2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0
|
Orange Ekstraklasa , 13 kolejka Poznań, piątek, 4 listopada 2005, 20:00
(0:0)
|
|
Skład: Kotorowski Kuś (78' Wachowicz) Mowlik Anderson Topolski Zakrzewski (85' Nawrocik) Scherfchen Świerczewski Sasin Gajtkowski (88' Telichowski) Reiss |
Sędzia: Piotr Siedlecki ze Szczecina
|
Skład: Cabaj Wacek Skrzyński Karwan Radwański Giza Baran (79' Drumlak) Bojarski Pawlusiński Moskała (79' Szczoczarz) Bania (81' Joao Paulo) |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Piłkarze Cracovii w godzinach rannych przeprowadzili godzinny trening na boisku przy ul. Wielickiej. Nie uczestniczył w nim kontuzjowany Paweł Nowak, który nie pojechał z kolegami na mecz z Lechem. Po treningu „pasy” wsiadły do autokaru i pojechały do jednego z hoteli pod Poznaniem. Dzisiaj w godzinach rannych trener Stawowy przewiduje poranny rozruch.
Nastroje w obu zespołach są bardzo bojowe. Jedni i drudzy zapowiadają walkę o trzy punkty. - Dwa ostatnie nasze mecze w Poznaniu były w naszym wykonaniu kiepskie (remis w lidze z GKS Bełchatów 1-1 i wygrana w PP z Okocimskim 4-1, ale do 72 min rywal prowadził 1-0 - przypis AS), ale teraz liczymy na naszą dobrą grę i trzy punkty - mówi Piotr Świerczewski, który w minionym sezonie krótko trenował w Cracovii, a potem w nie najlepszej atmosferze rozstał się z klubem i trenerem Stawowym. Podczas ostatniego meczu w Krakowie obaj panowie podali sobie ręce.
Będzie to także starcie dwóch trenerów, którzy najdłużej prowadzą swoje zespoły. Stawowy pracuje w Cracovii od czerwca 2002 roku (zaczynał w III lidze, drugi sezon prowadzi zespół w I lidze), Michniewicz zaczynał pracę w Lechu we wrześniu 2003 roku. Obaj cieszą się zaufaniem swoich prezesów, co jak widać procentuje dobrymi wynikami. - Spodziewam się w Poznaniu bardzo ciekawego meczu - mówi Wojciech Stawowy. - Oba zespoły preferują atak, grę ofensywną, spodziewam się kompletu na widowni, a w takiej atmosferze piłkarzom gra się znakomicie. Co zadecyduje o wyniku meczu? Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że ten, kto lepiej zrealizuje założenia taktyczne, kto będzie bardziej zdeterminowany, i przy kim będzie fortuna.
W jakich składach zagrają oba zespoły? W Lechu nie zagra leczący kontuzję środkowy obrońca Wójcik (zastąpi go Mowlik), spuchnięte kolano ma Iwan. Na 100 procent wystąpi w ataku Gajtowski, który wyleczył uraz kolana. W Cracovii zabraknie tylko Nowaka. Wczoraj na dolegliwości żołądkowe narzekał Pawlusiński. Dostał lekarstwa, trener Stawowy liczy, że coraz lepiej grający i strzelający ostatnio bramki skrzydłowy wystąpi przeciwko Lechowi.
A oto przypuszczalne składy drużyn:
Lech: Kotorowski - Sasin, Anderson, Mowlik, Telichowski - Świerczewski, Scherfchen, Topolski - Zakrzewski, Reiss, Gajtkowski.
Cracovia: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Karwan, Radwański - Bojarski, Giza, A. Baran, Pawlusiński - Bania, Moskal.
Opis meczu
TerazPasy.pl
Od pierwszych minut mecz toczył się w szybkim tempie jednak przez kilkanaście minut żadnej z drużyn nie udało się stworzyć groźnej sytuacji bramkowej a gra toczyła się głównie w środku boiska.
Po raz pierwszy groźnie pod bramką Cracovii zrobiło się w 13 minucie gdy w odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie Reiss bliski był zdobycia bramki strzelając z kilku metrów jednak Marcin Cabaj nie dał się zaskoczyć.
