2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0
|
Orange Ekstraklasa , 10 kolejka Kraków, sobota, 15 października 2005, 18:00
(0:0)
|
|
Skład: Cabaj Wacek Radwański Skrzyński Karwan Nowak Baran (59' Moskała) Giza Bojarski Bania (90' Joao Paulo) Pawlusiński |
Sędzia: Robert Werder z Warszawy
|
Skład: Pawełek Krysiński (78' Korzym) Drzymont Dymkowski Szary Grzyb Zganiacz Muszalik (81' Nosal) Szymiczek Czerkas (68' Kowalski) Woś |
Mecze tego dnia: | ||
2005-10-15 Clepardia Kraków - Cracovia II 2:1 |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Odra zajmuje 8. miejsce w tabeli z 13 punktami, „pasy” są na 10. miejscu z 12 punktami, ale mają jeden zaległy mecz z Wisłą Kraków. Grają zatem sąsiedzi z tabeli. - Tabela jest spłaszczona, do trzeciej w tabeli Arniki dzielą nas tylko 2 punkty. Zatem każde zwycięstwo przybliża nas do czołówki tabeli - mówi trener Wojciech Stawowy. Trener nie ma jeszcze gotowego składu na sobotni mecz. Jedna niewiadoma wiąże się ze stanem zdrowotnym Arkadiusza Barana. Zawodnik leczy uraz kręgosłupa, od dwóch dni już indywidualnie trenuje, wczoraj też biegał po boisku, próbował kopać piłkę. - Jak się dobrze rozgrzeję, to bólu nie odczuwam. Wierzę, że będę do dyspozycji trenera w sobotę - mówi ambitny zawodnik.
- To czy Arek zagra wyjaśni się zapewne dopiero tuż przed meczem w sobotę. Najważniejsze jest jego zdrowie, jeśli nie będzie lekarskich przeciwwskazań, zagra. Jeśli nie, zastąpi go Paweł Drumlak - mówi Stawowy.
Druga niewiadoma dotyczy obsady lewej obrony - trener wciąż zastawia się, na kogo postawić na Krzysztofa Radwańskiego czy Marka Bastera? Wiadomo, że w Odrze nie wystąpią zawieszeni za kartki Masłowski i Malinowski. Urazy wyleczyli Woś i Korzym, ale mieli dłuższą przerwę w treningach, nie wiadomo, czy znajdą się w podstawowym składzie. Wczoraj w godzinach wieczornych trener Stawowy wraz z trójką zawodników - kapitanem Piotrem Banią, Łukaszem Skrzyńskim i Tomaszem Wackiem - spotkali się z kibicami „pasów” w siedzibie KS Cracovia.
Dzisiaj piłkarze Cracovii trenować będą w godzinach meczu na głównej płycie przy ul. Kałuży. Potem pojadą na krótkie zgrupowanie do jednego z hoteli.
Opis meczu
TerazPasy.pl
"Pierwsza połowa dla kibiców mogła być nawet trochę nudnawa, ale dla nas trenerów był to kapitalny mecz na wysokim poziomie taktycznym obu drużyn." - tak trener Wojciech Stawowy ocenił pierwsze 45 minut meczu.
Odra, choć trener Fornalik deklarował grę o 3 punkty, od pierwszych minut zdecydowanie postawiła na obronę własnej bramki. Cracovia mając zdecydowaną przewagę, chcąc nie chcąc, zmuszona była do prowadzenia ataków pozycyjnych, które jednak rzadko kończyły się strzałami na bramkę.
Brak klarownych sytuacji bramkowych po części rekompensowały nietuzinkowe, znamionujące ogromne możliwości piłkarzy zagrania, jak chociażby 50 metrowe, precyzyjne podania Łukasza Skrzyńskiego do Marcina Bojarskiego czy prostopadłe zagrania Piotra Gizy do Dariusza Pawlusińskiego.
Po raz pierwszy groźnie pod bramką Odry zrobiło się w 18 minucie, gdy piłka po strzale Bojarskiego nieznacznie minęła górny róg bramki Pawełka.
Dwie minuty później po szybkim, zespołowym rozegraniu piłki w środkowej strefie boiska w dobrej sytuacji znalazło się aż 4 piłkarzy Cracovii jednak strzał Piotra Bani nie zaskoczył bramkarza gości.
W 23 minucie po jednej z nielicznych kontr na strzał zdecydował się Sławomir Szary, a Marcin Cabaj w pięknym stylu obronił.
Po przerwie przewaga Cracovii z minuty na minutę stawała się jeszcze wyraźniejsza. W 50 minucie swoje ogromne możliwości pokazał bramkarz gości Mateusz Pawełek dwukrotnie wychodząc z poważnych opresji po strzałach Gizy z 18 metrów i Bojarskiego, który po dośrodkowaniu Pawlusińskiego strzelał głową z 5 metrów.
