2009-08-29 Korona Kielce - Cracovia 1:1
|
Ekstraklasa , 5 kolejka Kielce, sobota, 29 sierpnia 2009, 19:15
(0:1)
|
|
Skład: Cierzniak Kuzera (61' Kiełb) Markiewicz Hernani Paknys Łatka Andradina Zganiacz Sobolewski (76' Nowak) Cichos Buśkiewicz (46' Konon) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Marcin Borski z Warszawy
|
Skład: Cabaj Mierzejewski Polczak Wasiluk Derbich Pawlusiński (92' M.Sacha) Szeliga Goliński Baran (87' Tupalski) Moskała (75' Sasin) Matusiak Ustawienie: 4-5-1 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Gazeta Wyborcza
Szkoleniowcy znaj ą się od ponad 30 lat Spotkali się w Wiśle Kraków, z którą zdobyli mistrzostwo Polski. - Byłem już jedną nogą w Ruchu Chorzów, Lenczyk uparł się i sprowadził mnie pod Wawel. Przez kilka miesięcy grzałem ławkę, a na prawej obronie grali nominalni pomocnicy. Po jakimś czasie pytam trenera, co robię nie tak. Odpowiedział: „To specjalna metoda, byś nie poczuł się pewniakiem”. To była szkoła życia, przeżyłem to strasznie, ale ostatecznie miał rację - uśmiecha się Motyka. Kilkanaście lat później obecny trener Korony poszedł w ślady Lenczyka. O szkoleniowcu wypowiada się w samych superlatywach: „mistrz”, „dziekan wśród trenerów”, „nauczyciel”.
Orzełek czy reszka
- Lenczyk to połączenie erudycji, humoru i oryginalności. Po Polsce krążą już legendy o jego metodach szkoleniowych. Pamiętam, że przed jednym z meczów w europejskich pucharach wziął na bok dwóch równorzędnych bramkarzy, jednego nazwał reszką, drugiego orzełkiem. Wyciągnął z kieszeni monetę i rzucił. W szatni zapanowała cisza. Zagrał orzełek - wspomina Motyka. Obydwu panów łączą nie tylko wspomnienia z mistrzowskiej Wisły, ale i fakt, że w kraju nazywa się ich trenerami-ratownikami. Lenczyk próbował bronić przed spadkiem Wisłę (sezon 84/85), GKS Katowice (95/96), wyprowadzał z opresji m.in. Pogoń Szczecin (95), Ruch Chorzów (96/97), GKS Bełchatów (05/06). Wiosną tego roku ratował awans Zagłębia Lubin do ekstraklasy.
W maju trenerem Korony z podobnym zadaniem został Motyka. Rozegrał trzy mecze: przegrał raz, ale bardzo boleśnie, 0:4, właśnie z rywalem z Lubina. - Ja dla niego jak ojciec? Miał na myśli wiek? Pamiętam mecz z pierwszej ligi, więc trochę go rozumiem. Nie ma litości - żartuje Lenczyk. Zresztą w szkoleniowej terierze Motyka tylko raz pokonał swój ego mistrza. W sezonie 2006/2007jego Górnik, który z trudem utrzymał się w ekstraklasie, wygrał 1:0 z PGE GKS-em Bełchatów. Jedyna bramka padła z rzutu karnego.