W odpowiedzi Giza długim podaniem na prawe skrzydło uruchomił Bojarskiego jednak jego dośrodkowanie (a może strzał?) do wychodzącego na czystą pozycję Moskały było niedokładne. W kolejnych minutach Cracovia częściej atakowała jednak akcje Pasów najczęściej kończyły się przed polem karnym Lecha.
W 28 minucie na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Dariusz Pawlusiński jednak piłka minimalne minęła słupek bramki Kotorowskiego.
W 34 minucie żółtą kartką ukarany został Arkadiusz Baran (nie będzie grał z Wisłą Płock), a chwilę później drugą żółtą kartkę otrzymał Maciej Scherfchen za faul na Bojarskim i musiał opuścić boisko.
Grając w przewadze jednego zawodnika Cracovia stopniowo uzyskiwała coraz wyraźniejszą przewagę.
W 40 minucie Pawlusiński ponownie próbował strzału z dystansu jednak i tym razem piłka minęła światło bramki Lecha. W 43 minucie z około 25 metrów bardzo groźnie uderzył Arkadiusz Baran, Kotorowski odbił piłkę przed siebie, ale Moskała z 6 metrów przestrzelił. Była to najlepsza sytuacja do zdobycia bramki przez Cracovię lecz gdyby nawet Moskała trafił sędzia dopatrzył się spalonego...
W doliczonym czasie gry dwójkową akcję przed polem karnym przeprowadzili Moskała z Banią, jednak strzał głową tego ostatniego był zbyt słaby by zaskoczyć Kotorowskiego. Chwilę później kapitan Cracovii jeszcze raz próbował zaskoczyć bramkarza Lecha strzałem z 12 metrów jednak i tym razem Kotorowski obronił.
Druga połowa:
Po przerwie oba zespoły wyszły w niezmienionych składach. Grająca z przewagą jednego zawodnika Cracovia częściej była przy piłce a Lech starał się kontratakować.
W 50 min. bardzo groźnie uderzył z 18 metrów Piotr Bania jednak Kotorowski z dużym trudem wybił piłkę na róg. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Bojarski jednak jego strzał 12 metrów był zbyt lekki.
Cracovia uzyskała wyraźną przewagę i coraz częściej dochodziło do ostrych spięć pod bramką Lecha.
W 57 minucie bardzo ładną akcję rozpoczął Tomasz Wacek dośrodkował w pole karne gdzie w trudnej sytuacji próbował strzelać Bania, a chwilę później Pawlusiński jednak piłka ostatecznie padła łupem Kotorowskiego.
W 59 minucie doskonałej, stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Piotr Bania, który przestrzelił z 4 metrów po doskonałym podaniu Bojarskiego.
W 62 minucie Bojarski po szybkiej akcji prawą strzelił w boczną siatkę, a po chwili Tomasz Wacek uderzył niecelnie z 18 metrów. Gdy wydawało się, że bramka dla Cracovii wisi w powietrzu groźnie zrobiło się pod bramką Marcina Cabaja.
Najpierw w 65 minucie groźnie sprzed linii pola karnego uderzył Gajtkowski piłka jednak minęła bramkę. W 69 min. Zakrzewski wykorzystał doskonałe podanie i znalazł się sam na sam z Cabajem. Bramkarz Cracovii odbił piłkę ale trafiła ona do Gajtkowskiego, który strzałem od słupka zdobył prowadzenie dla Lecha.
Piłkarze Cracovii wyraźnie zdeprymowani nieoczekiwaną utratą bramki stracili rytm gry i ich akcje nie były już tak płynne i groźne. W 77 minucie strzelał Pawlusiński jednak Kotorowski efektownie obronił.
10 minut przed końcem meczu trener Wojciech Stawowy dokonał dwóch zmian: za Moskałę i Barana weszli Drumlak i Szczoczarz. Chwilę później trzecia zmiana w drużynie Cracovii Joao Paulo zastąpił Piotra Banię.
