1963-09-01 Stal Mielec - Cracovia 0:1
|
II liga , 4 kolejka Mielec, niedziela, 1 września 1963, 17:00
(0:1)
|
|
Skład: Mysiak Strańczyk Król Lupa Sudoł Rachwal Gazda (BarglIk) Pietraszewski Kleszcz Kapuściński |
Sędzia: Włodzimierz Karolak z Łodzi
|
Skład: H. Stroniarz Mikołajczyk Rewilak Antczak Podedworny Szymczyk Hausner Z. Stroniarz Zapalski Zuśka Poprawski Ustawienie: 3-2-5 |
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
1963-09-01 Stal Mielec - Cracovia 0:1 |
Echo Krakowa
Jeśli już dochodziło do stworzenia groźnej sytuacji, to wówczas zawodzili pod względem strzałowym.
W pierwszych minutach meczu Pietraszewski znalazł się w doskonałej sytuacji strzałowej, lecz fatalnie spudłował z bliskiej odległości. Za chwilę Rewilak egzekwuje rzut wolny i powstaje groźna sytuacja pod bramką gospodarzy. Jednak obrońcy zdecydowanie wkraczają likwidując niebezpieczeństwo.
W 30 minucie widzimy groźny moment pod bramką biało-czerwonych. Miceusz ładnie przebiegł z piłką kilka metrów, przekazał podanie do Pietraszewskiego, który trafia do pustej bramki, dziesięć minut później padła jedyna bramka meczu, która przesądziła o losach spotkania zapewniając krakowianom cenny sukces. Stroniarz II otrzymał piłkę, uwolnił się spodopieki obrońcy i nie zagrożony przez nikogo celnym strzałem zdobył bramkę.
Po pauzie „stalowcy” uparcie dążą do wyrównania. Uzyskują nawet znaczną przewagę w polu, lecz w sytuacjach podbramkowych nadal są bezradni. M. in. Kapuściński z 2 metrów posłał piłkę głową wprost w ręce bramkarza drużyny krakowskiej.
Gazeta Krakowska
W zespole Cracovii atak grał dość anemicznie, nie stwarzając groźnych spięć pod bramką Mysiaka. Jedyną bramkę zdobył w 40 min. Stroniarz II po solowym rajdzie. Nie atakowany przez nikogo, podciągnął pod bramkę i z bliskiej odległości strzelił nie do obrony. Stosunkowo lepiej spisywała się obrona Cracovii. Stroniarz nie był wprawdzie zbyt często zatrudniony (napastnicy Stali zawodzili bowiem strzałowo), ale w kilku bardzo groźnych momentach zachował się doskonale.
Po pierwszej — na ogół wyrównanej — części zawodów w drugiej Stal przystąpiła do zdecydowanych ataków, marnując jednak szereg doskonałych okazji na wyrównanie. Na kilka minut przed końcem Pietruszewski t bliska nie trafia do pustej bramki, a tuż przed końcowym gwizdkiem Kapuciński z 2 metrów strzela zbyt slabo głową.