2000 Trening Noworoczny
sezon 1999/00 |
grano 2x30 minut
|
mecz towarzyski sobota, 1 stycznia 2000
(1:1)
|
|
Skład: Paluch (Trzepałka) Kowalik Walankiewicz Siemieniec Fudali Ziółkowski Księżyc Janik Baster Zięba Hrapkowicz Ustawienie: 3-5-2 |
|
Skład: Palczewski Surówka Rusztowicz Rosiek Gąsiorowski Ficek Kmak Treszczyński Kaczor (39' Malec) Podsiadło Borkowski |
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Około g. 10 prezes Cracovia SSA Piotr Markiewicz i jego zastępca Jerzy Warchała odśnieżali przejścia między sektorami na stadionie, aby zrobić miejsce dla kibiców. - Nie stać nas na wynajęcie ludzi do odśnieżania - tłumaczyli. A kibiców przyszło sporo, ponad tysiąc. To podobna frekwencja jak na spotkaniach ligowych. Większość jeszcze nie wytrzeźwiała po zabawach sylwestrowych, przeto doping był nieustanny i żywiołowy.
Magistrat reprezentowali prezydent Krakowa Andrzej Gołaś i wiceprezydent Jerzy Jedliński. - Nie miałem kłopotów, aby wstać na trening, jeszcze wcześniej byłem w kościele - powiedział "Gazecie" J. Jedliński. - Po prostu po przywitaniu Nowego Roku położyłem się spać.
- Ja położyłem się na trzy godziny o szóstej - powiedział trener Cracovii, Ireneusz Adamus. Po chwili odbierał życzenia noworoczne od Artura Horaina, wiceprezesa SSA do spraw finansowych. - Nie powiem, żebyśmy awansowali do II ligi, bo to leży na sercu każdemu z nas - mówił Adamus.
Dłużej świętowali piłkarze. - Wróciliśmy z żoną o wpół do piątej - przyznał pomocnik Zdzisław Janik, który w II połowie sparingu z rezerwami strzelił trzy gole. Śladem po zabawie sylwestrowej były zielone włosy na głowach obrońcy Tomasza Siemieńca i bramkarza Łukasza Palucha. - Bo i bawiliśmy się wspólnie w domu Łukasza - powiedział Siemieniec. - Potańczyliśmy trochę i nad ranem poszliśmy spać.
Bardziej wypoczęty był Robert Ziółkowski: - Mam w rodzinie żałobę, więc nie siedziałem w nocy zbyt długo.
Ale młodzi piłkarze rezerw, grający na co dzień w piątej lidze, na początku prezentowali się wiele lepiej niż trzecioligowcy. Na trudnej, ośnieżonej murawie biegali żwawiej i zasłużenie zdobyli prowadzenie. Pierwszą bramkę strzelił Rafał Kmak w 20. min meczu, o g. 12.35, a wspaniale podał mu Paweł Gąsiorowski. Ten ostatni należał do wyróżniających się postaci wśród juniorów.
- Jaki będzie rok 2000 dla Cracovii? - zastanawiał się wiceprezydent Jedliński. - Mogę powiedzieć, jakim chciałbym widzieć ten miejski klub. Życzę "Pasom", aby dochowały wspaniałej tradycji wielosekcyjnego klubu. Aby wznowiły działalność piłkarki ręczne. Miasto już pomogło sekcji hokejowej, życzyłbym sobie, aby hokeiści dobrze sobie radzili bez naszego wsparcia. Nie należy zapominać o sekcjach kolarskiej i koszykarskiej. A piłka nożna w Cracovii to już biznes. Chyba pomogliśmy, uruchamiając inwestycję, z której będą czerpać zyski. Mam nadzieję, ze wkrótce nawiążą do tradycji "Portugalczyków" czyli Kowalika, Rewilaka i Haussnera. Oczywiście, życzę piłkarzom awansu do drugiej ligi, ale do tego konieczna jest stabilizacja finansowa, bo w przeciwnym razie będzie to "huśtawka" - raz spadek, raz awans.
