1998-11-07 Błękitni Kielce - Cracovia 0:0
data kolejki
|
![]() Kielce, sobota, 7 listopada 1998
(0:0)
|
|
Skład: Sroka Przybyliński Stefański Wołoszyn Łuszczyński Gołąbek Stępniewski Cieślikowski (75' Anduła) Trela P. Kukuła (73' Saliou) Rogala Ustawienie: 3-5-2 |
Sędzia: Marek Guzik z Krosna
|
Skład: Kwiatkowski Mróz Walankiewicz Powroźnik E. Kowalik (65' Kmak) Depa Fudali (69' Węgiel) Hrapkowicz Baster Zegarek Hermaniuk (65' Djabong) Ustawienie: 3-5-2 |
Opis meczu
Dziennik Polski
- Uważam, że wynik jest sprawiedliwy, żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć zdecydowanej przewagi i dlatego spotkanie zakończyło się podziałem punktów - powiedział Grzegorz Kmita trener Cracovii.
Tempo
Już w 8. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie - po rzucie wolnym egzekwowanym przez P. Kukułę, piłka trafiła pod nogi stojącego kilka metrów przed bramką krakowian Rogali. Ten zamiast natychmiast strzelać wyczekiwał i stracił piłkę. Cracovia w tym okresie miała dwie idealne wprost sytuacje. W 13. minucie Hermaniuk ograł pół obrony Błękitnych, wyszedł na pozycję sam na sam i gdy liczna grupa kibiców krakowskich krzyknęła jeeest, napastnik gości podał piłkę Sroce. Identyczna sytuacja, z udziałem tych piłkarzy miała miejsce w 42. minucie i ponownie górą był bramkarz Błękitnych. Powyższa akcja była odpowiedzią Cracovii na kontrę gospodarzy w 40. minucie, po której Rogala przegrał bezpośredni pojedynek z Kwiatkowskim.
Po przerwie mocniej przycisnęli gospodarze. W 48. minucie Gołąbek przestrzelił z 16 metrów. I znów błyskawiczna odpowiedź „Pasów”, ale Sroka pewnie wybronił strzał Bastera. Najlepszą okazję zmarnowali kielczanie w 60. minucie, gdy po dwójkowej akcji Trela - Cieślikowski, ten ostatni trafił w boczną siatkę.Źródło: Tempo 9 listopada 1998
Gazeta Wyborcza
A dogodnych sytuacji strzeleckich piłkarze stworzyli sobie całkiem sporo. Już w 8. min po dośrodkowaniu P. Kukuły okazję miał Rogala, ale w ostatniej chwili któryś z krakowian zablokował piłkę po jego uderzeniu. Przyjezdni mogli prowadzić pięć minut później, lecz w pojedynku Hermaniuk - Sroka lepszy okazał się bramkarz Błękitnych. W 28. min Sroka popisał się ponownie, łapiąc futbolówkę po „główce” Kowalika. Tuż przed przerwą sam na sam z Kwiatkowskim znalazł się Rogala, ale golkiper „Pasów” obronił strzał kielczanina nogami.
Równie ciekawie wyglądała gra po przerwie. W 48. min z 18 m mocno kopnął Gołąbek - piłka nieznacznie minęła cel. Siedem minut potem na uderzenie z dystansu zdecydował się Baster, z tym samym skutkiem. W 63. min Gołąbek dośrodkowa!, Rogala wyskoczył wyżej niż obrońcy Cracovii, jednak Kwiatkowski był na posterunku.