Kawka lub herbatka
- Pamiętam dobrze ten mecz, byłem dumny z chłopaków, bo ograliśmy nie byle kogo. Spotkania z Lenczykiem wy-wołują zawsze dodatkową adrenalinę. Walczymyjak o życie, a potem zapraszamy się na kawkę lub herbatkę - twierdzi Motyka. Sobotni mecz w Kielcach to spotkanie dwóch drużyn, które latem zmagały się z chaosem w piłkarskiej centrali. Cracovia nie pojechała na żadne zgrupowanie przed sezonem, przegrała dwa pierwsze mecze. Ale po przy-j ściu Lenczyka zdobyła cztery punkty i to nie z byle kim. Zremisowała z Legią i pokonała Lecha. Korona wygrała na inaugurację ligi po powrocie do ekstraklasy, ale w dalszych trzech kolejkach nie zdobyła nawet punktu. Zespoły są więc sąsiadami w tabeli. - Mieliśmy grać wbarażach, ale przez pomieszanie z poplątaniem w PZPN-ie spotykamy się w ekstraklasie. Dobrze, że do tamtego meczu nie doszło, bo tak nie byłoby okazji rywalizować z mistrzem. Obydwaj mamy problemy z przygotowaniem fizycznym drużyny, bo lato minęło pod znakiem improwizacji. Cracovia wyszła na prostą, ale to my musimy wygrać - przekonuje Motyka.
Goliński jak Matusiak
Tymczasem krakowianie zagrają bez kontuzjowanych Bartosza Ślusarskiego, Dariusza Kłusa i Tomasza Baligi, ale z Golińskim. Pomocnik podpisał wczoraj kontrakt z Cracovią (będzie grał z nr. T7) konferencji prasowej, wziął też udział w porannym treningu. Być może Goliński - śladem Matu-siaka - zaledwie po jednych zajęciach z drużyną wskoczy do pierwszej jedenastki już w meczu z Koroną. - To nie zależy ode mnie, ale od trenera. Jeżeli dostanę szansę, postaram się pokazać z jak najlepszej strony - stwierdził ofensywny pomocnik. Lenczyk nie ukrywa, że widzi w pięciokrotnym reprezentancie Polski łącznika pomiędzy linią pomocy a Matusiakiem. - Znam umiejętności Michała, sprowadziłem dobrego piłkarza. Mam nadzieję, że go tak przygotujemy, że będzie znaczącym wzmocnieniem - mówił szkoleniowiec.
To nie koniec transferów przy Kałuży, bo trener szuka jeszcze jednego napastnika oraz środkowego obrońcy. Jednak całą swoją uwagę poświęcił analizie gry Korony, oglądał jej zwycięski mecz w Pucharze Polski przeciwko Ruchowi Radzionków. Wygrana 1:0 przerwała passę trzech porażek z rzędu podopiecznych Motyki.
Jak Lenczyk zmotywował piłkarzy przed konfrontacją ze zdesperowanym rywalem? - Kielce to trudny teren. Jednak ten mecz to w dalszym ciągu „być albo nie być” dla mojej drużyny. Powiedziałem zawodnikom wprost, że dopiero po zwycięstwie z Koroną będzie można się cieszyć z punktów zdobytych z Lechem - kończy trener.Źródło: Gazeta Wyborcza sierpnia 2009
Opis meczu
TerazPasy.pl
Znacznie lepiej mecz rozpoczęli piłkarze Cracovii, którzy od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę na boisku. Już w drugiej minucie znakomicie pomiędzy stoperami Korony przedzierał się Radosław Matusiak i obrońcy gospodarzy ratowali się faulem. Rzut wolny z około 25 metrów wykonywał Dariusz Pawlusiński, ale jego strzał minął światło bramki Cierzniaka. Dwie minuty później po rzucie rożnym wykonywanym przez Michała Golińskiego głową z kilku metrów uderzył Matusiak, ale bramkarza Korony wyręczył Paknys wybijając piłkę z linii bramkowej.
Bardzo szybko, bo już w 13 minucie meczu Cracovia udokumentowała swoją przewagę na boisku. W środku pola akcję rozpoczął Arkadiusz Baran podając prostopadle do Michała Golińsiego, ten oddał piłkę na lewą stronę do Łukasza Derbicha, który posłał precyzyjne podanie do Radosława Matusiaka, który strzałem głową z kilku metrów nie dał najmniejszych szans Cierzniakowi. 1:0 dla Cracovii!
