2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1
|
Orange Ekstraklasa , 8 kolejka Grodzisk Wielkopolski, sobota, 24 września 2005, 18:00
(3:1)
|
|
Skład: Przyrowski Sokołowski Kumbev Lasocki Vranjes Piechniak Sninsky Goliński (79' Sabo) Sedlacek Ślusarski (53' Sikora) Rocki (69' Porazik) |
Sędzia: Paweł Gil z Lublina
|
Skład: Cabaj Wacek Radwański Skrzyński Karwan Nowak Baran Giza (53' Drumlak) Bojarski Bania Baster (46' Moskała) Ustawienie: 4-3-3 |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Wczoraj przed południem krakowianie mieli lekki trening, w zasadzie rozruch, na obiekcie przy ul. Wielickiej. Potem wsiedli do autokaru i pojechali do Racotu, 40 kilometrów od Grodziska, gdzie spędzili noc przed meczem.
Do Grodziska nie pojechał z zespołem Dariusz Pawlusiński. Od dwóch dni już lekko trenuje, ale uraz kostki był na tyle poważny, że nikt nie chciał ryzykować zdrowia piłkarza. - Pawlusiński potrzebny jest nam w pełni zdrowy na następny mecz z Arką w Krakowie - mówi trener Wojciech Stawowy. Trener zabrał do grodziska 16 piłkarzy, bramkarzy: Cabaja i Olszewskiego, obrońców: Wacka, Skrzyńskiego, Karwana, Radwańskiego i Bastera, pomocników: Bojarskiego, Gizę, A. Barana, Nowaka, Drumlaka, Joao Paulo, napastników: Banię, Moskałę i Szczoczarza.
W jakim składzie zagrają „pasy”? Trener Stawowy ma dwie koncepcje personalne, w pierwszej podstawowa jedenastka wyglądałaby następująco: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Karwan, Radwański - Bojarski, A. Baran, Nowak, Baster - Giza - Bania. W drugiej koncepcji w bramce i w obronie bez zmian, w pomocy graliby: Bojarski, Giza, A. Baran i Nowak, przed nimi Drumlak i w przodzie Bania.
Słowem, mamy jedną zagadkę: Baster czy Drumlak? - Mam jeszcze kilkanaście godzin na zastanowienie się, która wersja jest lepsza - mówi Stawowy.
Trener ma nadzieję, że jego podopieczni zagrają znacznie lepiej, a przede wszystkim z większą determinacją, niż w pucharowej potyczce z Kujawiakiem. - Bez walki od 1 do 90 minuty nie da się wywalczyć punktów w ekstraklasie - mówi szkoleniowiec. - Rywal jest bardzo mocny, dysponuje bardzo groźnym duetem napastników: Ślusarski - Rocki. Do nich bardzo często zagrywane są długie piłki, z pominięciem linii środkowej. To będzie wymagało od naszej drugiej linii niezwykle aktywnej gry, chodzi o to, by odciąć Rockiego i Ślusarskiego od podań. Niezwykle skoncentrowani muszą grać nasi obaj stoperzy - Skrzyński i Karwan.
Opis meczu
TerazPasy.pl
Już w 4 minucie po jednej z pierwszych akcji Groclinu sędzia Paweł Gil podyktował rzut wolny sprzed linii pola karnego za zagranie nakładką Łukasza Skrzyńskiego. Rzut wolny na bramkę zamienił Sedlacek strzelając celnie w prawy róg bramki Cabaja.
Po meczu faulujący Golińskiego Łukasz Skrzyński zwrócił uwagę, że za zagranie nakładką sędzia podyktował rzut wolny pośredni, a piłka po strzale Sedlacka trafiła bezpośrednio do bramki Cracovii.
- Gdy ustawialiśmy mur sędzia cały czas trzymał rękę w górze, co oznaczało, że podyktował rzut wolny pośredni - mówił po meczu niepocieszony Łukasz Skrzyński. - Nie wiem na pewno, jak było przy samym strzale, dlatego bardzo dokładnie obejrzę tę sytuację w Canal+.
