1999-10-03 Cracovia - Dalin Myślenice 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
pilka_ico
III liga grupa IV , 11 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 3 października 1999, 15:30

Cracovia - Dalin Myślenice

1
:
0

(0:0)



Herb_Dalin Myślenice

Trener:
Wiesław Bańkosz
Skład:
Paluch
Powroźnik
Walankiewicz
Wacek
Kowalik (79' Fudali)
Księżyc
Janik
Bagnicki
Baster
Zegarek
Zięba (66' Hrapkowicz, 90' Kopyść)

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: T. Gancarz ze Stalowej Woli
Widzów: 1 200

bramki Bramki
Księżyc (69' k.) 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Kowalik
Zięba
Księżyc
Olczykowski
Skład:
Felsch
Tomeczko
Fornalik
Mistarz
Radwański
Cygan
Nowak
Rudzki
Polowiec (77' Włodarczyk)
Wyroba (60' Olczykowski)
Czajczyk

Ustawienie:
4-4-2
Mecz poprzedniego dnia: Mecze tego dnia:

1999-10-02 Cracovia II - Prokocim Kraków 0:3

1999-10-03 Cracovia - Dalin Myślenice 1:0
1999-10-03 Podhale Nowy Targ (U-19) - Cracovia (U-19) 0:4



Cracovia - Dalin Myślenice 1:0
Cracovia - Dalin Myślenice 1:0
podczas meczu; źródło: Gazeta Krakowska

Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Był karny,czy nie?" -
Dziennik Polski

Był karny,czy nie?

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
O wygranej Cracovii zadecydował rzut karny w 69 minucie. Obrońca gości Fornalik twierdził, iż to Zegarek ciągnął go za koszulkę. Paweł Zegarek: - była między nami przepychanka, ale potem "urwałem" się rywalowi i ten trącił mnie nogą, straciłem równowagę. Tomasz Księżyc ze stoickim spokojem strzelił mocno i precyzyjnie w lewy róg i w takich okolicznościach "Pasy" zdobyły 3 punkty.

Od początku meczu toczył się pod dyktando Cracovii. Goście przyjechali z nastawieniem gry na remis, czego po meczu nie ukrywał trener Wiesław Bańkosz. Cracovia miała przewagę, ale w pierwszych 30 minutach grała za wolno, przejrzyście by wypracować dogodne sytuacje podbramkowe. Dopiero w ostatnich 15 minutach gra ożywiła się. W 32 min, po centrze Bastera, mocno strzelał z 12 m Powroźnik, ale Felsch wybił piłkę na róg. W 34 min Felsch źle obliczył lot piłki, ale Zegarek nie trafił do pustej bramki. W 39 min po 30-metrowym rajdzie Wyroba strzelał z 16 m zbyt słabo i Paluch wyłapał piłkę. W 45 min po idealnym podaniu Księżyca, Bagnicki znalazł się sam przed Felschem, próbował przerzucić piłkę nad bramkarzem, ale ta wyszła na aut.
Po przerwie przewaga Cracovii jeszcze bardziej wzrosła. "Pasy" niemal nie schodziły z połowy rywala. W 52 min po wolnym Janika, Baster z 7 metrów trafił w nogę Felscha. W 55 min. wychodzący na idealną pozycję Baster źle przyjął piłkę i szansa przepadła. Schowani za podwójną gardą goście w 65 min nieoczekiwanie otrzymali prezent od Walankiewicza, który źle podawał piłkę od Palucha. Przejął ją Cygan i w sytuacji sam na sam z bramkarzem stracił głowę, zamiast spokojnie strzelić do siatki, pospieszył się ze strzałem i podał piłkę (głową) do rąk Palucha.
W 69 minucie nastąpiła sytuacja opisana na początku sprawozdania. Teraz dopiero Dalin ruszył śmielej do ataku, w 86 min Rudzki bardzo mocno strzelił z 25 metrów, ale Paluch zdołał sparować piłkę w bok. Potem jeszcze raz Rudzki usiłował zaskoczyć Palucha strzałem z dystansu. Cracovia kontratakowała, w 87 minucie Baster, będąc sam w polu karnym, pospieszył się ze strzałem (lobem) i Felsch w ostatniej chwili wybił futbolówkę na róg.

Cracovia wygrała zasłużenie, miała inicjatywę, więcej pozycji, ale grała jakoś bez wyrazu. Za mało było w jej akcjach dynamiki, za mało oskrzydlających akcji. Dalin grał konsekwentnie o jeden punkt, miał dobrze zorganizowana, obronę, poza jednym przypadkiem dobrze bronił Felsch.
Andrzej Stanowski
Źródło: Dziennik Polski nr 232 z 4 października 1999


"Ukarany Dalin" -
Gazeta Krakowska

Ukarany Dalin

Bramka: Księżyc 73 (karny). Sędziował T. Gancarz ze Stalowej Woli. Żółte kartki: Kowalik, Zięba, Księżyc — Olczykowski. Widzów 1500.

