2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1
|
Orange Ekstraklasa , 6 kolejka Łęczna, sobota, 10 września 2005, 18:00
(1:0)
|
|
Skład: Tytoń Bronowicki Jurkowski Bożyk Siklić Nazaruk Kucharski (55' Nikitović) Wędzyński Popiela (74. Madej) Kubica Bykowski (79' Oziemczuk) |
Sędzia: Mariusz Podgórski z Wrocławia
|
Skład: Cabaj Radwański Skrzyński Karwan Baster Bojarski Nowak Bania (78' Moskała) Baran Pawlusiński Joao Paulo (62. Szczoczarz) Ustawienie: 4-3-3 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Po wczorajszym porannym treningu okazało się, że do Łęcznej nie będzie mógł pojechać Piotr Giza.
- We wtorkowym towarzyskim meczu z Kmitą Zabierzów podkręciłem nogę w kostce - powiedział nam Piotr Giza. - Najpierw jeden z rywali trafił mnie w nogę, atakując piłkę wślizgiem, w ostatnich sekundach podczas oddawania strzału ktoś zaatakował mnie nakładką i uraz pogłębił się. W pierwszej chwili nie wyglądało to groźnie, uczestniczyłem w czwartkowym treningu, ale w piątek nie dałem rady trenować. Noga boli, nie ma sensu grać, bo można pogłębić uraz. Lekarz zalecił mi kilka dni odpoczynku, w poniedziałek przeprowadzimy badania. Mam nadzieje, że na następny mecz w Krakowie z GKS Bełchatów będę już zdolny do gry. Wiadomość o kontuzji Gizy bardzo zmartwiła trenera Wojciecha Stawowego. Aktualnie na skutek kontuzji wypadło mu dwóch pomocników: Krzysztof Przytuła, teraz Piotr Giza, do gry nie jest przygotowany Paweł Drumlak, który przez kilka tygodni trenował sporadycznie i indywidualnie.
- Jeszcze nie wiem, kim zastąpię Piotra Gizę w pomocy. Manewru praktycznie nie mam żadnego. Być może w pomocy zagra Tomasz Wacek, może cofnę do tej linii któregoś z nominalnych napastników - mówi Stawowy.
- A czy wyjściem nie byłoby ustawienie w pomocy Brazylijczyka Joao Paulo?
- Widzę go w ataku, bo chcę wzmocnić naszą siłę ofensywną. Ale powtarzam - nic jeszcze nie jest przesądzone. Kontuzja Gizy spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Wieczorem będzie czas na analizę i wybranie najlepszego wariantu.
A propos Tomasza Wacka. W klubie chciano się go pozbyć, wysłać do Górnika Zabrze. Tymczasem Cracovia, na skutek plagi kontuzji, ma ogromne luki personalne na kilku pozycjach. Np. Marek Baster mą już na swoim koncie 3 żółte kartki. Jeśli wypadnie ze składu, będzie go musiał zastąpić Tomasz Wacek, bo inny kandydat do gry na bocznej obronie, Karol Piątek jest obecnie kontuzjowany. Zapewne Cracovia zagra w Łęcznej nieco inaczej niż dotychczas. Brak ofensywnego pomocnika Piotra Gizy może skłonić trenera Stawowego do zastosowania bardziej defensywnego wariantu gry, obliczonego na wyprowadzanie szybkich kontr. Do takiej gry Cracovia ma wykonawców, bo szybkimi zawodnikami są Bojarski, Pawlusiński i pozyskany z Górnika Brazylijczyk JoaO Paulo.
W sumie do Łęcznej pojechało 16 graczy: Cabaj, Olszewski, Radwański, Skrzyński, Karwan, Baster, Wacek, Rzucidło, A. Baran, Nowak, Bojarski, Pawlusiński, Bania, Joao Paulo, Szczoczarz i Moskała.
Opis meczu
b.d.
W pierwszej połowie piłkarze Cracovii tradycyjnie mieli âoptyczna przewagę", ale tradycyjnie niewiele z niej wynikało. Do tego tuż przed przerwą straciliśmy bramkę po celnym strzale Bykowskiego. Na początku drugiej połowy niespodziewanie przewagę mieli gospodarze. Pod naszą bramką kilkakrotnie było gorąco, ale na szczęście bramki nie padły. Po kilkunastu minutach nasi piłkarz otrząsnęli się z przewagi rywali i zaatakowali. W końcówce Banię zastąpił Moskała, który okazał się prawdziwym âasem z rękawa".
