2010-03-06 Lech Poznań - Cracovia 3:1
|
Ekstraklasa Poznań, sobota, 6 marca 2010, 16:15
(2:1)
|
|
Skład: Bulić Wojtkowiak Bosacki Arboleda (21' Gancarczyk) Djurdjević Peszko Bandrowski Stilić (79' Zapotoka) Injac Kriwiec (65' Mikołajczak) Lewandowski Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Mirosław Górecki
|
Skład: Cabaj Sacha Wasiluk Polczak Derbich Suvorov Baran (83' Łuczak) Klich Szeliga Pawlusiński (83' Kaliciak) Ovseannicov (46' Matusiak) Ustawienie: 4-5-1 |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
W 19. kolejce ekstraklasy Cracovia zmierzy się dzisiaj o godz. 16.15 w Poznaniu z Lechem. Po 9-mie-sięcznej przerwie piłkarze wracają na obiekt przy ul. Bułgarskiej. Ostatni mecz na tym stadionie, który został zamknięty z uwagi na rozbudowę, gospodarze rozegrali właśnie z Cracovią (2-2).
„Pasy” mają korzystny bilans ligowych meczów z Lechem, na 31 spotkań wygrali 16, 5-krotnie padł remis, Lech był górą 10 razy. -Po powrocie do ekstraklasy w 2004 roku krakowanie zupełnie dobrze radzili sobie w Poznaniu. Na pięć pojedynków wygrali dwa raz padł remis, dwukrotnie wygrali gospodarze. Do annałów przeszedł dramatyczny mecz z 2006 roku, wygrany przez „Pasy” 4-3. Cracovia prowadziła już 3-0, potem Lech doprowadził do remisu, a w ostatniej minucie zabójczy cios zadał miejscowym Giza.
Teraz zdecydowanym faworytem są gospodarze. Zajmują trzecie miejsce w tabeli z 35 punktami, Cracovia jest na 9. pozycji z 20 pkt. Do sobotniej konfrontacji podopieczni Jacka Zielińskiego przystąpią podbudowani pewnym zwycięstwem nad warszawską Polonią (3-0). Lechici najprawdopodobniej wystąpią w takim samym składzie, w jakim grali w Warszawie. W wysokiej formie jest Lewandowski, zdobywca dwóch bramek w meczu z Polonią, strzelił również gola w środowym spotkaniu reprezentacji. Dobrą dyspozycję odzyskał Stilić, który w stolicy miał dwie asysty. Solidny występ w debiucie zaliczył Białorusin Kriwiec. Trener Zieliński będzie miał do dyspozycji - z wyjątkiem kontuzjowanego Wilka - wszystkich graczy.
„Pasy” od czwartku trenują w Grodzisku Wlkp. Wczoraj dojechał Mołdawianin Suworow, który w środę grał w reprezentacji swego kraju. Nie wystąpi obrońca Mierzejewski, który musi pauzować za żółte kartki. Trener Orest Lenczyk po cichu liczył, że być może do drużyny dołączy Goliński, który przechodził rehabilitację u dr. Jerzego Wielkoszyńskiego. Do wczorajszego wieczora, piłkarza nie było w Grodzisku. W składzie „Pasów” jest kilka znaków zapytania Przede wszystkim, kto zastąpi Mierzejewskiego na prawej obronie - Szeliga czy Sasin? Na jakiej pozycji trener Lenczyk ustawi Polczaka? W meczu z Legią grał, i to dobrze, jako pomocnik. Ale w Poznaniu obrona Cracovii, wobec dobrej formy Lewandowsldego, Peszki, Stlieia, Kriwieca, zostanie wystawiona na ciężką próbę. Nie mogą się jej przydarzać takie proste błędy, jak w spotkaniu z Legią. Polczak na stoperze byłby wzmocnieniem krakowskiej defensywy. Znaki zapytania są także w linii pomocy i ataku. Być może w środku od pierwszych minut zagra Klich. Czy w Poznaniu zadebiutuje drugi piłkarz z Mołdawii Owsjannikow? Jego wejście jest bardziej prawdopodobne w trakcie meczu.
Trener Lenczyk uważa że jego zespół czeka jeszcze trudniejsze zadanie niż w spotkaniu z Legią: - Słyszę o pełnej mobilizacji w drużynie gospodarzy, która po wygraniu z Polonią zbliżyła się do Wisły na pięć punktów. Ale jesienią potrafiliśmy wygrać w Sosnowcu z występującym wówczas także w roli faworyta Lechem 1-0. Trzeba wyjść na boisko i walczyć.
