1997-04-12 Stal Stalowa Wola - Cracovia 3:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Stalowa Wola, sobota, 12 kwietnia 1997
(1:0)
|
|
Sędzia: M. Kowal
|
Skład: Matusiak Szymiński Walankiewicz Mróz Powroźnik E. Kowalik (68' Waldemar Góra) Depa Ł. Kubik Siemieniec Dołęga Zegarek (63' Martyniuk) |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Tempo
Na cenzurowanym
Kolejny, sobotni pojedynek podopiecznych Alojzego Łyski ze Stalą Stalowa Wola zapowiada się jako kolejna trudna przeprawa „Pasów”. 0 przywiezieniu przynajmniej punktu prawdopodobnie decydować będzie lepsza niż w przegranym 0-2 meczu z KSZO postawa formacji ofensywnych. - Nie mam pretensji do obrońców. Ze swoich obowiązków wywiązują się należycie - mówi trener Cracovii Alojzy Łysko. - Sporo zarzutów kieruję natomiast pod adresem pomocników i napastników. Aby myśleć o przywiezieniu punktów współpraca pomiędzy tymi formacjami musi się układać znacznie lepiej.
Ostatnio cały czas na treningach wpajam moim piłkarzom, że po odebraniu piłki przeciwnikom należy natychmiast dokładnie podać do partnera, który znajdzie się na czystej pozycji strzeleckiej. W parze z tym musi też przyjść lepsza skuteczność. Być może do tego trzeba nieco więcej czasu i cierpliwości - powiedział szkoleniowiec „Pasów”.
W meczu ze Stalą pod znakiem zapytania stoi występ Tomasz Bemasa. Pozostali zawodnicy będą do dyspozycji trenera Cracovii.Źródło: Tempo 11 kwietnia 1997
Opis meczu
Tempo
Spotkanie nie zachwyciło poziomem, ponieważ wpływ na poczynania piłkarzy obydwu zespołów miała aura. Przenikliwe zimno i wiatr utrudniał w dokładnym rozgrywaniu piłki, przez to gra nie była płynna. A spotkanie zespół Stali rozpoczął tradycyjnie od zdecydowanych ataków, ale i tradycyjnie nie potrafił ich wykorzystać. W 6. min Krawiec otrzymał dokładne podanie od Ożoga, lecz uderzył piłkę zbyt słabo, by zaskoczyć Matusiaka. Minutę później ponownie po składnej zespołowej akcji ten sam piłkarz uderzył futbolówkę bardzo niecelnie. Natomiast w 9. min Ożóg znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz górą był bramkarz gości. Również w 12. min nie dał się on zaskoczyć Gołubce. Po tym fragmencie spotkania goście uporządkowali grę w obronie i choć Stal w dalszym ciągu przeważała, to długo z niej nic nie wynikało, a jedynie efektem ich gry były rzuty rożne. I właśnie w 36. min po kolejnym rzucie rożnym wyegzekwowanym przez Szafrana celnie trafił do siatki Gołubka.
Drugą część spotkania Stal zaczęła nieco nonszalancko. Oddała inicjatywę rywalowi i to srodze się na nich zemściło. Zespół Cracovii, który do 51 min. ani raz nie zagroził bramce Stali zdołał wyrównać. Błąd miejscowego obrońcy Włódarczyka zakończył się faulem Ciosa na Dołędze, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Mróz. Strata ta podrażniła ambicje gospodarzy, którzy ponownie zaatakowali bramkę przeciwnika i w 62. min wyszli na prowadzenie po celnym trafieniu Włódarczyka, który zrehabilitował się za wcześniejszy błąd. Gospodarze pomni wcześniejszych okoliczności już nie oddali inicjatywy rywalowi choć ten próbował zmienić niekorzystny wynik, nie zdołał sforsować obrony Stali i zagrozić bramce Paciorkowskiego. W 88. min Siemieniec chcąc przeszkodzić Pańczakowi w zdobyciu gola zrobił to niefortunnie i z bliska głową skierował piłkę do własnej bramki.
Drugą część spotkania Stal zaczęła nieco nonszalancko. Oddała inicjatywę rywalowi i to srodze się na nich zemściło. Zespół Cracovii, który do 51 min. ani raz nie zagroził bramce Stali zdołał wyrównać. Błąd miejscowego obrońcy Włódarczyka zakończył się faulem Ciosa na Dołędze, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Mróz. Strata ta podrażniła ambicje gospodarzy, którzy ponownie zaatakowali bramkę przeciwnika i w 62. min wyszli na prowadzenie po celnym trafieniu Włódarczyka, który zrehabilitował się za wcześniejszy błąd. Gospodarze pomni wcześniejszych okoliczności już nie oddali inicjatywy rywalowi choć ten próbował zmienić niekorzystny wynik, nie zdołał sforsować obrony Stali i zagrozić bramce Paciorkowskiego. W 88. min Siemieniec chcąc przeszkodzić Pańczakowi w zdobyciu gola zrobił to niefortunnie i z bliska głową skierował piłkę do własnej bramki.
Źródło: Tempo