1954-11-07 Ogniwo MPK Kraków - Unia Chorzów 2:1
|
I liga , 17 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 7 listopada 1954, 12:00
(0:0)
|
|
Skład: W. Pajor Mazur Kaszuba Skrzat Wapiennik M. Kolasa Gołąb (46' Kadłuczka) Dudoń Radoń Kasprzyk Wawrzusiak Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Janusz Marcinkowski z Łodzi
|
Skład: R. Wyrobek Gebur Bartyla Bomba Tim Siemierski J. Pohl Suszczyk Alszer Cieślik Michałek (46' Mateja) Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowskie
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowskie
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowskie
- Zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Po raz drugi w krótkim odstępie czasu doznała Unia porażki w meczach przeciw drużynom krakowskim, walczącym w tym roku o utrzymanie się w I lidze. Jedną z zasadniczych przyczyn jej porażki była utrzymująca się w dalszym ciągu zwyżkująca z każdym meczem forma Ogniwa, oraz... zły manewr taktyczny Unii. Chorzowianie wstawili bowiem Suszczyka do napadu, gdzie jego obecność nie wpłynęła na wzmocnienie tej linii — natomiast brak Suszczyka w defensywie był poważnym osłabieniem. Dzisiejsza forma Bartyla nakazywała ściągnięcia Suszczyka w pobliże bramki Wyrobka, która niemal od początku meczu znajdowała się w niebezpieczeństwie.
Bartyla po kilku kiksach w pierwszej części meczu przegrał szpetnie pojedynek z Dudoniem już w 1 min. II połowy, wskutek czego łącznik Ogniwaiwa ostro strzelił na bramkę Unii a nadbiegający Radoń zepchnął piłkę w przeciwny róg bramki. W kilka minut później Bartyla przegrał znów pojedynek z Kasprzykiem, który z najbliższej odległości załatwił resztę. W 2 min. później Bartyla spowodował znów „krótkie spięcie" pod swoją bramką i tylko ofiarna interwencja Gebura zapobiegła utracie 3 bramki.
Słynny tandem chorzowski Cieślik i Alszer długimi okresami był niewidoczny aa boisku. Defensorzy Ogniwa obstawili ty groźną dwójkę wyjątkowo dokładnie. Wspaniałą formę wykazał Wyrobek; szczególnie obrona strzału Kasprzyka w 37 min. gry była czymś bardzo rzadko oglądanym na naszych boiskach. Fantastyczna robinsonada bramkarza Unii i wybicie na róg strzału, idącego w górne okienko wzbudziło zachwyt widowni.
Najlepszymi zawodnikami zwycięskiej drużyny byli Kaszuba, Wapiennik i Radoń.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 92 z 8 listopada 1954 [1]
Gazeta Krakowska
Zawody stały na dobrym poziomie: żywa i emocjonującą była zwłaszcza druga połowa meczu. Wysoka stawka spot¬kania miała jednakże znaczny wpływ i na nerwy zawodników, co z kolei było przyczyną chaotycznej chwilami gry tak z jednej jak i z drugiej strony.
Oceniając oba zespoły wyżej sklasyfikować należy drużynę krakowska, która w niedzielnym meczu nie miała właściwie słabych punktów. Do ataku Ogniwa można mieć pretensje o niewykorzystanie szeregu dogodnych pozycji w pierwszej części meczu — w sumie jednakże napastnicy zwycięzców zasłużyli sobie na dobre noty. To samo można powiedzieć o pomocy i obronie Ogniwa. Nie zawiódł Kaszuba, dobrze wypadł Wapiennik, I któremu powierzono pieczę nad Cieślikiem, skuteczny była także gra Skrzata. Pajor interweniował pewnie a za przepuszczoną bramkę, zdobytą z bliskiej odległości, nic ponosi winy.
W drużynie śląskiej najbardziej niebezpiecznymi napastnikami byli Cieślik i Pohl — Alszer grał słabiej, nie zaimponował także tym razem Suszczyk. Doskonale spisywała się pomoc Unii, zawiedli natomiast obaj boczni obrońcy. — Wyrobek w bramce był mocnym punktem chorzowian i uratował swój zespół od wyższej porażki.
Składy drużyn:
Ogniwo Kraków: Pajor. Mazur. Kaszuba. Skrzat. Wapiennik, Kolasa. Gołąb (Kadłuczka). Dudoń, Radoń. Kasprzyk, Wawrzusiak.
Unia Chorzów: Wyrobek, Gebur. Bartyla. Bomba. Tim, Siekiera, Pohl. Suszczyk. Alszer. Cieślik, Michałek 'Mateja).
Zawody prowadził ob. Marcinkowski (Łódź).
Pierwszy niebezpieczny moment zanotowaliśmy w 5 min. gry. kiedy Pajor z trudem wypiąstkował na róg groźny strzał Cieślika. Następne minuty przynoszą kontrataki Ogniwa, napad którego często gości pod bramka Wyrobka. Napastnicy gospodarzy marnują jednak wiele dogodnych okazji bawiąc się w zawiłe kombinacje. Nie wykorzystuje dobrej sytuacji w 25 min. także Cieślik, strzelając wysoko ponad bramkę. Szanse na cyfrowe uwidocznienie przewagi maja następnie Gołąb oraz Kasprzyk, strzał którego paruje Wyrobek z wysiłkiem na aut.