Mecz poprowadzi arbiter z Katowic, Mirosław Górecki.Źródło: Dziennik Polski 6 marca 2010
Dziennik Polski
Na mecz do Poznania pojechało 17 zawodników, bramkarze: Cabaj, Merda, obrońcy: Derbich, Polczak, Sasin, Tupalski, Wasiluk, pomocnicy: Baran, Łuczak, Klich, Moskałą Pawlusiński, Sachą Szeligą napastnicy: Kaliciak, Owsjannikow, Matusiak.
Do zespołu ma dołączyć Aleksandr Suworow, który w środę zagrał 45 minut w reprezentacji Mołdawii przeciwko Kazachstanowi (10). W zespole nie ma Łukasza Mierzejewskiego, który musi pauzować za żółte kartki. Do Grodziska nie pojechał leczący uraz kostki Michał Goliński. Trener Lenczyk nie wyklucza jednak, że ten piłkarz, który rehabilituje się u doktora Jerzego Wielkoszyńskiego, dojedzie do zespołu. W jakim składzie zagrają „Pasy”? Orest Lenczyk mówi, że mogą być zmiany w stosunku do składu, który wybiegł na mecz z Legią (12). Być może zadebiutuje nowo pozyskany napastnik z Mołdawii Georgij Owsjannikow.
- Jesteśmy po szczegółowej analizie meczu z Legią. Przeanalizowaliśmy nasze błędy.
Teraz czeka nas jeszcze trudniejszy pojedynek. Lech po wygranej z Polonią w Warszawie 3-0 odrobił częściowo straty do Wisły Kraków. Dla niego sobotni mecz z nami jest szczególnie ważny, bo jeśli poznaniacy chcą gonić wiślaków, to muszą zdobyć trzy punkty. Mam nadzieję, że nasi piłkarze zrobią wszystko, aby pokrzyżować im plany - dodaje Lenczyk. Jesienią Cracovia wygrała z Lechem w Sosnowcu 1-0. To był bardzo pechowy mecz dla Bartosza Ślusarskiego, który doznał urazu więzadeł w kolanie, musiał we wrześniu poddać się operacji. Alę już trenuje i, jak mówi Lenczyk, rokowania są optymistyczne.
Tymczasem piłkarze Lecha pierwszy raz od dziewięciu miesięcy trenowali na głównej płycie stadionu przy ul. Bułgarskiej. - Cieszymy się, że wracamy na Bułgarską. Mocno stęskniliśmy się już za naszym stadionem. Nie da się ukryć, że w tej chwili murawa nie jest w najlepszym stanie - mówił po treningu rezerwowy bramkarz Lecha Krzysztof Kotorowski. W zajęciach Lecha nie uczestniczyli zawodnicy, którzy w środę grali w meczach reprezentacji narodowych, chodzi o Roberta Lewandowskiego, Sławomira Peszkę (wystąpili przeciwko Bułgarii) i Białorusina Siergieja Kriwcą który przez 90 minut biegał po boisku w wygranym 3-1 meczu reprezentacji Białorusi z Armenią. Peszko w ostatnim meczu ligowym ujrzał siódmą żółtą kartkę, ale ma szczęście, bo od tego sezonu zmieniły się przepisy i zawodnik jest karany pauzą dopiero po ósmej żółtej kartce.
Sobotni mecz ma obejrzeć na dwóch nowych trybunach około 11 500 widzów. Cieszą się oni, że skończyły się uciążliwe wyprawy na spotkania Lecha do Wronek. Problem w tym, że stadion jest w tej chwili wielkim placem budowy. Jeszcze wczoraj wejście na II trybunę, gdzie ma zasiąść 6 tys. widzów, przypominało błotnisty tor przeszkód. Tylko trochę lepiej wygląda sytuacja przy IV trybunie. Organizatorzy zapewniają jednak, że kibice będą mogli oglądać mecz we w miarę dobrych warunkach.Źródło: Dziennik Polski 5 marca 2010
Dziennik Polski
Pod Wawelem przygotowywali się do spotkania jak do pojedynku w europejskich pucharach. Trener Orest Lenczyk zabrał podopiecznych na dwudniowe zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie odcięci od świata szlifowali formę i taktykę. Już podczas zgrupowania w cypryjskim Pafos Lenczyk podkreślał wagę spotkania. - Życie pisze różne scenariusze. Załóżmy, że przegrywamy z Legią i Lechem. Kibice i dziennikarze zaczną nas kopać. Wytkną, że pojechaliśmy sobie na zieloną trawkę na Cypr, a przecież można było biegać po lasach - mówił w rozmowie z „Gazetą”. Osłabieni, lecz bojowi
Inauguracja wiosny w wykonaniu jego piłkarzy okazała się obiecująca, ale Cracovia i tak przegrała z Legią. Lech rozpoczął rozgrywki koncertowo i pokonał 3:0 Polonię Warszawa i w konfrontacji z krakowianami będzie faworytem. Tymczasem Lenczyk ma wiele problemów kadrowych. Wychowanek Lecha Michał Goliński wciąż jest kontuzjowany, Łukasz Mierzejewski pauzuje za żółte kartki, Aleksandra Suworow spędził cały tydzień na zgrupowaniu reprezentacji Mołdawii, a w zwycięskim meczu towarzyskim z Kazachstanem zagrał tylko drugą połowę.
