2009-09-26 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0
|
Ekstraklasa , 8 kolejka Białystok, sobota, 26 września 2009, 19:15
(0:0)
|
|
Skład: Sandomierski Lewczuk Cionek Skerla Alexis (65' Reich) Gevorgyan (81' Jezierski) Stano Hermes Bruno Grosicki Frankowski Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Marek Karkut z Warszawy
|
Skład: Cabaj Mierzejewski (91' Sasin) Polczak Wasiluk Derbich Sacha Kłus Baran (46' Szeliga) Klich (75' Pawlusiński) Goliński Matusiak Ustawienie: 4-4-1-1 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Przegląd Sportowy
Stefan Majewski konsekwentnie stawiał jednak na Wasiluka, który w Cracovii zaczynał jako lewy obrońca. - Skoro trener mnie tu sprowadził to dziwne byłoby gdyby posadził mnie na ławce - twierdzi Wasiluk. Jego gra na lewej obronie nikogo nie zachwycała, więc trener zaczął szukać mu innego miejsca na boisku. Po kilku meczach wystąpił na lewej pomocy, a później w środku pola. Tam też się nie sprawdził. Gdy do klubu przyszedł Artur Płatek Wasiluk najczęściej siadał na ławce rezerwowych. - Grałem średnio co siódmy mecz - mówi. Teraz dostał kolejną szansę od Oresta Lenczyka i... Stefana Majewskiego, który powołał go do kadry U-23. W klubie Wasiluk gra na pozycji środkowego obrońcy, w reprezentacji wystąpił jako defensywny pomocnik.
- Chciałbym powiedzieć o sobie, że jestem zawodnikiem uniwersalnym, ale tak nie jest. Nie potrafię na przykład rozgrywać piłki. Z racji moich warunków fizycznych środek obrony jest dla mnie optymalny. Jednak potrzebuję czasu, bo przez ostatnie półtora roku wystawiano mnie na pięciu pozycjach i nigdzie nie pograłem dłużej - przyznaje Wasiluk, który pod skrzydłami Lenczyka chce wrócić do formy jaką prezentował w Jagiellonii. Kolejną szansę dostanie właśnie w meczu ze swoim byłym klubem. - Do Białegostoku nie jedziemy jako faworyt, więc być może to nam pomoże i sprawimy niespodziankę? - zastanawia się. - Oglądałem większość meczów Jagi i wiem na co ich stać. Minusem jest to, że jako środkowy obrońca, nie miałem okazji grać przeciwko tak klasowym napastnikom jak choćby Tomasz Frankowski. Już w meczu z Ruchem Andrzej Niedzielan doskonale obnażył moje mankamenty - dodaje piłkarz, który o miejsce w pierwszej jedenastce walczy z Piotrem Polczakiem i Łukaszem Tupalskim.Źródło: Przegląd Sportowy 25 września 2009
Opis meczu
TerazPasy.pl
W ustawieniu Cracovii na uwagę zasługuje ustawienie Mateusza Klicha za plecami Radosława Matusiaka, a Michała Golińskiego na lewej pomocy.
W pierwszych minutach meczu optyczną przewagę uzyskali gospodarze, którzy częściej przebywali na połowie Cracovii. Poza rzutami rożnymi nie przekładało się to jednak na poważniejsze zagrożenie bramki Marcina Cabaja.
Cracovia starając się grać uważnie w obronie próbowała wyprowadzać szybkie kontrataki. W 12 minucie pierwszy strzał w tym spotkaniu oddał Mateusz Klich, ale piłkę zdołali zablokować obrońcy. O wiele groźniej było cztery minuty później pod bramką Cracovii. Lewą stroną boiska przedarł się Bruno, któremu naprzeciw zdecydowanie ruszył Marcin Cabaj. Zawodnik Jagiellonii mając przed sobą tylko bramkarza Cracovii zdecydował się na strzał z linii pola karnego, a piłka trafiła w słupek...
