2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 16:03, 7 lip 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Lech Poznań

Trener:
Czesław Michniewicz
pilka_ico
Orange Ekstraklasa , 13 kolejka
Poznań, piątek, 4 listopada 2005, 20:00

Lech Poznań - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Kotorowski
Kuś (78' Wachowicz)
Mowlik
Anderson
Topolski
Zakrzewski (85' Nawrocik)
Scherfchen
Świerczewski
Sasin
Gajtkowski (88' Telichowski)
Reiss

Sędzia: Piotr Siedlecki ze Szczecina
Widzów: 7 000 w tym ok. 200 kibiców Cracovii „wtymok.200kibicówCracovii” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 7000.

bramki Bramki
Gajtkowski (69') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Mowlik
Scherfchen
Reiss
Baran
czerwone_kartki Czerwone kartki
Scherfchen (35')
Skład:
Cabaj
Wacek
Skrzyński
Karwan
Radwański
Giza
Baran (79' Drumlak)
Bojarski
Pawlusiński
Moskała (79' Szczoczarz)
Bania (81' Joao Paulo)



Zapowiedź meczu

"Wygrać! - cel obu drużyn" -
Dziennik Polski

Wygrać! - cel obu drużyn

Dzisiejszy mecz w Poznaniu Lech - Cracoyia otwiera 13. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Pojedynek zaczyna się o godzinie 20 i transmituje go na żywo Canal+. Spotkanie sędziuje Piotr Siedlecki ze Szczecina.

Piłkarze Cracovii w godzinach rannych przeprowadzili godzinny trening na boisku przy ul. Wielickiej. Nie uczestniczył w nim kontuzjowany Paweł Nowak, który nie pojechał z kolegami na mecz z Lechem. Po treningu „pasy” wsiadły do autokaru i pojechały do jednego z hoteli pod Poznaniem. Dzisiaj w godzinach rannych trener Stawowy przewiduje poranny rozruch.

Nastroje w obu zespołach są bardzo bojowe. Jedni i drudzy zapowiadają walkę o trzy punkty. - Dwa ostatnie nasze mecze w Poznaniu były w naszym wykonaniu kiepskie (remis w lidze z GKS Bełchatów 1-1 i wygrana w PP z Okocimskim 4-1, ale do 72 min rywal prowadził 1-0 - przypis AS), ale teraz liczymy na naszą dobrą grę i trzy punkty - mówi Piotr Świerczewski, który w minionym sezonie krótko trenował w Cracovii, a potem w nie najlepszej atmosferze rozstał się z klubem i trenerem Stawowym. Podczas ostatniego meczu w Krakowie obaj panowie podali sobie ręce.

Będzie to także starcie dwóch trenerów, którzy najdłużej prowadzą swoje zespoły. Stawowy pracuje w Cracovii od czerwca 2002 roku (zaczynał w III lidze, drugi sezon prowadzi zespół w I lidze), Michniewicz zaczynał pracę w Lechu we wrześniu 2003 roku. Obaj cieszą się zaufaniem swoich prezesów, co jak widać procentuje dobrymi wynikami. - Spodziewam się w Poznaniu bardzo ciekawego meczu - mówi Wojciech Stawowy. - Oba zespoły preferują atak, grę ofensywną, spodziewam się kompletu na widowni, a w takiej atmosferze piłkarzom gra się znakomicie. Co zadecyduje o wyniku meczu? Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że ten, kto lepiej zrealizuje założenia taktyczne, kto będzie bardziej zdeterminowany, i przy kim będzie fortuna.

W jakich składach zagrają oba zespoły? W Lechu nie zagra leczący kontuzję środkowy obrońca Wójcik (zastąpi go Mowlik), spuchnięte kolano ma Iwan. Na 100 procent wystąpi w ataku Gajtowski, który wyleczył uraz kolana. W Cracovii zabraknie tylko Nowaka. Wczoraj na dolegliwości żołądkowe narzekał Pawlusiński. Dostał lekarstwa, trener Stawowy liczy, że coraz lepiej grający i strzelający ostatnio bramki skrzydłowy wystąpi przeciwko Lechowi.