W końcówce meczu strzałów z dystansu próbowali Joao Paulo i Bojarski jednak były to próby bardzo niecelne. W 89 minucie Marcin Cabaj broniąc strzał Wachowicza uchronił Cracovię przed utratą drugiej bramki.
Grając przez niemal godzinę z przewagą jednego zawodnika i będąc przez długie momenty zespołem zdecydowanie lepszym Cracovia zostawia w Poznaniu komplet punktów...
Dziennik Polski
Po czterech pod rząd wygranych meczach „pasy” w końcu musiały uznać wyższość rywala. Krakowianie przegrali zdawałoby się wygrany mecz. Przeciwnik przez 55 minut grał w dziesiątkę, a mimo to potrafił w osłabieniu zdobyć bramkę. Dlaczego „pasy” poniosły porażkę, choć miały przez większą część spotkania inicjatywę i przewagę, a także znacznie więcej od Lecha pozycji strzeleckich (sytuacja Piotra Bani z drugiej połowy była z gatunku 200-procentowych)?
Bo właśnie taka jest piłka nożna. Przewrotna, zaskakująca. Nie zawsze zwycięża ten, kto lepiej prezentuje się na boisku. Wygrywa ten zespół, który jest bardziej skuteczny. A w piątek takim zespołem był Lech. Do Cracovii nie można mieć pretensji o grę przez 70 minut. Goście prezentowali szybki, ofensywny futbol, było z ich strony sporo akcji oskrzydlających, sporo strzałów. Zabrakło tylko jednego - kropki nad i, czyli bramki (bramek). Podporą drużyny Lecha był w piątek bramkarz Krzysztof Kotorowski, który - jak mówił trener Czesław Michniewicz - rozegrał jedno z najlepszych spotkań w barwach Lecha. Trener Wojciech Stawowy bardzo plastycznie mówi po piątkowej porażce: - Przez większą część meczu mieliśmy inicjatywę w grze, po zejściu z boiska Scherfchena nasza przewaga stała się jeszcze bardziej wyraźna. Biliśmy głową w mur i nabiliśmy sobie guza.
Trener przyznaje, że trener gospodarzy Czesław Michniewicz bardzo dobrze ustawił taktycznie swój zespół zwłaszcza po usunięciu z boiska Scherfchena. Gospodarze skupili się głównie na obronie swojej bramki, ale nie rezygnowali z kontr. I właśnie po takiej kontrze i bardzo precyzyjnym podaniu Piotra Świerczewskiego, Krzysztof Gajtkowski trochę szczęśliwym dla poznaniaków strzałem (piłka odbiła się od jednego, potem od drugiego słupka i wpadła do siatki) zdobył zwycięskiego gola. Ta bramka zupełnie podcięła skrzydła krakowianom, którzy z każdą minutą grali coraz bardziej nerwowo, mając świadomość, że punkty, które powinni zdobyć, wymykają się im z rąk. Widać było wyraźnie, że nie ma w Cracovii gracza, który w tym trudnym momencie poderwałby kolegów do walki, uprzytomnił im, że można jeszcze poprawić wynik. Przed rokiem takim piłkarzem był Kazimierz Węgrzyn i dzisiaj widać jak na dłoni, że w „pasach” brakuje takiego przywódcy.
Trzeba postawić pytanie: czy ten mecz nie załamie piłkarzy krakowskich? Piotr Giza mówi, że absolutnie nie. I dobrze, bo w sporcie raz się jest na wozie, raz pod wozem. Widać to także na przykładzie Cracovii. Przypomnijmy choćby pojedynek z Legią sprzed roku, wygrany przez „pasy” w bardzo szczęśliwych okolicznościach 1-0, kiedy to najpierw legioniści nie strzelili karnego, a w doliczonym czasie gry, po błędzie Boruca, Bojarski zdobył gola na wagę 3 punktów. W tym sezonie dwa razy krakowianie zdobywali punkty w doliczonym czasie gry, tak było w Łęcznej (1-1) i w Szczecinie (2-1).Szczęśliwy był dla Cracovii remis w Kielcach. Daje to w sumie cztery „dodatkowe” punkty. Teraz wahadło fortuny wychyliło się w drugą stronę, zamiast trzech punktów jest zero.