Ostatnie kilka minut to żywiołowy atak Cracovii, który wreszcie w 90 minucie przyniósł powodzenie. Swoją pierwszą w barwach Cracovii bramkę zdobył Moskała. Po golu nasi piłkarze próbowali jeszcze zaatakować, ale na zwycięstwo zabrakło już czasu.
Przegląd Sportowy
Obaj szkoleniowcy nie mogli skorzystać z dwóch podstawowych jak do tej pory pomocników. W środku tygodnia Bogusław Kaczmarek mógł mieć obawy co do występu Artura Andruszczaka, którego bolały plecy, natomiast tuż przed wyjazdem do Łęcznej ze składu Cracovii wypadł Piotr Giza, który ma kłopoty ze stawem skokowym. Absencja tych zawodników nie była jednak aż nadto widoczna na boisku. Szczególnie dobrą zmianę dał Sławomir Nazaruk w Górniku, który na prawej stronie pomocy (do tej pory grał na lewej flance) siał popłoch w szeregach rywali. - Mogę grać na każdej pozycji, ale lepiej czuję się na prawej pomocy. Jestem przecież prawo- nożny - mówił Nazaruk.
Popisy bramkarzy
Chociaż padły tylko dwie bramki, to strzałów była co niemiara. Sporo napracować musieli się bramkarze. Zarówno grający drugi mecz z Idea Ekstraklasie Przemysław Tytoń oraz Marcin Cabaj wiele razy musieli popisywać się udanymi interwencjami. Na pewno więcej powodów do radości może mieć Cabaj, który swoimi interwencjami przypomniał się Pawłowi Janasowi. - Nie będę się wpraszał do kadry. Jeżeli selekcjoner uzna, że powinienem w niej być, to będę się cieszył. Ale nic na siłę - skomentował Cabaj. Już w 4. minucie Tytoń obronił strzał Dariusza Pawlusińskiego. W10. minucie Grzegorz Wędzyński kąśliwym strzałem próbował zaskoczyć Cabaja, ale ten był na miejscu. W 24. minucie fantastyczną paradą popisał się młody golkiper Górnika. Pawlusiński widząc, że Tytoń wyszedł na piąty metr uderzył gdzieś z okolic 35 metra. Piłka opadała do bramki, ale 18-latek zdołał ją przenieść na rzut rożny.
Wyciągnął się jak długi Także w drugiej połowie - kiedy gospodarze prowadzili 1:0 - bramkarze popisywali się swoim kunsztem. Ale tym razem prym wiódł Cabaj. Najefektowniejszą interwencją popisał się w 55. minucie, kiedy technicznym strzałem próbował zaskoczyć go Nazaruk. Kapitan Górnika zrobił wszystko jak należy, próbował zmieścić piłkę przy samym słupku, ale Cabaj wyciągnął się jak długi i nie dopuścił do utraty gola. - Od razu po strzale powiedziałem Marcinowi, że zapracował na dobrą notę w Przeglądzie Sportowym - mówił Nazaruk.
W 71. minucie Ronald Siklić potężnie uderzył z 30 metrów. Piłka nabrała rotacji i zmierzała w górny róg bramki Cracovii, ale był już tam krakowianin. Za chwilę intuicyjnie obronił strzał Andrzeja Kubicy z bliskiej odległości. Tytoń nie był jednak gorszy. W 76. minucie stał tam gdzie powinien po strzale Pawlusińskiego z 5 metrów.
Płakał w szatni
Niestety noty bramkarzom obniżają stracone gole. W 45. minucie Cabaj nie przeciął podania Grzegorz Bronowickiego i Maciej Bykowski trochę szczęśliwie wpakował piłkę do bramki. Z kolei Tytoń (na spółkę z Arturem Bożykiem) nie popisał się w 89. minucie, kiedy po podaniu Pawlusińskiego uprzedził go Moskała. - Powinienem wyjść do tej piłki. Była moja, niestety zawahałem się. Drużyna nie miała do mnie o to pretensji, ale ja mam je sam do siebie - mówił Tytoń, który płakał w szatni po tym zdarzeniu.
- Jeżeli może być sprawiedliwość w piłce, to powinniśmy wygrać i to zdecydowanie. Nie możemy się przełamać - powiedział Bogusław Kaczmarek. - Nasz romans z nieskutecznością trwa - zakończył Artur Bożyk.Źródło: Przegląd Sportowy 12 września 2005
ʴ Stara piłkarska zasada mówi, że gra się do ostatnich minut, sekund. Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy gola zdobyli gospodarze (Maciej Bykowski). W 90 minucie celnie do siatki Górnika strzelił Tomasz Moskala, ratując w ten sposób jeden punkt dla „pasów”. Moskała miał się z czego radować - po 7 miesiącach gry w Cracovii wreszcie odblokował się, zdobył swojego pierwszego gola w meczu ligowym.
