1961-04-26 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:1
zaległy
|
I liga , 5 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, środa, 26 kwietnia 1961, 17:00
(0:0)
|
|
Skład: L. Michno Durniok Konopelski Szymczyk Malarz Jarczyk Hausner Ankus Frasek Pietrasiński J. Kowalik Ustawienie: 4-2-4 |
Sędzia: Józef Kowal z Katowic
|
Skład: H. Gronowski Łukasik R. Korynt Lenc W. Musiał Szyndlar Z. Gadecki B. Adamczyk Charczuk (46' Apolewicz) C. Nowicki Wieczorkowski Ustawienie: 4-2-4 |
Uwagi dodatkowe
Mecz pierwotnie miał odbyć się 9 kwietnia, lecz został przesunięty na termin późniejszy z powodu wyjazdu trójki juniorów (Hausner, Kowalik, Rewilak) do Portugalii.
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Zapowiedź meczu w Dzienniku Polskim
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Dziennik Polski
Czy Cracovia przegrała rzeczywiście niezasłużenie? Na pewno tak. Była drużyną bezsprzecznie lepszą od gdańszczan, jakkolwiek nie ustrzegła się od błędów. Drużyną bardziej bojową, jednak w grze nieco mniej konsekwentną od Lechii.
Pierwsza część spotkania to przewaga gospodarzy, którzy raz po raz zapuszczają się pod bramkę Gronowskiego, a niezawodny, pomimo kontuzji Korynt, nie może uskarżać się na brak zatrudnienia. Atak Cracovii stwarza bardzo groźne sytuacje, jednak w zdobyciu bramki przeszkadza bądź, obrona i kapitalny Gronowski w bramce, bądź pech, który tym razem rzeczywiście prześladował napastników gospodarzy. Przecież to co działo się w 10 minucie po przerwie trudno nie nazwać pechem. W niesamowitym zamieszaniu pod bramką gdańszczan, kilkakrotnie ani jednemu z krakowskich napastników nie udało się dopełnić, wydawałoby się, formalności. Inna rzecz, że Gronowski to wciąż jeszcze duża klasa bramkarska i gdyby nie on i Korynt, gdańszczanie tylko nie wywieźliby tych przypadkowych punktów, ale z całą pewnością straciliby obydwa. I tak było właściwie przez całą drugą część meczu, zwłaszcza w ostatnich 30 minutach, kiedy krakowianie bez przerwy przebywali na polu karnym gości, kiedy wydawało się, że zdobycie przez biało-czerwonych bramki będzie tylko formalnością — stało się akurat odwrotnie. Dobrze zagrał atak Cracovii, a jedyna pod jego adresem pretensje, to zbytnio forsowanie w pewnym momencie gry środkiem, gdzie przecież czuwał Korynt! Kowalik pod koniec meczu przeszedł na pozycję łącznika, a nawet do środka, i tam był nieco mniej widoczny. On i Hausner byli jednak najbardziej wartościowymi graczami tej formacji, pomoc zagrała na swym dobrym poziomie, w obronie wyróżnił się Konopelski — Michno był bez winy przy utracie jedynej bramki.
W zespole Lechii, jak już powiedziałem klasą dla siebie był Gronowski w bramce, Korynt, a w napadzie przede wszystkim niezwykle szybki Gadeck-i i — po przeciwnej stronie — Wieczorkowski. Ataki gdańszczan, choć nie tak błyskotliwe jak gospodarzy, były jednak zawsze groźne i wywoływały na widowni nieprzyjemny dreszczyk. Obawiano się przede wszystkim gry obydwu skrzydłowych, którzy potrafili wypracowywać sobie dogodne pozycje. Drużyna gdańskich rutyniarzy pozostawiła po sobie w Krakowie dobre wrażenie — jest to zespól, który cieszy się w naszym mieście dobrą marką.
Sędziował bardzo dobrze p. Kowal z Katowic.
Echo Krakowa
Korynt i jego partnerzy zaporą nie do przebycia.
