1998-10-07 Cracovia - Polonia Przemyśl 1:0
data kolejki
|
![]() Kraków, środa, 7 października 1998
(0:0)
|
|
Skład: Kwiatkowski Siemieniec Walankiewicz Mróz (86' Powroźnik) Węgiel (60' Kmak) E. Kowalik (75' Depa) Fudali Hrapkowicz Baster (68' Djabong) Zegarek Hermaniuk |
|
Skład: Abram Niemiec Bernacki Kościelny Sierżęga Kawecki (67' Kogut) Załoga Rop Pankiewicz Jaroch Hajduk |
Opis meczu
Tempo
Futbolistom w biało-czerwonych kostiumach można wytknąć takie czy inne boiskowe fuszerki, ale nie brak zaangażowania. To postawa godna uznania, zważywszy, że klub wciąż nie może się wywiązać z finansowych powinności wobec swych piłkarzy. W tym tygodniu znów na tym tle "zaiskrzyło", piłkarze mówili o strajku, a może i dalej noszą się z takim zamiarem, ale skoro już wyszli na plac gry - poczynali sobie rzetelnie.
Gospodarze zaczęli obiecująco, a okres ich dobrej gry trwał niema pół godziny. Były w tym czasie z pomyślunkiem inicjowane akcje, wiele atakowano skrzydłami, a pod bramkę Polonii często dochodziło do gorących spięć. m.in. w 18 minucie - w bardzo dogodnej sytuacji - piłki nie opanował Hermaniuk, a w 24 przemyski golkiper świetnie interweniował w sytuacji sam na sam z szarżującym Zegarkiem. Najlepsza wszakże szansa na zdobycie gola zaistniała dla krakowian w 28 minucie; po faulu bramkarza na Zegarku, sędzia podyktował "1", do piłki podszedł Mróz, ale nie trafił w bramkę!
Gazeta Wyborcza
Przed przerwą przeważały „Pasy”, lecz zmarnowały wszystkie dogodne okazje z karnym włącznie. Wpierw pudłowali Hermaniuk, Fudali i Walankiewicz, w 28. min jedenastki za faul bramkarza Abrama na Zegarku nie wykorzystał Mróz. Obrońca gospodarzy strzelił mocno po ziemi, ale obok bramki Polonii.
W drugiej połowie wpierw postraszyli przemyślanie, lecz Hajduk i Załoga strzelali mało precyzyjnie. W 60. min po centrze Kowalika i strzale Hermaniuka obrońcy Polonii wybili piłkę niemal z linii bramkowej. Wreszcie w 85. min po kornerze Zegarka Walankiewicz był najsprytniejszy w polu karnym i głwą skierował piłkę do siatki.
Gazeta Krakowska
Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando Cracovii, ale zespół nie potrafił wykorzystać nawet tak dotrzymał nerwowo kolejnego indywidualnego pojedynku z Zegarkiem i sfaulował napastnika gospodarzy. Sędzia natychmiast odgwizdał rzut karny, którego wykonawcą był kapitan zespołu, Mróz. Krakowianin strzelił fatalnie, nie trafił nawet w światło bramki i szansa została zmarnowana.
Gospodarze próbowali pokonać Abrama strzałami z dystansu, ale Węgiel i Fudali nie pokonali bramkarza gości. Po świetnym zagraniu w „uliczkę” Walankiewicza w sytuacji „sam na sam” znalazł się Zegarek, lecz Abram był od niego szybszy i zażegnał niebezpieczeństwo.
Po przerwie uaktywniła się Polonia. Minimalnie niecelnie strzelał Hajduk, a piłkę po uderzeniu Załogi wyłapał Kwiatkowski. Bramkarza Cracovii niepokoili jeszcze Rop i wspomniany już Hajduk. W 60 min. wyśmienitą sytuację po drugiej stronie boiska miał Hermaniuk, ale niemrawo włączył się do akcji i obrońca tuż przed linią bramkową piłkę rywalowi wybił. I wreszcie w 85 min. nastąpiło rozstrzygnięcie spotkania. Rzut rożny wykonywał Zegarek, a do bramki trafił po uderzeniu głową Walankiewicz. W ten sposób lider zostawił wszystkie punkty w Krakowie. A niespodziewanej premii doczekał się strzelec bramki, który od jednego z wiernych kibiców otrzymał nagrodę w wysokości 100 dolarów.