W tym spotkaniu zabrakło wypożyczonego przez Cracovię w ostatnim dniu okienka transferowego Georgija Owsjannikowa. Snajper powinien za to dostać szansę debiutu w Cracovii, ale Lenczyk raczej nie zdecyduje się na wariant ustawienia z dwoma napastnikami. A podczas ostatnich treningów Mołdawianin grał w słabszej drużynie.
Miejsce Mierzejewskiego powinien zająć Paweł Sasin, były zawodnik Lecha i strzelec zwycięskiej bramki wje-siennej potyczce tych drużyn. - Lenczyk lubi zaskakiwać składem, ale liczę na występ w Poznaniu. Mam sentyment do klubu, ale to już całkiem inny zespół niż za moich lat, o wiele mocniejszy, ich siła robi wrażenie - twierdzi obrońca.
Zemsta za spadek
Obydwie drużyny mają sobie wiele do udowodnienia. W maju ubiegłego roku zmierzyły się w ostatnim meczu sezonu i po ciekawym pojedynku na stadionie w Poznaniu zremisowały 2:2. Brak zwycięstwa zabrał krakowianom marzenia o sportowym utrzymaniu się w ekstraklasie, a poznaniakom o wicemistrzostwie kraju. To był zresztą ostatni mecz Lecha na stadionie przy Bułgarskiej. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego wracają na obiekt po pół roku występów we Wronkach. To ma być wielkie święto dla całego Poznania. Bartosz Ślusarski, były zawodnik Lecha, będzie oglądał spotkanie z trybun tak samo jak 12 tys. pozostałych widzów. - Po świetnym pierwszym meczu Lech jest w gazie, bilety rozeszły się jak świeże bułeczki. Balon pozytywnych emocji jest coraz większy, ale Cracovia nieraz już pokazała, że może go przebić - podkreśla.
- Pewnie kilku znajomych z dawnych lat przyjdzie na Bułgarską. Słyszeliśmy, że po powrocie Lecha do Poznania stadion ma ponownie pękać w szwach. My jednak nie pękniemy, bo dla nas liczy się każdy punkt - dodaje Sasin.
Ślusarski: - Lechowi życzę mistrzostwa, ale nie kosztem Cracovii.Źródło: Dziennik Polski 6 marca 2010
Opis meczu
Gazeta Wyborcza Kraków
Po dziewięciu miesiącach na stadion przy Bułgarskiej wróciła ekstraklasa, a Lenczyk przygotował gospodarzom z tej okazji wielkie niespodzianki w składzie. Na prawej obronie wystawił Mariusza Sachę, najlepszego strzelca zespołu, a na ławce rezerwowych - po raz pierwszy od początku pracy w Krakowie - posadził Radosława Matusiaka.
Ulubieniec szkoleniowca i najlepiej zarabiający zawodnik w zespole w tym sezonie nie zachwyca, w spotkaniu z Legią zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje. - Nie jestem do końca zadowolony z jego dyspozycji - podkreślał Lenczyk, który w ataku dał szansę debiutantowi Georgijowi Owsjannikowowi.
Tymczasem Matusiak musi martwić się nie tylko o miejsce w składzie, ale i status największej gwiazdy w klubie. Pozyskany zimą Aleksandru Suworow potrzebował zaledwie 20 minut na stadionie w Poznaniu, by pięknym technicznym strzałem przyćmić - na chwilę - rywali i uciszyć niemal 12 tys. widzów. Bramkarz Jasmin Burić był bezradny - piłka trafiła niemal w okienko.