Po objęciu prowadzenia Cracovia nadal kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Gospodarze z większą niż do tej pory determinacją starali się zaatakować, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce Marcina Cabaja. W 25 minucie meczu bardzo podobną do bramkowej akcji sprzed kilkunastu minut przeprowadzili piłkarze Cracovii, ale Matusiak nie zdołał sięgnąć piłki.
W 25 minucie meczu bardzo podobną do bramkowej akcji sprzed kilkunastu minut przeprowadzili piłkarze Cracovii, ale Matusiak nie zdołał sięgnąć piłki.
W 32 minucie do sporego zamieszania doszło w polu karnym Cracovii. W doskonałej sytuacji strzeleckiej znalazł się Cichos, ale Marcin Cabaj zdecydowaną interwencją uprzedził napastnika gospodarzy zanim ten zdołał oddać strzał na bramkę. Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa. Michał Goliński po indywidualnej akcji znalazł się w polu karnym, strzelił z ostrego kąta, ale Cierzniak pewnie wyłapał piłkę.
Pięć minut przed końcem pierwszej połowy po rzucie rożnym znakomitą okazję do zdobycia bramki miał Piotr Polczak, ale bramkarz Korony Radosław Cierzniak intuicyjnie nogami zdołał wybić strzał Polczaka z linii szesnastu metrów. Po chwili nieznacznie ponad poprzeczką z dystansu uderzył Michał Goliński.
W 44 minucie meczu Korona miała najlepszą jak do tej pory sytuację do zdobycia bramki. Po rzucie rożnym piłkę głową z 12 metrów uderzył Kamil Kuzera i tylko refleksowi Marcina Cabaj Cracovia zawdzięcza, że piłka nie wpadła do siatki.
Cracovia zasłużenie prowadzi po pierwszej połowie. Podopieczni trenera Oresta Lenczyka znakomicie rozpoczęli mecz i bardzo szybko udokumentowali swoją przewagę zdobyciem bramki. W kolejnych minutach przewaga Pasów nie była już tak wyraźna jak w pierwszych minutach, ale cały czas pewnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku stwarzając przy tym okazje do zdobycia kolejnych bramek.
Drugą połową meczu Cracovia rozpoczęła w niezmienionym składzie. Gospodarze z wielką determinacją od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do odrabiana strat. Chwilę po wznowieniu gry tuż nad bramką Cracovii poszybowała piłka po strzale Andradiny. Kilkadziesiąt sekund później Brazylijczyk ponownie zdecydował się na zaskakujący strzał z ponad 20 metrów i piłka trącona jeszcze przez Marcina Cabaja wylądowała w rogu bramki Cracovii. 1:1...
Około 60 minuty Cracovia ponownie uzyskała kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku. W tym czasie bliski zdobycia bramki był Dariusz Pawlusiński, ale Cierzniak z największym trudem zdołał odbić piłkę po strzale pomocnika Pasów z rzutu wolnego.
W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środku boiska. Obydwa zespoły starały się zdobyć bramkę, ale akcje najczęściej kończyły się przed polem karnym i bramkarze nie mieli okazji do interwencji.
W 75 minucie trener Orest Lenczyk przeprowadził pierwszą zamianę z drużynie Cracovii wprowadzając do gry Pawła Sasina, który zastąpił Tomasza Moskałę.
Wiele szczęścia mieli piłkarze Cracovii w 85 minucie meczu, gdy piłka po strzale Jacka Kiełba z narożnika pola karnego trafiła w słupek bramki Marcina Cabaja.
Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry plac gry opuścił Arkadiusz Baran a jego miejsce zajął Łukasz Tupalski. Chwilę później za Dariusza Pawlusińskiego na boisko wszedł Mateusz Sacha.