W 59 minucie powiało grozą, bo boisko opuścił Arkadiusz Baran, który w ostatnim tygodniu praktycznie nie trenował z powodu bólu kręgosłupa.
Zmiana dokonana przez trenera Stawowego była dość zaskakująca. Gdy większość obserwatorów spodziewała się, że w miejsce Barana wejdzie Paweł Drumlak, trener Stawowy wprowadził Tomasza Moskałę.
"Chciałem to spotkanie wygrać nie tylko i wyłącznie taktyką, ale także tym, że śmielej i odważniej zaatakujemy." - tłumaczył po meczu swoją decyzję trener Stawowy.
I rzeczywiście. Wprowadzony na ostatnie pół godziny Tomasz Moskała choć bramki nie strzelił wniósł wiele ożywienia w ofensywnej grze Cracovii.
W 65 minucie po szybkiej akcji prawą stroną Moskała wyłożył piłkę Bojarskiemu, który w bardzo dogodnej sytuacji strzelił w poprzeczkę. Minutę później bardzo aktywny Bojarski wykorzystując dośrodkowanie Wacka ponownie zagroził bramce Mateusza Pawełka.
Był to najbardziej atrakcyjny fragment meczu, w którym Cracovia co kilka chwil poważnie zagrażała bramce Odry jednak najlepszy w drużynie gości Mateusz Pawełek nie dał się zaskoczyć.
W 73 minucie sędzia podyktował rzut wolny z około 20 metrów za faul na Bojarskim. Do wykonania rzutu wolnego ustawili się Dariusz Pawlusiński i Łukasz Skrzyński, który już wielokrotnie zdobywał bramki dla Cracovii właśnie z rzutów wolnych.
Ku zaskoczeniu wszystkich, bramkarza gości nie wyłączając, to Pawlusiński, a nie "Skrzynia" uderzył piłkę która po rykoszecie wpadła tuż przy lewym słupku do bramki Pawełka. 1:0! Była to pierwsza strzelona bramka Pawlusińskiego nie tylko w Cracovii ale i w ekstraklasie!
Po zdobyciu bramki podopieczni trenera Stawowego konsekwentnie dążyli do zdobycia kolejnych goli. W tej części gry po podaniach rozgrywającego bardzo dobre spotkanie Piotra Bani w dogodnych sytuacjach znaleźli się najpierw Tomasz Moskała a chwilę później sam na sam z Pawełkiem był Dariusz Pawlusiński.
W doliczonym czasie gry, gdy wydawało się, że Cracovii nic złego już nie grozi po zamieszaniu w polu karnym piłkę kilka metrów od bramki przejął Korzym jednak jego strzał w pięknym stylu obronił Marcin Cabaj.
W zgodnej opinii obserwatorów był to najlepszy mecz Cracovii w tym sezonie. Cieszą punkty, cieszy urozmaicona gra i systematycznie rosnąca forma zespołu, który wciąż odbywa karę (ultimatum w zawieszeniu) mimo iż tylko Wisła Kraków straciła w tym sezonie w lidze mniej punktów od Cracovii...
Przegląd Sportowy
Wypełniliśmy 75 procent planu - mogą powiedzieć po meczu gospodarze. Dwa tygodnie temu piłkarze „Pasów” otrzymali od zarządu klubu ultimatum: w 4 spotkaniach mają zdobyć osiem punktów. Jeśli nie - stracą premie, które od początku sezonu są zamrożone. Od tamtej pory krakowianie wygrali oba spotkania. Paradoks polega na tym, że w tym sezonie Cracovia łatwiej uzyskuje punkty niż w po-przednim, ale prezentuje futbol brzydszy dla oka. Doskonałą okazją dla refleksji o zyskaniu dojrzałości kosztem straty urody było właśnie spotkanie z Odrą, bo przed rokiem grające z fantazją „Pasy” uległy u siebie wodzi- sławianom 2:3. - No cóż, najważniejszy jednak jest chyba końcowy sukces; nikt wtedy nie patrzy na styl - z uśmiechem dowodził Marcin Bojarski.
Wyrafinowana nuda
Nić tylko „Bojarowi” szło ciężko w pierwszej odsłonie sobotniej konfrontacji. Odra broniła się na własnej połowie, nie starając się nawet zagrozić bramce rywali (wyjątkiem strzał z dystansu Sławomira Szarego, po którym piąstkował Marcin Cabaj). Żmudne i mało dynamiczne próby sforsowania defensywy Odry nie przynosiły gospodarzom wymiernych efektów. Mariusz Pawełek musiał tylko wyłapywać piłki po niezbyt mocnych uderzeniach. - Pierwsza połowa była bardziej wyrafinowana, obie drużyny prezentowały większą kulturę taktyczną - w oryginalny sposób analizował spotkanie trener Cracovii Wojciech Stawowy. - Gdyby padły gole, podobałaby mi się bardziej niż druga.