W 23 minucie po składnej akcji Cracovii na strzał z dystansu zdecydował się Radosław Matusiak, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Chwilę później po podobnej akcji wyprowadzonej ze środka boiska z ostrego kąta celnie uderzył Mateusz Sacha, ale bramkarz gospodarzy zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
W 32 minucie gospodarze przedarli się w pole karne Cracovii kierując piłkę do nieobstawionego Grosickiego, któremu piłkę spod nóg w ostatniej chwili wyłuskał Marcin Cabaj.
Pięć minut przed przerwą prawą stroną boiska przedarł się Grosicki, strzelił z ostrego kąta ale silnie uderzona piłka szczęśliwie nie trącona przez nikogo przeleciał wzdłuż bramki przez pole bramkowe.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Cracovia nie prezentuje się źle, ale gospodarze kilka razy przedarli się na przedpole bramki Marcina Cabaja i byli bliżsi zdobycia bramki. Piłkarze Cracovii nie ograniczają się tylko do obrony. Nie rezygnują z prób zdobycia gola, ale ich akcje nie są tak groźne jak akcje Jagiellonii.
W przerwie meczu trener Orest Lenczyk dokonał jednej zmiany wprowadzając Sławomira Szeligę w miejsce Arkadiusza Barana.
Od początku drugiej połowy gospodarze zdecydowanie zaatakowali i gra toczyła się głównie na połowie Cracovii. W 50 minucie Marcin Cabaj udanie interweniował po strzale z dystansu Tomasza Frankowskiego. Był to pierwszy celny strzał Jagiellonii w tym meczu.
W 58 minucie Jagiellonia mogła zdobyć prowadzenie. Po wrzutce z prawej strony piłkę kilka metrów od bramki otrzymał Stano, ale Marcin Cabaj wybić piłkę. Po chwili bramkarz Cracovii ponownie świetnie interweniował zdejmując piłkę z głowy napastnikowi Jagiellonii. Tej interwencji "Wąski" omal nie okupił kontuzją, ale po interwencji lekarza grał dalej.
Po chwili ponownie Marcin Cabaj wystąpił w roli głównej. Tomasz Frankowski znalazł się sam na sam z bramkarzem Cracovii, ale Cabaj wykazał się znakomitym refleksem i jakimś cudem zdołał złapać piłkę zanim ta przekroczyła linię bramkową.
Gospodarze uzyskali zdecydowaną przewagę. Cracovia od początku drugiej połowy ograniczała się praktycznie tylko do obrony własnej bramki rzadko wyprowadzając piłkę na połowę rywala.
Na kwadrans przed zakończeniem meczu trener Lenczyk wprowadził do gry Dariusza Pawlusińskiego, który zastąpił Mateusza Klicha.
W 76 minucie kolejna znakomita interwencja Marcina Cabaja w tym spotkaniu. Tym razem bramkarz Cracovii ofiarną interwencją przerwał szarżę Gevorgyana w polu karnym.
Pięć minut przed końcem meczu z rzutu wolnego z okolic linii bocznej boiska uderzał Dariusz Pawlusiński ale Sandomierski zdołał złapać piłkę. Po chwili pomocnik Cracovii ponownie uderzał na bramkę rywali, ale tym razem niecelnie.
W 90 minucie piłka wpadła wprawdzie do bramki Cracovii, ale wcześniej był spalony.
W doliczonym czasie gry Paweł Sasin zastąpił Łukasza Mierzejewskiego.
W końcowych sekundach gospodarze mieli jeszcze okazję do zdobycia bramki, ale wynik nie uległ zmianie. Cracovia wywozi z Białegostoku ciężko wywalczony jeden punkt!Źródło: TerazPasy.pl 26 września 2009 [1]
Interia.pl
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły kilka sytuacji podbramkowych, nieco groźniejsze okazje mieli gospodarze. W 17. minucie po strzale Bruno piłka zatrzymała się na słupku, natomiast w 40. po świetnym zagraniu Hermesa uderzenie Kamila Grosickiego o centymetry minęło słupek bramki Marcina Cabaja.