Szybko zdobyta przez gospodarzy bramka ustawiła dalszy przebieg spotkania. Cracovia starała się odrobić bramkową stratę, a Groclin bardzo groźnie kontratakował.
W 15 minucie Piotr Bania dokładnie dośrodkował do znajdującego się kilka metrów od bramki Marcina Bojarskiego jednak strzał Bojara instynktownie obronił Przyrowski. - To była doskonała sytuacja, powinienem zdobyć wtedy bramkę - miał do siebie pretensje po meczu ambitny Marcin Bojarski. - Gdybyśmy wtedy wyrównali cały mecz na pewno zupełnie inaczej by się potoczył...
Co nie udało się Cracovii, udało się Groclinowi. W 25 minucie po szybkiej akcji prawą stroną celne dośrodkowanie przejął Rocki i z kilku metrów strzelił nie do obrony. 2:0.
Po stracie drugiego gola Cracovia jeszcze bardziej zdecydowanie rzuciła się do odrabiana strat. Na efekt nie trzeba było długo czekać.
W 29 minucie po dośrodkowaniu Pawła Nowaka z rzutu wolnego wykonywanego tuż przy linii końcowej boiska do piłki doszedł najlepszy piłkarz Cracovii w tym meczu Tomasz Wacek i strzałem głową z bliska nie dał szans Przyrowskiemu.
- Po zdobyciu kontaktowej bramki zaświtał promyk nadziei na wywiezienie z Grodziska korzystnego wyniku - mówił po meczu trener Wojciech Stawowy.
Rzeczywiście, po zdobyciu kontaktowego gola wydawało się, że Cracovia przejmie inicjatywę i powalczy o korzystny wynik.
Niestety 2 minuty po zdobyciu bramki przez Wacka, grający po raz setny w ekstraklasie Ślusarski przedarł się środkiem boiska i w sytuacji sam na sam z Cabajem zdobył trzeciego gola dla Groclinu. Wydaje się, że to był decydujący moment o losach spotkania.
Tuż po przerwie Cracovia próbowała jeszcze odwrócić losy tego spotkania. Niewiele brakowało, a wprowadzony za Marka Bastera Tomasz Moskała strzeliłby drugą bramkę dla Cracovii po dośrodkowaniu Krzysztofa Radwańskiego.
Groclin nie pozwolił jednak rozpędzić się zmobilizowanej po przerwie Cracovii i po wzorowo wyprowadzonej akcji prawą stroną boiska Ślusarski w 49 minucie ustalił wynik meczu.
Zwycięstwo doświadczonej drużyny Groclinu jest jak najbardziej zasłużone, choć wydaje się być za wysokie. Piłkarzom Cracovii należą się słowa uznania, za ambitne próby odrabiania strat, jednak ilość indywidualnych, prostych błędów w grze obronnej całego zespołu (i sędziego) była zbyt duża, aby w tym dniu myśleć o punktowej zdobyczy.
Dziennik Polski
Każda akcja gospodarzy w pierwszych minutach pachniała bramką. I gol padł już w 3 minucie, strzelił go Sedlacek, do tej pory najlepszy asystent nie tylko w Groclinie, ale w całej naszej lidze. Gospodarze buszowali bez przeszkód w polu karnym Cracovii, dwa razy groźnie strzelał Rocki, piłka po uderzeniu Ślusarskiego (nie pierwszy raz w tym meczu ograł Karwana) trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Cracovia, już z Banią, ale bez Pawlusińskiego, odgryzła się dobrą akcją w 17 min. Po centrze Bani Bojarski nie potrafił jednak pokonać Przyrowskiego uderzeniem głową z 5 metrów. W 27 min „pasy” zdobyły kontaktowego gola po „główce” Tomasza Wacka. To drugie trafienie tego obrońcy w szóstym występie w ekstraklasie. Kiedy wydawało się, że „pasy” najgorsze momenty w tym meczu mają' za sobą, nastąpił kolejny błąd Karwana i Ślusarski mógł fetować drugiego gola. Groclin odskoczył znowu na dwie bramki. W 34 min doszło do starcia Cabaja z Rockim. Ten drugi w nieprawidłowy sposób atakował bramkarza Cracovii, który potem odepchnął go. Obaj, słusznie, otrzymali po żółtym kartoniku.