Na trybunach nie zabrakło piłkarzy, którzy reprezentując Cracovię w Portugalii w 1960 r., sięgnęli po wicemistrzostwo Europy juniorów (Krzysztof Haussner i Janusz Kowalik), zjawili się także "Pasiacy" współcześnie podbijający futbolową Europę: Tomasz Rząsa (Feyenord Rotterdam, obok Jerzego Dudka jedyny Polak grający jeszcze w Lidze Mistrzów) oraz występujący w Belgii Łukasz i Arkadiusz Kubikowie.
Po meczu kibice wbiegli na murawę, by skandując, zachęcić piłkarzy do skutecznej gry w rundzie wiosennej. - Dlaczego mielibyśmy nie awansować do drugiej ligi, przecież mamy korzystniejszy układ gier niż nasz najgroźniejszy konkurent Tłoki Gorzyce - mówił bramkarz Łukasz Paluch. - Jestem "Pasem" z krwi i kości i chcę rozwijać się w tym klubie, a lepiej to czynić w drugiej niż trzeciej lidze. Jestem wdzięczny mojej żonie Dorocie i synowi Wiktorowi, że dodają mi otuchy. Dobrze się dzieję, ze prezesem spółki jest Piotr Markiewicz. On potrafi poukładać świetnie sprawy klubu. Już wkrótce mają nam wypłacić zaległości.
Zachwycony atmosferą noworocznego treningu był także 40-letni obrońca Leszek Walankiewicz, najstarszy profesjonalny piłkarz w Krakowie: - To mój trzeci trening noworoczny, ale tak wspaniałej oprawy oraz tłumnie zgromadzonych i żywiołowo reagujących kibiców nie pamiętam.
Po treningu działacze, piłkarze i reprezentanci kibiców spożyli uroczysty obiad w restauracji C.K. Browar w obecności wiceprezydenta Jedlińskiego. Co ciekawe, nie zjawił się nikt z zarządu KS Cracovia...Źródło: Gazeta Wyborcza nr 1 wydanie krakowskie z 3 stycznia 2000
Dziennik Polski
CRACOVIA I („biało-czerwoni”) - CRACOVIA II („nie¬biescy”) 5-2 (1-1). Bramki strzelili: Fudali 24, Hrapkowicz 32, Janik 38, 48 i 53 - Kmak 20, Gąsiorowski 50. Sędziowali: Maciej Madeja, Henryk Nosalski i Grzegorz Nowak (wszyscy Kraków). Widzów ok. 1,5 tys.
Cracovia I: Paluch (31 Trze- pałka) - Kowalik, Walankiewicz, Siemieniec - Fudali, Ziółkowski, Księżyc, Janik, Baster - Zięba, Hrapkowicz. Trener: Ireneusz Adamus. Cracovia II: Palczewski - Surówka, Rusztowicz, Rosiek - Gąsiorowski, Ficek, Kmak, Treszczyński, Kaczor (39 Malec) - Podsiadło, Borkowski. Trener: Bronisław Karelus. Zgodnie z wieloletnią tradycją, w samo południe odbył się noworoczny trening piłkarzy Cracovii. Pierwszą bramkę w 2000 roku strzelił o godz. 12.35 - w 20 minucie trwającego dwa razy po pół godzinie meczu - Rafał Kmak, uzyskując prowadzenie dla drugiej drużyny Cracovii.