Cracovia odpowiedziała strzałami Mateusza Klicha (13.), który został zablokowany i Radosława Matusiaka (24.), który poszybował tuż nad poprzeczką.
Po zmianie stron Jagiellonia przeważała, ale jej zawodnicy nie potrafili znaleźć sposobu na Marcina Cabaja. W 59. minucie po dośrodkowaniu Wahana Geworgiana, piłka trafiła pod nogi Pavla Stano. Ten minął Łukasza Mierzejewskiego, ale jego strzał zablokował bramkarz "Pasów".
Golkiper gości nie dał się też zaskoczyć Tomaszowi Frankowskiemu w 62. i Geworgianowi w 77. W obu przypadkach świetnymi prostopadłymi zagraniami popisał się Bruno.
W końcówce białostocczanie w końcu umieścili piłkę w siatce rywali, ale sędzia gola nie uznał słusznie dopatrując się pozycji spalonej Marco Reicha.
A Cracovia? Widać było, że jej piłkarze większą wagę przywiązują do defensywy, stąd z pewnością remis i jeden punkt przyjęli z zadowoleniem.Źródło: Interia.pl 26 września 2009 [2]
Przegląd Sportowy
Cała wstecz
- Przyjechaliśmy do Białegostoku, żeby nie stracić bramki i żeby za wszelką cenę nie przegrać - mówił pomocnik gości Michał Goliński, a identyczną formułkę wygłaszał każdy z piłkarzy trenera Oresta Lenczyka. Także sam doświadczony szkoleniowiec przyznał po meczu, że gdyby jego zespół bardziej się cofnął, to mógłby narazić się na stratę bramki. Sęk w tym, że bardziej się już nie dało. No chyba, że trener miał na myśli cały swój zespół stojący na polu bramkowym. Tak czy inaczej Cracovia osiągnęła cel. A piłkarze Jagiellonii byli po końcowym gwizdku wyjątkowo rozczarowani. Po drużynie rządzącej na własnym boisku, chwilowo pozostało tylko wspomnienie. Niewielkim usprawiedliwieniem sobotniego niepowodzenia może być brak szczęścia. Tomasz Frankowski, Bruno i Kamil Grosicki podawali sobie, strzelali, wystawiali piłki kolegom, ale żadnemu zawodnikowi gospodarzy nie udało się zaskoczyć Cabaja.
- Nie mam pojęcia, co się z nami działo. W ogóle ostatnie mecze słabo nam wy-szły. Błyskawicznie odrobiliśmy dziesięć punktów kary i nagle coś się w naszej grze zacięło. No gramy bez jaj - oceniał Grosicki.
Słaba forma gospodarzy może tym bardziej martwić, bo przecież za tydzień do Białegostoku przyjeżdża Legia Warszawa. Wicelider na pewno nie zagra w stylu Cracovii nie ryzykującej nawet przejścia połowy boiska. O punkty w starciu z podopiecznymi Jana Urbana będzie bardzo ciężko.
Ból Merdy
Najbardziej zadowolonym z remisu graczem Cracovii powinien być Cabaj. Nie zagrał w poprzednim meczu ligowym w Chorzowie z Ruchem, zabrakło go także w podstawowym składzie spotkania Pucharu Polski z Piastem Kobylin. W tych dwóch meczach bronił Łukasz Merda, ale narzekał na ból palca i do bramki „wskoczył” Cabaj. Po tym, co pokazał w Białymstoku trener Lenczyk nie powinien mieć wątpliwości, kto na dziś jest u niego bramkarzem numerem jeden. - To, że zagrałem w Białymstoku było pewnym zaskoczeniem. Liczy się jednak to, że zremisowaliśmy, bo wiadomo jak ciężko gra się nam na wyjazdach. Udało się dowieźć bezbramkowy remis do końca i chyba w tej chwili należy się z tego cieszyć. Szczęście było po naszej stronie - ocenił Cabaj.
