2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0
|
Orange Ekstraklasa , 30 kolejka Kraków, sobota, 13 maja 2006, 17:00
|
|
Skład: Olszewski (46' Cabaj) Wacek Skrzyński Rzucidło Nowak, Baran (54' Heidemann) Przytuła Drumlak Bojarski Moskała Bania |
Sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
|
Skład: Liberda Kłos Sanchez Alunderis Mierzejewski Szczypkowski Jackiewicz Iwański Łobodziński (86' Sunday) Čáp (28' Bartczak) Chałbiński |
Mecz następnego dnia: | ||
.
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Dla Zagłębia jest to bardzo ważny mecz, muszą w Krakowie co najmniej zremisować, by zachować trzecią pozycję w tabeli upoważniającą do startu w Pucharze UEFA. Gospodarze pod warunkiem zwycięstwa i przy szczęśliwych dla nich wynikach na innych stadionach mogą awansować na 7. miejsce.
Wczoraj krakowianie trenowali o godz. 18 na głównej płycie boiska. W zajęciach nie było Piotra Gizy, który dostał dodatkowe powołanie na mecz reprezentacji z Wyspami Owczymi. Nie trenowali kontuzjowani Michał Świstak, Paweł Wojciechowski, Łukasz Szczoczarz (badania rezonansem magne¬tycznym1 wykazały, że ma uszkodzoną łękotkę, potrzebny będzie zabieg chirurgiczny). Lekko przeziębiony jest Tomasz Rzucidło, ale trenował. Do zespołu po kartkach wraca Łukasz Skrzyński, który nie grał w Płocku. - Bardzo chcemy ten mecz wygrać - mówi trener Cracovii Stefan Białas. - Chcemy sprawić radość kibicom na jubileusz 100-lecia klubu. A poza tym, takie jest moje zdanie, ostatni mecz w lidze ma duże znaczenie dla psychiki graczy. Jeśli uzyskamy korzystny wynik, wszyscy w dobrych nastrojach rozjadą się na urlopy, ewentualna wpadka to rysa na całe wakacje.
Na boisku rywalizować będą piłkarze, a na ławce trenerskiej Stefan Białas i Franciszek Smuda. - Z Frankiem grałem przez dwa lata w Legii w latach 70. On przyszedł do klubu, był obrońcą, ja byłem napastnikiem - wspomina Stefan Białas. - Potem rywalizowaliśmy jako trenerzy w sezonie 1998/99. Ja trenowałem Legię, on Widzew. I wygrał ze mną w Łodzi 3-2. Czas na rewanż.
Trener Białas wciąż zastanawia się nad ustawieniem personalnym na dzisiejszy mecz. Nie wiadomo, jak będzie że zdrowiem Rzucidły, czy znowu szansę dostanie Zimoń, a może inny z młodych graczy?
Oto „18” Cracovii na ten mecz, bramkarze: Olszewski i Cabaj, obrońcy: Wacek, Skrzyński, Rzucidło, Nowak, Uszalewski, Baliga, pomocnicy: Bojarski, Przytuła, Baran, Drumlak, Joao Paulo, Zimoń, Jeleń, napastnicy: Bania, Moskała, Tatara. Zagłębie przyjeżdża do Krakowa bez Piszczka, który musi pauzować za 4 żółte kartki. Nie wiadomo, czy zagra Felipe, narzeka na kontuzję. Prawdopodobnie Piszczka w ataku zastąpi Iwański, a na jego miejscu w pomocy zagra Bartczak.
Przypuszczalny skład Zagłębia: Liberda - Mierzejewski, Stasiak, Arboleda, Felipe (Kłos) - Łobodziński, Szczypkowski, Jackiewicz, Bartczak - Chałbiński, Iwański.
Opis meczu
TerazPasy.pl
Dla Cracovii ostatni mecz sezonu miał zdecydowanie mniejsze znaczenie. Stawką dla drużyny było wyższe miejsce w tabeli. Dla kilku piłkarzy dobry występ mógł być kartą przetargową przy podpisywaniu nowych kontraktów, a dla trenera Białasa okazją do przekonania prezesa Filipiaka do przedłużenia kontraktu.
W porównaniu z meczem w Płocku w drużynie Cracovii nie zaszły duże zmiany. Do drużyny powrócił po pauzie za żółte kartki Łukasz Skrzyński.
Ustawienie drużyny było podobne jak w poprzednich spotkaniach. Przed czwórką obrońców trener Białas ustawił defensywnych pomocników Barana i Przytułę. Jedynego wysuniętego napastnika Piotra Banię wspomagali na bokach Marcin Bojarski i Tomasz Moskała, a za jego plecami grał ofensywnie ustawiony Paweł Drumlak.
Mecz rozpoczął się w sennym tempie. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Cracovia częściej przebywała przy piłce jednak długo nie stworzyła żadnej sytuacji która mogłaby zagrozić bramce Liberdy.
Dwa pierwsze strzały na bramkę Zagłębia padły w 18 i 19 minucie. Najpierw Piotr Bania uderzył z 18 metrów, a chwilę później Arkadiusz Baran starał się zaskoczyć Liberdę z 25 metrów. Oba strzały były niecelne...
Senną atmosferę na boisku i trybunach przerwał na moment w 33 minucie niecelny strzał Krzysztofa Przytuły z rzutu wolnego...
W 37 minucie po składnej akcji Pawła Drumlaka i Piotra Bani Marcin Bojarski oddał pierwszy celny strzał w tym meczu... Drugi raz w światło bramki Zagłębia trafił Łukasz Skrzyński próbując strzału zza linii pola karnego 3 minuty przed przerwą.
W przerwie meczu trener Stefan Białas wprowadził do gry Marcina Cabaja, który zastąpił zupełnie bezrobotnego Sławomira Olszewskiego. W drugich 45 minutach obraz gry niewiele się zmienił. W 51 minucie Chałubiński strzelił z kilkunastu metrów obok słupka. Był to pierwszy strzał Zagłębia w tym meczu...