- Zobaczysz, jeszcze doczekamy czasów, kiedy na Cracovię będzie przychodziło więcej kibiców niż na Wisłę - mówił jeden Z kibiców podążających na trening. Pewnie jeszcze dużo wody upłynie w... Wiśle zanim to nastąpi, ale frekwencja na stadionie przy ul. Kałuży 1 stycznia musi budzić uznanie. Na trybunach zjawili się najwierniejsi sympatycy „pasiaków” - zarówno młodzi, jak i starsi, grupa byłych piłkarzy Cracovii, (m.in. Tomasz Rząsa oraz bracia Arkadiusz i Łukasz Rubikowie), liczne grono aktualnych działaczy i byłych (m.in. Janusz Kukulski) działaczy, przedstawiciele władz miasta (m.in. prezydent Andrzej Gołaś i wiceprezydent Jerzy Jedliński). W pierwszej połowie na trening „zaglądnęli” nawet dwaj... motolotniarze, którzy odbyli lot nad stadionem, oraz mały, biały... piesek, który ku uciesze widowni wbiegł na boisko.
Spory o to, kiedy odbył się pierwszy noworoczny trening „pasiaków”, trwają do dziś. Dokładną datę trudno ustalić. Przyjmuje się, że nastąpiło to w połowie lat 20. Natomiast pewne jest, że już po raz 40. (!) mecz sędziował Maciej Madeja. 11 marca skończy on 60 lat, lecz ciągle jest w świetnej formie. - Pierwszy raz sędziowałem noworoczny trening w 1961 roku. Jako główny zaliczyłem 28 lub 29 treningów - wspominał tuż po meczu. Zanim piłkarze wybiegli na mocno ośnieżone boisko, doszło do wystąpień dwóch oficjeli i wzajemnych, noworocznych życzeń. Prezes MKS Cracovia SSA Piotr Markiewicz wspomniał o nowych warunkach, w jakich znalazła się Cracovia (23 grudnia Wydział Architektury Urzędu Miasta Krakowa wydał pozwolenie na rozpoczęcie przez firmę IVACO inwestycji na trenach użytkowanych przez klub; spółka będzie dzierżawcą parkingu na 475 samochodów, a dochody płynące z tego tytułu zasilą kasę klubu - przyp. J. F.). Podkreślił, że dzięki pomocy miasta przed sekcją piłki nożnej otwierają się nowe możliwości inwestycyjne, które dadzą podstawy do dalszej działalności i podtrzymywania historycznych tradycji klubu. Prezydent Krakowa Andrzej Gołaś zaakcentował fakt, że Cracovia jest klubem miejskim i powinien być wspólną troską i przedsięwzięciem. Potem symbolicznym kopnięciem piłki rozpoczął noworoczny trening.
Więcej sytuacji wypracowali sobie piłkarze I drużyny, ale pierwsi gola strzelili ich rywale. W 20 min Kmak otrzymał podanie od Gąsiorowskiegio i mimo że był naciskany przez jednego z przeciwników, strzelił w prawy róg bramki. 4 min później wyrównał Fudali, a tuż po przerwie prowadzenie dla Cracovii i uzyskał Hrapkowicz. W drugiej połowie o hattrick, i to w ciągu kwadransa, postarał się Janik. Najładniejszego gola zdobył jednak Gąsiorowski, który popisał się pięknym lobem z rogu pola karnego, przerzucając piłkę nad Trzepałką. Inni piłkarze też mieli okazje do uzyskania bramki. Dwóch okazji nie wykorzystał Baster, który najpierw po ładnym rajdzie strzelił niezbyt precyzyjnie, a potem będąc blisko bramki, dał się uprzedzić Palczewskiemu.
Pod koniec meczu część kibiców rozpoczęła „bitwę” śnieżkami, a tuż po zakończeniu gry wbiegła na boisko i, trzymając ogromną flagę klubową, radowała się ze swoimi pupilami. - Cracovio, jesteśmy z wami - krzyczeli kibice, najwyraźniej stęsknieni za piłkarzami.Źródło: Dziennik Polski 3 stycznia 2000
Tempo
Bodaj najbardziej obleganym człowiekiem na stadionie Cracovii był w przedwczorajsze południe jej pierwszy trener, Ireneusz Adamus, prowadzący zespół wraz z Bronisławem Karelusem. Gdyby życzenia, które otrzymał pan Ireneusz, mogły się spełnić chociażby w dziesięciu procentach - „Pasy” odgrywałyby znaczącą rolę w pierwszej lidze. Nadzieje kibiców, związane z tym trenerskim duetem są tym większe, iż właśnie z tymi szkoleniowcami piłkarze Cracovii wygrali przed kilku laty trzecioligową rywalizację. Realia są jednakże nadal trudne, chociaż wydaje się, że pokonane zostały ostatnie przeszkody, uniemożliwiające - jak dotąd - nowoczesne zagospodarowanie terenów sąsiadujących ze stadionem przy ulicy Kałuży.