Mołdawianin jeszcze kilka razy zabłysnął (jednym ruchem nogi założył podwójną "siatkę" obrońcom Lecha), ale nie mógł sam wygrać spotkania. Jego koledzy grali chaotycznie, nagminnie tracili piłkę na połowie Lecha. Gospodarze nie zwykli marnować kolejnych prezentów, wyprowadzali szybkie i coraz groźniejsze kontrataki.
Powtórzyła się sytuacja z meczu z Legią i Cracovia w zaledwie kwadrans dała sobie odebrać prowadzenie. Marcina Cabaja pokonali Sergiej Kriwiec i Robert Lewandowski. W obydwu akcjach kluczową rolę odgrywał Sławomir Peszko, który urywał się bocznym obrońcom i popisywał się ładnymi podaniami.
Zresztą defensywa Cracovii popełniała szkolne błędy. Najgorzej wypadli Marek Wasiluk, któremu kilka razy zdarzyło się wybić piłkę na kilka metrów, oraz wolny, wręcz apatyczny Łukasz Derbich. - Jeśli w ogóle można powiedzieć, że moi obrońcy grali, to na pewno robili to poniżej swoich możliwości - skomentował Lenczyk.
Cracovia grała słabo, więc osamotniony w ataku Owsjannikow nie mógł jej zbawić. Po przerwie zmienił go Matusiak. Zagrał aktywnie i mógł po ładnym prostopadłym podaniu Mateusza Klicha wyrównać, ale minimalnie chybił. Później bardziej zmęczeni obrońcy radzili sobie z jego przejrzystymi dryblingami.
Już do końca spotkania Lech kontrolował grę, obrona bez problemów radziła sobie z chaotycznymi atakami rywali. Wynik spotkania ustalił w 64. minucie najlepszy na boisku Peszko, który jeszcze kilka razy wraz z kolegami bombardował bramkę Cabaja. Przyjezdni odpowiedzieli tylko strzałem głową Sławomira Szeligi, a przez ostatni kwadrans zdawali się czekać na gwizdek arbitra.
- W tego typu meczach drużyna powinna być złożona z zawodników wyróżniających się, tymczasem ja podziękowałem swoim piłkarzom tylko za ambicję - podsumował Lenczyk.
Jacek Zieliński, trener Lecha, też nie był zadowolony. - Inauguracja przy Bułgarskiej wypadła okazale z powodu wyniku, ale nie naszej gry.
Tymczasem Cracovia przegrała trzeci mecz z rzędu i dała się wyprzedzić w tabeli Koronie Kielce, z którą zagra w sobotę.Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków 07 marca 2010 [1]
Sportowe Tempo
1-1 Kriwiec 23 2-1 Lewandowski 37
3-1 Peszko 64
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Żółte kartki: Injac (faul), S. Gancarczyk (faul) - Klich (Faul). Widzów 10 tys. LECH: Burić - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda (22 S. Gancarczyk), Djurdjević - Bandrowski, Stilić (79 Zapotoka), Injac - Peszko, Lewandowski, Kriwiec (66 Mikołajczak) . CRACOVIA: Cabaj - Sacha, Polczak, Wasiluk, Derbich - Klich, Baran (83 Łuczak), Szeliga - Suworow, Pawlusiński (83 Kaliciak) - Owsjannikow (46 Matusiak).
Trener Orest Lenczyk znacząco zmienił ustawienie Cracovii w porównaniu do pierwszego meczu z Legią. Na środek obrony wrócił Piotr Polczak, by stworzyć parę stoperów z Markiem Wasilukiem. Niespodziewanie po ich prawej stronie zagrał Mariusz Sacha. Czołowy strzelec zespołu został prawym obrońcą, po przeciwnej stronie był Łukasz Derbich. W środku operować miała typowo trójka: Klich, Baran, Szeliga. Najbardziej wysuniętym napastnikiem był debiutujący w Cracovii Mołdawianin Georgi Owsjannikow, któremu po bokach asystowali Pawlusiński i Suworow.
Lech wrócił na swój stadion w Poznaniu, ale radość z tego faktu mógł mieć tylko częściową, bo boisko przy ul. Bułgarskiej było w fatalnym stanie. I tak jednak podopieczni Jacka Zielińskiego chcieli tu grać ofensywnie i tak zaczęli. W 5 min Stilić zagrał świetnie na wolne pole do wychodzącego tam Lewandowskiego, ten jednak za daleko dał uciec piłce i nie zdołał uderzyć jak należy. Za chwilę po stracie w środku boiska Cracovia znów była w opałach - Kriwiec podawał do Peszki, strzał tego, łapiąc piłkę na raty, zneutralizował Cabaj.