Na drugą połowę Cracovia wyszła z Moskałą (zastąpił Ba- stera), którego kibice z Grodziska powitali okrzykami „Tomek, Tomek". Moskała grał bowiem w Groclinie przez trzy sezony, strzelił dla tej drużyny 16 goli. Na nic zdała się ta zmiana, bo w 49 min Ślusarski w popisowy sposób ograł Karwana i Cabaj musiał wyciągać piłkę z siatki. Przy zdobyciu tej bramki Ślusarski doznał lekkiego urazu, opuścił boisko, zastąpiony przez Sikorę. Potem trener Radolsky, mając w perspektywie mecz z Lens, wycofał z gry Rockiego. Pojedynek stał się jednostronnym widowiskiem. Gospodarze grali teraz spokojnie, na luzie, a krakowianie wyglądali jak bokser po nokautującym ciosie. W 60 min, po „główce” Sninskiego, piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. W 62 min strzelał Goliński, po rykoszecie piłka wyszła na róg. W 75 min Wacek, jedyny gracz „pasów”, którego można pochwalić za ten mecz, wypatrzył w polu karnym Bojarskiego, ale jego strzał głową z 12 metrów przeleciał dwa metry obok słupka. W 86 min w sytuacji sam na sam z bramkarzem Bania lobował Przyrowskiego, jednak uczynił to nieprecyzyjnie i piłka spadła za poprzeczką.
Beznadziejny mecz Cracovii. Trzy bramki dla gospodarzy padły po ewidentnych, prostych błędach obrony „pasów”. Czarny dzień miał Michał Karwan. Ale błędy popełniała nie tylko defensywa, w której jedynym jasnym punktem był Wacek. Cały zespół grał niemrawo, bez wyrazu. Cracovia wpadła w pewien schemat, została rozszyfrowana przez rywala. Doszła do tego słaba indywidualna forma większości piłkarzy. Na tle szybko, dynamicznie grającego Groclinu gra „pasów” była archaiczna. Czy w sobotę w Grodzisku wyczerpał się limit błędów na tę rundę? Przypomnę, że niefrasobliwość obrony była wcześniej przyczyną wysokiej porażki w Zabrzu 0-3.
Problem teraz w tym, jak po- dźwignąć zespół z psychicznego dołka? To już zdanie dla trenera Stawowego, który musi wyciągnąć wnioski, może także personalne, z dwóch ostatnich bardzo kiepskich występów drużyny, przeciwko Kujawiakowi i Groclinowi.Źródło: Dziennik Polski 26 września 2005
Gazeta Wyborcza
Rok temu - 26 września - Dyskobolia uległa Cracovii 0:2. W sobotę w ekipie z Krakowa na boisko wybiegło dziewięciu tych samych piłkarzy co wtedy. Groclinu - tylko trzech. Patrząc na grę gości, aż trudno było uwierzyć, że to ta sama drużyna, która wiosną w Grodzisku grała ładną dla oka piłkę i dominowała nad grającą z kontry Dyskobolią. - Cracovia nie gra tego, co rok temu, to jakby inna drużyna. Wtedy osiągnęła bardzo wysoki poziom, grała ładnie i z polotem, a teraz tego jej brakuje - ocenił wiceprezes Groclinu Jerzy Kopa. Krakowską obrona praktycznie nie istniała. Dość powiedzieć, że już w pierwszych dziesięciu minutach Wielkopolanie stworzyli sześć sytuacji pod bramką Marcina Cabaja! Zdobyli jednak tylko jednego gola, i to po rzucie wolnym. Zastanawiała łatwość, z jaką Bartosz Ślusarski i Piotr Rocki dochodzili do pozycji strzeleckich. Ten pierwszy znalazł się sam na sam z Cabajem nawet po podaniu od... swojego bramkarza Sebastiana Przyrowskiego. A przecież wiadomo było już przed meczem, że Groclin przede wszystkim zagrywa długie piłki w kierunku swoich szybkich napastników. - Wiedzieć, co zrobi