W 65 minucie porażającą nudę panującą na boisku przerwała zmiana... W miejsce Arkadiusza Barana trener Białas wprowadził Joao Paulo.
W 74 minucie Paweł Nowak strzałem z 20 metrów próbował zaskoczyć Liberdę jednak piłka przeleciała metr nad poprzeczką.
O takim meczu jak ten zwykło się mówić, że się odbył. Zagłębie przyjechało do Krakowa po remis i konsekwentnie dążyło do zrealizowania przedmeczowego celu. Cracovia, choć była w tym meczu stroną przeważającą, praktycznie ani raz poważnie nie zagroziła bramce Liberdy. Rywale, którym ten mecz zapewnił start w europejskich pucharach, oddali tylko jeden strzał na bramkę Cracovii. Był to strzał niecelny...
Przegląd Sportowy (skrót z Internetu)
Najpierw przedstawienie na boisku odegrali piłkarze, a potem na konferencji prasowej trenerzy (Stefan Białas stwierdził nawet, iż Arkadiusz Baran i Paweł Drumlak naprawdę się wysilali, gdyż po meczu... wymiotowali). Nie przekonali nas ani jedni, ani drudzy, stąd w notach dwóje dla wszystkich zawodników. Piłkarze nawet nie próbowali ukryć, że umówili się na remis. Dał on Zagłębiu miejsce w Pucharze UEFA, a Cracovii wstyd. - Franciszek Smuda, z Cracovią ci się nie uda! - skandowali kibice, ale z każdą minutą tracili wiarę w sens tych słów. - Przecież oni nawet nie podchodzą pod bramkę - zreflektował się jeden z fanów.
Wkrótce potem lożę opuścił zdegustowany wiceprezes Pasów Jakub Tabisz. Po raz pierwszy w ekstraklasie trybuny przy Kałuży pustoszały przed końcowym gwizdkiem. Prezydent Krakowa, prof. Jacek Majchrowski wytrwał do końca. - Tylko dlatego, że była piękna pogoda - zastrzegł. - Spędziłem dwie godziny na świeżym powietrzu, ale to, co tutaj zobaczyłem, to nie był mecz.
Gazeta Wyborcza
- Już z Groclinem miałem ciemno w oczach, a z Cracovią to było czarno. Kto ma w ręku żabę, ten ma pecha - zareplikował w specyficzny dla siebie sposób trener Zagłębia Franciszek Smuda. - Byłbym frajerem, gdybym się tu rzucił i chciał wygrać, w sytuacji gdy wystarczył mi jeden punkt. Żaden z trenerów nie popełniłby harakiri. Po co się rzucać na otwartą brzytwę? - zadawał pytania Smuda.
- Zagłębie ma rutyniarzy, a my nie mamy siły przebicia. Nie mam zawodników umiejących wziąć na siebie ciężar zdobywania goli - usprawiedliwiał się trener Cracovii. Piłkarze za to grali z szacunkiem do siebie, bo często podawali z gracją piłkę wprost pod nogi rywali. Czy trenerzy i piłkarze umówili się między sobą na remis? - Dawno temu byłem na meczu Norymbergi z Bayerem Leverkusen, w którym obu zespołom potrzebny był j eden punkt. Nie mogło być gorzej! Oni nie wchodzili nawet w szesnastkę! - grzmiał Smuda. - A my parę razy strzeliliśmy koło słupka czy ponad poprzeczką- stwierdził trener Zagłębia, czym wywołał zrozumiały entuzjazm u dziennikarzy.
Trener Smuda był nie tylko szczęśliwy z powodu zajęcia trzeciego miejsca w lidze i awansu do Pucharu Polski, ale i z powodu bliskości do rodzinnego domu. - Nie muszęjechać350 km, by wreszcie sobie odpocząć - wyznał Smuda. Kibice Cracovii w trakcie meczu najpierw trochę żartobliwie próbowali zdopingować swoich podopiecznych rymowanką „Franciszek Smuda" "Cracovio dziś się nie uda”. Ale pod koniec meczu nie wytrzymali i zaczęli się domagać uczciwej gry. Okrzyki: „Co wy robicie?”, „Pasy grać k...a mać”, były jednak co najmniej o 45 minut spóźnione.
Niemniej kuriozalna sytuacja miała miejsce przed rozpoczęciem spotkania, gdy nie wiadomo dlaczego spiker ogłosił minutę ciszy. - Nie wiem, byłem tak samo zaskoczony jak pan - nie ukrywał zapytany przez „Gazetę” prezes „Pasów” Janusz Filipiak, który jednak na wszelki wypadek wstał. W pierwszej połowie kibice nie dopingowali drużyny i zakryli klubowe flagi.
Czy naprawdę chodziło o uczczenie 25. rocznicy zamachu na papieża Jana Pawła Ii, pierwszego kibica Cracovii? Przypadała ona akurat w sobotę. A może była to tylko przykrywka dla złożenie hołdu bandycie, który niedawno popełnił samobójstwo w areszcie śledczym przy ul. Montelupich, a wcześniej był zamieszany w zabójstwo? Bo to na jego cześć powieszono olbrzymi transparent z napisem: „Pokój nawróconym, hołd męczennikom 1985-2006 Neo”.
Przegląd Sportowy
Najpierw przedstawienie na boisku odegrali piłkarze, a potem na konferencji prasowej trenerzy (Stefan Białas stwierdził nawet, iż Arkadiusz Baran i Paweł Drumlak naprawdę się wysilali, gdyż po meczu... wymiotowali). Nie przekonali nas ani jedni, ani drudzy, stąd w notach dwóje dla wszystkich zawodników.
