1961-07-09 Cracovia - Stal Sosnowiec 1:1
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 9 lipca 1961, 18:00
(0:1)
|
|
Skład: H. Stroniarz Rewilak Konopelski Szymczyk Malarz Jarczyk Frasek Hausner Pietrasiński Ankus (46' Manowski) Kowalik Ustawienie: 4-2-4 |
Sędzia: L. Kamiński
|
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Dziennik Polski
Cracovia, jakkolwiek jako całość wypadła lepiej niż w kilku ostatnich meczach ( z Odrą, Wisłą, czy ŁKS), nie zadowoliła widowni w 100 procentach. Pomimo, że Stal zaprezentowała w Krakowie dobry - zwłaszcza w pierwszej połowie - futbol, Cracovia śmiało mogła rozstrzygnąć niedzielne spotkanie na swoją korzyść. Zabrakło jednak wykończenia strzałowego licznych sytuacji podbramkowych, jakie powstawały pod bramką gości w wyniku niezłej (okresami) gry napastników biało-czerwonych w polu.
Również i formacje defensywne Cracovii nie były w niedziele bez zarzutów. Wystarczało nawet niewielkie przyspieszenie gry przez atak Stali, a pod bramką Stroniarza dochodziło do niebezpiecznych spięć. Bramkarz Cracovii był zresztą, jak zwykle, niezawodnym punktem swojej drużyny. Jedyny przepuszczony gol nie obciąża jego konta - strzał był zaskakujący, a ciężka, śliska piłka doskonale mierzona w sam róg bramki. Obok bramkarza najwyższą oceną należą się w Cracovii pracowitemu Malarzowi i najlepszemu napastnikowi - Hausnerowi, który nie tylko zadowolił na swojej właściwej pozycji, ale również zdobył sobie uznanie, przychodząc często z pomocą własnym tyłom. Dobre momenty mieli także Szymczyk, Konopelski i Pietrasiński. Kowalik nadal jest daleki od swojej wiosennej formy, a Manowski wypadł nieco lepiej niż w ŁOdzi.
Echo Krakowa
Mecz ze Stalą obnażył słabość piątki ofensywnej biało-czerwonych, która jako tako radziła sobie w polu, natomiast pod bramką przeciwnika prowadziła zawiłe kombinacje. Co więcej napastnicy Cracovii przejawiają zbytni egoizm. A przecież piłka nożna jest grą zespołową i o tym zawodnicy w pierwszym rzędzie muszą pamiętać.
Na marginesie warto dodać dwie uwagi. Wydaje się, że korzystniejsze dla zespołu byłoby przesunięcie Hausnera na prawe skrzydło, gdzie ten młody, utalentowany zawodnik czuje się doskonale. Jako skrzydłowy posiadałby więcej swobody w poruszaniu się i jak pamiętamy z pierwszych tegorocznych meczów, jego ataki z prawej flanki były zawsze niezwykle groźne. W ten sposób sprawa obsadzenia prawego skrzydłowego zostałyby wreszcie rozwiązania.
Druga uwaga dotyczy Kowalika. Lewoskrzydłowy Cracovii poza niewielkimi okresami poprawnej gry wypadł w niedzielę słabo. Jego egoistyczna gra często niweczyła wysiłek całego zespołu.
Źródło: Echo Krakowa nr 161 z 10 lipca 1961
Gazeta Krakowska