A oto przypuszczalne składy drużyn:

Lech: Kotorowski - Sasin, Anderson, Mowlik, Telichowski - Świerczewski, Scherfchen, Topolski - Zakrzewski, Reiss, Gajtkowski.

Cracovia: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Karwan, Radwański - Bojarski, Giza, A. Baran, Pawlusiński - Bania, Moskal.
Źródło: Dziennik Polski 4 listopada 2005


Opis meczu

TerazPasy.pl

Pierwsza połowa:

Od pierwszych minut mecz toczył się w szybkim tempie jednak przez kilkanaście minut żadnej z drużyn nie udało się stworzyć groźnej sytuacji bramkowej a gra toczyła się głównie w środku boiska.

Po raz pierwszy groźnie pod bramką Cracovii zrobiło się w 13 minucie gdy w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie Reiss bliski był zdobycia bramki strzelając z kilku metrów jednak Marcin Cabaj nie dał się zaskoczyć.

W odpowiedzi Giza długim podaniem na prawe skrzydło uruchomił Bojarskiego jednak jego dośrodkowanie (a może strzał?) do wychodzącego na czystą pozycję Moskały było niedokładne. W kolejnych minutach Cracovia częściej atakowała jednak akcje Pasów najczęściej kończyły się przed polem karnym Lecha.

W 28 minucie na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Dariusz Pawlusiński jednak piłka minimalne minęła słupek bramki Kotorowskiego.

W 34 minucie żółtą kartką ukarany został Arkadiusz Baran (nie będzie grał z Wisłą Płock), a chwilę później drugą żółtą kartkę otrzymał Maciej Scherfchen za faul na Bojarskim i musiał opuścić boisko.

Grając w przewadze jednego zawodnika Cracovia stopniowo uzyskiwała coraz wyraźniejszą przewagę.

W 40 minucie Pawlusiński ponownie próbował strzału z dystansu jednak i tym razem piłka minęła światło bramki Lecha. W 43 minucie z około 25 metrów bardzo groźnie uderzył Arkadiusz Baran, Kotorowski odbił piłkę przed siebie, ale Moskała z 6 metrów przestrzelił. Była to najlepsza sytuacja do zdobycia bramki przez Cracovię lecz gdyby nawet Moskała trafił sędzia dopatrzył się spalonego...

W doliczonym czasie gry dwójkową akcję przed polem karnym przeprowadzili Moskała z Banią, jednak strzał głową tego ostatniego był zbyt słaby by zaskoczyć Kotorowskiego. Chwilę później kapitan Cracovii jeszcze raz próbował zaskoczyć bramkarza Lecha strzałem z 12 metrów jednak i tym razem Kotorowski obronił.

Druga połowa:

Po przerwie oba zespoły wyszły w niezmienionych składach. Grająca z przewagą jednego zawodnika Cracovia częściej była przy piłce a Lech starał się kontratakować.

W 50 min. bardzo groźnie uderzył z 18 metrów Piotr Bania jednak Kotorowski z dużym trudem wybił piłkę na róg. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Bojarski jednak jego strzał 12 metrów był zbyt lekki.

Cracovia uzyskała wyraźną przewagę i coraz częściej dochodziło do ostrych spięć pod bramką Lecha.

W 57 minucie bardzo ładną akcję rozpoczął Tomasz Wacek dośrodkował w pole karne gdzie w trudnej sytuacji próbował strzelać Bania, a chwilę później Pawlusiński jednak piłka ostatecznie padła łupem Kotorowskiego.

W 59 minucie doskonałej, stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Piotr Bania, który przestrzelił z 4 metrów po doskonałym podaniu Bojarskiego.