Piłkarze nawet nie próbowali ukryć, że umówili się na remis. Dał on Zagłębiu miejsce w Pucharze UEFA, a Cracovii wstyd. - Franciszek Smuda, z Cracovią ci się nie uda! - skandowali kibice, ale z każdą minutą tracili wiarę w sens tych słów. - Przecież oni nawet nie podchodzą pod bramkę - zreflektował się jeden z fanów. Wkrótce potem lożę opuścił zdegustowany wiceprezes Pasów Jakub Tabisz. Po raz pierwszy w ekstraklasie trybuny przy Kałuży pustoszały przed końcowym gwizdkiem. Prezydent Krakowa, prof. Jacek Majchrowski wytrwał do końca. - Tylko dlatego, że była piękna pogoda - zastrzegł. - Spędziłem dwie godziny na świeżym powietrzu, ale to, co tutaj zobaczyłem, to nie był mecz. Profesor Janusz Filipiak, właściciel klubu, wychodził w asyście prezesa Zagłębia, Mirosława Jabłońskiego. Zapytaliśmy bossa Cracovii, czy wyciągnie konsekwencje wobec piłkarzy za pozorowanie gry.
- Nie. Zrobili to, bo nie mieli motywacji. Zaprosili mnie nawet na grilla, ale chyba nie pójdę, bo mnie wkurzyli - odparł.
Trener Smuda pytany, czy brał udział w zmowie, aż się zaperzył.
- Skoro pan to wie, to może pan brał udział w ustawianiu tego meczu?! - krzyczał. A potem opowiedział, że w Bundeslidze widział jeszcze większy kabaret. - Wtedy obie drużyny, którym zależało na remisie, ani razu nie wbiegły z piłką w pole kamę. A my oddaliśmy nawet strzał - stwierdził, po czym sam się roześmiał ze swoich słów.
To była ostatnia konferencja prasowa Franciszka Smudy w roli trenera Zagłębia. Podczas następnej, już pojutrze w Poznaniu, wystąpi w roli szkoleniowca nowego Lecha.Źródło: Przegląd Sportowy 15 maja 2006
Dziennik Polski
Zagłębie Lubin przyjechało do Krakowa po jeden punkt, który zapewnił tej drużynie trzecie miejsce w tabeli i prawo startu w Pucharze UEFA. I goście bez trudu swój cel osiągnęli, bo „Pasy” też były ukontentowane remisem. Nie ma sensu opisywać meczu, który przypominał bardziej majówkę niż zacięty pojedynek piłkarski. Mecz toczył się prze- ważnie w środkowej strefie boiska, oba zespoły grały systemem tysiąca podań. Wystarczy spojrzeć na statystykę, krakowianie pierwszy celny strzał oddali na bramkę gości w 38 minucie (uderzenie Bojarskiego pewnie wyłapał Liberda), potem jeszcze bramkarz Zagłębia obronił uderzenie Skrzyńskiego z 25 metrów i na tym skończyły się strzeleckie popisy gospodarzy w tym meczu. Po przerwie ani jednego celnego uderzenia gospodarzy. Goście w tej statystyce prezentowali się jeszcze gorzej, w ciągu 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Cracovii, w statystykach widnieje jedno uderzenie w kierunku bramki oddane w 51 min przez Chałbińskiego.
Od pierwszych minut widać, było, że goście marzą tylko o jednym, aby w Krakowie zremisować. Chcieli jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, grali najczęściej wszerz, do tyłu, o atakowaniu nie myśleli.
- W tym meczu przeświecał nam tylko jeden cel - nie przegrać. Ataki nie były nam w głowie - mówił po meczu najlepszy snajper gości Michał Chałbiński, a wtórował mu Maciej Iwański: - Walczyliśmy dzisiaj o jeden bezcenny punkt. Wszystko, cała taktyka została temu podporządkowana. Piłkarze Cracovii narzekali na skwar i upał. - Nie życzę nikomu grać w takich warunkach. Na boisku był ukrop - mówił Marcin Bojarski. O ile w pierwszej połowie krakowianie kilka razy zjawili się pod polem karnym Zagłębia, to w drugiej odsłonie odpuścili, przeszli na „chodzonego”. A Zagłębie konsekwentnie pilnowało remisu 0-0.
- Nie mieliśmy dzisiaj siły przebicia - mówił po meczu trener Cracovii Stefan Białas. A kapitan zespołu Piotr Bania próbował usprawiedliwić siebie i kolegów: - W ostatnich dwóch meczach zabrakło nam sił.
Denerwował się tylko pod koniec meczu na ławce trenerskiej Franciszek Smuda, bo dotarła do niego wiadomość, że Arnika objęła w Bełchatowie prowadzenie 2-1. - Miałem ciemno przed oczami - mówił Smuda, jak zawsze obrazowo, na konferencji pomeczowej. Bał się, aby jego drużyna nie straci¬ ła gola, a tym samym trzeciego miejsca. Czy nerwy Smudy były uzasadnione? Patrząc na mecz widać było, że krakowianie nie zrobią krzywdy zespołowi z Lublina.
Krakowscy kibice byli cierpli, do 75 minuty cały czas dopingowali swój zespół. Ale i oni w końcu stracili cierpliwość, w ostatnich 15 minutach rozległy się gwizdy. Skandowano „Co wyrobicie”! mało kulturalne hasło „k..., »Pasy« grać”. Przyjacielskim remisem zakończyła Cracovia sezon 2005/2006. Sezon charakteryzujący się olbrzymimi wahaniami formy krakowian, naj-pierw były nadzieje na wysoką lokatę w lidze, na grę w Pucharze UEFA. Potem po nieoczekiwanej dymisji Stawowego zespołowi zaglądnęło w oczy widmo spadku. Drużyna grała fatalnie. Trener Stefan Białas zatrzymał krwotok, „Pasy” wygrały trzy mecze z rzędu i ostatecznie zakończyły rozgrywki na 10. miejscu. Aspiracje były większe. Bo prawda jest taka - bez dobrej atmosfery, wzajemnego zaufania w futbolu, jak w każdej dyscyplinie sportu, nie ma dobrych wyników.