Cztery w planie
Jagiellończycy muszą jak najszybciej się pozbierać. - W spotkaniach z Cracovią i Legią mamy plan zdobycia czterech punktów. Z tym, że liczyliśmy na wygraną z Cra-covią i remis z Legią. A tu tylko punkt z Cracovią - narzekali białostoczanie. - Cóż, trzeba teraz przeana-lizowaćjakie błędy popełniliśmy. Z Legią możemy wygrać, przecież zrobiliśmy to w poprzednim sezonie - przypomina Frankowski. -Najważniejsze, żebyśmy poprawili skuteczność - dodaje Grosicki.
- Straciliśmy dwa punkty, a nie zdobyliśmy jeden - mówił z kolei zdenerwowany pomocnik Wahań Geworgian. - Ale wierzę, że z Legią możemy wygrać. Nie jest ważne, że ona gra o mistrzostwo. Każdy ma swój cel. Naszym wciąż jest utrzymanie. Punktów musimy szukać w meczach z każdym - dodał Geworgian.Źródło: Przegląd Sportowy 28 września 2009
Dziennik Polski
Trener Orest Lenczyk mocno „zamieszał” w składzie. W porównaniu z ostatnim meczem ligowym zmiany nastąpiły aż na pięciu pozycjach. Dobrze spisujący się w ostatnich dwóch meczach Łukasz Merda nabawił się urazu palca ręki i między słupkami stanął Cabaj. Zostawiając na ławce rezerwowych czołowego Strzelca Dariusza Pawlusińskiego trener dał sygnał, że będzie w tym meczu główną wagę przykładał do poczynań defensywnych zespołu. Grający bowiem po raz pierwszy w meczu ligowym od pierwszych minut Mariusz Sacha miał sporo zadań w obronie, często wspomagał pomoc i obronę. Na lewym skrzydle Lenczyk postawił Michała Golińskiego, w środku pomocy jako „zawieszony” napastnik grał młody Mateusz Klich, na prawą obronę wrócił Łukasz Mierzejewski.
W pierwszych 30 minutach gra krakowian wyglądała jeszcze nieźle. „Pasy” starały się dość wysoko atakować rywala, po przechwyceniu piłki było kilka prób szybkich kontrataków. Tak było w 13 min, po crossowym podaniu Golińskiego, Radosław Matusiak odegrał piłkę na 13. metr do Klicha, ale ten zamiast natychmiast strzelać, przyjmował ją i potem jego uderzenie zostało zablokowane przez Pavola Stano. W 24 min Matusiak uwolnił się spod opieki obrońców i zaskakująco strzelił z 25 metrów, 20 centymetrów nad poprzeczką. Minutę później znowu po dokładnym, długim podaniu Golińskiego, Sacha strzelał z kąta, z 12 metrów, ale Grzegorz Sandomierski zdołał wybić piłkę na róg. Po rzucie rożnym z 5 metrów główkował Piotr Polczak (rozgrywał w sobotę 50. mecz w ekstraklasie), ale nie trafił czysto w piłkę, która poleciała nad poprzeczką.
Gospodarze w pierwszej połowie mieli problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnych. Najlepszą okazję wypracowali w 17 min, po strzale Bruno piłka odbiła się od słupka. A potem dwa razy Cabaj pokazał, że będzie miał swój wielki dzień. Najpierw błyskawicznym wybiegiem ratował przed szarżującym Kamilem Grosickim, potem skrzydłowy powołany do kadry przez Stefana Majewskiego strzelał z 10 metrów, z kąta, ale bramkarz Cracovii odbił piłkę ręką. W drugiej połowie mecz stał się jednostronny, Cracovia dała się zepchnąć do defensywy. Nie było z jej strony prawie żadnych akcji ofensywnych, w ataku Matusiak był całkowicie osamotniony. Pomocnicy, którzy opadli z sił, grali zbyt głęboko cofnięci. Nikt nie umiał przytrzymać piłki, rozegrać ją choćby przez kilka sekund. I teraz Jagiellonia opanowała boisko. Mogła strzelić trzy gole, ale za każdym razem wspaniale interweniował Cabaj. W 58 min z najbliższej odległości strzelał Stano, bramkarz „Pasów” odbił piłkę nogą. Wielkie brawa zebrał w 62 min, kiedy stanął oko w oko z tak wytrawnym snajperem jak To masz Frankowski. Nie dał się zaskoczyć, choć strzał był chytry, piłka przeleciała między nogami bramkarzą ale ten zdążył, ją jeszcze złapać przed linią. Dużym kunsztem popisał się w 76 min, odbijając ręką piłkę strzał z najbliższej odległości Wahana Geworgiana. Raz, w 90 minucie, piłka znalazła się w bramce Cabaja, ale Marco Reich, co wykazały powtórki telewizyjne, strzelał ze spalonego.