Po bardzo dobrych pierwszych bardzo udanych 45 minutach w wykonaniu piłkarzy Cracovii wydawało się, że podopieczni trenera Oresta Lenczyka odniosą w Kielcach pewne zwycięstwo. Niestety obraz gry po przerwie uległ zdecydowanej zmianie. Gospodarze szybko odrobili jednobramkową stratę i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.Źródło: TerazPasy.pl 29 sierpnia 2009 [1]
Dziennik Polski
Orkiestrę Oresta Lenczyka czeka w przerwie ligowych rozgrywek wielkie strojenie. Nowy dyrygent przejął drużynę z marszu, nie mając czasu, by przygotować ją tak, by grała równo i czysto zgodnie z rozpisaną przez niego partyturą. Teraz nadszedł czas, by połączyć wszystkie solowe głosy w jedno. Efekt ma być widoczny po powrocie Cracovii ze zgrupowania w Spalę, podczas najbliższego meczu za dwa tygodnie. Drżyj Arko!.
- Będziemy pracować przede wszystkim nad wytrzymałością, bo z tym mamy na razie największy problem - przyznaje Paweł Sasin. On akurat podczas meczu w Kielcach nie miał kiedy stracić wszystkich sił, bo wszedł na ostatni kwadrans. Ale ci, którzy rozpoczęli mecz z wysokiego C, w końcówce coraz bardziej chrypieli. Uważni obserwatorzy piłkarskiej sceny w naszym kraju zachwycają się sposobem, w jaki Orest Lenczyk potrafi odmieniać piłkarzy. Wszystko jedno - starych, młodych, nowicjuszy, czy stare wygi. Wydaje się, że w przypadku tych ostatnich ma szczególne zasługi, ale uwaga - mamy ostatnie minuty spotkania w którym Cracovia ledwie utrzymuje remis, a trener prowadzący zespół po raz 480. w ekstraklasie wprowadza do gry absolutnego debiutanta, Mariusza Sachę. Gdyby nie fakt, iż pewne zwroty na łamach „Dziennika Polskiego” nie uchodzą, napisalibyśmy: „Ten facet ma jaja!”.
Janusz Filipiak już wie, na czym polega różnica pomiędzy Lenczykiem, a tym trenerem, którego zatrudniał poprzednio. Dawno przed meczem w ekstraklasie prezes Cracovii nie był tak zrelaksowany. - Już tyle przeżyłem i widziałem, że na nic się nie nastawiam i niczego nie oczekuję - stwierdzi! przed wejściem na stadion Korony. Wypowiadał te słowa jednak szeroko uśmiechnięty, jak człowiek, który po latach poszukiwań wreszcie trafił na prawdziwy skarb. - To już nie jest produkcja piłkarzy netto, ale brutto - skomentował w Canal Plus były stoper „Pasów” Kazimierz Węgrzyn. „Brutto” ma oznaczać wartość dodaną, jaką wnieśli do Cracovii Radosław Matusiak i Michał Goliński. Zagalopować się w komplementach jest łatwo, a przecież za wcześnie na same ochy i achy pod adresem nowo pozyskanych piłkarzy. Bo zarówno Matusiak, jak i Goliński mogą i powinni grać lepiej, niż w ostatnim spotkaniu. Ulokowany pomiędzy napastnikiem a dwoma defensywnymi pomocnikami Goliński starał się znaleźć nić porozumienia z nowymi kolegami, ale miał sporo nieudanych zagrań. Czy sam Lenczyk spodziewał się po nim więcej? - Spodziewałem się absolutnie, że będzie gorzej. Tym bardziej, że on jest po kontuzji w meczu z Ruchem i za bardzo nie trenował w tygodniu. Ale po tym co pokazał jestem optymistą - odparł trener i oczywiście dodał swoje ulubione „absolutnie”.