PS Wyjaśnienia wymagają noty przyznane przeze mnie piłkarzom obu zespołów. Nie było w sobotę piłkarzy lepszych czy gorszych, wszyscy równo pracowali na remis. A noty są niskie, bo aktorzy byli marni, a emocje równe zeru.Źródło: Dziennik Polski 15 maja 2006
Gazeta Krakowska
Przez 90 minut kopacze zdążyli wygenerować dwa celne strzały (oba Cracovia), kilka fauli, rzutów rożnych i sporo śmiechu na widowni, regularnie rozbawianej nieudolnymi zagraniami. Największe brawa dostał trener lubinian Franciszek Smuda, który w pewnym momencie podbił piłkę i precyzyj nie kopnął j ą prosto w ręce przygotowującego się do wyrzutu z autu zawodnika. Umiejętności szkoleniowca zabrakło Michałowi Chałbińskiemu, nie bez kozery uznawanemu za jednego z najlepszych napastników ekstraklasy, który jednak w sobotę miał chyba szczery zamiar skompromitować wzmiankowaną opinię. Raz jedyny znalazł się w dogodnej sytuacji i spośród kilku wariantów rozegrania akcji wybrał ten nieprzewidziany przez żaden podręcznik. Uderzył piłkę niechlujnie, lekko i nawet nie trafił w bramkę (- Może nie chciał - skomentował ktoś z refleksem). Kilku widzom ze śmiechu długo trzęsły się brzuchy. Nie było widać, czy Chałbiński zaczerwienił się ze wstydu.
Kolor twarzy zmienił się za to Smudzie. Ze złości. Na konferencji prasowej gwałtownie odrzucał sugestie, że remis był usta¬ wał? Jeśli tak, to niech pan powie, bo ja o niczym nie wiem - atakował dociekliwego dziennikarza. - Byłbym frajerem, jeśli rzuciłbym się do ataku i chciał wygrać ostatni mecz, gdy do szczęścia wystarczy mi jeden punkt. Żaden z trenerów nie zrobiłby takiego harakiri. Skoncentrowaliśmy się na obronie i zrealizowaliśmy cel - dowodził.
Opiekun „Pasów", Stefan Białas również wziął udział w straceńczej misji gorliwego w straceńczej misji gorliwego zapewniania, że na Kałuży nie było pokazu kabaretu tylko uczciwa walka. - Moi piłkarze zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, we znaki dała im się wysoka temperatura - argumentował. - Z wysiłku wymiotowali Baran i Drumlak, inni zawodnicy też prosili o zmianę.
Smuda, który szybko odzyskał rezon, jakby dotarło do niego, że za uszy wciągnął Zagłębie z ostatniego miejsca w tabeli do europejskich pucharów, dodawał: - Byłem kiedyś na meczu Nuernberg z Leverkusen, w którym obydwa zespoły potrzebowały jednego punktu. Gdybyście to zobaczyli... O Jezu, oni nie wchodzili nawet w „szesnastkę”, nie zapomnę tego do końca życia. A my tutaj przynajmniej parę razy strzeliliśmy nad poprzeczką, czy obok słupka.
- Oddaliście jeden niecelny strzał - przytoczył ktoś miażdżącą statystykę.
- A bo my w Krakowie nie umiemy strzelać. Przypomnijcie sobie, że na Wiśle nie oddaliśmy ani jednego strzału - replikował już rozluźniony i uśmiechnięty „Franz”. Nie przekonał nikogo, zgaga została.
Sami piłkarze temat ucinali szybko. - Nie było mowy o umawianiu się na remis - powtarzali. - Graliśmy o dobre wrażenie, a czy takie zostawiliśmy? No, nie wiem - zastanawiał się Marcin Cabaj, który w drugiej połowie zastąpił Sławomira Olszewskiego. Obaj bramkarze nie mieli nic do roboty; przestępowali z nogi na nogę, jak na mszy w kościele. - Coś w tym jest. Mogłem też wziąć krzesło i poczytać gazetę-podsumował Cabaj.Źródło: Gazeta Krakowska 15 maja 2006
Powiedzieli po meczu
Franciszek Smuda (Zagłębie)
- Dobrze, że sezon się skończył, bo to była męczarnia grać co trzy dni. Byłbym frajerem, gdybym rzucił się do ataku, gdy był mi potrzebny jeden punkt. We wtorek mam się spotkać z prezesami Zagłębia, a w środę ogłoszę decyzję czy zostaję w klubie.
Stefan Białas (Cracovia)
- Zagłębie zagrało bardzo dobrze w defensywie. Nie graliśmy na remis, moi zawodnicy chcieli zdobyć trzy punkty, ale musieliśmy też uważać, aby nie nadziać się na kontrę gości.
- Dlaczego Cracovia grała na remis?
- Cracovia nie grała na remis. Był Pan na meczu i chcę Panu powiedzieć, że tacy zawodnicy jak Arek Baran i Paweł Drumlak w przerwie meczu wymiotowali. Temperatura była bardzo wysoka i inni zawodnicy też mieli problemy i prosili o zmianę. Nie chciałem ryzykować, żeby się nie nadziać na kontrę mając tylko w zasadzie jedenastu dobrych zawodników. Młodzież jest dobra, pokazała to w trakcie poprzednich meczów, i jeśli popracują to będą mogli uczestniczyć w takich meczach jak dzisiejszy.
Korupcja
PolskieRadio.pl
Wśród oskarżonych o korupcję jest sześciu byłych i obecnych reprezentantów Polski (m.in. piłkarz Borussi Dortmund Łukasz P.) a dwóch kolejnych zostanie jeszcze oskarżonych - dowiedział się portal polskieradio.pl.
Piłkarze Cracovii wpadli na pomysł
Według ustaleń prokuratury na pomysł sprzedania meczu piłkarzom Zagłębia Lubin wpadli Paweł D., Sławomir O. i Jarosław K. Zaproponowali odpuszczenie spotkania za 100 tys. zł. Dariuszowi J. i Andrzejowi Sz. Ci poinformowali o ofercie wybranych kolegów z Zagłębia: Łukasza P., Macieja I., Łukasza M., Grzegorza B., Michała Ch., Michała S. i Wojciecha Ł.
