1961-10-15 Ruch Chorzów - Cracovia 4:1
|
![]() Chorzów, niedziela, 15 października 1961
(3:1)
|
|
Skład: Pietrek E. Pohl Siemierski Łysko Nieroba Pieda Bem Lerch Schmidt Gasz E. Faber Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Markowicz
|
Skład: H. Stroniarz Durniok Rewilak Mikołajczyk Malarz Jarczyk Frasek Suder Pietrasiński Kowalik Ziąbka (46' Kłaput) Ustawienie: 4-2-4 |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Dziennik Polski
Gazeta Krakowska
Liczna grupa przybyłych do Chorzowa sympatyków Cracovii była zawiedziona postawą swych pupilów. „Biało-Czerwoni" zagrali żenująco słabo ustępując chorzowianom na całej linii. Jedynie bram¬karz Stroniarz bronił na swym normalnym po nomie i on uchronił swój zespól od jeszcze wyższej porażki. Kilkanaście bardzo silnych strzałów sparowanych przez Stroniarza, oraz jego pewne wybiegi do mierzonych centr i dośrodkowań wystawiają mu jak najlepsze świadectwo. Poza nim można jeszcze częściowo wyróżnić Pietrusińskiego za jego grę do przerwy. Natomiast słaba, prawie beznadziejnie wypadła obrona. Nie stanowiła ona prawie żadnej przeszkody dla dobrze dysponowanych napastników Ruchu. Szczególnie groźni byli Faber. Gasz i Bem, choć Lerch i Szmidt niewiele im ustępowali. Dobrze też wypadła pomoc w zestawieniu Nieroba — Pieda. Zasilali oni twój napad celnymi podaniami oraz decydowali się na strzały, które Stroniarz z największym wysiłkiem bronił. Ponadto cofali się na czas pod własną bramkę w momentach nielicznych wypadów Cracovii.
Spotkanie zaczęło się od natychmiastowego szturmu Ruchu na bramką „biało-czerwonych". Gasz kilkakrotnie ma doskonale okazje do uzyskania bramki, jednak strzały Jego Ida na aut lub wyłapuje je Stroniarz. Ponadto bardzo groźnie strzelają Bem, Faber i Szmidt. Mimo to w 18 min. jeden z ataków Cracovii kończy się silnym, fałszowanym strzałem Sudera, który uzyskuje prowadzenie dla swej drużyny. Niestety, już w 30 min. Gasz wyrównuje, a w 43 min. Bem Po solowym rajdzie uzyskuje prowadzenie dla swych barw. W 44 min. Pieda z karnego (duży błąd sędziego) ustala wynik do przerwy.
Po zmianie stron nadal przeważa Ruch. Problemem jest tylko, ile razy napastnicy Ruchu zdołają zmusić do kapitulacji Stroniarza. Na szczęście udaje im się to tylko raz w 69 min. ze strzału Szmidta. Przy stanie 4:1 zawodnicy Ruchu jakby trochę pofolgowali i dlatego wynik nie uległ już zmianie.
Echo Krakowa
RUCH — Pletrce — Pohl, Siemierski, Łysko — Nieroba, Pieda — Bem, Lerch, Gasz, Szmidt, Faber. CRACOYIA — Stroniarz — Durniok, Rewilak, Mikołajczyk Malarz (Buda), Jarczyk — Frasek, Suder (Malarz), Pietrasiński. Kowalik (Suder), Ziombka (Kowalik).
Tradycji stało się zadość. Cracovia, która od dawna nie wygrała meczu z Ruchem w Chorzowie i tym razem doznała wysokiej porażki. Trzeba jednak na wstępie zaznaczyć, że przegrana 1:4 jest bardzo szczęśliwa dla biało-czerwonych. Kilkanaście silnych „bomb", określanych mianem nie do obrony, bramkarz Cracovii wczoraj w popisowy sposób sparował. Ponadto dwa słupki i poprzeczka przyszły w sukurs Stroniarzowi w beznadziejnych sytuacjach.
Drużyna krakowska zagrała słabo. Dość powiedzieć, że tak słabo grającego zespołu biało-czerwonych nie widzieliśmy już dawno. Dosłownie nikt poza Stroniarzem i Pietrasińskim (do przerwy) nie zasłużył na pochwałę. Ruch wypad! na tle kompromitujące słabej Cracovii bardzo dobrze. Najlepszymi zawodnikami chorzowskimi byli: Faber, Gasz, Szmidt, Bem, Pieda i Nieroba.
Kilka słów trzeba poświęcić arbitrowi tego meczu p. Markiewiczowi z Olsztyna. Wydał on wiele mylnych decyzji. Niestety bardziej pokrzywdzonym zespołem była Cracovia. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy podyktował on rzut karny, po akcji sygnalizowanej przez bocznego sędziego jako spalony.
Mecz ze względu na szybkie tempo, ładne akcje Ruchu mógł się podobać, lecz mała to pociecha dla sympatyków Cracovii. Jeśli w nadchodzącym meczu z Odrą skuteczność biało-czerwonych nie ulegnie poprawie, trudno przewidywać korzystny wynik.