Moskała na rozgrzewkę
Dla przeważającej części obserwatorów znacznie większy urok miało jednak drugie 45 minut. Obarczone może mniejszym ładunkiem założeń taktycznych, ale za to pełne ekspresji prezentowanej przez miejscowych. Ich żywsze ataki zaczęły się zaraz po przerwie, ale na dobre rozruszał kolegów z drużyny Tomasz Moskała. - Po co go wprowadza?! - kręcili głowami kibice, kiedy zawodzący wcześniej jako dubler napastnik zmieniał Arkadiusza Barana (zabrakło mu kondycji po długiej przerwie w treningach spowodowanej dyskopatią). Moskała jednak rozgrzał fanów szarżami po prawej flance. Mógł zaliczyć asystę, lecz Bojarski trafił piłką w poprzeczkę po jego podaniu przez całą szerokość pola karnego. Mógł również zdobyć ze dwa gołe, ale źle celował po sprytnych dograniach Piotra Bani. - Trochę żałuję, ale najważniejsze, że były efekty. Gdy wchodziłem, czułem, że wodzisławianie są już podmęczeni, zostawiali nam więcej miejsca - opowiadał Moskała, któremu w grudniu kończy się kontrakt. - Ze trzy, cztery bramki pomogłyby mi w negocjacjach - dodawał.
Trybiki się zazębiają
Długo na bohatera meczu zapowiadał się Pawełek, któremu dopisywało szczęście, refleks i umiejętności. Jego bramkę „odczarował" dopiero Dariusz Pawlusiński, uderzając z wolnego w długi róg (po drodze piłka zawadziła jeszcze o mur). - Nie zastanawiajmy się, czy wpadłaby do siatki bez rykoszetu - proponował uśmiechnięty strzelec pierwszego gola w ekstraklasie. Krakowianie woleli też nie myśleć, co byłoby, gdyby w 88. minucie Cabaj nie obronił kopnięcia z pięciu metrów Macieja Korzyma.
- Najważniejsze, że „trybiki się zazębiają” - podsumował Bojarski.Źródło: Przegląd Sportowy 17 października 2005
Dziennik Polski
Najbardziej szczęśliwy człowiekiem po spotkaniu był Dariusz Pawlusiński, jego strzał zapewnił gospodarzom trzy punkty. - To moje pierwsze trafienie w ligowym meczu „pasów", cieszę się, że mój strzał zapewnił nam trzy punkty - mówił po meczu szczęśliwy Pawlusiński, który w sobotę otworzył nowe konto bramkowe w Cracovii. W Cracovii pojawił się na boisku Arkadiusz Baran, który przez tydzień leczył uraz kręgosłupa i przeprowadził z zespołem praktycznie tylko jeden trening. Na lewej obronie trener postawił na Krzysztofa Radwańskiego. Goście już z Wosiem, ale bez zawieszonych za kartki Malinowskiego i Masłowskiego. Pojedynek miał dwa oblicza. Pierwsza połowa, jak przyznał trener gospodarzy Wojciech Stawowy, trochę nudna dla kibiców. Cracovia zaczęła od ataków, ale dobrze grała tylko przez 20 minut. Goście mieli dobrze zorganizowaną defensywę, nie dopuszczali gospodarzy do pozycji strzeleckich. Kilka razy „pasy” próbowały uderzać z dystansu, ale Mariusz Pawełek bronił uderzenia Nowaka, Bani. Efektowną akcję przeprowadziły „pasy” w 21 minucie. Po podaniu Bani, Bojarski strzelił ostro z pierwszej piłki, z 16 metrów po długim rogu, ale nie trafił w światło bramki.