Piłkarze z Lubina zgodzili się na propozycję. Stwierdzili, że na grze w Pucharze UEFA zyskają więcej niż wydadzą na łapówkę. Jeden z prokuratorów zdradził portalowi polskieradio.pl, że umowa dotyczyła wyniku remisowego 0:0. Piłkarze Zagłębia złożyli się po ponad 10 tys. zł.
Paweł D. i Sławomir O. powiadomili o ofercie wybranych kolegów. Propozycję sprzedania meczu przyjęli: Tomasz M., Piotr B., Marcin B., Mateusz Rz., Tomasz W., odrzucili je natomiast: Marcin Cabaj, Krzysztof Przytuła, Paweł Nowak, Arkadiusz Baran i Łukasz Skrzyński.
Sprzedali mecz po wybuchu afery korupcyjnej
Mecz został rozegrany 13 maja 2006 roku, a więc już rok po pierwszych zatrzymaniach w sprawie korupcji w polskim futbolu, choć przed wpadką Ryszarda F., pseudonim "Fryzjer", która niemal ukróciła proceder handlowania meczami na wielką skalę.
Dzięki remisowi Zagłębie wyprzedziło Amicę Wronki i awansowało do europejskich pucharów. Trenerem Zagłębia był wówczas Franciszek Smuda, który jednak - jak zapewniają oskarżeni piłkarze - nic nie wiedział o tym procederze. Z tego względu obecny trener reprezentacji Polski nie był nawet przez prokuratorów przesłuchiwany.
Jedną z głównych ról w ustawieniu meczu odegrał występujący jako pośrednik jeden z krakowskich stomatologów - Jarosław K. On uczestniczył w negocjacjach z Dariuszem J. i Andrzejem Sz., odebrał przed meczem 100 tys. zł. łapówki i przekazał pieniądze dzień przed meczem Pawłowi D.
Pieniądze zostały podzielone pomiędzy piłkarzy krakowskiego klubu klika dni po meczu. Sławomir O. otrzymał co najmniej 20 tys. zł., Piotr B. - co najmniej 6 tys. zł. Nie wszyscy piłkarze przyjęli jednak w końcu łapówkę. Tomasz W. oddał wręczone mu 7 tys. zł.
Skruszony piłkarz opowiedział o ustawieniu spotkania
O całej sprawie śledczy dowiedzieli się od Andrzeja Sz. z Zagłębia, który sam się zgłosił do prokuratury i ujawnił informacje o kupieniu meczu z Cracovią. Obecnie gra on w Widawie Bierutów. W lidze rozegrał ponad 250 meczów, strzelając 17 bramek. Z Zagłębiem Lubin zdobył mistrzostwo Polski.
Andrzej Sz. zgłosił się do prokuratury we wrześniu 2009 roku. Wcześniej usłyszał zarzuty dotyczące kupowania meczów przez Zagłębie Lubin. Uznał jednak, że powinien ujawnić informacje o kupieniu spotkania z Cracovią, o czym prokuratura nie wiedziała. Dzięki temu Sz. nie usłyszał zarzutów dotyczących ustawienia tego meczu.
Później dopiero zgłosili się inni ówcześni piłkarze Zagłębia - m.in. Łukasz P.
Na ławie oskarżonych zasiądą grający wówczas w Zagłębiu:
Łukasz P. - obecnie jeden z czołowych graczy reprezentacji i niemieckiego klubu Borussia Dortmund. Wcześniej grał m.in. w Hearcie Berlin. W polskiej lidze rozegrał około 70 meczów strzelając 14 goli, w reprezentacji wystąpił do tej pory 15 razy.
Maciej I. - rozegrał w reprezentacji 10 meczów, strzelił dwie bramki, po Zagłębiu Lubin występował jeszcze w Legii Warszawa, a obecnie gra w tureckim klubie Manisapor. Zdobył z Zagłębiem tytuł mistrza Polski. W lidze wystąpił prawie 200 razy, strzelając ponad 40 bramek.
Łukasz M. - obecnie Cracovia. Grał m.in. w Legii Warszawa, z którą zdobył mistrzostwo Polski i Puchar Ligi, Zagłębiu Lubin, z którym także zdobył mistrzostwo Polski, oraz w Widzewie Łódź i ŁKS Łódź. W ponad 150 meczach strzelił 10 goli. W reprezentacji Polski rozegrał pięć meczów.
Michał S. - nadal gracz Zagłębia Lubin, w swojej karierze grał też w Widzewie Łodź, Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, Amice Wronki, Odrze Wodzisław. Z Zagłębiem zdobył mistrzostwo Polski i Superpuchar. Trzy razy wystąpił w reprezentacji Polski. W lidze wystąpił prawie 200 razy, strzelając 10 bramek.
Dariusz J. - obecnie trener w Jezioraku Iława. W swojej karierze oprócz Zagłębia występował także w ŁKS Łódź, Amice Wronki, Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, obecnie gra we klubie Wda Świecie. Zdobył trzy razy Puchar Polski z Amicą, z Zagłębiem zdobył mistrza Polski. W lidze wystąpił prawie 300 razy, strzelając prawie 30 bramek.
Michał Ch. - obecnie Piast Gliwice. W swojej karierze grał też w Polonii Warszawa, Odrze Wodzisław, ŁKS Łódź, niemieckim SSV Jahn Regesburg. W lidze wystąpił ponad 200 razy, strzelając 75 bramek.
Oskarżeni zostali także byli gracze Cracovii:
Paweł D. - oprócz Cracovii grał także w Zagłębiu Lubin, Pogoni Szczecin, FC Luzern. W lidze wystąpił prawie 200 razy, strzelając prawie 20 bramek. Zagrał jeden mecz w reprezentacji Polski. Zakończył karierę piłkarską rok temu grając w ŁKS Łódź.