Na określenie gola, jakiego zdobył Matusiak, Lenczykowi zabrakło słów. Zgodził się z podpowiedzią, że był on po prostu piękny, a wtórował mu Radosław Cierzniak. - Bramkowa akcja Cracovii była niesamowita Muszę to obejrzeć w powtórkach, ale naprawdę było nam ciężko cokolwiek zrobić w tej sytuacji - przyznał bramkarz Korony. Później nie było już tak różowa Matusiak doznał urazu i z trudem dotrwał do końca Do przerwy Cracovia grała jak z nut, lecz po rozpoczęciu drugiej połowy zaczęły przeważać fałszywe tony. Nieporozumienie pomiędzy Łukaszem Mierzejewskim i Sławomirem Szeligą wykorzystał Edi Andradina - To był piękny strzał, ale odległość była taka że szanujący się bramkarz nie powinien tego wpuścić do bramki - narzekał szkoleniowiec „Pasów”. Trener Marek Motyka cieszył się, że przerwał pasmo ligowych porażek. Po trzech z rzędu cieszy nawet remis na własnym boisku z jedenastym zespołem w tabeli. A mogło być jeszcze lepiej, bo reprezentant młodzieżówki Jacek Kiełb trafił piłką w słupek. W poszukiwaniu optymalnego składu trener gospodarzy zrezygnował z Krzysztofa Gajtkowskiego (nie było go nawet na ławce) na rzecz Ernesta Kononą dotychczas piątego napastnika w kolejce do gry. - Jego wejście w drugiej połowie wniosło sporo ożywienia - przyznał Edi Andradina Zabrakło także kontuzjowanego Edsoną wrócił za to na boisko Kamil Kuzera W tym tygodniu ma dołączyć powracający do Polski z Grecji Aleksander Vuković, z którym trener kielczan wiąże wielkie nadzieje.
W Cracovii w wyjściowym składzie nie było Łukasza Tupalskiego, bo 90 minut na pełnych obrotach mogło doprowadzić do odnowienia kontuzji mięśnia przywodzidela Zastąpił go Marek Wasiluk. - Nie sądzę, aby był najgorszym zawodnikiem na boisku i najgorszym obrońcą - skwitował Lenczyk. Najgorszym pewnie nie, ale dobrze, że miał u boku Piotra Polczaka, który udzielił mu mocnego wsparcia.
Piłkarze Cracovii zdobyli w trzech meczach pod wodzą Lenczyka pięć punktów, ale kosztowało ich to mnóstwo zdrowia Największą cenę zapłacił Bartosz Ślusarski, którego Lenczyk już nie bierze pod uwagę do gry jesienią (w tym tygodniu czeka go drugie badanie kolana rezonansem). Z konieczności w Kielcach goście zagrali więc tylko z jednym napastnikiem. - Nie ulega wątpliwości, że bylibyśmy mocniejsi grając dwójką napastników - takich napastników (jak Ślusarski i Matusiak - przyp. red). Mieliśmy potwierdzenie tego przez 60-70 minut grając z o wiele lepszą drużyną, Lechem Poznań. Z kolei bez Galińskiego już końcówka meczu z Lechem wyglądała kiepską a dzisiaj gdyby był Ślusarski to w ataku bylibyśmy absolutnie groźniejsi - podsumował Orest Lenczyk.
Trener „Pasów” zamierza zabrać jutro do Spały szeroką kadrę, by przyjrzeć się nie tylko piłkarzom z pierwszej drużyny, ale i grupie zawodników z Młodej Ekstraklasy. Po zgrupowaniu, które prawdopodobnie potrwa do soboty, dokona selekcji przed kolejnymi spotkaniami.
Obóz poświęcony też będzie zabiegom rehabilitacyjnym, bowiem kilku zawodników jest mocno poobijanych. Arkadiusz Baran przedwcześnie schodził z boiska w Kielcach ze zbitym goleniem, a do leczenia nadają się też nogi Tomasza Moskały, Marka Wasi-luka, Radosława Matusiaka i Michała Golińskiega Gdy wszyscy wrócą do zdrowia wygrać z Cracovią może być bardzo trudnaŹródło: Dziennik Polski 31 sierpnia 2009
Trenerzy po meczu
Orest Lenczyk (trener Cracovii)
- Mecz odbył się w okolicznościach dla obydwóch klubów trudnych. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Korona po trzech porażkach będzie chciała postawić poprzeczkę bardzo wysoko. My z kolei, aby nie zaprzepaścić ostatniego wyniku z Lechem, chcieliśmy wyjechać stąd z czymś. Mecz, którego wygrać nie można, trzeba zremisować i tak też się zakończyło. Można powiedzieć, że w pierwszej połowie grała Cracovia, w drugiej Korona. Mecz był zacięty, twardy. Mamy w szatni wiele urazów, nie wiem, czy poważnych. Nie jest to dla mnie niespodzianką, bo tak się teraz gra w lidze. Mamy dwa tygodnie przerwy, więc będzie czas na wyleczenie, usprawnienie wielu zawodników. A potem do roboty.
