Waldemar Góra

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Waldemar Góra

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Waldemar Wincenty Góra
Kraj Polska
Urodzony 29 lipca 1967, Kraków, Polska
Wiek 57 l.
Pozycja pomocnik
Wzrost 178 cm
Waga 73 kg
Wychowanek Hutnik Kraków Flaga POL.png
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
1995/96
1996/97
1997/98
1998/99
2L - 25 (0)
2L - 28 (0), PP - 2 (0)
2L - 14 (0)
3L - 14 (0), PP - 2 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1978-1991
1991-1992
1993-1995
1995-1999

1999-2000
Hutnik Kraków Flaga POL.png
Legia Warszawa Flaga POL.png
Wawel Kraków Flaga POL.png
Cracovia Flaga POL.png

Karpaty Siepraw Flaga POL.png
30 (1)
4 (0)

2L - 67 (0)
PP - 4 (0)
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna



Waldemar Góra piłkarz, rozegrał w Cracovii 67 meczów w II lidze (0 goli), 14 w III lidze (0) i 4 w Pucharze Polski (0). Z zawodu mechanik.


O Waldemarze Górze

"Fachowiec na boisku i poza nim" -
dziennikpolski24.pl

Fachowiec na boisku i poza nim

SYLWETKA. Waldemar Góra był przez ponad dekadę dobrym zawodnikiem, w ekstraklasie reprezentującym barwy Hutnika i Legii Warszawa.

Jako rodowity nowohucianin zaczął treningi w Hutniku, gdzie przeszedł wszystkie szczeble od trampkarza do seniora. - Czas spędzony w Hutniku wspominam bardzo miło. Z kadrą Krakowa wygraliśmy Puchar Michałowicza, pokonując w finale Warszawę. Pamiętam ten mecz do dziś, bardzo zacięty, a zwycięską bramkę zdobył Kaziu Moskal. Potem zdobyliśmy z kolegami mistrzostwo Polski juniorów i kilku z nas dostało szansę gry w ekipie seniorów. Wywalczyłem sobie miejsce w składzie, ale upomniało się o mnie wojsko i służbę pełniłem jako gracz Legii - wspomina Waldemar Góra.

W stołecznym klubie zagrał cztery spotkania i doznał kontuzji kolana, potem wystąpił w kilku meczach trzecioligowych rezerw, a resztę służby dograł w krakowskim Wawelu. - Walczyliśmy o awans do drugiej ligi, ale się nie udało. Kolejnym klubem Góry była Cracovia, w której spędził sześć sezonów. - W "Pasach" bywało różnie, były piękne czasy, gdy graliśmy w czubie drugiej ligi, ale były też przykre, gdy brakowało w klubie ciepłej wody i spadaliśmy do trzeciej ligi. Grę w Cracovii wspominam miło, było głównie biednie, ale drużyna trzymała się razem.

W pamiętnych drugoligowych derbach przy ul. Kałuży, w których Wisła wygrała 2:0, pieczętując powrót do elity, Waldemar Góra wpisał się na listę strzelców, trafiając... do swojej bramki. - Nie życzę nikomu strzelić samobója w tak ważnym meczu. Byłem po kontuzji, ale musiałem zagrać, czucie piłki było słabe i stało się, jak się stało. Nie potwierdzam natomiast tego, że ten mecz odpuściliśmy - mówi piłkarz.

Waldemar Góra odszedł z Cracovii, gdy zaczęły się dla niej lepsze czasy, ale metryki nie dało się oszukać i zawodnik zaczął grać i pracować w klubach powiatu myślenickiego. - Moja żona jest z Tenczyna, tam zamieszkaliśmy, więc skorzystałem z oferty najpierw Karpat Siepraw, a potem Toporu Tenczyn. W Toporze powstała wówczas ciekawa drużyna, ja byłem jej grającym trenerem. Awansowaliśmy do nowosądeckiej klasy okręgowej i był czas, że byliśmy najlepszym klubem w powiecie. Daleko zaszliśmy w Pucharze Polski, choć w zespole grali niemal sami gracze z Tenczyna. Niestety, później klub nawet zawiesił działalność i teraz powoli odbudowujemy siłę drużyny, choć idzie nam jesienią niespecjalnie w myślenickiej klasie A - mówi Waldemar Góra.

Góra dał się poznać z jak najlepszej strony w roli trenera Turbacza Mszana Dolna i Pcimianki, którą przejął, gdy klub był w rozsypce, a zostawił w klasie okręgowej. - W Pcimiu pracowałem przez sześć sezonów i bardzo ciepło wspominam te lata. Przeżyłem coś wspaniałego, bo małymi kroczkami budowaliśmy coraz silniejszy zespół, widziałem jak z niczego powstaje silna drużyna, która potem ogrywała ligowych potentatów. Do dziś kibicuję Pcimiance, no chyba żeby grała z moim Toporem.

Waldemar Góra pracę w Toporze Tenczyn łączy z pracą stolarza w Rabce, choć z zawodu jest elektrykiem. Ma 12-letniego syna i 2-letnią córeczkę. - Udaje mi się godzić obiowiązki zawodowe, trenerskie z byciem mężem i ojcem. Sportowo żałuję, że nie udało mi się osiągnąć więcej w Cracovii, był bardzo dobry zespół, brakowało zaś funduszy i graliśmy tylko w trzeciej lidze. Teraz chciałbym utrzymać Topór w klasie A i w przyszłości stworzyć tu silny zespół - mówi wychowanek Hutnika Kraków.
Źródło: dziennikpolski24.pl 24 grudnia 2012 [1]


Linki zewnętrzne

  • dodatkowe informacje [2].