Obaj trenerzy mieli przed meczem trochę problemów personalnych. Wojciech Stawowy nie mógł wystawić do gry obok kontuzjowanych wcześniej Przytuły i Świstaka, także Gizy (z powodu urazu kostki). W ekipie Bogusława Kaczmarka nie zagrali: bramkarz Bledzewski (czerwona kartka) oraz kontuzjowani Sokołowski i Andruszczak.
Początek spotkania był nerwowy (żółta kartka dla Skrzyńskiego, ostre starcie Karwana z Kubicą). W 6 minucie Cabaj minął się z piłką po rzucie rożnym, ale Siklic strzelił niecelnie. Potem szybciej opanowali się krakowianie, którzy raz po raz przeprowadzali szybkie, pomysłowe akcje. W 8 minucie Pawlusiński centrował w pole karne, a Bani zabrakło centymetrów, by skierować piłkę do siatki. W 13 minucie, po uderzeniu Joao Paulo z dystansu, piłka skozłowała przed Tytoniem, ale ten zdołał ją jeszcze wypiąstkować na róg.
W 16 minucie Wędzyński, nie pierwszy raz w tym spotkaniu, przymierzył z dystansu; Cabaj, nie bez problemów, sparował futbolówkę na róg. Po drugiej stronie, w 24 minucie, kapitalnie z około 30 metrów uderzył bardzo aktywny w całym meczu Pawlusiński, ale młody bramkarz gospodarzy przerzucił piłkę nad poprzeczką.
Cracovia w tej części gry prezentowała się lepiej, opanowała środek boiska, grała szybciej, bardziej pomysłowo. Brakowało tylko kropki nad i, czyli gola. Górnik nastawił się na długie podania, strzały z dystansu.
Kiedy wszyscy spoglądali już na zegar, w doliczonym czasie gry gola dla gospodarzy zdobył Maciej Bykowski. W drugiej połowie pierwsi zaatakowali krakowianie. W 48 minucie po rzucie rożnym centrował Joao Paulo, do odbitej piłki doskoczył Bojarski, ale strzelił obok bramki. Potem lekką przewagę osiągnęli gospodarze. Najlepszą okazję miał w 55 minucie Nazaruk, uderzył z 15 m, jednak Cabaj nie dał się zaskoczyć. Potem trener Stawowy zdjął z boiska debiutującego w Cracovii Brazylijczyka Joao Paulo. Zastąpił go Szczoczarz. I już po dwóch minutach doszedł na 13 metrze do dośrodkowania Radwańskiego, ale z trudnej pozycji strzelił tuż obok słupka. W 70 minucie, tym razem z dystansu, z 25 metrów uderzał Siklic - piłkę zmierzającą pod poprzeczkę Cabaj wybił na róg. Trzy minuty później bliski szczęścia był Kubica, ale z kilku metrów, z kąta, trafił w bramkarza Cracovii. Po drugiej stronie podobną okazję miał Szczoczarz. Po centrze Pawlusińskiego strzelił z 5-6 metrów, ale wprost w Tytonia.
Im bliżej było końca meczu, tym „pasy” atakowały z coraz większą pasją. W 87 minucie w pole karne wpadł wprowadzony dziesięć minut wcześniej Moskała, został obalony na ziemię, ale sędzia uznał, że faulu nie było. Moskała dopiął jednak swego w 90 minucie; wielką zasługę przy wyrównującym golu dla Cracovii miał świetnie podający Pawlusiński. Na tym nie skończyły się emocje, w doliczonych dwóch minutach gry oba zespoły postawiły wszystko na jedną kartę. Groźnie było pod bramką Górnika, ale na 11 metrze w piłkę nie trafił padający na ziemię Pawlusiński, a poprawka Bojarskiego była bardzo niecelna. Zakotłowało się też pod bramką Cabaja, jednak wynik nie uległ już zmianie. Zatem w Łęcznej 1-1. Wynik sprawiedliwy. Krakowianie sprawiali lepsze wrażenie (tylko ta skuteczność!), był to na pewno ich najlepszy ligowy występ w tym sezonie. Górnikowi pierwsze zwycięstwo w lidze wymknęło się z rąk w ostatniej chwili, stąd niezadowolenie graczy i trenera Kaczmarka, który po meczu mówił o pechu. Ale na wygraną Górnik swoją grą nie zasłużył
}}
Gazeta Wyborcza
dla „Pasów” punkt w wyjazdowym meczu w Łęcznej. W doliczonym czasie gry wykazał tyle sprytu, że mimo swoich 169 cm wzrostu zgarnął piłkę głową liczącemu 190 cm Arturowi Bożykowi i skierował ją do siatki.
