1997-04-19 Cracovia - Jeziorak Iława 0:0
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 19 kwietnia 1997, 13:00
(0:0)
|
|
Skład: Matusiak Szymiński Walankiewicz Mróz Powroźnik (46' Sosin) Kubik Depa (70' Waldemar Góra) Bernas Hrapkowicz Martyniuk (46' Zegarek) Dołęga |
Sędzia: A. Mamotiuk z Wrocławia
|
Skład: Borkowski Tarnowski Matuk Święcki Przytula Pasik Płoski Michalewski Preis (82’ Radziński) Kowalik (73’ Kisielewski) Sobociński (55’ Makowski) |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
|
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Po dwóch porażkach Cracovia spadła na 9 miejsce i od grupy spadkowej dzielą ją już tylko 4 punkty. Teraz rywalem krakowian będzie dobrze spisujący się wiosną Jeziorak (6 miejsce w tabeli, o jeden więcej od krakusów).
- Trzeba ten pojedynek wygrać - mówi II trener Cracovii Andrzej Bahr - jeśli nie chcemy mieć nerwowej atmosfery. Jeziorak dobrze gra w tej rundzie, w 5 meczach strzelił 9 goli, bardzo groźny jest napastnik Sobociński, tej wiosny strzelił 4 gole, „zapracował" na dwa karne. W pomocy gra, dobrze znany krakowskim kibicom, Przytuła, który przed paroma laty występował w Wiśle.
- Czy zagra już kontuzjo¬wany Bernas?
- Ten gracz powoli dochodzi do siebie, już trenuje, ale o tym czy zagra zadecydujemy dopiero przed meczem.
- Kogo zabraknie?
- Nie zagra Kowalik, który „wisi" za żółte kartki, także wy- padł nam z kadry Siemieniec, który na czwartkowym treningu doznał kontuzji mięśnia.
- Zaczniecie mecz 2 czy 3 napastnikami?
- Raczej dwójka napastników, prawdopodobnie będzie to duet: Dołęga - Martyniuk. Nie możemy stawiać na hura ofensywę, bo Jeziorak ma dobrze zorganizowaną grę w strefie środkowej.
Opis meczu
Tempo
Do drugiej połowy krakowianie przystąpili po dokonaniu dwóch zmian, zaatakowali, owszem, z animuszem, ale nie trwało to zbyt długo. Gra się wyrównała, po czym znów częściej się toczyła na połowie gospodarzy. A tak naprawdę ciekawie było właściwie dopiero w przedostatniej minucie. Najpierw Hrapkowicz znalazł się w sytuacji, określanej jako "setka", ale szansę zaprzepaścił. Na trybunach nie przebrzmiał jęk zawodu, a już Makowski zdążył wypracować sobie dobrą okazję: był sam na sam z bramkarzem Cracovii, ale po strzale piłkarza gości - oddanym z kąta - piłka otarła się o słupek i znalazła się poza boiskiem. Na widowni z kolei głośne westchnienie ulgi, a po kilkudziesięciu sekundach ostatni gwizdek arbitra.
Źródło: Tempo 21 kwietnia 1997
Gazeta Krakowska
Goście prezentowali się o tyle lepiej, że kilka razy udało im się przeprowadzić w miarę sensowne akcje, składające się z więcej, niż dwóch — trzech podań. Jednak też niczym nie zaimponowali. Wprawdzie szkoleniowiec Jezioraka, Józef Łobocki, określił spotkanie meczem walki i ubolewał na jakość murawy, ale chyba ciut przesadził. Po pierwsze, tej walki było w sobotę jak na lekarstwo, a większość starć wynikała przede wszystkim z chaosu, jaki wytwarzali futboliści. Po drugie zaś boisko było nieźle przygotowane. Przypomina się w tym momencie powiedzenie o złej baletnicy...
A oto wybrane, nieliczne zresztą, ciekawsze sytuacje z sobotniego meczu:
22 min. po niedokładnym wybiciu piłki przez Święckiego, z ok. 16 metrów strzelał Kubik (przez nikogo nie niepokojony). Nie trafił jednak w tzw. światło bramki.
25 min. — Mróz i Dołęga nie zdążyli do piłki zacentrowanej z prawego skrzydła.
38 min — K. Kowalik był popychany na polu karnym Cracovii i sędzia mógł wskazać na „wapno”.
42 min — po zgubieniu piłki przez Szymińskiego, w sytuacji „sam na sam” znalazł się K. Kowalik, ale Matusiak obronił silny strzał.