- Rozpoczęcie tej inwestycji to dla nas sprawa priorytetowa, bo wreszcie stworzone zostałyby materialne podstawy działalności - mówił w tym szczególnym dniu Piotr Markiewicz, prezes MKS Cracovia SSA. Niedawna zgoda Wydziału Architektury na rozpoczęcie prac to wielka sprawa i oby nie było już opóźnień. Jeśli pod względem inwestycyjnym wszystko przebiegać będzie dobrze - to i na boisku powinno być jak należy. Zwłaszcza że dopływ pieniędzy pozwoli wznowić starania o kadrowe wzmocnienie drużyny. Ale nic na siłę; nie można przecież dokonywać transferów kosztem wydatków bieżących, przy czym mam tu na myśli również powinności płacowe wobec zawodników. A propos naszych długów wobec drużyny: częściowo udało się je spłacić, mam nadzieję, że do końca stycznia wszystko będzie już uregulowane.
Pisać o noworocznym futbolu na stadionie Cracovii i nie wspomnieć o Maćku Maciei? Czy to słota czy mróz siarczysty - niezmiennie od czterdziestu (!) lat - sędziuje on te właśnie niezwykłe mecze. Po raz pierwszy, trochę z przypadku, miało to miejsce w 1961 roku...
I tak to w południe każdego pierwszego dnia roku na stadionie Cracovii przeszłość przeplata się z teraźniejszością i przyszłością. Przy okazji: mało kto ma świadomość, że to noworoczne kopanie piłki narodziło się z zawodniczej fantazji w połowie lat dwudziestych. Kilku zawodników, po sylwestrowej zabawie, zjawiło się na stadionie i trochę pobiegało za piłką. Najprawdopodobniej miało to miejsce w 1925 roku, a asumpt do niezwykłej zabawy dał Ludwik Gintel, gracz reprezentacyjny. I tak już zostało, obyczaj stał się coroczny, oczywiście z wyjątkiem tych tylko lat, kiedy stadion Cracovii był „nur fur Deutsche”.Źródło: Tempo 3 stycznia 2000
Gazeta Krakowska
Tak liczną frekwencję można tłumaczyć tylko jednym. Wszyscy mają nadzieję, że nowy rok będzie dla Cracovii przełomowy, tak pod względem organizacyjnym jak i sportowym. Decyzja Wydziału Architektury Urzędu Miasta Krakowa zezwalająca na budowę przy stadionie centrum handlowego otwiera przed pasami szansę na poprawę stanu kasy. Natomiast wszyscy, tj. zawodnicy, trenerzy, działacze i kibice twierdzili, że wiosną celem biało-czerwonych może być tylko II liga.
Wszyscy widzowie, zgromadzeni na stadionie przy ul. Kałuży, z prezydentem miasta Krakowa, prof. Andrzejem Gołasiem na czele, czekali oczywiście na pierwszego w roku 2000 gola. Ten padł dokładnie o godz. 12.35, w 19 minucie i 57 sekundzie potyczki pomiędzy I i II drużyną Cracovii. Autorem pierwszego milenijnego trafienia był Rafał Kmak, który przymierzył z 16 metrów i pokonał Łukasza Palucha. Spotkanie ostatecznie wygrali piłkarze pierwszego zespołu 5:2, a po zakończeniu gry na boisko wylegli fani Cracovii. Manifestowali w ten sposób swoje przywiązanie do barw klubowych, a jednocześnie twierdzili, że to swoista próba generalna. Przed czym? Ano przed fetą jaką mają nadzieję zorganizować kibice po ostatnim meczu sezonu 1999/2000. Sezonu, który dla Cracovii ma być ostatnim w III lidze!
