1996-08-25 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Alojzy Łysko
pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 5 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 25 sierpnia 1996, 17:00

Cracovia - Stal Stalowa Wola

1
:
1

(0:1)



Herb_Stal Stalowa Wola

Trener:
Piotr Kocąb
Skład:
Kwedyczenko
Waldemar Góra
Mróz
Szymiński
E. Kowalik
Sosin
Bernas (87' Krauz)
Siemieniec (46' Powroźnik)
Zegarek
Hrapkowicz
Martyniuk

Sędzia: Anderwald
Widzów: 2 000

bramki Bramki

Sosin (60')
0:1
1:1
Krawiec (5')
zolte_kartki Żółte kartki
E. Kowalik Jimon
Ożóg
Skład:
Piekutowski
Holc
Wieprzeć
Jedliński
Kasiak
Piechniak
Zygarek (70' Ożóg)
Jurkowski
Szafran
Jimon (60' Lebioda)
Krawiec (82' Hynowski).
Mecze tego dnia:

1996-08-25 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:1
1996-08-25 Cracovia II - Dąbski Kraków 0:2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tempo

Dobiegała końca 5. minuta, kiedy Krawiec uniósł ręce w geście triumfu i wpadł w ramiona kolegów z drużyny. Inna sprawa, iż gol ten - zdobyty strzałem z 12-13 metrów - był w dużej mierze konsekwencją niefrasobliwości krakowskich defensorów, a nadto Kwedyczenko mógł zapobiec utracie bramki. Goście po tak pomyślnym dla siebie początku zagęścili szyki obronne, a że sztukę destrukcji opanowali solidnie - gospodarze byli niemal bezradni. Cóż bowiem z optycznej przewagi w polu, jeśli spięć pod bramką przeciwnika było jak na lekarstwo?
Po zmianie stron - chociaż zaczął padać rzęsisty deszcz - było znacznie ciekawiej. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy od razu natarli i to z dużym animuszem. W 55. minucie wydawało się, że gol jest nieunikniony, ale Piekutowski popisał się znakomitą interwencją, wybijając - po strzale Martyniuka - piłkę na róg. Bramka padła 5 minut później, a swoisty dramat przeżył wówczas stalowowolski bramkarz; bronił do tej chwili (a także później) naprawdę dobrze, a przepuścił piłkę po łatwym do obrony strzale Sosina, oddanym z mniej więcej 25 metrów. Z kolei do głosu doszła Stal, a na moknących sympatykach Cracovii kilkakrotnie skóra cierpła. Między innymi w 62. minucie, kiedy to Kwedyczenko wybił na poprzeczkę piłkę po ostrym strzale Wieprzęcia. W końcowej fazie gry goście kilkakrotnie niemiłosiernie ograli krakowską defensywę, a o to, że nie potrafili tego wykorzystać - pretensje mogą mieć tylko do siebie.
M. Grzegorz Nowak
Źródło: Tempo 26 sierpnia 1996


"Błędy bramkarzy" -
Dziennik Polski

Błędy bramkarzy

Artykuł w Dziennik Polski
0-1 Krawiec 8 min.

1-1 Sosin 60 min. Sędziował P. Anderwald (Opole). Żółte kartki: Kowalik, Jimon, Ożóg. Widzów ok. 700. CRACOVIA: Kwedyczenko -Góra, Mróz, Szymiński - Kowalik, Sosin, Bernas (87 Krauz), Siemieniec (46 Powroźnik) - Zegarek, Martyniuk, Hrapkowicz.

Goście uzyskali prowadzenie po strzale Krawca z 14 metrów. Nie najlepiej zachował się w tej sytuacji Kwedyczenko, który przepuścił piłkę pod ręką. Gospodarze starali się odrobić straty, ale czynili to w niemrawy sposób. Do przerwy tylko dwukrotnie zagrozili bramce gości. W 20 min strzał Zegarka obronił Piekutowski, a w 40 min Kowalik posłał piłkę nad poprzeczkę. W 30 min mogło być 2-0: po „bombie” Jurkowskiego z 18 metrów Kwedyczenko wypuścił piłkę z rąk, ale szybko naprawił swój błąd.