Pierwszy strzał krakowian na bramkę Lecha oddał Pawlusiński - z rzutu wolnego z ponad 20 metrów uderzał celnie, ale Burić nie miał kłopotów z obroną. Skuteczność Cracovii znacząco wzrosła w 20 min. Jej drugi strzał, po kontratku, dał jej prowadzenie. Kontrę zainicjował Klich, podał na prawo do Pawlusińskiego, ten pognał prawym skrzydłem i podał równolegle do Suworowa. Mołdawianin tuż przed linią pola karnego ocenił sytuację i zdecydował się na precyzyjne uderzenie, w dalszy górny róg. Piękny gol!
Niedługo się nim jednak krakowianie cieszyli. W 23 min Kriwiec wyrównał po akcji kolegów reprezentantów Polski. Ze środka Lewandowski zagrał na prawo do Peszki, ten dograł piłkę wzdłuż bramki na dalszy słupek, a Kriwiec wepchnął ją do bramki łapiąc Cabaja na wykroku. Bramkarz Cracovii wyszedł potem obronną ręką, przy mocnym uderzeniu Djurdjevicia, wybił piłkę. Skapitulował jednak w 37. min, gdy jego koledzy po raz kolejny nie upilnowali Peszki. Wszędobylski gracz Lecha ograł Derbicha na prawej stroni i strzelał, Cabaj wybił piłkę przed siebie, a czający się w polu karnym Lewandowski z bliska wpakował ją do siatki.
Na drugą połowę Cracovia wyszła już bez Owsjannikowa, którego zastąpił Matusiak i zaraz na wstępie uczestniczył w ciekawej akcji, nie zakończonej jednak dobrym strzałem. Bramkowo mógł też zacząć Lech. Peszko i Lewandowski zaplątali się jednak w wymianę podań, wreszcie wyczyścił przedpole Wasiluk, wybijając piłkę na aut. Lenczyk musiał zalecić bardziej ofensywną grę Klichowi, bo w pierwszych 10 minutach drugiej połowy chętniej włączał się w akcje zespołu. W 55 min podawał do Matusiaka, który strzelał mocno z niewygodnego kąta, ale niecelnie.
Kilkanaście minut upłynęło potem na walce, która chyba nieco uśpiła bramkarza Cracovii. W 64. min dał się zaskoczyć Peszce niecodziennym strzałem. Spod bocznej linii poznaniak wrzucał piłkę w pole karne i tak nią zakręcił, że nad rękami lekko wysuniętego bramkarza Cracovii wpadła w róg między słupkiem a poprzeczką! - To było dośrodkowanie, chyba po mojej minie to było widać - przyznawał szczerze napastnik Lecha po meczu.
Może gdyby udała się Cracovii odpowiedź w 67. min, gdy Szeliga, po znakomitym podaniu Pawlusińskiego, celnie główkował, ale nie pokonał z intuicją interweniującego Buricia, krakowianom dodałoby to więcej energii. Ale gol nie padł, a Lech odtąd kontrolował wydarzenia na murawie. W 90. min mógł nawet podwyższyć wynik, po tym jak stanęli obrońcy Pasów licząc na gwizdek o spalonym. Nie było go, a Lewandowski sam przed Cabajem nieznacznie przestrzelił.
- Po raz drugi prowadzimy z faworytem i po raz drugi pojawia się jakieś rozkojarzenie, przegrywamy. Szkoda, bo faworyci nie są w na wstępie sezonu w rewelacyjnej formie, można było zdobyć jakieś punkty. Trzeba się szybko otrząsnąć, bo teraz przed nami bezpośredni rywale w walce o utrzymanie - żałował po meczu obrońca Cracovii Marek Wasiluk. Zdaniem trenerów
Orest Lenczyk, Cracovia:
- Komentarz może być krótki. Po pierwsze Lech był faworytem tego meczu, po drugie, to boisko preferowało raczej zawodników dobrych, albo bardzo dobrych, stąd też w pewnych momentach przewaga piłkarska Lecha była widoczna. Nie przyplinowaliśmy przede wszystkim dwóch zawodników Peszki i Kriweca, ich szybkość to duży atut. Nasi obrońcy, grali, jeżeli nie poniżej swoich możliwości, to w ogóle nie grali. Zdobyliśmy piękną bramkę - uderzenie Suworowa było przedniej marki. Potem szybko straciliśmy jednak dwa gole. Uważam, że w takim meczu drużyna powinna mieć piłkarzy wyróżniających się, tymczasem ja mogę podziękować jedynie za ambicję.