Nadzieja przy ul. Kałuży. Życzenia awansu
Dobiegła 12.35 gdy Rafał Kmak uderzył z 16 metrów i pokonał Łukasza Palucha. Rezerwowa drużyna „pasów" w tym momencie objęła prowadzenie, a były piłkarz Wiślanki Grabie przeszedł do historii jako ten, który pierwszy trafił do siatki w roku 2000. Po meczu strzelec pierwszego gola skromnie powiedział: — Bardzo-się cieszę z tego trafienia, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w takich warunkach o tym kto zdobędzie pierwszego gola decydował w znacznym stopniu przypadek. Noworoczny trening jak zwykle rozpoczął się od życzeń. Na murawę wkroczyli przedstawiciele władz miasta z prezydentem Andrzejem Gołasiem na czele, oraz oczywiście działacze klubu z ul. Kałuży. Pierwsze kopnięcie piłki w roku 2000 przypadło w udziale prezydentowi, który jak deklarował w trakcie meczu, jest kibicem Cracovii. Zawodnicy, jak często w tych noworocznych zmaganiach bywa, strzelili sporo bramek, bo aż siedem. Strzelecką formą wykazał się szczególnie Zdzisław Janik, któremu nie przeszkodziły sylwestrowe szaleństwa i aż trzy razy wpisał się na listę strzelców. Kibice nie wybaczyliby nam zapewne gdybyśmy przynajmniej w skróconym opisie nie przedstawili jak padały pierwsze w 2000 roku bramki. A zatem: 0:1— Rafał Kmak przymierzył z „szesnastki" i piłka wpadła do bramki obok Palucha. 1:1 — Zięba zagrał do Fudalego, a ten strzałem z ośmiu metrów umieścił piłkę w siatce. 2:1 — znów podającym był Zięba. Tym razem idealnie obsłużył Hrapkowicza, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza rezerwy. 3:1 — pełny spokój i technika Zdzisława Janika, który przymierzył z boku pola karnego. 4:1 — Hrapkowicz podał do Janika, a ten technicznym strzałem uzyskał kolejnego gola. 4:2 — Gąsiorowski uderzył z narożnika pola karnego i piłka po odbiciu od poprzeczki wpadła do bramki. 5:2 — Znów w roli głównej wystąpił Janik, który strzałem z 14 metrów ustalił wynik gry.
Tyle o przebiegu spotkania. Teraz słów kilka o atmosferze panującej na trybunach. Była to prawdziwa sielanka. Kibice jeszcze nie ochłonęli po sylwestrowych balach i przenieśli ich atmosferę na stadion. Śpiewom, żartom nie było więc końca, a tuż przed zakończeniem meczu fanów poniosła prawdziwie ułańska fantazja. Wylegli na boisko, by wyściskać swoich ulubieńców i razem z nimi przywitać Nowy Rok.