Przez większą część meczu biało-czerwoni mieli znaczną przewagę a w drugiej połowie spotkania przeprowadzili istne oblężenie bramki „lechistów”, poparte solidnym bombardowaniem „świątyni” Gronowskiego. Niestety wysiłki krakowskich napastników torpedowała świetnie grająca defensywa gości z Koryntem na czele, który ma spory udział w sukcesie swej drużyny. Mimo kontuzji odniesionej w Zabrzu zawodnik ten był najlepszym piłkarzem na boisku. Bardzo dobrze w zespole gości spisywał się również bramkarz Gronowski, przytomnie interweniujący w groźnych sytuacjach. Miał on przy tym sporo szczęścia, zażegnując niebezpieczeństwo nawet w takich momentach, kiedy wydawało się, że nic już nie jest w stanie zapobiec utracie bramki. W ostateczności w sukurs przychodziła mu poprzeczka lub słupek, jak to miało miejsce np. w 58 minucie meczu przy strzałach oddanych z bliskiej odległości przez Kowalika. Tak więc system obronny Lechii święcił pełny triumf a jeżeli do tego dodamy bardzo groźne wypady napastników gdańskich, to będziemy mieć pełny obraz wczorajszego przeciwnika Cracovii.
Mistrzowie defensywy za jakich uchodzą gdańszczanie wywiązali się ze swego zadania bez zarzutu. Ale nawet oni w swych najśmielszych marzeniach nie liczyli chyba na zwycięstwo i z pewnością zadowoliliby się wynikiem bezbramkowym, zwłaszcza gdy mecz dobiegał końca. Zaczęli nawet grać na czas wyraźnie zwalniając tempo.
Piłkarze Cracovii chcieli jednak rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W ferworze walki pomocnicy, obrońcy a nawet bramkarz wysunęli się zbyt daleko do przodu, co było kardynalnym błędem, który kosztował drużynę utratę dwóch punktów. W 88 minucie w okresie przewagi gospodarzy piłkę otrzymał bowiem Adamczyk, podbiegł kilka metrów i ostro strzelił. Wysunięty Michno wybił ją, lecz piłka odbiła się od poprzeczki a nadbiegający, nieobstawiony Wieczorkowski dopełnił formalności. Była to jedyna bramka zdobyta w tym meczu, przesądzająca o zwycięstwie gdańszczan, którzy początkowo sami nie mogli uwierzyć w taki sukces.
W drużynie Cracovii najlepiej spisywał się Kowalik. Dobrą grą przez większą część meczu wyróżniali się także Hausner, Pietrasiński, Jarczyk i Konopelski. O przewadze biało-czerwonych , najlepiej świadczy ilość rzutów rożnych, wyrażająca się stosunkiem 11:3 dla gospodarzy.
Źródło: Echo Krakowa nr 99 z 27 kwietnia 1961
Gazeta Krakowska
tys.
CRACOVIA: Michno, Durniok, Konopelski, Szymczyk, Malarz, Jarczyk, Hausner, Ankus, Pietrasiński, Frasek, Kowalik.
LECHIA: Gronowski, Łukasik, Korynt, Lenc, Musiał, Szyndlar, Gadecki, Charczuk, Nowicki, Adamczyk, Wieczorkowski
Gdyby wczoraj po po minutach gry Cracovii z Lechią utrzymał się wynik bezbramkowy byłoby to wyraźnie krzywdzące dla gospodarzy. A przecież Cracovia zeszła z boiska pokonana. Nic dziwnego, że ta wyjątkowo niezasłużona porażka spowodowała duże rozgoryczenie zarówno wśród zawodników, jak i widzów oglądających to spotkanie. Zacznijmy jednak od początku...
Tysięczne tłumy, które na długo przed meczem zaczęły gromadziły się na stadionie Cracovii, liczyły na zwycięstwo biało-czerwonych. Sukces w Mielcu napawał wszystkich optymizmem. Jeśli idzie o Lechię nie dowierzano, że w jej składzie wystąpi Korynt, który w niedzielę w Chorzowie doznał poważnej kontuzji nosa. Tymczasem Korynt wprawdzie z plastrem na twarzy, ale wybiegł na boisko. Drobny deszcz, padający w pierwszych minutach meczu, spowodował, że boisko było śliskie co znacznie utrudniało grę. Mimo to od pierw, szych minut spotkanie toczyło się w niezwykle szybkim tempie. Cracovia z miejsca uzyskała znaczną przewagę i rajdy jej napastników stwarzały raz po raz gorące momenty pod bramką Gronowskiego. Okazało się jednak, że we wczorajszym meczu żarów, no bramkarz Lechii jak i niezawodny Korynt grali bez pudła.
W 17 min. po rzucie wolnym bitym przez Malarza prawie z samego rogu piłkę przejmuje Pietrasiński z woleja bije na bramkę i... jest!!! — zrywa się okrzyk na trybunach. Niestety — piłka ugrzęzła w siatce, ale a zewnętrznej strony. Takich gorących momentów było do przerwy jeszcze kilka, ale we wszystkich tych przypadkach Gronowski bronił niezawodnie. Lecha miała do pauzy wielką szansę na zdobycie bramki (40 min.), jednakże Durniok w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę.