W tej części gry Cracovia tylko dwukrotnie zagroziła bramce rywala, w obu przypadkach uczynił to wprowadzony chyba zbyt późno (w 75 min) Pawlusiński. Najpierw mocno uderzył z wolnego z 25 metrów w bliższy róg, Sandomierski zdołał wybić piłkę na róg. Potem strzelał sprzed linii pola karnego, ale niecelnie. I to była wszystkie akcje w tej połowie krakowian, którzy myśleli tylko o jednym, jak tu dotrwać bez straty gola do ostatniej minuty. Naczelnym hasłem było - nie przegrać!
W drugiej połowie gra Cracovii to był chwilami antyfutbol. Skończyło się to tym razem szczęśliwie, bo „Pasy” miały w bramce Marcina Cabają który rozegrał jeden z najlepszych meczów w swojej karierze. Pozostali piłkarze obu drużyn byli w jego głębokim cieniu. Tym razem Cabaj miał dobre wsparcie w obu stoperach, pewnie interweniował zwłaszcza Polczak, choć do gry Marka Wasiluka nie można mieć też pretensji. Znacznie słabiej prezentowali się obaj boczni obrońcy, grali chaotycznie, kryli „na radar”. Defensywni pomocnicy -nieźli nawet w destrukcji, ale w ofensywie nie było z nich żadnego pożytku. Goliński po dobrych 45 minutach (kilka dokładnych krosowych podań) opadł z sił, podobnie jak Klich. Sacha walczył, szarpał, wspomagał obronę, za to należą mu się brawa ale jedną dwie akcje w ofensywie na cały mecz to trochę za mało. Żal Matusiaka: biegą pokazuje się, ale nie otrzymuje dokładnych podań od kolegów - jeśli nie liczyć wysokich „balonów”. W ciągu 90 minut nie zobaczyliśmy ani jednego prostopadłego podania do Matusiaka! Jedyną groźną sytuację, jaką stworzył w tym meczu, sam sobie wypracował.
Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. W sytuacji Cracovii każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest na pewno cenny. Ale w jej grze jest nadal wiele mankamentów. Podstawowy -jak usprawnić grę ofensywną, jak wzmocnić siłę uderzeniową ataku, która w sobotę była chwilami równa zeru? A w ofensywie trzeba będzie zagrać o klasę lepiej już w najbliższym meczu ligowym z Zagłębiem Lubin (w piątek w Sosnowcu).Źródło: Dziennik Polski 28 września 2009
Gazeta Wyborcza
Do bramki wrócił też Marcin Cabaj i drużyna trenera Oresta Lenczyka nie straciła gola Szkoleniowiec lubi zmieniać bramkarzy. Nie jest wierny zasadzie, że zawodnik na tej pozycji nabywa pewności siebie wraz z liczbą rozegranych spotkań z rzędu. W sezonie 2005/2006, kiedy prowadził GKS Bełchatów, bronili Jacek Bana-szyński (14 meczów), Łukasz Sape-la (9), Piotr Lech (6). W następnym' rywalizowali dwaj ostatni. Częściej bronił Lech (23 spotkania).