Problem teraz w tym, aby drużyna jak najszybciej zapomniała o wpadce w Poznaniu. Tej jesieni czeka „pasy” jeszcze pięć spotkań. Do zdobycia jest 15 punktów
Przegląd Sportowy
Gdyby to krakowianie wygrali, to po raz pierwszy od ponad roku zostaliby, przynajmniej na jeden dzień, liderem. Po meczu goście mogli jednak pluć sobie w brodę. Chociaż oddali o wiele więcej strzałów na bramkę rywali i byli częściej przy piłce, to nie potrafili przewagi udokumentować golem. Lechici długo ograniczali się tylko do kontr, ale wystarczyło to do zdobycia trzech punktów, tym samym przełamali passę trzech meczów bez wygranych w fidze. Jedyna bramka padła w dość niecodziennych okolicznościach. W 69. minucie Zbigniew Zakrzewski znalazł się sam na sam z Marcinem Cabajem. Bramkarz Cracovii zdołał go powstrzymać, ale do wybitej przez niego piłki dopadł Krzysztof Gajtkowski. Po strzale z dziesięciu metrów napastnika Lecha piłka odbiła się od jednego słupka, potem od drugiego i wreszcie wpadła do siatki.
Losy meczu mogły się potoczyć inaczej, gdyby w 60. minucie Piotr Bania zachował się jak przystało na czołowego napastnika ligi. Prawym skrzydłem przedarł się Marcin Bojarski, a napastnik Cracovii nie trafił z czterech metrów do pustej bramki! Na przebieg spotkania duży wpływ miała też sytuacja z 36. minuty. Wówczas Maciej Scherfchen dostał czerwoną kartkę (druga żółta) za faul na Marcinie Bojarskim. - Nawet nie chce mi się tego komentować, bo fałdowałem w tej części gry tylko dwa razy Pierwsza kartka była za odkopnięcie piłki i ją mogę jeszcze zrozumieć, drugiej już absolutnie nie. Sędzia widział faule tylko w jedną stronę - żalił się Scherfchen. Warto zaznaczyć, że była to już szósta i siódma żółta kartka defensywnego pomocnika „Kolejorza”, który będzie musiał pauzować w meczu z Odrą.
Nie była to jedyna kontrowersyjna decyzja sędziego Piotra Siedleckiego. Arbiter prowadził mecz nieco po aptekarsku. - Panie sędzio, po co tyle kartek? Przecież na boisku grają mężczyźni, trzeba im pozwolić na walkę - pytał trener Czesław Michniewicz.
Przed meczem z obozu poznańskiego dochodziły sygnały, że Siedlecki nie jest szczęśliwy dla Lecha. Do tej pory prowadził 5 meczów „Kolejorza” w ekstraklasie i w żadnym z nich poznaniacy nie zainkasowali kompletu punktów (2 razy zremisowali i 3 razy przegrali). Wczoraj lechici zdołali wreszcie poradzić sobie z pechem, jaki przynosił im ten arbiter.Źródło: Przegląd Sportowy 7 listopada 2005
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Nie mogę zrozumieć, jak mogliśmy przegrać ten mecz. Nie wykorzystaliśmy dwustuprocentowej sytuacji, jaką miał Bania. Mieliśmy zbyt mało akcji oskrzydlających i takich prostopadłych podań, po których Lech zdobył zwycięskiego gola. Moi piłkarze walili głową w ścianę i nabili sobie guza. Jestem pełen uznania dla trenera Michniewicza, który znakomicie ustawił taktycznie Lecha od chwili, kiedy grał w dziesiątkę.
Czesław Michniewicz (Lech P.)
Przyjechaliśmy do Krakowa z jednym celem - zmazać wrażenie po blamażu na swoim boisku. Mimo przegranej pokazaliśmy się z dobrej strony. Ciężko się gra, gdy w końcówce zespół jest w osłabieniu. Głupio zachował się Terlecki. Cracovia zasłużenie awansowała.
Linki zewnętrzne
2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1 2006 Trening Noworoczny 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1