Po przerwie obserwujemy przez 15 min. nieustanne falowo ataki Cracovii. W 56 min. znów wydawało się, że bramka musi być. Po rzucie wolnym, bitym przez Pietraśińskiego z 20 m, Gronowski wypuszcza piłkę, a dobitka Kowalika trafia w poprzeczkę. Piłka wychodzi w pole. Koleiny strzał odbija się od Korynta. Na. stępuje jeszcze jedna poprawka Szymczyka i tym razem piłka szybuje nad poprzeczką. Po tym okresie przewagi szybkie wypady skrzydłowych Lechii stają etą coraz groźniejsze zwłaszcza, te zawodnicy Cracovii wyraźnie opadli z sił. Gra się teraz wyrównuje, ale jeszcze dwukrotnie gospodarze mają szanse zwyciężenia w tym spotkaniu. Niestety w 6S min. kapitalna główka Konopelskiego po rzucie rożnym przechodzi tuż obok słupka, a w 70 min., po płynnej akcji Frasek — Kowalik, bramkarz Lechii broni strzał tego ostatniego z najwyższym trudem na róg.
Wreszcie przychodzi pechowa 17 minuta. Nowicki Idzie na przebój, strzela silnie w poprzeczkę, piłka wychodzi w pole, dobitka z najbliższej odległości i 1:0 dla Lechii.
Trzeba powiedzieć, że ta porażka wybitnie krzywdzi Cracovię, która sądzą po przebiegu spotkania powinna odnieść zwycięstwo różnicą co- najmniej dwu bramek.
W drużynie Cracovii„ grającej wczoraj bardzo dobrze, na najwyższe noty zasłużyli; Konopelski w obronie, a w ataku: Hausner. Kowalik i Pietrasiński, mimo, że ten ostatni momentami grał zbyt egoistycznie.
1961 Trening Noworoczny 1961-02-19 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 3:2 1961-02-23 Cracovia - Korona Kraków 1:1 1961-02-26 Cracovia - Naprzód Lipiny 4:0 1961-03-02 Cracovia - Wieliczanka Wieliczka 6:2 1961-03-05 Cracovia - Wawel Kraków 1:1 1961-03-08 Cracovia - Unia Tarnów 0:1 1961-03-12 Cracovia - Polska (juniorzy) 2:0 1961-03-19 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 4:1 1961-03-26 Legia Warszawa - Cracovia 3:2 1961-03-28 Cracovia - Dynamo Kijów 1:2 1961-03-31 Aktivist Brieske - Cracovia 3:1 1961-04-03 Chemie Halle - Cracovia 1:0 1961-04-15 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 1961-04-23 Stal Mielec - Cracovia 1:5 1961-04-26 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:1 1961-05-10 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 4:1 1961-05-14 Lech Poznań - Cracovia 1:1 1961-05-20 Cracovia - Aktivist Brieske 2:5 1961-05-24 Odra Opole - Cracovia 2:1 1961-05-28 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 1961-06-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 1961-07-01 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:3 1961-07-05 ŁKS Łódź - Cracovia 1:2 1961-07-09 Cracovia - Stal Sosnowiec 1:1 1961-07-12 Cracovia - Ruch Chorzów 1:3 1961-07-15 Stal Czechowice - Cracovia 1:5 1961-07-16 Leszczyński Bielsko-Biała - Cracovia 5:4 1961-07-24 Victoria Częstochowa - Cracovia 2:3 1961-07-29 Stal Mikołów - Cracovia 2:6 1961-08-06 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 2:0 1961-08-10 Cracovia - Kabel Kraków 2:3 1961-08-13 Lechia Gdańsk - Cracovia 4:0 1961-08-16 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 1961-08-19 Górnik Zabrze - Cracovia 2:1 1961-08-26 Cracovia - Stal Mielec 1:1 1961-09-03 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0:1 1961-09-06 Cracovia - Lech Poznań 6:2 1961-09-17 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 1961-09-24 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 1961-10-11 Cracovia - Borek Kraków 5:2 1961-10-15 Ruch Chorzów - Cracovia 4:1 1961-10-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1961-10-29 Cracovia - Odra Opole 2:0 1961-11-12 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1 1961-11-19 Stal Sosnowiec - Cracovia 3:0 1961-11-26 Cracovia - Polonia Bytom 1:1 1961-12-03 Bielawianka Bielawa - Cracovia 2:0