Marek Motyka (trener Korony)
- Ciężko nam się ten mecz ułożył. Niestety pierwsza połowa była na korzyść Cracovii, strzeliła bramkę i musieliśmy w przerwie rozsądnie się zastanowić, jak podejść do drugiej połowy. Wiedzieliśmy, że gdyby Cracovia zdobyła drugiego gola, to potem pojechałaby z nami. W pierwszej połowie nie mieliśmy żadnej koncepcji na grę, cieszę się, że druga rozpoczęła się rozsądnym graniem i szybko doprowadziliśmy do remisu. Był czas, by jeszcze grać o coś więcej. Dokonałem zmian w ofensywie. Ważne też było, aby szczelnie zagrać w obronie. Trzeba szanować ten zdobyty punkt. Jestem wdzięczny moim zawodnikom.
Źródło: Cracovia.pl [2]
Filmy
Skrót meczu
Bramka na 1:0 (Radosław Matusiak)
Bramka na 1:1 (Edi Andradina)
Paweł Sasin i Arkadiusz Baran po meczu
Michał Goliński i Radosław Matusiak po meczu
2009-07-05 CF Monterrey - Cracovia 2:0 2009-07-08 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:0 2009-07-11 Cracovia - Bruk-Bet Nieciecza 2:0 2009-07-11 Cracovia - Okocimski Brzesko 1:1 2009-07-15 Cracovia - Hutnik Kraków 5:1 2009-07-15 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2009-07-18 Cracovia - Górnik Zabrze 1:0 2009-07-18 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:0 2009-07-22 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0 2009-07-25 Cracovia - GKS Katowice 3:0 2009-08-01 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:0 2009-08-07 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:6 2009-08-15 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2009-08-23 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2009-08-29 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-09-05 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 2009-09-12 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 2009-09-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2009-09-23 Piast Kobylin - Cracovia 1:1 k.2:4 2009-09-26 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0 2009-10-02 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 2009-10-10 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-10-17 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 2009-10-25 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2009-10-30 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:1 2009-11-04 Cracovia - Cracovia (ME) 1:2 2009-11-07 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1 2009-11-14 Ruch Chorzów - Cracovia 3:1 2009-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 2009-11-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2009-11-28 Cracovia - Piast Gliwice 3:2 2009-12-05 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 2009-12-12 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010 Trening Noworoczny 2010-01-20 Polonia Bytom - Cracovia 3:0 2010-01-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:6 2010-02-03 Cracovia - Resovia Rzeszów 4:3 2010-02-10 Cracovia - FK Chimki 0:0 2010-02-13 Cracovia - Slovan Liberec 2:0 2010-02-14 Skonto Ryga - Cracovia 1:0 2010-02-19 Dynamo Kijów U-21 - Cracovia 1:0 2010-02-20 Urał Jekaterynburg - Cracovia 3:1 2010-02-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2010-02-27 Cracovia - GKS Katowice 4:0 2010-03-06 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2010-03-13 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2010-03-19 Arka Gdynia - Cracovia 2:0 2010-03-27 Cracovia - Ruch Chorzów 1:4 2010-04-01 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2010-04-09 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-04-15 Cracovia - Cracovia (ME) 3:1 2010-04-15 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1 2010-04-24 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2010-04-27 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2010-04-30 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 3:0 2010-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 1:2 2010-05-11 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2010-05-15 Piast Gliwice - Cracovia 0:1