Kiedy przyszedł do Cracovii, w ostatnim dniu okienka transferowego ściągnął Łukasza Merdę, by rywalizował z Cabajem. Kwestią czasu było, kiedy zawodnik kupiony z Podbeskidzia Bielsko-Biała zadebiutuje w ekstraklasie. I tak się stało. Merda zagrał z Ruchem Chorzów i Piastem Kobylin w Pucharze Polski. Wpuścił trzy gole, ale błędów nie popełnił. Co więcej, obronił dwa rzuty karne w konkursie jedenastek w Kobylinie i w Białymstoku... usiadł na ławce rezerwowych. Przeciwko Jagiellonii, która słynie z tego, że głównie zdobywa punkty na swoim stadionie, szkoleniowiec wystawił aż siedmiu graczy, którzy bardziej niż na atakowaniu bramki rywala znają się na obronie własnej.
Na ławce rezerwowych usiadł m.in. Dariusz Pawlusiński, o którym Lenczyk nie tak dawno mówił, że to jeden z tych graczy Cracovii, którzy potrafią grać w piłkę. W Białymstoku takich zawodników zbyt wielu nie potrzebował i krakowianie przez całe spotkanie najwyżej dwukrotnie zatrudnili Grzegorza Sandomierskiego. Zarówno strzał Mariusza Sachy, jak i Pawlusińskiego (pojawił się na ostatni kwadrans) bramkarz bez trudu obronił. - Wiedzieliśmy, że zespoły, które do nas przyjadą, będą grały defensywnie i rzeczywiście tak się stało - stwierdził Michał Probierz, trener gospodarzy.
- Przyjechaliśmy tutaj, by nie przegrać, nie stracić bramki - przyznał Michał Goliński, pomocnik Cracovii. - Z przebiegu spotkania wzięlibyśmy ten punkt w ciemno. To dla nas bardzo cenna zdobycz.
Podopieczni trenera Lenczyka rzadko opuszczali własną połowę boiska, a gdy już to zrobili, ich akcje kończyły się zazwyczaj na wysokości pola karnego. – Mieliśmy różne sposoby na rozmontowanie obrony rywali. Miały być prostopadłe podania, do-środkowania z boku boiska, ale nic nam z tego nie wyszło - przyznał Wahań Geworgian, pomocnik Jagiellonii. W pierwszej połowie najlepszą okazję zaprzepaścił Bruno - po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek - oraz Kamil Grosicki - jego podania wzdłuż bramki nie zdołał sięgnąć Geworgian. Po przerwie przed szansą zdobycia gola stanął Tomasz Frankowski, ale na posterunku zawsze był Cabaj. Wychowanka Jagiellonii pilnował inny wychowanek białostockiego klubu - Marek Wasiluk.
- Muszę przyznać, że coraz fajniej czuj ę się na środku obrony i mam na-dzieję, że już na stałe będę grał na tej pozycji - stwierdził. - Na wyjazdach musimy grać na zero z tyłu, a to nam się przecież udało. Jagiellonia trafiła w słupek, ale stuprocentowych okazji to sobie nie stworzyła.Źródło: Gazeta Wyborcza września 2009
Trenerzy po meczu
Orest Lenczyk, trener Cracovii:
- Zarówno Cracovia, jak i Jagiellonia były po środowych przejściach w Pucharze Polski, siły były więc nadszarpnięte. (W tym sezonie) Jagiellonia rozegrała kilka bardzo dobrych spotkań, potrafi grać ofensywnie, kilku Brazylijczyków ożywiło jej grę, potrafią dobrze rozegrać i podać piłkę. Przewidywaliśmy to i zorganizowaliśmy się do tej gry w sensie defensywnym, a w ataku mieliśmy szukać szansy w kontrach. Mecz się tak układał, że bramki nie traciliśmy, była szansa na nieprzegranie meczu. Gdybyśmy cofnęli się głębiej, to prawdopodobnie tego jednego punktu z Białegostoku nie wywieźlibyśmy. Dokonałem aż pięciu zmian w składzie zespołu - to dowód, że nie jest u nas tak źle, ale nie strzeliliśmy gola, więc nie jest też za dobrze. Pozwalam sobie wspomnieć mój pierwszy mecz w Białymstoku sprzed 22 laty, przyjechałem tu z Widzewem. Wtedy Jagiellonia po raz pierwszy awansowała do ekstraklasy, zremisowaliśmy 1-1. Wpuściłem na boisko Łapińskiego, który pochodził z sąsiednich Łap, nie dostał ani jednego brawa, same gwizdy. I ten Łapiński zdobył wtedy gola, uratował nam remis. Na tamtym mecz było chyba z 35 tysięcy osób. Teraz stadion jest inny, fajni kibice. Mówię to dlatego, że Cracovii przychodzi grać na swoim boisku w... Sosnowcu, gdzie przyjdzie trochę kibiców, głównie po to, by ponarzekać.