W 62 minucie Bojarski po szybkiej akcji prawą strzelił w boczną siatkę, a po chwili Tomasz Wacek uderzył niecelnie z 18 metrów. Gdy wydawało się, że bramka dla Cracovii wisi w powietrzu groźnie zrobiło się pod bramką Marcina Cabaja.

Najpierw w 65 minucie groźnie sprzed linii pola karnego uderzył Gajtkowski piłka jednak minęła bramkę. W 69 min. Zakrzewski wykorzystał doskonałe podanie i znalazł się sam na sam z Cabajem. Bramkarz Cracovii odbił piłkę ale trafiła ona do Gajtkowskiego, który strzałem od słupka zdobył prowadzenie dla Lecha.

Piłkarze Cracovii wyraźnie zdeprymowani nieoczekiwaną utratą bramki stracili rytm gry i ich akcje nie były już tak płynne i groźne. W 77 minucie strzelał Pawlusiński jednak Kotorowski efektownie obronił.

10 minut przed końcem meczu trener Wojciech Stawowy dokonał dwóch zmian: za Moskałę i Barana weszli Drumlak i Szczoczarz. Chwilę później trzecia zmiana w drużynie Cracovii Joao Paulo zastąpił Piotra Banię.

W końcówce meczu strzałów z dystansu próbowali Joao Paulo i Bojarski jednak były to próby bardzo niecelne. W 89 minucie Marcin Cabaj broniąc strzał Wachowicza uchronił Cracovię przed utratą drugiej bramki.

Grając przez niemal godzinę z przewagą jednego zawodnika i będąc przez długie momenty zespołem zdecydowanie lepszym Cracovia zostawia w Poznaniu komplet punktów...
Źródło: TerazPasy.pl


"Nabili sobie guza" -
Dziennik Polski

Nabili sobie guza

Nie udało się Cracovii przedłużyć w Poznaniu zwycięskiej serii.

Po czterech pod rząd wygranych meczach „pasy” w końcu musiały uznać wyższość rywala. Krakowianie przegrali zdawałoby się wygrany mecz. Przeciwnik przez 55 minut grał w dziesiątkę, a mimo to potrafił w osłabieniu zdobyć bramkę. Dlaczego „pasy” poniosły porażkę, choć miały przez większą część spotkania inicjatywę i przewagę, a także znacznie więcej od Lecha pozycji strzeleckich (sytuacja Piotra Bani z drugiej połowy była z gatunku 200-procentowych)?

Bo właśnie taka jest piłka nożna. Przewrotna, zaskakująca. Nie zawsze zwycięża ten, kto lepiej prezentuje się na boisku. Wygrywa ten zespół, który jest bardziej skuteczny. A w piątek takim zespołem był Lech. Do Cracovii nie można mieć pretensji o grę przez 70 minut. Goście prezentowali szybki, ofensywny futbol, było z ich strony sporo akcji oskrzydlających, sporo strzałów. Zabrakło tylko jednego - kropki nad i, czyli bramki (bramek). Podporą drużyny Lecha był w piątek bramkarz Krzysztof Kotorowski, który - jak mówił trener Czesław Michniewicz - rozegrał jedno z najlepszych spotkań w barwach Lecha. Trener Wojciech Stawowy bardzo plastycznie mówi po piątkowej porażce: - Przez większą część meczu mieliśmy inicjatywę w grze, po zejściu z boiska Scherfchena nasza przewaga stała się jeszcze bardziej wyraźna. Biliśmy głową w mur i nabiliśmy sobie guza.