Piłkarze „Pasów" nietęgo rozpoczęli sezon, kibice mają do nich ogromne pretensje, trener Wojciech Stawowy żalił się nawet niedawno, że nie mają dość cierpliwości, by dać się drużynie rozegrać. Ale Cracovia jednak raz wygrała, i to z silną Amicą. Tymczasem sobotni rywal „Pasów” - Górnik - wciąż remisuje. To miał być dla łęcznian przełom. Gospodarze przystąpili do tego spotkania bez kontuzjowanych Tomasza Sokołowskiego i Artura Andruszczaka oraz pauzującego za czerwoną kartkę bramkarza Andrzeja Bledzewskiego. W tej sytuacji miejsce Andruszczaka na prawej pomocy zajął Sławomir Nazaruk, a z lewej strony zagrał Jarosław Popiela. Po raz pierwszy od początku spotkania wystąpił Maciej Bykowski. Natomiast w zespole krakowskim zadebiutował Brazylijczyk Joao Paulo, pozyskany niespełna dwa tygodnie temu. Wypadł zaś ze składu kontuzjowany Piotr Giza. Od początku meczu przeważali gospodarze. Górnik stworzy! kilka sytuacji do zdobycia gola, na szczęście dla gości gorzej było z ich wykorzystaniem. Doskonałą okazję zmarnował Bykowski - piłkę przejęli obrońcy Cracovii. Gospodarze próbowali zaskoczyć Marcina Cabaja strzałami z daleka, ale nie udało się to ani Grzegorzowi Wędzyńskiemu, ani Popieli. Cracovia także odgryzała się jak mogła. Bardzo groźnie strzelił z dystansu Dariusz Pawlusiński, jednak zastępujący Bledzewskiego Przemysław Tytoń zdołał wybić piłkę na róg. Kiedy już się wydawało, że do przerwy bramki nie padną, Grzegorz Bronowicki zdecydował się na rajd prawą stroną, do¬ środkowa! na pole karne, a Cabaj, wybijając piłkę, trafił nią w Bykowskiego i futbolówka wpadła do bramki. - Czasami tak bywa, że strzela się przypadkowe gole i mnie się to udało - stwierdził szczęśliwy zdobywca bramki.
W drugiej części meczu goście poczynali sobie coraz śmielej, Górnik też miał okazje do podwyższenia rezultatu (Sławomir Nazaruk i Andrzej Kubica). Końcówka bezwględnie jednak należała do walczących z determinacją krakowian. Ich wysiłki zostały nagrodzone w ostatniej minucie spotkania, kiedy Moskała wykorzystał dośrodkowanie Pawlusińskiego i mimo asysty Bożyka zdobył wyrównującą bramkę. - Czuję się winny za stratę trzech punktów, bo popełniłem błąd w ustawieniu - przyznał obrońca Górnika. - Kilkakrotnie udawało mi się przecinać głową ostre dośrodkowania Cracovii, jednak przy tym ostatnim mogłem zachować się lepiej.Źródło: Gazeta Wyborcza 12 września 2005
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Uważam wynik remisowy za sprawiedliwy. Mam wielkie uznanie dla naszego zespołu, który walczył do końca, nie za¬ łamał się bramką straconą „do szatni". Chłopcy walczyli do 90 minuty i w końcu dopięli swego. Ten gol należał nam się. Dobrze zaprezentował się w swoim pierwszym meczu w naszej drużynie Brazylijczyk Joao Paulo, ale trenuje z nami krótko, widać jeszcze brak zgrania. Po meczu z Legią, kiedy słabiej zagraliśmy w drugiej połowie, sugerowano, że jesteśmy źle przygotowani kondycyjnie. Dzisiejszy mecz pokazał, że to nieprawda. Zawsze mówię, że każdy mecz jest inny.
Bogusław Kaczmarek (Górnik Ł.)
- Jesteśmy frajerami, powinniśmy ten pojedynek wygrać. I to zdecydowanie, mieliśmy przy stanie 1-0 kilka okazji. Gdyby padł drugi gol. komplet punktów zostałby przy nas. Prowadziliśmy do 90 minuty, kardynalny błąd naszych stoperów, zwłaszcza Bożyka, zadecydował o tym, że niewielki wzrostem Tomek Moskała zdobył bramkę głową. Tak w obronie nie można grać! Zabrakło asekuracji, koncentracji. I nadal jesteśmy bez wygranej w lidze. To martwi.
2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1 2006 Trening Noworoczny 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1