1997-05-24 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0
|
![]() Opoczno, sobota, 24 maja 1997
(0:0)
|
|
Skład: Gawroński Kuc Federkiewicz Czerbniak Boguś Mitek (55’ Kubiak) Myśliński Rysiewski Łopata (69’ Adamowicz) Dopierała Sypniewski (80’ Kopytowski) |
Sędzia: T. Stachura z Katowic
|
Skład: Matusiak Sosin Walankiewicz Szymiński E. Kowalik Waldemar Góra (76' Powroźnik) Mróz Bernas Ł. Kubik Węgiel (80' Zegarek) Hrapkowicz |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
|
Zapowiedź meczu
Tempo
Opis meczu
Tempo
W II połowie bramkę na wagę 3 punktów strzelili gospodarze. W 73 min. zdobył ją Myśliński pięknym uderzeniem z 20 m. Na 4 min. przed końcem Myśliński mógł podwyższyć na 2-0. Z ponad 30 m. oddał on potężny strzał, ale Matusiak popisał się świetną interwencją. Krakowianie po przerwie najlepszą okazję do strzelenia gola stworzyli w 68 min. ale Bernas niepotrzebnie zwlekał ze strzałem.
Źródło: Tempo 26 maja 1997
Dziennik Polski
1-0 Myśliński 73 min. Sędziował Tadeusz Stachura z Katowic, żółta kartka: Ma-tusiak z Cracovii. Widzów ok. 1500. CRACOVIA: Matusiak - Szy-miński, Walankiewicz, Sosin (74 Powroźnik) - Kowalik, Mróz, Góra, Kubik, Bernas, Węgiel (62 Zegarek) - Hrapkowicz.
Na mecz z 4 drużyną tabeli Ceramiką, Cracovia przyjechała bez kontuzjowanych Dołęgi i Martyniuka, wrócił już natomiast do gry zawieszony za kartki Szymiński. Krakowianie zastosowali defensywny wariant gry, praktycznie z jednym napastnikiem Hrapkowiczem, którego jednak mieli wspierać przy nadarzających się okazjach pomocnicy, a zwłaszcza Kubik, Bernas, Kowalik i Węgiel.
Taktyka Cracovii przez długie minuty przynosiła efekt. Gospodarze mieli przewagę, ale obrona Cracovii grała uważnie. Najgroźniej pod bramką Matu-siaka było po dośrodkowaniach i próbach strzałów z dystansu, w czym celowali dwaj rutyniarze: 34-Myśliński i 33-letni Federkiewicz. Do przerwy Cracovia, po kontrach, miała dwie okazje, raz Węgiel wbiegł w pole karne, był bezpardonowo atakowany z tyłu. W dogodnej sytuacji znalazł się też Hrapkowicz, zamiast strzelać natychmiast, próbował znaleźć sobie lepszą sytuację i szansę diabli wzięli.
Po przerwie wzrosła przewaga gospodarzy, Matusiak wyłapywał jednak wszystkie dośrodkowania, parę razy parował strzały z dystansu. Po jednej z kontr szansę miał Bernas, ale zwlekał ze strzałem i obrońcy zdołali go zablokować.
W 73 minucie Myśliński zdecydował się na zaskakujące uderzenie z ponad 25 metrów. Chytrze zakręcił piłkę, wydawało się, że ta przejdzie obok słupka, tymczasem wpadła, mimo interwencji Matusiaka, do bramki.
- Tak straciliśmy 3 punkty -mówi grający II trener Cracovii Leszek Walankiewicz. - Nie musieliśmy tego meczu przegrać. Trzeba było jednak wykorzystać choćby jedną z szans, jaką mieliśmy po szybkich kontrach.