Trener przyznaje, że trener gospodarzy Czesław Michniewicz bardzo dobrze ustawił taktycznie swój zespół zwłaszcza po usunięciu z boiska Scherfchena. Gospodarze skupili się głównie na obronie swojej bramki, ale nie rezygnowali z kontr. I właśnie po takiej kontrze i bardzo precyzyjnym podaniu Piotra Świerczewskiego, Krzysztof Gajtkowski trochę szczęśliwym dla poznaniaków strzałem (piłka odbiła się od jednego, potem od drugiego słupka i wpadła do siatki) zdobył zwycięskiego gola. Ta bramka zupełnie podcięła skrzydła krakowianom, którzy z każdą minutą grali coraz bardziej nerwowo, mając świadomość, że punkty, które powinni zdobyć, wymykają się im z rąk. Widać było wyraźnie, że nie ma w Cracovii gracza, który w tym trudnym momencie poderwałby kolegów do walki, uprzytomnił im, że można jeszcze poprawić wynik. Przed rokiem takim piłkarzem był Kazimierz Węgrzyn i dzisiaj widać jak na dłoni, że w „pasach” brakuje takiego przywódcy.

Trzeba postawić pytanie: czy ten mecz nie załamie piłkarzy krakowskich? Piotr Giza mówi, że absolutnie nie. I dobrze, bo w sporcie raz się jest na wozie, raz pod wozem. Widać to także na przykładzie Cracovii. Przypomnijmy choćby pojedynek z Legią sprzed roku, wygrany przez „pasy” w bardzo szczęśliwych okolicznościach 1-0, kiedy to najpierw legioniści nie strzelili karnego, a w doliczonym czasie gry, po błędzie Boruca, Bojarski zdobył gola na wagę 3 punktów. W tym sezonie dwa razy krakowianie zdobywali punkty w doliczonym czasie gry, tak było w Łęcznej (1-1) i w Szczecinie (2-1).Szczęśliwy był dla Cracovii remis w Kielcach. Daje to w sumie cztery „dodatkowe” punkty. Teraz wahadło fortuny wychyliło się w drugą stronę, zamiast trzech punktów jest zero.

Problem teraz w tym, aby drużyna jak najszybciej zapomniała o wpadce w Poznaniu. Tej jesieni czeka „pasy” jeszcze pięć spotkań. Do zdobycia jest 15 punktów
Źródło: Dziennik Polski 7 listopada 2005


"Dwa słupki i gol" -
Przegląd Sportowy

Dwa słupki i gol

Grający od 36. minuty w dziesiątkę Lech przełamał mały kryzys i pokonał przeważającą przez całe spotkanie Cracovię. Poznaniacy w tabeli zrównali się z punktami z Wi¬sła i Legią.

Gdyby to krakowianie wygrali, to po raz pierwszy od ponad roku zostaliby, przynajmniej na jeden dzień, liderem. Po meczu goście mogli jednak pluć sobie w brodę. Chociaż oddali o wiele więcej strzałów na bramkę rywali i byli częściej przy piłce, to nie potrafili przewagi udokumentować golem. Lechici długo ograniczali się tylko do kontr, ale wystarczyło to do zdobycia trzech punktów, tym samym przełamali passę trzech meczów bez wygranych w fidze. Jedyna bramka padła w dość niecodziennych okolicznościach. W 69. minucie Zbigniew Zakrzewski znalazł się sam na sam z Marcinem Cabajem. Bramkarz Cracovii zdołał go powstrzymać, ale do wybitej przez niego piłki dopadł Krzysztof Gajtkowski. Po strzale z dziesięciu metrów napastnika Lecha piłka odbiła się od jednego słupka, potem od drugiego i wreszcie wpadła do siatki.

Losy meczu mogły się potoczyć inaczej, gdyby w 60. minucie Piotr Bania zachował się jak przystało na czołowego napastnika ligi. Prawym skrzydłem przedarł się Marcin Bojarski, a napastnik Cracovii nie trafił z czterech metrów do pustej bramki! Na przebieg spotkania duży wpływ miała też sytuacja z 36. minuty. Wówczas Maciej Scherfchen dostał czerwoną kartkę (druga żółta) za faul na Marcinie Bojarskim. - Nawet nie chce mi się tego komentować, bo fałdowałem w tej części gry tylko dwa razy Pierwsza kartka była za odkopnięcie piłki i ją mogę jeszcze zrozumieć, drugiej już absolutnie nie. Sędzia widział faule tylko w jedną stronę - żalił się Scherfchen. Warto zaznaczyć, że była to już szósta i siódma żółta kartka defensywnego pomocnika „Kolejorza”, który będzie musiał pauzować w meczu z Odrą.

Nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja sędziego Piotra Siedleckiego. Arbiter prowadził mecz nieco po aptekarsku. - Panie sędzio, po co tyle kartek? Przecież na boisku grają mężczyźni, trzeba im pozwolić na walkę - pytał trener Czesław Michniewicz.

Przed meczem z obozu poznańskiego dochodziły sygnały, że Siedlecki nie jest szczęśliwy dla Lecha. Do tej pory prowadził 5 meczów „Kolejorza” w ekstraklasie i w żadnym z nich poznaniacy nie zainkasowali kompletu punktów (2 razy zremisowali i 3 razy przegrali). Wczoraj lechici zdołali wreszcie poradzić sobie z pechem, jaki przynosił im ten arbiter.
MACIEJ KALISZUK, MACIEJ HENSZEL
Źródło: Przegląd Sportowy 7 listopada 2005


Trenerzy o meczu

Wojciech Stawowy

- Nie mogę zrozumieć, jak mogliśmy przegrać ten mecz. Nie wykorzystaliśmy dwustuprocentowej sytuacji, jaką miał Bania. Mieliśmy zbyt mało akcji oskrzydlających i takich prostopadłych podań, po których Lech zdobył zwycięskiego gola. Moi piłkarze walili głową w ścianę i nabili sobie guza. Jestem pełen uznania dla trenera Michniewicza, który znakomicie ustawił taktycznie Lecha od chwili, kiedy grał w dziesiątkę.

Czesław Michniewicz (Lech P.)

Przyjechaliśmy do Krakowa z jednym celem - zmazać wrażenie po blamażu na swoim boisku. Mimo przegranej pokazaliśmy się z dobrej strony. Ciężko się gra, gdy w końcówce zespół jest w osłabieniu. Głupio zachował się Terlecki. Cracovia zasłużenie awansowała.

Linki zewnętrzne


Mecze sezonu 2005/06

Tatran Preszów 2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2  Karpaty Lwów 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2  Szczakowianka Jaworzno 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2  Tatran Preszów 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1  MFK Ružomberok 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0  Korona Kielce 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0  Amica Wronki 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0  Górnik Zabrze 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0  MO Béjaïa 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2  CA Batna 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1  Legia Warszawa 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1  Dynamo Drezno 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2  Kmita Zabierzów 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1  Górnik Łęczna 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1  GKS Bełchatów 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1  Kujawiak Włocławek 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1  Arka Gdynia 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1  FK Mladá Boleslav 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1  Odra Wodzisław Śląski 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0  Pogoń Szczecin 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2  Kujawiak Włocławek 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0  Polonia Warszawa 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0  Lech Poznań 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0  GKS Bełchatów 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0  Wisła Płock 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1  Wisła Kraków 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0  Zagłębie Lubin 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1  Korona Kielce 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3  Amica Wronki 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1  Cracovia_herb 2006 Trening Noworoczny  FC Tatabánya 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1  Rad Belgrad 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2  Jiul Petroşani 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2  Slovan Bratysława 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1  Baszkimi Kumanowo 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1  Stal Alczewsk 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2  Toboł Kostanaj 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1  Polonia Warszawa 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0  Górnik Zabrze 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2  Wisła Kraków 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  Legia Warszawa 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0  Górnik Łęczna 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1  GKS Bełchatów 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3  Arka Gdynia 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1  Odra Wodzisław Śląski 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0  Pogoń Szczecin 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0  Polonia Warszawa 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3  Lech Poznań 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2  Wisła Płock 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0  Zagłębie Lubin 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0  Dynamo Drezno 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1  Nacional Montevideo 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1