rywal, to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć zrealizować założenia taktyczne - stwierdził tylko trener Cracovii Wojciech Stawowy. Jego zespół zawodził i w obronie, i w ataku. Gościom brakowało pomysłu na grę ofensywną, w defensywie popełniali proste błędy. W 27. min Arkadiusz Baran pozwolił, aby Piotr Piechniak za- brał mu piłkę - gola zdobył Rocki. Cztery minuty później z piłką minął się Michał Karwan - gola zdobył Ślusarski. - Było parę momentów, gdy graliśmy jako tako: Ale wszystko to, co ugraliśmy w ataku, szło na marne przez tragiczne błędy w obronie. Na tym poziomie nie można ich popełniać. Groclin musiał je wykorzystać, bo jest dobrą drużyną - narzekał Marcin Bojarski. Na nic zdał się więc kontaktowy gol Tomasza Wacka, który zdobył bramkę w drugim kolejnym meczu swojej drużyny. Tuż po przerwie Cracovia została dobita przez Ślusarskiego, który już w polu karnym posłał piłkę między nogami Karwana, a później strzelił obok Cabaja. - Momentami był to „Ślusarski show”. Nie potrafiliśmy znaleźć na niego sposobu, hasał po naszym polu karnym, jakby w ogóle obrońców nie było - narzekał Stawowy.
- Przed sezonem przyglądaliśmy się Karwanowi i teraz uznaję, że nie popełniliśmy błędu, nie decydując się na transfer - powiedział wiceprezes Kopa.
Po swoim powrocie do ekstraklasy Cracovii zdarzało się tracić po trzy bramki w meczu, ale nigdy cztery. W sobotę i ta bariera padła. Kto więc zawinił w Cracovii? - Trener. Bo to trener ustawia zespół i przygotowuje taktykę. Nie będę obwiniał piłkarzy, bo oni walczyli. To ja się muszę uderzyć w piersi - ocenił samokrytycznie Stawowy.
Przegląd Sportowy
Grodziszczanie nie mogli lepiej poprawić sobie humorów przed rewanżowym pojedynkiem z Lens. Groclin rozegra! świetne spotkanie i nie wygrał z Cracovią 10:1 tylko dlatego, że po przerwie trener Duszan Radolsky zaczął kolejno ściągać z boiska głównych aktorów tego meczu. Piotr Rocki i Michał Goliński usiedli na ławie, żeby oszczędzać siły na czwartkowy mecz. Bartosz Ślusarski natomiast zejść z boiska musiał. Po swojej drugiej bramce, a czwartej dla Grodinu nawet już nie mógł spontanicznie się cieszyć. Szedł dosyć mocno utykając. - Przy strzale trafiłem również w nogi przeciwnika. Dostałem w okolice kolana - relacjonował już po meczu Ślusarski. Jego problemy mocno zmartwiły trenera Radolsky'ego. Gdyby „Ślusarz” nie mógł zagrać z Lens, byłaby to olbrzymia strata dla Groclinu. - Wszystko wskazuje na to, że z Lens zagram - uspokajał Ślusarski.
Rzucili się na Cracovię
W sobotę grodziszczanie nie mieli żadnej litości dla rywala z Krakowa. Od pierwszych minut dosłownie rzucili się na Cracovię. Dlatego na bramki nie trzeba było długo czekać. Zanim jeszcze kibice zdążyli wygodnie usiąść, fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się bardzo aktywny na skrzydle Lumir Sedlacek. Czech przymierzył lewą nogą nad murem Cracovii, Marcin Cabaj wyciągnął się jak struna, ale był bez szans. A to był tylko sygnał do ataku, bo później golkiper gości co rusz byt w opałach i to poważnych. Tylko w pierwszych kilku minutach Groclin mógł strzelić jeszcze ze trzy bramki. Dwóch wyśmienitych okazji nie zdołał jednak wykorzystać Ślusarski, a mocny strzał Rockiego przeleciał obok słupka.