Często zdarza się tak, że drużyna lepsza nie wygrywa meczu. Blisko spełnienia się takiego scenariusza było wczoraj. Cracovia była zespołem dojrzalszym, tym, który chciał strzelić bramkę. Sprawiedliwość była jednak po stronie gospodarzy, którzy nie mogąc strzelić bramki z akcji, wypracowali sobie rzut karny. Paweł Zegarek był przewracany w polu karnym — to nie ulega kwestii! Pretensje gości o podyktowanie „jedenastki" są więc nieuzasadnione. Nie było sędziowskiego prezentu. Ale rozgoryczenie myśleniczan można zrozumieć, gdyż przez dłuższy czas udawało im się utrzymywać korzystny rezultat. Sami są sobie winni, że nie postarali się o coś więcej. Gdy po błędzie Walankiewicza piłkę otrzymał Cygan, bezsensownie zagrał ją głową, zamiast przyjmować i samemu popędzić na bramkę Palu-cha. Goście w dodatku co chwilę, zwłaszcza w II połowie, padali na murawę zyskując na czasie, gdyż interweniował lekarz. Cracovia kilka razy oddawała piłkę, ale gdy raz myśleniczanie mając leżącego na boisku piłkarza nie przerwali gry tylko popędzili na bramkę rywala, krakowianie przestali bawić się w fair play.

Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że kilka starć z obu stron było brutalnych — np. wejście Zięby w Felscha, kwalifikujące się nawet na czerwoną kartkę, czy faule Olczykowskiego. Jak było powiedziane wcześniej, Dalin nie miał szans na strzelenie bramki w I połowie, a gospodarze przynajmniej kilka. W 33 min Baster zagrał z lewej strony do Powroźnika, ten natychmiast strzelił z woleja, ale Felsch znakomicie sparował ten strzał. Po dwóch minutach z ostrego kąta próbował zaskoczyć bramkarza Zięba, zaś gol- kiper wybił piłkę pod nogi Zegarka, który spudłował strzelając nad poprzeczką. I tuż przed przerwą gdy Bagnicki będąc sam na sam z bramkarzem posłał loba obok słupka. Po chwili zaś po rzucie wolnym Księżyc strzelił płasko, ale za lekko by zaskoczyć Felscha. W drugiej połowie mecz był rwany z powodów, o których była mowa powyżej. W 52 min Baster sprawdził myślenickiego bramkarza, który nie dal się zaskoczyć. Wreszcie w 71 min obrońcy nie upilnowali Zegarka co skończyło się rzutem karnym. Napięcie wytrzymał Księżyc, który pewnie wyegzekwował „jedenastkę". 3 min przed końcem Rudzki strzelił z dystansu, ale Paluch wybił piłkę nad poprzeczkę, po chwili zaś po strzale Bastera Felsch wybronił się ostatkiem
Źródło: Gazeta Krakowska 4 października 1999


Opinie trenerów

Wiesław Bańkosz, trener Dalinu tak zaczął swoją wypowiedź na konferencji prasowej: Gratuluję Cracovii wygranej po pięknym golu, po efektownej akcji. Potem już uspokoiwszy się powiedział: - Czaję niesmak po tej bramce z karnego. Na pewno Cracovia była zespołem lepszym, miała więcej pozycji. Ale my przyjechaliśmy tu z określonym celem grać na remis, a jeśli się uda to o 3 punkty. IV 65 minucie Cygan mógł zrobić z piłką wszystko, się zachował się jak... trampkarz. Mecz był twardy z obu stron. My tak zawsze gramy. Nie grał Stoch, który ma pękniętą kość.

Ireneusz Adamus, trener Cracovii; - Przed meczem uczulałem piłkarzy, iż to może być bardzo trudny mecz. Dalin słynie z waleczności. to drużyna z charakterem. To się potwierdziło w czasie spotkania. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, mieliśmy chwilami miażdżąca prze-wagę, znacznie więcej sytuacji podbramkowych. Końcowy wynik odzwierciedla to, co się działo na boisku. Tomasz Siemieniec (nie gra, ale ściągnął już gips z barku, ma nadzieję wystąpić za tydzień); - Dalin postawił twarde warunki. To był dla kolegów trudny mecz. Dobrze wprawadził się do zespołu młody Piotr Bagnicki.


Mecze sezonu 1999/00