Jacek Zieliński, Lech:
- Cieszę się, że moja i zespołu inauguracja przy Bułgarskiej wypadła okazale, głównie jeżeli chodzi o wynik. Bo jeżeli chodzi o grę, to zagraliśmy poniżej oczekiwań. Graliśmy jednak na kartoflisku, a mimo to przeprowadziliśmy kilka niezłych akcji. Interesowało nas głównie zwycięstwo, które osiągnęliśmy. Mamy trzy punkty, zbliżyliśmy się do Wisły. Martwi mnie uraz Arboledy, zobaczymy, jak to będzie wyglądało po badaniu USG.
Dziennik Polski
W sobotę nie potwierdziło się, że piłkarzom Cracovii dobrze gra się w Poznaniu. Gospodarze, którzy po dziewięciu miesiącach wrócili na stadion przy ul. Bułgarskiej, ograli „Pasy” 3-1. Lech zdobył bramki po kardynalnych błędach defensywy krakowskiej. - Niektórzy nasi obrońcy grali, jeżeli nie poniżej swoich możliwości, to w ogóle nie grali - tak skomentował mecz trener gości Orest Lenczyk.
Szkoleniowiec Cracovii znowu zaskoczył wszystkich ustawieniem zespołu. Na prawej obronie grał etatowy skrzydłowy Mariusz Sacha, Sławomir Szeliga obok Arkadiusza Barana w środku boiska, Aleksandr Suworow zaczął mecz na prawym skrzydle, ale potem operował na całym boisku. W ataku Lenczyk postawił na nowo pozyskanego napastnika z Mołdawii Georgija Owsjannikowa Już pierwsze minuty pokazały, że defensywa „Pasów” nie stanowi monolitu. W sposób lekkomyślny stracił piłkę w środku boiska najpierw Mateusz Klich, potem Baran. Nastąpiły kontry Lechą ale najpierw Robert Lewandowski, już po minięciu Marcina Cabaja, nie trafił do pustej bramki, za moment uderzenie Sławomira Peszki z 12 m było mało precyzyjne.
W obronie krakowianie grali źle, ale w ataku byli groźni. W10 min mocne uderzenie Dariusza Pawlusińskiego z wolnego wyłapał Jaśmin Burić, ale dziesięć minut później musiał już skapitulować po perfekcyjnym uderzeniu Suworowa zza linii pola karnego. Kiedy w 21 min boisko musiał opuścić z powodu kontuzji najlepszy defensor Lecha Manuel Arboleda (zastąpił go chory na anginę Seweryn Gancarczyk), wydawało się, że Lech może mieć poważne problemy z „Pasami”.
Ale krakowianie seryjnie popełniali błędy w obronie, grający na lewej obronie Łukasz Derbich krył szybkiego Peszkę „na radar”. I musiało się to skończyć źle. W 23 min, po kolejnym błędzie Derbicha, Lech skontrował - i było 1-1. Po tej bramce gospodarze jeszcze mocniej przycisnęli, groźnie strzelali Peszko, Ivan Djurdjević i znowu Peszko. A Derbich w dalszym ciągu nie potrafił powstrzymać Peszki, po jego akcji w 37 min Lewandowski z dobitki uzyskał drugiego gola Krakowianie próbowali odgryzać się pojedynczymi akcjami, w ostatnich sekundach pierwszej połowy Suworow pokazał się znowu z dobrej strony: po lewej stronie ograł dwóch obrońców Lecha, ale do jego dośrodkowania nie doszedł żaden z piłkarzy Cracovii.
Na drugą połowę nie wyszedł już Owsjannikow, zastąpił go Radosław Matusiak. I krakowianie osiągnęli teraz lekką przewagę, częściej byli przy piłce. Dwa razy dobre akcje przepro- wadził Matusiak. Najpierw centrował na 10. metr do Klicha, ale ten przy strzale głową został zablokowany przez obrońcę. Potem, po podaniu Klicha, Matusiak wpadł w pole karne, strzelał z kąta po „długim” roku, ale nie trafił do celu. Wystarczyła jedna kontra gospodarzy - i zrobiło się 3-1 po zaskakującym strzale Peszki z bardzo ostrego kąta Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła gościom. Krakowianie starali się atakować, jednak czynili to już bez przekonania, zbyt wolno, przejrzyście. Tylko raz poważnie zagrozili bramce Lecha: w 67 min, po centrze Pawlusińskiego, Szeliga z 10 metrów uderzył piłkę głową w róg, ale parada Buricia była znakomita W końcówce meczu Lewandowski bardzo brzydko sfaulował Barana, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko; zastąpił go Wojciech Łuczak, dla którego był to debiut w meczu ligowym Cracovii. W ostatniej minucie Lech mógł podwyższyć na 4-1. Lewandowski lobował Cabaja, piłka o centymetry minęła poprzeczkę.