Wśród obserwatorów treningu noworocznego wielu było nestorów pasiastej piłki. Tych, którzy tworzyli historię tego klubu przez lata. Wszyscy widzowie, tak młodzi, ci z szalikami i flagami jak i starsi wyglądający nobliwie byli jednak zgodni co do jednego. Rok 2000 musi być dla Cracovii przełomowy. A pierwszym krokiem w tym kierunku ma być awans do II ligi. Już w czerwcu!Źródło: Gazeta Krakowska 3 stycznia 2000
Zobacz też
1923 • ... • 1930 • 1931 • 1932 • 1933 • 1934 • 1935 • 1936 • 1937 • 1938 • 1939 • ... • 1946 • 1947 • 1948 • 1949 • ... • 1956 • 1957 • 1958 • 1959 • 1960 • 1961 • 1962 • 1963 • 1964 • 1965 • 1966 • 1967 • 1968 • 1969 • 1970 • 1971 • 1972 • 1973 • 1974 • 1975 • 1976 • 1977 • 1978 • 1979 • 1980 • 1981 • 1982 • 1983 • 1984 • 1985 • 1986 • 1987 • 1988 • 1989 • 1990 • 1991 • 1992 • 1993 • 1994 • 1995 • 1996 • 1997 • 1998 • 1999 • 2000 • 2001 • 2002 • 2003 • 2004 • 2005 • 2006 • 2007 • 2008 • 2009 • 2010 • 2011 • 2012 • 2013 • 2014 • 2015 • 2016 • 2017 • 2018 • 2019 • 2020 • 2021 • 2022 • 2023 • 2024
1999-08-07 Wawel Kraków - Cracovia 0:2 1999-08-14 Cracovia - Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:1 1999-08-18 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:1 1999-08-21 Cracovia - Lublinianka Lublin 2:0 1999-08-28 Wisłoka Dębica - Cracovia 0:2 1999-09-04 Cracovia - Błękitni Kielce 1:0 1999-09-11 Avia Świdnik - Cracovia 1:2 1999-09-18 Cracovia - Polonia Przemyśl 2:0 1999-09-22 Stal Polimarky Rzeszów - Cracovia 0:2 1999-09-25 Pogoń Leżajsk - Cracovia 1:0 1999-10-03 Cracovia - Dalin Myślenice 1:0 1999-10-09 Górnik Wieliczka - Cracovia 1:2 1999-10-17 Cracovia - Stal Herb Sanok 5:0 1999-10-23 Unia Tarnów - Cracovia 3:0 1999-10-30 Cracovia - Proszowianka Naftomontaż Proszowice 2:1 1999-11-06 Tłoki Gorzyce - Cracovia 2:1 1999-11-11 Cracovia - MZKS Kozienice 2:0 2000 Trening Noworoczny 2000-02-02 Janina Libiąż - Cracovia 1:4 2000-02-09 Cracovia - Karpaty Siepraw 5:1 2000-02-16 Cracovia - Proszowianka Naftomontaż Proszowice 2:2 2000-02-20 Dalin Myślenice - Cracovia 3:7 2000-03-05 Złomex Branice - Cracovia 0:5 2000-03-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:0 2000-03-18 Tomasovia Tomaszów Lubelski - Cracovia 0:2 2000-03-26 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1:1 2000-03-29 Gościbia Sułkowice - Cracovia 1:1 k.2:3 2000-04-01 Lublinianka Lublin - Cracovia 1:0 2000-04-08 Cracovia - Wisłoka Dębica 1:1 2000-04-16 Błękitni Kielce - Cracovia 0:1 2000-04-19 Cracovia - Avia Świdnik 3:0 2000-04-26 Wieczysta Kraków - Cracovia 1:2 2000-04-29 Polonia Przemyśl - Cracovia 0:1 2000-05-03 Cracovia - Stal Rzeszów 1:0 2000-05-06 Cracovia - Pogoń Leżajsk 2:0 2000-05-14 Dalin Myślenice - Cracovia 0:4 2000-05-17 Cracovia - Proszowianka Proszowice 0:0 k.4:2 2000-05-20 Cracovia - Górnik Wieliczka 1:1 2000-05-23 Wawel Kraków - Cracovia 2:1 k.2:4 2000-05-27 Stal Herb Sanok - Cracovia 0:0 2000-05-31 Cracovia - Unia Tarnów 1:2 2000-06-04 Proszowianka Naftomontaż Proszowice - Cracovia 3:3 2000-06-11 Cracovia - Tłoki Gorzyce 1:0 2000-06-17 MZKS Kozienice - Cracovia 2:0