Tomasz M. - zagrał jeden mecz w reprezentacji. Oprócz Cracovii grał także w Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, Ruchu Chorzów i GKS Katowice. W ponad 220 meczach strzelił ponad 45 bramek. Obecnie występuje w Puszczy Niepołomice.
Sławomir O. - oprócz Cracovii występował także m.in. w Pogoni Szczecin i Widzewie Łódź. W lidze rozegrał ponad 110 meczów.
Marcin B. - oprócz Cracovii grał także m.in. w Pogoni Szczecin, Piaście Gliwice, GKS Katowice, Lechu Poznań i Legii Warszawa. Z tą ostatnią drużyną zdobył mistrzostwo Polski i Puchar Ligi. Zagrał w lidze prawie 200 razy, strzelając ponad 30 bramek. Obecnie występuje w Puszczy Niepołomice.
Piotr B. - oprócz Cracovii, grał także w Wiśle Płock i Sandecji Nowy Sącz. W ponad 70 meczach zdobył ponad 20 bramek. Obecnie jest asystentem trenera w Sandecji Nowy Sącz.
Mateusz Rz. - obecnie gra w Stali Rzeszów. W lidze zagrał prawie 20 meczów.
Tomasz W. - obecnie trener Karpat Krosno. W lidze zagrał ponad 60 meczów, strzelając 2 bramki.
Jarosław K. - pośrednik
Zarzuty ws. kupienia meczu z Cracovią usłyszeli także:
Wojciech Ł. - wówczas gracz Zagłębia Lubin, obecnie wystepujący w Wiśle Kraków. W reprezentacji Polski ten piłkarz zagrał 23 mecze strzelając 2 bramki. W lidze w prawie 190 meczach strzelił prawie 20 goli. Zdobył dwa mistrzostwa Polski z Wisłą oraz mistrzostwo i Superpuchar z Zagłębiem.
Grzegorz B. - z Zagłębiem Lubin, w którym nadal występuje, zdobył mistrzostwo Polski i Superpuchar, zagrał ponad 130 meczów strzelając 4 bramki. Rozegrał w reprezentacji 2 mecze.
Obaj piłkarze zostaną oskarżeni o to przestępstwo w innym akcie oskarżenia dotyczącym kupowania meczów przez Zagłębie Lubin w sezonie 2003/2004.
Większość oskarżonych dobrowolnie poddaje się karze:
1. Dariusz J. - 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i zwrot 72,2 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA
2. Łukasz P. - rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 100 tys. zł. grzywny i zwrot 48,1 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA
3. Michał Ch. - rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 40 tys. zł. grzywny i zwrot 72,3 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA
4. Michał S. - rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 40 tys. zł. grzywny i zwrot 72,3 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA
5. Łukasz M.- rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 20 tys. zł. grzywny i zwrot 72,2 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA
6. Sławomir O. - 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat, przepadek przyjętych 20 tys. zł. łapówki, 15 tys. zł. grzywny
7. Marcin B. - rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lat, przepadek przyjętych 10 tys. zł. łapówki, 28 tys. zł. grzywny
8. Piotr B.- rok i 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lat, przepadek przyjętych 6 tys. zł. łapówki, 10 tys. zł. grzywny
9. Mateusz Rz. - roku i 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lat, przepadek przyjętych 7 tys. zł. łapówki, 8 tys. zł. grzywny
10. Tomasz M. - rok i 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lat, przepadek przyjętych 7 tys. zł. łapówki, 20 tys. zł. grzywny
11. Tomasz W. - rok i 4 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lat, 5 tys. zł. grzywny
12. Jarosław K. - rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lat, 20 tys. zł. grzywny
Do zarzutu przyznał się także Maciej I., ale nie zgłosił się do prokuratury aby ustalić wysokość proponowanej kary.
Nie przyznaje się natomiast do zarzutu Paweł D. Prokuratura zdecydowała się o wystąpienie o tymczasowe aresztowanie byłego piłkarza na 2 miesiące. - Po zatrzymaniu Sławoimra O. i Jarosława K. kontaktował się z innymi podejrzanymi: Marcinem B. i Piotrem B., próbując ustalić z nimi wersję wydarzeń, która wykluczałaby jego udział w ustawieniu meczu. Chciał by oświadczyli oni, że nie nie uczestniczył w tym procederze i złożyli wyjaśnienia obciążające inne osoby. To nie było tak, że chcieliśmy go aresztować, bo się nie przyznał. Była istotna obawa matactwa procesowego - wyjaśnił działania prokuratury w rozmowie z portalem polskieradio.pl jeden ze śledczych prowadzących sprawę.
Paweł D. został zatrzymany i aresztowany w styczniu 2011 roku, a wyszedł na wolność w lutym po wpłaceniu 40 tys. zł. kaucji.
Zagłębie wstrzymuje się od komentarza
"Klub Zagłębie Lubin SA wstrzymuje się z komentowaniem informacji medialnych, dotyczących wpłynięcia do prokuratury aktów oskarżenia dla byłych i obecnych zawodników naszego Klubu. Akt oskarżenia sformułowano pod zarzutem ustawienia meczu Cracovia – Zagłębie Lubin w sezonie 2005/06" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Zagłębie.
"Jednocześnie Klub jest zainteresowany kompletnym i jak najszybszym wyjaśnieniem sprawy. Ponadto, deklaruje gotowość do pełnej współpracy w tej kwestii z organami wymiaru sprawiedliwości. Klub chce zapoznać się z wszelkimi niezbędnymi informacjami dotyczącymi wspomnianego spotkania, potencjalnego zajścia czynu korupcyjnego, okoliczności postawienia aktu oskarżenia oraz samego procesu.
W związku z tym, zamierza zwrócić się do prokuratury z wnioskiem o udostępnienie materiałów w wyżej wymienionej kwestii. Po szczegółowej analizie niezbędnych informacji podejmiemy odpowiednie działania dla wyjaśnienia sprawy."