3-1 dla Lecha - wynik na pewno zasłużony. W poznańskiej drużynie było kilku wyróżniających się graczy (Peszko, Lewandowski, Kriwiec, Bartosz Bosacki, Djurdjević). „Pasy” miały w sobotę za dużo słabych punktów, by pokusić się choćby o remis z zespołem, który kandyduje do tytułu mistrza Polski. Niepokoi postawa defensywy, w dwóch meczach rundy wiosennej „Pasy” straciły już pięć goli. Najgorszy mecz od chwili przyjścia do Cracovii rozegrał Derbich, miał współudział we wszystkich trzech straconych golach. W pierwszej połowie nieźle radził sobie Marek Wasiluk, ale w drugich 45 minutach on też popełniał sporo błędów. Sacha nie ustrzegł się błędu przy pierwszym straconym golu, ale jego może częściowo rozgrzeszać fakt, że pierwszy raz grał na takiej pozycji. Proste błędy, straty piłki w środku boiska przydarzały się pomocnikom. Stosunkowo najlepiej prezentował się, dopóki miał siły, Klich.
Na wysoką ocenę zasłużył tylko Suworow, zdobył prześliczną bramkę, miał kilka dobrych, nietuzinkowych akcji. W kolejnym meczu potwierdził, że warto go było ściągnąć do Cracovii. W sobotę zadebiutował jego rodak Owsjannikow. Grał jednak tylko 45 minut, to za mało, by wystawić mu cenzurkę. Widać, że jest szybki, starał się, dużo biegał, ale to było za mało na dobrze zorganizowaną obronę rywala
„Pasy” w dwóch pierwszych meczach nie zdobyły punktu. Mogą się pocieszać, że grały z mocnymi rywalami - Legią i Lechem, na ich tle wyszły na jaw wszystkie słabości krakowian. Czy potrafią wyciągnąć z tego wnioski?Źródło: Dziennik Polski 8 marca 2010
Przegląd Sportowy
Robert Lewandowski.
Ofensywny kwartet Poznaniacy obecnie grają najbardziej efektownie spośród wszystkich ekip ekstraklasy. To w głównej mierze zasługa kwartetu ofensywnego. Przekonała się o tym Cracovia. I choć często do pomocnika z piłką przy nodze dopadało dwóch, a nawet trzech rywali, to w końcu jednak mur obronny gości zaczął pękać. Szczególnie na bokach, gdzie Mariusz Sacha i Łukasz Derbich nie radzili sobie z błyskotliwymi skrzydłowymi: Sławomirem Peszko i Siergiejem Kriwcem. - Nasza współpraca na dobrej murawie będzie wyglądać jeszcze1 lepiej - przekonuje Semir Stilić. - Możemy naprawdę już wkrótce grać tak szybko, jak jeszcze rok temu. Czyli podanie, podanie, podanie. Rzeczywiście, boisko przeszkodziło na przykład Lewandowskiemu w ustrzeleniu hattricka. Miał on bowiem dwie wyśmienite okazje, ale piłka podskoczyła na nierówności i strzały były nieskuteczne. Mimo tego napastnik dorzucił 12. trafienie w tym sezonie. Korona króla strzelców coraz bliżej.
W sobotę jednak pierwsze skrzypce grał Sławomir Peszko. Dorzucał swoje trzy grosze do każdej z bramek. Przy trzeciej sam wpisał się na listę strzelców. I to w niesamowitych okolicznościach - dośrodkowywał bowiem w pole karne zza linii bocznej pola karnego! - Szczerze? No pewnie, że chciałem wrzucić mocno przed bramkę. Nie znam zawodnika, który z takiego kąta strzelałby na bramkę - przyznał reprezentant kraju.
- Tu się gra. Różnicę między Wronkami a tym obiektem było widać wtedy, kiedy straciliśmy bramkę. Trochę nas to podłamało, ale kibice pomogli. Od razu rzuciliśmy się ze zdwojoną siłą na rywali. Szybko odrobiliśmy straty i potem wyszliśmy na prowadzenie - opowiadał Peszko. - Rok temu przekonaliśmy się, że jednak lepiej gonić lidera niż uciekać. Dlatego ta sytuacja nam odpowiada. Ważne, żeby na koniec wyjść na czoło - oznajmił Peszko.