Dziennik Polski
Ogniwo rozpoczęło grę z silnym impetem, prowadziło ją składnie, zaś strefowe krycie tamowało zapędy chorzowian. Jednak częste strzały na bramkę wyłapywał Wyrobek ze szczęściem i w imponującym stylu. Dopiero druga połowa przyniosła niecierpliwie oczekiwany sukces. W ciągu 20 minut nieprzerwany napór ataku Ogniwa był tak silny, że stale zatrudniony Wyrobek nie mógł się uchronić od puszczenia dwóch bramek. Groźne sytuacje pod bramką przeciwnika powtarzały się raz po raz (że aż zachwiał się zegar meczowy...) i wydawało się. że dalsze bramki są tylko kwestią... chwili. Mimo to dalsze bramki nie padły.
Drużyna Ogniwa rozluźniła opiekę nad napastnikami gości, a gdy własny atak porzucił bojowość i tempo zaczęli hasać napastnicy Unii, co w ostatnich minutach przyniosło im w rezultacie jedyną bramkę. Wreszcie gwizdek sędziego oznajmił ku uldze wszystkich krakowian, wygraną Ogniwa z Unią 2:1.
Sukces to nie lada, jeśli się zważy, że Unia to drużyna bardzo groźna, szybka, i o niebezpiecznych wypadach. Zagrała ona w Krakowie słabiej. jak Się wyraził trener Ogniwa Jabłoński, aniżeli z Dynamo Kijów, ale bo też Ogniwo zastosowało mądrą taktykę, nie pozwalającą rozwinąć przeciwnikowi skutecznej gry. Z meczu tego winno Ogniwo wyciągnąć raz jeszcze naukę, że trzeba grać całym wysiłkiem i być czujnym całe 90 minut, gdyż przeciwnik tylko czyha na moment osiadania na laurach.
Pierwsze zadanie Ogniwa zostało wykonane, pierwsza zapowiedź jest dobra, ale drużynę czekają dalsze równie ciężkie zadania jak mecze z Włókniarzem łódź i z CWKS. I tym razem muszą być równie dobrze spełnione. I to w stu procentach — to znaczy zakończone zwycięstwami. Prócz gry na boisku na pochwałę zasługuje również dobra organizacja zawodów, przy rekordowej ilości widzów gospodarze potrafili utrzymać porządek i nie dopuścić do bałaganu na widowni.
1953-11-15 Górnik II Bytom - Ogniwo MPK Kraków 1:0 1954-02-28 Włókniarz Kraków - Ogniwo MPK Kraków 3:3 1954-03-14 CWKS Warszawa - Ogniwo MPK Kraków 0:0 1954-03-21 Ogniwo MPK Kraków - Gwardia Bydgoszcz 0:1 1954-03-28 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo MPK Kraków 3:0 1954-04-04 Ogniwo MPK Kraków - Ogniwo Bytom 1:1 1954-04-11 Budowlani Chorzów - Ogniwo MPK Kraków 6:1 1954-04-18 Gwardia Kraków - Ogniwo MPK Kraków 2:0 1954-05-09 Ogniwo Wrocław - Ogniwo MPK Kraków 0:4 1954-05-15 Ogniwo MPK Kraków - Unia Borek 2:0 1954-05-24 Górnik Zabrze - Ogniwo MPK Kraków 1:2 1954-05-30 Ogniwo MPK Kraków - Gwardia Warszawa 2:3 1954-06-06 Kolejarz Poznań - Ogniwo MPK Kraków 0:1 1954-06-13 Ogniwo MPK Kraków - Górnik Radlin 2:0 1954-06-17 Unia Chorzów - Ogniwo MPK Kraków 2:0 1954-06-20 Ogniwo MPK Kraków - Gwardia Kraków 1:1 1954-06-27 Włókniarz Kraków - Ogniwo MPK Kraków 0:3 1954-07-06 Ogniwo MPK Kraków - Oldboje Start Kraków 1:1 1954-07-11 Stal Sosnowiec - Ogniwo MPK Kraków 2:7 1954-08-29 Ogniwo MPK Kraków - Kolejarz Warszawa 1:2 1954-09-05 Ogniwo Bytom - Ogniwo MPK Kraków 0:1 1954-09-12 Ogniwo MPK Kraków - Budowlani Chorzów 4:1 1954-09-19 Ogniwo MPK Kraków - Górnik Zabrze 3:0 1954-10-03 Gwardia Warszawa - Ogniwo MPK Kraków 2:1 1954-10-10 Ogniwo MPK Kraków - Kolejarz Poznań 5:0 1954-10-17 Górnik Radlin - Ogniwo MPK Kraków 3:0 1954-10-24 Ogniwo Bytom - Ogniwo MPK Kraków 1:0 1954-10-31 Gwardia Kraków - Ogniwo MPK Kraków 0:0 1954-11-07 Ogniwo MPK Kraków - Unia Chorzów 2:1 1954-11-14 Ogniwo MPK Kraków - ŁKS-Włókniarz Łódź 1:1 1954-11-21 Ogniwo MPK Kraków - CWKS Warszawa 0:2 1954-11-28 Gwardia Bydgoszcz - Ogniwo MPK Kraków 0:0