Michał Probierz, trener Jagielloni:
-Ciężko konkurować z historiami trenera Lenczyka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas ciężki mecz, że Cracovia będzie grała bardzo defensywnie. My nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, nie potrafiliśmy w decydujących momentach dobrze dograć piłki. Mamy trudną sytuację, przez to, że zaczynaliśmy sezon z 10 punktami ujemnymi. Mówiłem, że będą chwile zwątpienia. To, że nie wygraliśmy, na pewno boli, ale pocieszam się tym, że jednak odrobiliśmy ten jeden punkcik do kilku zespołów. Dzisiaj mogliśmy się zbliżyć do Cracovii, ale jest jeszcze mecz rewanżowy, jest sporo spotkań w obu rundach. Jestem przekonany, że my te straty odrobimy. W tym meczu widać było, jak ważnym ogniwem w naszym zespole był pomocnik Zawistowski (zabrakło go, ma zerwane wiązadła w kolanie - przyp.). Niektórzy narzekali na jego grę, ale on potrafi jednym podaniem uruchomić kolegów.
2009-07-05 CF Monterrey - Cracovia 2:0 2009-07-08 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:0 2009-07-11 Cracovia - Bruk-Bet Nieciecza 2:0 2009-07-11 Cracovia - Okocimski Brzesko 1:1 2009-07-15 Cracovia - Hutnik Kraków 5:1 2009-07-15 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2009-07-18 Cracovia - Górnik Zabrze 1:0 2009-07-18 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:0 2009-07-22 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0 2009-07-25 Cracovia - GKS Katowice 3:0 2009-08-01 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:0 2009-08-07 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:6 2009-08-15 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2009-08-23 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2009-08-29 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-09-05 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 2009-09-12 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 2009-09-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2009-09-23 Piast Kobylin - Cracovia 1:1 k.2:4 2009-09-26 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0 2009-10-02 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 2009-10-10 Korona Kielce - Cracovia 1:1 2009-10-17 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 2009-10-25 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:0 2009-10-30 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:1 2009-11-04 Cracovia - Cracovia (ME) 1:2 2009-11-07 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1 2009-11-14 Ruch Chorzów - Cracovia 3:1 2009-11-22 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 2009-11-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2009-11-28 Cracovia - Piast Gliwice 3:2 2009-12-05 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 2009-12-12 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010 Trening Noworoczny 2010-01-20 Polonia Bytom - Cracovia 3:0 2010-01-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:6 2010-02-03 Cracovia - Resovia Rzeszów 4:3 2010-02-10 Cracovia - FK Chimki 0:0 2010-02-13 Cracovia - Slovan Liberec 2:0 2010-02-14 Skonto Ryga - Cracovia 1:0 2010-02-19 Dynamo Kijów U-21 - Cracovia 1:0 2010-02-20 Urał Jekaterynburg - Cracovia 3:1 2010-02-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2010-02-27 Cracovia - GKS Katowice 4:0 2010-03-06 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2010-03-13 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2010-03-19 Arka Gdynia - Cracovia 2:0 2010-03-27 Cracovia - Ruch Chorzów 1:4 2010-04-01 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2010-04-09 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-04-15 Cracovia - Cracovia (ME) 3:1 2010-04-15 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1 2010-04-24 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2010-04-27 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2010-04-30 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 3:0 2010-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 1:2 2010-05-11 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2010-05-15 Piast Gliwice - Cracovia 0:1