Lepszy Kriwiec
Bardzo dobrze zagrał Siergiej Kriwiec. Lewy pomocnik udowodnił to, o czym przekonywał Bośniak Semir Stilić, że na treningach współpraca z nim układa się doskonale. Białorusin udany występ udokumentował wyrównującą bramką.Źródło: Przegląd Sportowy 8 marca 2010
Trenerzy po meczu
Orest Lenczyk, trener Cracovii:
-Po pierwsze: Lech był faworytem tego meczu, po drugie: to ciężkie boisko preferowało raczej zawodników dobrych, albo bardzo dobrych, stąd też w pewnych momentach przewaga piłkarska Lecha była widoczna. My nie potrafiliśmy powstrzymać Peszki i Kriwca, szybkość to ich duży atut. Nasi obrońcy boczni, zwłaszcza lewy, grali, jeżeli nie poniżej swoich możliwości, to w ogóle nie grali. Udało się nam zdobyć piękną bramkę, uderzenie Suworowa było przedniej marki. Potem szybko straciliśmy jednak dwa gole. Podobnie było tydzień temu w meczu z Legią, kiedy w ciągu trzech minut rywal zdobył dwa gole. Uważam, że w takim meczu drużyna powinna mieć piłkarzy wyróżniających się, tymczasem ja mogę podziękować jedynie za ambicję, a nie za grę. Fatalne boisko nie jest usprawiedliwieniem.
Jacek Zieliński, trener Lecha:
-Cieszę się, że moja i zespołu inauguracja przy ulicy Bułgarskiej wypadła okazale, mając na uwadze końcowy wynik i oprawę meczu. Bo jeżeli chodzi o grę, to zagraliśmy trochę poniżej oczekiwań. Mam jednak uznanie dla zawodników, bo mecz toczył się, nie boję się użyć takich słów, na kartoflisku. W pierwszej połowie przeprowadziliśmy kilka ciekawych, szybkich akcji. W drugich 45 minutach, kiedy murawa była już zorana, trudno było przeprowadzać efektowne akcje. Mamy trzy punkty, zbliżyliśmy się do Wisły. Martwi mnie natomiast uraz Arboledy, zobaczymy, jak to będzie wyglądało po badaniu USG. Jego kontuzja to duży minus tego meczu.
2009-07-05 CF Monterrey - Cracovia 2:0 2009-07-08 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:0 2009-07-11 Cracovia - Bruk-Bet Nieciecza 2:0 2009-07-11 Cracovia - Okocimski Brzesko 1:1 2009-07-15 Cracovia - Hutnik Kraków 5:1 2009-07-15 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2009-07-18 Cracovia - Górnik Zabrze 1:0 2009-07-18 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:0 2009-07-22 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0 2009-07-25 Cracovia - GKS Katowice 3:0 2009-08-01 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:0 2009-08-07 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:6 2009-08-15 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2009-08-23 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2009-08-29 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-09-05 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 2009-09-12 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 2009-09-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2009-09-23 Piast Kobylin - Cracovia 1:1 k.2:4 2009-09-26 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0 2009-10-02 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 2009-10-10 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-10-17 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 2009-10-25 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2009-10-30 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:1 2009-11-04 Cracovia - Cracovia (ME) 1:2 2009-11-07 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1 2009-11-14 Ruch Chorzów - Cracovia 3:1 2009-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 2009-11-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2009-11-28 Cracovia - Piast Gliwice 3:2 2009-12-05 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 2009-12-12 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010 Trening Noworoczny 2010-01-20 Polonia Bytom - Cracovia 3:0 2010-01-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:6 2010-02-03 Cracovia - Resovia Rzeszów 4:3 2010-02-10 Cracovia - FK Chimki 0:0 2010-02-13 Cracovia - Slovan Liberec 2:0 2010-02-14 Skonto Ryga - Cracovia 1:0 2010-02-19 Dynamo Kijów U-21 - Cracovia 1:0 2010-02-20 Urał Jekaterynburg - Cracovia 3:1 2010-02-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2010-02-27 Cracovia - GKS Katowice 4:0 2010-03-06 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2010-03-13 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2010-03-19 Arka Gdynia - Cracovia 2:0 2010-03-27 Cracovia - Ruch Chorzów 1:4 2010-04-01 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2010-04-09 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-04-15 Cracovia - Cracovia (ME) 3:1 2010-04-15 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1 2010-04-24 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2010-04-27 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2010-04-30 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 3:0 2010-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 1:2 2010-05-11 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2010-05-15 Piast Gliwice - Cracovia 0:1