Po prostu koszmar
- Zagraliśmy najsłabszy mecz w defensywie odkąd jestem w Krakowie. I chciałbym podkreślić, że mam tu na uwadze cały zespół, a nie tylko obrońców. To był po prostu koszmar - krytycznie oceniał niepocieszony Bojarski. Zaczęło się od wpadki Arkadiusza Barana. Krzyknął „moja”, chcąc wybić piłkę spod własnej bramki i po chwili futbolówkę miał już przy nodze... Piotr Piechniak. Dograł ją do Rockiego, który z bliska tylko dopełnił formalności, po czym utonął w objęciach kolegów. - Zapisałem Cabaja do mojego notesu z pokonanymi bramkarzami - przyznał z przekąsem Rocki, choć nawet po tej bramce losy meczu mogły się jeszcze odwrócić. Przyrowski sfaulował już poza polem karnym Bojarskiego. Sędzia ukarał bramkarza Groclinu żółtym kartonikiem, z czym poszkodowany gracz gości długo nie mógł się pogodzić. Cracovia jednak wykorzystała rzut wolny, bo po wrzutce Piotra Nowaka Tomasz Wacek wpakował piłkę do siatki. To był zaledwie jedyny moment dobrej gry w wykonaniu Cracovii. Później fatalnie zachował się Michał Karwan, którego Ślusarski ograł jak juniora, pociągnął piłkę kilka metrów i uderzył obok bezradnego Cabaja.
Mina Stawowego
Zaraz po przerwie obrona Cracovii znów nie potrafiła zatrzymać Ślusarskiego, który prostym zwodem oszukał rywali i było już 4:1. Przy czwartej bramce dla Groclinu asystę zaliczył Rocki. Niezwykle dynamiczny napastnik Groclinu w akcjach ofensywnych jest niczym taran, przed którym żadna przeszkoda nie stanowi większego problemu. - Szczerze życzę trenerowi Radolsky'emu, żeby w czwartek siedzący tutaj na moim miejscu szkoleniowiec Lens, miał dokładnie taką samą minę jak ja teraz - przyznał po meczu trener Cracovii, nad którym zbierają się bardzo czarne chmury. Teraz naprawdę poważnie może się obawiać o swoją posadę...Źródło: Przegląd Sportowy 26 września 2005
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Groclin pewnie wygrał ten mecz. Jestem dopiero drugi sezon trenerem pierwszoligowym i po raz pierwszy spotkała mnie taka sroga lekcja. My popełnialiśmy katastrofalne błędy w obronie, traciliśmy bramki jak na zawołanie. Nasi zawodnicy mieli odcinać od podań Rockiego i Ślusarskiego. Nic z tego nie wyszło. To także moja wina, widać źle przygotowałem zespół do tego meczu. Momentami pojedynek można było okrasić tytułem „Ślusarski show", bo w wielu przypadkach hasał sobie po naszym polu karnym, jakby grał bez przeciwnika. Za parę dni będzie tu siedział na konferencji trener Lens i chciałbym, aby był w takim samym nastroju, w jakim ja dziś jestem. Życzę Groclinowi dobrego występu i awansu do rozgrywek grupowych Pucharu UEFA.
Duszan Radolsky (Groclin)
- Bardzo podobają mi się życzenia trenera Stawowego. Jestem z jednej strony bardzo zadowolony, ale z drugiej zmartwiony. Cieszy mnie dobra dyspozycja zespołu, aktywna gra dwójki napastników: Rocki - Ślusarski. Bardzo dobrze graliśmy w ataku, bramki strzeliliśmy po prostopadłych podaniach. Martwią kontuzje, Ślusarski musiał opuścić boisko. Poniedziałkowe badania pokażą, jak poważny jest to uraz. Mam nadzieję, że nie-groźny. Nogę podkręcił Kumbev. Oby obaj mogli zagrać w czwartkowym meczu z Lens
2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1 2006 Trening Noworoczny 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1