W drugiej połowę, mimo padającego deszczu, gra była o wiele żywsza i ciekawsza. W 55 min z dobrej strony pokazał się pozyskany z Nadwiślanu (V liga) 23-letni Martyniuk (w ubiegłym sezonie zdobył 25 goli). Po podaniu Zegarka przeprowadził rajd i strzelił mocno przy słupku, ale Piekutowski wybił piłkę na róg. Po komerze egzekwowanym przez Kowalika znowu zatrudnił golkipera Stali. W 60 min po rzucie wolnym Zegarka któryś z obrońców Stali wybił piłkę przed pole karne, dopadł jej Sosin i z 25 metrów pokonał Piekutowskiego, który w dziecinny sposób wypuścił piłkę z rąk.

Stracony gol poderwał do ataku gości. W 63 min po rzucie wolnym Szafrana, Wieprzęć główkował z 5 metrów, ale Kwedyczenko sparował piłkę na poprzeczkę. W 73 min po centrze Ożóga piłka przeleciała wzdłuż linii bramkowej. 3 i 5 min później obok słupka strzelili Ożóg i Jurkowski. Gospodarze zrewanżowali się tylko groźnym strzałem aktywnego Zegarka. W Cracovii nie wystąpili Kubik (przebywa na zgrupowaniu kadry) i Ziółkowski (jego przejście z Hutnika jest w trakcie załatwiania). W Stali zadebiutował czarnoskóry napastnik, Nigeryjczyk Jimon.

Po meczu powiedzieli:

Alojzy Łysko (trener Cracovii): - Mimo że mecz odbywał się w Krakowie, jestem zadowolony ze zdobycia jednego punktu. Piłkarsko Stal była lepsza. Cracovia grała bardzo nerwowo. Jeśli taki rutyniarz jak Kowalik popełniał tyle błędów, to co wymagać od młodszych zawodników. Z debiutu Martyniuka jestem zadowolony. Przed meczem był bardzo spięty, ale nie zawiódł i myślę, że będzie z niego pociecha.

Piotr Kocąb (trener Stali): - Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę. Mecz się dobrze dla nas ułożył, choć poza uzyskanym golem nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych. Po przerwie Cracovia zdecydowanie przeważała. To co zrobił Piekutowski woła o pomstę do nieba. Przestrzegałem go przed strzałami Sosina, bo znam go jeszcze z czasów gdy prowadziłem Hutnika. IV ostatnich 20 minutach stworzyliśmy dużo sytuacji i tylko szczęściu może Cracovia zawdzięczać, że nie przegrała.
Źródło: Dziennik Polski nr 199 z 26 sierpnia 1996


Wywiady

- Czy jest pan zadowolony z remisu? - pytam kierownika drużyny Cracovii, Andrzeja Tureckiego.
- I tak, i nie. Tak, bo bramkę strzeliliśmy dość szczęśliwie. Nie, bo trzeba wreszcie zacząć wygrywać u siebie. Poza tym nasi zawodnicy wrzucali wysokie piłki na pole karne Stali, na chłopaków po metr osiemdziesiąt, metr dziewięćdziesiąt. Tak się nie robi. Punkt jest jednak punktem i trzeba być z niego zadowolonym.
- Jak ocenia pan grę nowych nabytków Cracovii?
- W Bernasie i Sosinie drzemią spore możliwości. Mam nadzieję, że z każdym dniem będą potwierdzać trafność naszego wyboru. Na razie jeszcze nie wkomponowali się w drużynę. O Martyniuku po jednym meczu trudno cokolwiek powiedzieć. Pokazał, że coś potrafi. Powinien być z niego niezły piłkarz. W końcu o to nam chodzi. Niestety, brakuje ciągle Wrześniaka i jest to widoczne w każdym meczu. Z takim jak on reżyserem gry nasza sytuacja w tabeli wyglądałaby zupełnie inaczej.
- Jak wygląda sytuacja z zawodnikami kontuzjowanymi?
- Depa zaczął już intensywne treningi. Węgiel także czuje się coraz lepiej. Mam nadzieję, że obaj w pełni dojdą do siebie w trakcie rundy jesiennej.

Źródło: Tempo

Mecze sezonu 1996/97