Potem gra siadła, goście szukali szczęścia w kontrach. W 23 minucie bardzo mocno uderzył z dystansu, z około 30 metrów, obrońca Szary, ale Cabaj sparował na róg piłkę zmierzającą w okienko bramki. Druga połowa była zupełnie inna. Cracovia od pierwszych minut zaatakowała ze zdwojoną energią. Ataki te nabrały rozmachu, kiedy krakowianie przeszli z ustawienia 4-3-3 na system 4-4-2. Bojarski z Pawlusińskim zaczęli grać bardzo szeroko, sporo było prostopadłych podań od pomocników. Mnożyły się gorące sytuacje pod bramką gości, przez długie minuty krakowianie nie mogli jednak pokonać znakomicie broniącego Pawełka. W 50 minucie bramkarz gości obronił najpierw strzał z dystansu Gizy, potem główkę Bojarskiego z 7 metrów. Ale prawdziwa kanonada na bramkę Pawełka zaczęła się od 60 minuty. Sygnał dał Nowak, po jego uderzeniu z dystansu piłka o metr minęła słupek. W 65 minucie, po podaniu Moskały (wszedł na boisko w 59 minucie za Barana), Bojarski strzelił mocno, bez zastanowienia, z 16 metrów w kant poprzeczki. Za moment po centrze Gizy, z bliska główkował Bojarski, ale tuż obok słupka. W kilkadziesiąt sekund później wypuszczony w „uliczkę” Bania strzelił z 15 metrów, ale Pawełek znowu interweniował znakomicie, parując piłkę na róg. W końcu napór Cracovii przyniósł bramkę po precyzyjnym strzale Pawlusińskiego z wolnego.
Emocje były do końca meczu. Odra atakowała, Cracovia kontrowała. I gospodarze mieli kilka świetnych okazji, ale nie potrafili precyzyjnie rozprowadzić kontrataków, a co najbardziej istotne celnie strzelić. Dwukrotnie szanse miał Moskała, strzelał z każdym razem po długim słupku, ale obok bramki), także Pawlusiński i Bania. W ostatnich 5 minutach Odra postawiła wszystko na jedną kartę, ostro zaatakowała i Cracovia pogubiła się w obronie. Goście w 89 minucie mieli wspaniałą okazję, ale strzał młodego Korzyma (wychowanka Sandecji) z 6 metrów w kapitalny sposób obronił Cabaj. Sędzia doliczył 3 minuty, ale nie przyniosły one zmiany wyniku. To był na pewno najlepszy mecz Cracovii w tym sezonie. Druga połowa to było to, co chcieliby oglądać krakowscy kibice. Dobre tempo, dużo sytuacji strzeleckich, jedynym mankamentem była mała skuteczność. „Pasy” miały w całym meczu 10 sytuacji bramkowych i padł tylko jeden gol. Rywal takich pozycji miał raptem dwie.
W Cracovii duże brawa dla Marcina Cabaja, dwa razy kapitalnymi interwencjami ratował swój zespół przed utratą gola. Bronił bezbłędnie, jedyny mały minusik, to żółta kartka (słuszna) za grę na czas. Dariusz Pawlusiński - zawodnik samokrytycznie przyznał, że nie zagrał olśniewająco. Ale przecież zdobył „złotą” bramkę i historycznego dla siebie gola, którym otwiera nowe konto w Cracovii. Bardzo aktywny był w tym meczu Marcin Bojarski, który nie miał jednak szczęścia w strzałach. Nikt nie zagrał słabo i to jest dobry sygnał przed następnymi meczami.Źródło: Dziennik Polski 17 października 2005
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Cieszą punkty i to, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Pierwsza potowa była może trochę nudna dla kibiców, ale koneserzy futbolu na pewno wysoko ocenili poziom taktyczny obu drużyn. W drugich 45 minutach podkręciliśmy tempo, było z naszej strony mnóstwo sytuacji bramkowych. Szkoda, że wykorzystaliśmy tylko jedną okazję. 4 w końcówce rywal miał świetną okazję (Korzym). Gdyby padł gol dla Odry i byłby remis, pretensje moglibyśmy mieć tylko do siebie. Chcę wyrazić wielkie uznanie dla Arka Barana, który pojawił się na boisku, choć przez cały tydzień leczył kontuzję i odbył z nami tylko jeden trening. Bardzo chciał pomóc kolegom i chwała mu za to.
Waldemar Fornalik (Odra W.)
- Cracovia była w sobotę lepsza i gratuluję jej zasłużonej wygranej. Choć przyznają, że po pierwszej połowie nie spodziewałem się, że oddamy tak pola rywalowi, który w drugich 45 minutach mocno nas przycisnął. Mimo dużej przewagi Cracovii mogliśmy pokusić się o remis, ale młody Korzym nie wykorzystał w końcówce wielkiej szansy. Na pewno nie byłby to remis sprawiedliwy, ale taka jest piłka. Czy popełniłem błąd, ściągając w drugiej połowie napastnika Czerkasa? Wcale nie zamierzaliśmy przechodzić do defensywy, chciałem, by Kowalski uporządkował grę w środku boiska, bo tutaj Cracovia osiągnęła przewagę. Naszym celem było w tym meczu zwycięstwo. Nie udało się, rywal był lepszy.
Linki zewnętrzne
2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1 2006 Trening Noworoczny 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1