Gazeta Krakowska
Oskarżonych jest też sześciu zawodników, którzy wtedy występowali w drużynie z Lubina. Jest wśród nich Łukasz P., dziś obrońca Borussi Dortmund i reprezentacji Polski, a także Łukasz M.,inny kadrowicz Smud,y dziś występujący w... "Pasach". Według wiarygodnego portalu pilkarskamafia.blogspot.com, zarzut w tej sprawie ma usłyszeć również Wojciech Ł., dziś zawodnik Wisły Kraków, ale w innym akcie oskarżenia - będzie on dotyczył kupowania meczów przez Zagłębie w sezonie 2003/2004.
Według prokuratury inicjatywa ustawienia meczu wyszła od Pawła D., Sławomira O. i tajemniczego pośrednika Jarosława K. Odpuszczenie meczu przez Cracovię miało kosztować piłkarzy Zagłębia 100 tysięcy złotych. Oferta została przyjęta, choć w Polsce piłkarska afera korupcyjna nie schodziła wtedy z czołówek gazet.
"GK" relację z tego meczu zatytułowała "Grupa trzymająca remis". Pisaliśmy: "Publiczność była zniesmaczona pseudospektaklem i kto żyw podpisywał się pod tezą, że ostatni mecz Cracovii w sezonie był mistyfikacją, grą pozorów i rywalizacją z przymrużeniem oka, które zagwarantowały Zagłębiu Lubin 1 punkt, a w efekcie miejsce premiowane prawem startu w Pucharze UEFA".
Piłkarze zarzekali się, że grali fair, a Smuda czerwienił się ze złości, słysząc sugestie, że mecz był ustawiony. Trener "Pasów" Stefan Białas przekonywał, że jego piłkarze "wymiotowali w szatni ze zmęczenia". Jak na ironię, jednym z nich miał być... Paweł D.
Wtajemniczeni piłkarze "Pasów" nierówno podzielili się pieniędzmi. Sławomir O. miał wziąć 20 tys. zł, a Piotr B. - 6 tys. zł. Tomasza W. ruszyło sumienie i szybko zwrócił wręczone mu 7 tys. zł. Są też jednak pozytywni bohaterowie tej historii. Według materiałów zgromadzonych przez prokuraturę korupcyjną ofertę odrzucili Arkadiusz Baran, Marcin Cabaj, Paweł Nowak, Krzysztof Przytuła i Łukasz Skrzyński. Jeden z nich opowiedział nam o kulisach tej sprawy.
- Kiedy pojawił się ten pomysł, nasza piątka się sprzeciwiła. Wydawało nam się, że temat umarł, bo padło takie zdanie: wszyscy albo nikt. Pomyśleliśmy wtedy, że reszta się wystraszyła. Nie wiedzieliśmy, że dogadali się za naszymi plecami. W trakcie tego meczu coś podejrzewałem, ale wszyscy dookoła zarzekali się, że gramy czysto. Nie każde złe zagranie musi być przecież umyślne. Potem nikt już o tym spotkaniu nie mówił. Aż do teraz.Źródło: Gazeta Krakowska 12 kwietnia 2011 [2]
Gazeta Krakowska
Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie ustawienia meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin w maju 2006 roku. Przy okazji poznaliśmy nazwiska piłkarzy Pańskiego klubu, którzy sprzedali ten mecz. Pan znał je wcześniej?
Nie, też poznałem je przed momentem. Uprzedzę jednak, że na razie znamy tylko ich inicjały, więc nie będę wypowiadać o konkretnych osobach. Mogę jedynie powiedzieć, że ci piłkarze
nie grają już w Cracovii.
Zdziwił Pana skład tej grupy?
Obecnością niektórych jestem bardzo zaskoczony i rozczarowany. Jest w niej paru zawodników, do których miałem zaufanie i z którymi łączyły mnie dobre relacje. Ale są też tacy, o których tego samego powiedzieć nie mogę. Tu przykładem jest Paweł Drumlak. To nazwisko akurat chyba mogę podać.
Wśród zawodników, którzy przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze jest Łukasz M., dziś piłkarz "Pasów", a w owym feralnym meczu Zagłębia Lubin...
Uprzedzę pana pytanie. Po pierwsze od strony prawnej sytuacja wygląda na razie tak, że mówimy o zawodniku potencjalnie występującym u nas. Po drugie, nie wiemy, czy udowodniony fakt korupcji to dostateczna podstawa do rozwiązania kontraktu z winy piłkarza.
Rozważa Pan taki krok?
Będziemy się zastanawiać, co z tym fantem zrobić.
Rozważa Pan jeszcze jakieś inne działania?
Jakie? Tych siedmiu piłkarzy nie ma już w moim klubie. Zostaje tylko ocena moralna ich działania i może być ona tylko naganna.
Pięciu ówczesnych piłkarzy "Pasów" odrzuciło ofertę łapówki. To taki pozytywny akcent w całym tym bagnie?
Z pewnością tak, ale to nie zmienia faktu, że kilku ludzi, którym ufałem, popełniło czyn haniebny.
Zaczął się Pan zastanawiać, czy były inne mecze, w których piłkarze oszukiwali Pana i kibiców?
Wie pan co, ja już kiedyś w jednym z wywiadów powiedziałem, że teraz strach zatrudniać polskiego piłkarza, bo w każdej chwili może dogonić go jakaś ciemna sprawka z przeszłości. Zastanawiam się, czy są zawodnicy, którzy nigdy nie mieli z tym wszystkim nic wspólnego.
W Cracovii dajecie piłkarzom do podpisania oświadczenia, że nie brali udziału w korupcji?
Nie, bo moim zdaniem jest to nieskuteczne. Konstrukcję kontraktów precyzują przepisy UEFA, nie ma w nich miejsca na fantazjowanie.Według mnie takie oświadczenia nic nie zmieniają.
To jak się bronić przed nieuczciwymi zawodnikami?
