1999-11-11 Cracovia - MZKS Kozienice 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
pilka_ico
III liga grupa IV , 17 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, czwartek, 11 listopada 1999, 12:00

Cracovia - MZKS Kozienice

2
:
0

(1:0)



Herb_MZKS Kozienice


Skład:
Paluch
Wacek
Walankiewicz
Siemieniec
Zięba (60' Kmak)
Fudali (76' Kopyść)
Bagnicki
Księżyc
Baster
Zegarek (89' Paszkiewicz)
Janik

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: R.Kubas z Rzeszowa
Widzów: 800

bramki Bramki
Zegarek (38')
Księżyc (59')
1:0
2:0
Skład:
Minda
Skóra (75' Andrzej Czaplarski)
Procki
Gogacz
Pawłowski (60' Czerwiński)
Sokół
Misztal
Edward Czaplarski (80' Molenda)
Potentat
Seremak
Krześniak

Ustawienie:
3-5-2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Efektowny Zegarek" -
Dziennik Polski

Efektowny Zegarek

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Na zakończenie rundy jesiennej Cracovia pewnie zdobyła 3 punkty. Goście przez pierwsze 30 minut grali jednak odważnie, starali się atakować, w pierwszych 8 minutach 3-krotnie strzelali z dystansu, pewnie bronił jednak Paluch. W 8 min z 20 m, tuż obok słupka, strzelał Księżyc, bramkarz wybił piłkę na róg. Za moment, po rzucie rożnym, Księżyc z 12 m strzelił wprost w bramkarza. W 17 min po rzucie rożnym Zięby mocno strzelił głową Janik, ale Mindel wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę.

Gra nadal była szybka, ciekawa. W 23 min Paluch wybiegł aż na 30 metr, aby zażegnać niebezpieczeństwo. W 25 min, z paru metrów, z ostrego kąta Krześniak strzelił nad poprzeczką. W 39 minucie Zięba mocno dośrodkował na pole karne, na 8 metr, gdzie w pełnym biegu Paweł Zegarek strzelił natychmiast i piłka wpadła do siatki. Bardzo efektowny gol!
Drugą połowę Cracovia rozpoczęła od ostrych ataków. W 54 min po szybkim rajdzie lewą stroną Wacek zagrał piłkę do Zegarka, ten strzelił tuż obok słupka. Nacisk "Pasów" przyniósł w 59 min drugą bramkę, po wolnym Janika, w polu karnym piłkę musnął głową Zegarek, ta spadła pod nogi nieobstawionego Księżyca, który z 12 m plasowanym strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Mecz był praktycznie rozstrzygnięty, goście nie mieli już sił i umiejętności, by odrobić straty, Cracovia nie atakowała już z takim animuszem, trener Adamus wpuścił na boisko młodych graczy: Pawła Kopyścia i 17-letniego juniora Andrzeja Paszkiewicza (debiut w meczu ligowym).

- Choć mamy kłopoty kadrowe (Fudali grał na własne życzenie), gracze zmobilizowali się na ostatni pojedynek - mówił Ireneusz Adamus. - Zrealizowaliśmy plan minimum, zakładałem 13 wygranych, zabrakło nam punktu z przegranego meczu w Leżajsku. Wiosenna runda zapowiada duże emocje, Tłoki mają trudniejszy od nas rozkład gier, m.in. wyjazdy do Górnika i Unii.
Źródło: Dziennik Polski nr 264 z 12 listopada 1999


"Wiosną lepiej?" -
Gazeta Krakowska

Wiosną lepiej?

Do ostatniego meczu w tej rundzie Cracovia przystąpiła bez czterech zawodników: Marcina Hrapkowicza i Piotra Powroźnika —. kontuzjowanych, oraz pauzujących z powodu żółtych karek: Roberta Ziółkowskiego i Edwarda Kowalika. Brak tej czwórki był wyraźnie widoczny, a dodajmy, że nie w pełni sprawny był Ryszard Fudali, na ławce rezerwowych siedzieli zaś juniorzy. Do przerwy Cracovia prowadziła, ale zwłaszcza w pierwszym kwadransie goście sprawiali korzystniejsze wrażenie i gdyby ta część spotkania zakończyła się remisowo, gospodarze nie mogliby mieć pretensji. Pierwszy raz Palucha sprawdził w 5 min Misztal, po chwili także Pawłowski strzelał celnie. Szansę na gola mieli gospodarze w 10 min, gdy nie pilnowany Księżyc znalazł się kilka metrów przed bramką, ale z półobrotu strzelił bardzo słabo, zresztą wcześniej ten sam zawodnik uderzał niecelnie. Znakomitą „główką" popisał się Janik w 17 min, ale ten strzał obronił Minda. Niebawem szarżę Sokoła powstrzymał Paluch,, daleko wychodząc przed bramkę i wybijając piłkę w aut. Gospodarze atakowali cały czas, ale zagrożenia pod bramką Kozienic nie było wielkiego, a gdy już zaszło, obrońcy (notabene o kapitalnych warunkach fizycznych — śmiało mogliby uchodzić za koszykarzy) dawali sobie radę — jak w 34 min gdy strzał Zegarka został zablokowany, zaś dobitka Bastera bardzo niecelna. Wreszcie po trzech minutach „pasy" zdecydowały się na skuteczną akcję — Zięba zagrał piłkę z prawego skrzydła, a Zegarek pięknym strzałem ulokował piłkę pod poprzeczką. Minutę przed przerwą Zegarek przeprowadził szybki rajd prawą stroną, zagrał do Księżyca, ale ten zwlekał ze strzałem, by w końcu źle podać. Po przerwie goście już osłabli i nie byli w stanie zagrozić bramce Palucha. Szansę na drugiego gola mieli gospodarze w 51 min. Wacek przeprowadził rajd, ale źle go sfinalizował niecelnie podając. Wreszcie jednak aktywny w tym spotkaniu Księżyc zdobył swoją bramkę. Piłkę zagrał mu Zegarek, a stojący na środku pola karnego Księżyc strzelił po ziemi tak, że piłka jeszcze otarła Się o słupek. Gospodarze zadowoleni z wyniku nie forsowali zanadto tempa, na boisku pojawili się zmiennicy, a kozieniczanie nie potrafili już przestraszyć Cracovii. Tak więc z kompletem zwycięstw na własnym boisku zakończyła Cracovia tę rundę, ale do pełni szczęścia zabrakło lepszych wyników na wyjazdach. Kibice mają nadzieję, że wiosna będzie pomyślniejsza dla ich zespołu.
Jacek ŻUKOWSKI
Źródło: Gazeta Krakowska 12 listopada 1999


Mecze sezonu 1999/00