gołasia, który, składając im życzenia, przyznał, iż jest sympatykiem Cracovii i przed laty przychodził na jej mecze. Prezydent przyrzekł też pomoc klubowi w miarę możliwości gminy. Nie zapomniał jednak o pozostałych klubach krakowskich, które także mogą liczyć na łaskawość władz miasta.
Pokrzepieni futboliści wykazali sporo chęci do gry i w iście wiosennych warunkach stworzyli niezłe widowisko. Od początku przewagę uzyskali piłkarze I drużyny. Bramkę uzyskali po 20 minutach gry. Kapitan Cracovii, Kowalik podał dokładnie na głowę Hrapkowicza, który z kilku metrów zdobył pierwszego w tym roku gola. Ale ładniejsza była bramka Fudalego, który efektownym "szczurem" podwyższył wynik.
Również po przerwie, pomimo poczynionych zmian, dominowali trzecioligowcy, ale szło im niesporo na polu karnym II drużyny. Zmarnowali kilka wyśmienitych sytuacji. Najlepszą chyba Kowalik. W 54. min po tańcu z piłką przedryblował kilku rywali, lecz nie trafił do siatki. Skorzystał z tego bramkarz Kwiatkowski, który w II połowie wystąpił w napadzie, trafiając do siatki. I dopiero wtedy "rezerwiści" zdecydowali się na odważniejsze ataki. Najlepszym refleksem popisał się Gąsiorowski, silnym uderzeniem pokonując Trzepałkę.
Po treningu rozluźnieni piłkarze wraz z władzami klubu udali się na noworoczny obiad (to też ma stać się tradycją) do gościnnych piwnic CK Browaru.
Sędziował (po raz 39. z rzędu) Maciej Madeja
Dziennik Polski
Bramki: Hrapkowicz 20 i 42, Fudali 26, Kwiatkowski 54 - Gąsiorowski 57.
CRACOVIA: Kwiatkowski, Palczewski - Siemieniec, Walankiewicz, Powroźnik, Kowalik, Fudali, Góra, Baster, Podsiadło, Hrapkowicz, Paweł Zegarek oraz P. Kopyć, Dajbong, Paluch.
CRACOVIA II: Paluch, Trze pałka - Krasnoszczuk, Rokicki, Rosiek, Troszczyński, Gąsiorowski, Duszyk, Piotr Zegarek, Czerwiec, Płatek, Paszkiewicz oraz D. Kopyć, Matusiak, Janecki, Surówka.
Sędziowali: Maciej Madeja oraz Artur Śliwa i Henryk Nosalski (Kraków). Widzów ok. 1000.
Najczęściej w śniegu i mrozie. czasem w deszczu i błocie, a najrzadziej podczas pięknej słonecznej pogody przychodziło piłkarzom Cracovii rozgrywać pierwszy w Nowym Roku mecz. Tym razem aura była dla zawodników przychylna, bo żadne chmury nie zasłaniały słonecznych promieni, które nie zdołały jedynie zlikwidować wąskiego pasa oszronionej murawy ciągnącego się wzdłuż głównej trybuny. Mimo to warunki do gry były naprawdę dobre, piłkarze bez zbytniego ryzyka kontuzji mogli demonstrować swoje umiejętności. Pierwsza drużyna prowadzona przez trenera Grzegorza Kmitę wystąpiła w osłabionym składzie. Łukasz Hermaniuk, Paweł Depa i Jacek Mróz okres świąteczno-noworoczny spędzili poza Krakowem, a Marek Węgiel już w listopadzie wyjechał do USA. 7. kolei w zespole rezerwowym, któremu szefował Andrzej Kucharczyk, kibice mieli okazję obejrzeć dwóch nowych zawodników, którzy być może zasilą Cracovię - Artura Czerwca z Unii Tarnów i Adama Płatka z Gdovii.
„Polowanie" na pierwszego gola trwało dokładnie 19 minut i 44 sekundy. Wówczas to Edward Kowalik precyzyjnie dośrodkowa! z rzutu wolnego, a Marcin Hrapkowicz głową posłał piłkę do siatki. Napastnik Cracovii 2 minuty wcześniej zdobył gola (także po centrze Kowalika z rzutu rożnego, ale arbiter słusznie nie uznał tego trafienia, gdyż przed strzałem Hrapkowicz sfaulował bramkarza Łukasza Palucha. Wynik podwyższył Ryszard Fudali, który skorzy stał z dośrodkowania Piotra Przewroźnika i zgrania piłki przez Pawia Zegarka. Za chwilę arbiter odgwizdał przerwę, gdyż grano po 30 minut.
Po przerwie Hrapkowicz jeszcze raz posłał piłkę do siatki popisując się efektownym strzałem z woleja i zajął się udzielaniem wywiadów. W jego miejsce na boisku pojawił się bramkarz Włodzimierz Kwiatkowski. Grał na środku ataku i bardzo ambitnie starał się zastąpić Hrapkowicza. Już podczas pierwszej akcji omal nie zdobył gola, lecz piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Kwiatkowski dopiął jednak swego, gdyż chwilę później z bliska trafił do siatki. Zespół rezerwowy Cracovii przeprowadził kilka groźnych kontrataków, a ostatni z nich zakończył się zdobyciem honorowego gola, gdy Paweł Gąsiorowski pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Po meczu piłkarze wsiedli do autokaru, który przewiózł ich na ul. 3 Maja. W mieszczących się tam przy treningowych boiskach szatniach mogli się przebrać i wykąpać. W klubowym budynku przy stadionie nie ma bowiem ani prądu, ani ciepłej wody...Źródło: Dziennik Polski nr 1 z 2 stycznia 1999
Wideo
Zobacz też