Wiele osób krytykuje szefów polskich klubów, że zatrudniają zbyt dużo zagranicznych zawodników. Tymczasem takie sprawy jak ta pokazują, że mamy rację. Jak na dłoni widać przecież, że podejście do pracy polskich piłkarzy jest w wielu wymiarach - delikatne mówiąc - kiepskie.
RMF24.pl
Piłkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Łukasz P. został skazany w aferze korupcyjnej. Grający teraz w Borussi Dortmund zawodnik dostał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i karę 100 tysięcy złotych grzywny. Wrocławski sąd skazał też dziesięciu innych piłkarzy i pośrednika, oskarżonych o ustawienie meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin w sezonie 2005/2006. Wszyscy dobrowolnie poddali się karze.
Najsurowszy wyrok usłyszał były zawodnik Cracovii Sławomir O., który został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat i 15 tys. zł grzywny. Łukasz P., obecnie jeden z czołowych graczy reprezentacji Polski i niemieckiego klubu Borussia Dortmund, a wcześniej Zagłębia, usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 100 tys. zł grzywny.
Grający obecnie w Cracovii Łukasz M. także został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 20 tys. zł grzywny. Byłego kapitana Zagłębia Michał S. skazano na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 40 tys. zł grzywny.
Wśród skazanych znaleźli się także były zawodnik Zagłębia Dariusz J. oraz byli i obecni gracze Cracovii Tomasz M. (grał w reprezentacji Polski), Marcin B., Piotr B., Mateusz Rz., Tomasz W. i pośrednik Jarosław K. Zostali skazani na kary więzienia od roku i czerech miesięcy do roku i ośmiu miesięcy w zawieszeniu oraz grzywny.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Górny podkreślił, że wina oskarżonych nie budzi wątpliwości, tym bardziej, że wszyscy przyznali się do zarzutów.
Według ustaleń prokuratury na pomysł sprzedania meczu piłkarzom Zagłębia Lubin wpadli ówcześni piłkarze Cracovii. Zawodnicy Zagłębia mieli złożyć się po ponad 10 tys. zł. Łącznie przekazali 100 tys. zł łapówki. Korzystny wynik dał dolnośląskiej drużynie awans do Pucharu UEFA i grę w tych prestiżowych rozgrywkach. Sąd zdecydował, że piłkarze Zagłębia muszą zwrócić otrzymane za awans do europejskich pucharów premie.
W sumie oskarżonych w tej sprawie zostało 14 osób. Jedynie Maciej I., były zawodnik Zagłębia Lubin, a obecnie występujący w tureckim klubie i były zawodnik Cracovii Paweł D. od samego początku nie chcieli dobrowolnie poddać się karze. Z kolei były zawodnik Zagłębia Michał Ch. uznał, że zaproponowana przez prokuraturę kara jest zbyt wysoka.
Wyrok nie jest prawomocny. Na ogłoszeniu wyroku nie stawił się żaden z oskarżonych.
PZPN.pl
Wydział ukarał również, za czyny korupcyjne, byłych zawodników Górnika Polkowice. Wojciech Górski został zdyskwalifikowany na okres 9 miesięcy, natomiast Daniel Dubicki na okres 6 miesięcy. W stosunku do Sebastiana Gorząda został utrzymany środek zapobiegawczy – kara zawieszenia w prawach uczestniczenia w meczach w charakterze zawodnika oraz prowadzenia drużyny w charakterze trenera, zastosowany przez Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN.
Orzeczenia nie są prawomocne. Stronom przysługuje prawo do odwołania do Związkowego Trybunału Piłkarskiego w terminie 14 dni od daty dostarczenia decyzji wraz z uzasadnieniem.
Linki zewnętrzne
2005-07-03 Cracovia - Tatran Preszów 1:2 2005-07-09 Cracovia - Karpaty Lwów 3:2 2005-07-13 Cracovia - Szczakowianka Jaworzno 1:2 2005-07-16 Tatran Preszów - Cracovia 2:1 2005-07-19 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2005-07-22 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 2005-07-26 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 0:0 2005-07-31 Cracovia - Amica Wronki 1:0 2005-08-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 2005-08-13 Cracovia - MO Béjaïa 5:2 2005-08-17 Cracovia - CA Batna 1:1 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 2005-09-02 Dynamo Drezno - Cracovia 1:2 2005-09-06 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:1 2005-09-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 2005-09-17 Cracovia - GKS BOT Bełchatów 2:1 2005-09-20 Cracovia - Kujawiak Włocławek 0:0 2005-09-24 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 4:1 2005-10-01 Cracovia - Arka Gdynia 2:1 2005-10-07 FK Mladá Boleslav - Cracovia 1:1 2005-10-15 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2005-10-21 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:2 2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0 2005-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 2005-11-04 Lech Poznań - Cracovia 1:0 2005-11-12 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 4:0 2005-11-19 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2005-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2005-11-26 Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2005-12-04 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 2:3 2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1 2006 Trening Noworoczny 2006-02-03 Cracovia - Csőszer FC Tatabánya 1:1 2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2 2006-02-08 Cracovia - Jiul Petroşani 2:2 2006-02-16 Slovan Bratysława - Cracovia 3:1 2006-02-18 Cracovia - Baszkimi Kumanowo 1:1 2006-02-20 Cracovia - Stal Alczewsk 2:2 2006-02-22 Cracovia - Toboł Kostanaj 1:1 2006-02-24 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 2006-03-03 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2006-03-12 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2006-03-17 Legia Warszawa - Cracovia 5:0 2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1 2006-04-01 GKS BOT Bełchatów - Cracovia 2:0 2006-04-08 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3 2006-04-11 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2006-04-15 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2006-04-22 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-04-30 Polonia Warszawa - Cracovia 1:3 2006-05-07 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2006-05-10 Wisła Płock - Cracovia 1:0 2006-05-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:0 2006-05-20 Cracovia - Dynamo Drezno 2:1 2006-05-20 Cracovia - Nacional Montevideo 1:1