89 min — po błędzie obrońców Jezioraka oko w oko z bramkarzem stanął Hrapkowicz. Strzelił jednak, z ok. 8 metrów, wprost w Borkowskiego.
90 min — po centrze z prawej strony przed Matusiakiem „wyrósł” Makowski. Strzelał z tzw. ostrego kąta i piłka po minięciu całej szerokości bramki, ocierając się o przeciwległy słupek, „wyszła” poza boisko.Źródło: Gazeta Krakowska
Dziennik Polski
Sędziował Andrzej Mamotiuk z Wrocławia. Żółte kartki: Martyniuk (Cracovia), Makowski i święcki (Jeziorak), widzów 600.
CRACOVIA: Matusiak - Szymiński, Walankiewicz, Mróz -Powroźnik (46 Sosin), Kubik, Depa (68 Góra), Bernas, Hrapkowicz - Martyniuk (46 Zegarek) , Dołęga. JEZIORAK: Borkowski -święcki, Matuk, Tarnowski -Przytuła, Michalewski, Płoski, Pasik, Preis (81 Radziński) -Kowalik (72 Kisielewski), Sobociński (54 Makowski).
Był to jeden z najsłabszych i najbardziej nudnych pojedynków II-ligowych w Krakowie. Na całej linii zawiedli krakowianie, w których grze trudno było dopatrzyć się jakieś myśli przewodniej. Piłkarze Cracovii biegali po boisku bez składu i ładu.
Także rywale niczym nie zaimponowali, choć mieli nieco lepiej zorganizowaną grę w strefie środkowej. Ale nie potrafili z tego zrobić żadnego użytku. W całym meczu naliczyłem 4 sytuacje podbramkowe. W 21 minucie rozgrywający Jezioraka - Przytuła (grał kiedyś w Wiśle, w sobotę wypadł bardzo blado) podał piłkę n i nogę Kubikowi, a ten nie atakowany przez nikogo z 14 metrów strzelił nad poprzeczką. W 42 minucie zagapiła się obrona Cracovii, napastnik gości Kowalik z 10 metrów strzelił mocno, ale za mało precyzyjnie i Matusiak zdołał sparować piłkę na róg.
Po przerwie z boiska nadal wiało nudą, goście mieli lekką przewagą, ale bez pozycji strzeleckich. Chaotycznie i bez głowy grająca Cracovia w ogóle nie dochodziła do pozycji strzeleckich. Dopiero w ostatnich minutach zrobiło się ciekawiej. W 88 minucie losy meczu mógł rozstrzygnąć Hrapkowicz, otrzymał piłkę na 10 metrze, ale strzelił mało precyzyjnie, w środek bramki. W 89 minucie Cracovia może mówić o wielkim szczęściu, po do-środkowaniu z prawej strony, Makowski uprzedził Matusiaka uderzył piłkę z pani metrów, z kąta. Wydawało się, że ta wpadnie do siatki, fortuna była jednak przy gospodarzach, piłka, ocierając się o słupek, wyszła na aut...
To były całe emocje w tym bardzo kiepskim meczu. Zastanawiający jest kryzys formy krakowian. Większość piłkarzy grała tak, jakby pierwszy raz znalazła się na boisku.
Po meczu na konferencji prasowej trener gości Józef Łabocki usiłował przekonywać nas, że był to mecz walki. Osobiście przyznaję rację jednemu z krakowskich kibiców, który wołał do sędziego: kończ pan tę błazenadę...Źródło: Dziennik Polski nr 93 z 21 kwietnia 1997
Opinie trenerów
Józef Łabocki, trener Jezioraka: - Sądząc po sytuacjach podbramkowych, remis jest sprawiedliwy, choć może mój zespól prezentował się nieco lepiej. Po ostatniej porażce u siebie z Radomskiem i-2 trochę zmieniłem skład, u’ bramce bronił debiutant Borkowski.
Alojzy Łysko, trener Cracovii: - Rozegraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie i zdobyliśmy szczęśliwie jeden punkt. Proszę sobie przypomnieć sytuację z 89 minuty pod naszą bramką. Nie zasłużyliśmy na wygraną. Drużyna jest w „dołku”. Dzisiaj nie potrafię powiedzieć - psychicznym czy fizycznym? Trzeba się będzie nad tym po meczu spokojnie zastanowić. Dzisiaj sami sobie utrudnialiśmy grę, 2-3 celne podania to przerastało możliwości naszych zawodników. Za dzisiejszy mecz mogę się tylko rumienić ze wstydu.
źródło [1]