1998-09-26 Cracovia - Alit Ożarów 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Cracovia

Trener:
Grzegorz Kmita
pilka_ico
III liga grupa IV , 10 kolejka
Kraków, sobota, 26 września 1998

Cracovia - Alit Ożarów

2
:
1

(2:0)



Herb_Alit Ożarów


Skład:
Kwiatkowski
Siemieniec (81' Depa)
Walankiewicz
Fudali (70' Węgiel)
Kmak
E. Kowalik (70' Powroźnik)
Mróz
Hrapkowicz (81' Djabong)
Baster
Hermaniuk
Zegarek

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: M. Posuniak z Radomia
Widzów: 500

bramki Bramki
Hermaniuk (10')
Kmak (30')
1:0
2:0
2:1


Gołębiowski (89')
zolte_kartki Żółte kartki
Cieciura
Dzikowski
Skład:
Franczuk
Nieradka
Sejdziński
Karwacki
Cieciura
Gołębiowski
Smolak (66' Reimus)
Siczek
Buczek
Sajdak (32' Dzikowski)
Klepacz

Ustawienie:
3-5-2



Opis meczu

Dziennik Polski

Ten mecz Cracovia powinna była wygrać różnicą 3-4 bramek, tymczasem w końcówce w 89 min goście strzelili gola i skończyło się na skromnym 2-1. Minimalizm w piłce nie popłaca...

Cracovia zaczęła ten mecz w dużym tempie, grała agresywnie, szybko. W 4 min po skrzydle uciekł Baster, podał na 8 metr do Zegarka, ale ten strzelił nad poprzeczką. W 10 min Zegarek dograł piłkę do Łukasza Hermaniuka, a ten strzelił z ok. 10 metrów, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. - To mój pierwszy gol w Cracovii po 2,5-letniej przerwie - mówił Hermaniuk. - Odczarowałem bramkę rywali...
W 13 min sam przed Franczukiem znalazł się Kowalik, mógł spytać się bramkarza, w który róg należy strzelić. Wybrał wariant najgorszy, z 10 metrów trafił wprost w golkipera.
Potem gra trochę siadła. Ale w 30 min uciekł po skrzydle Hermaniuk i rzucił piłkę na pole karne. Rafał Kmak dostrzegł, iż bramkarz wyszedł z bramki i lekkim lobem przerzucił piłkę nad nim w długi róg. Bardzo efektowny gol. - Po dwóch golach strzelonych w Pucharze Polski, wreszcie trafiłem w meczu ligowym - cieszył się po meczu Kmak.
W 41 min znowu aktywny Hermaniuk uciekł po skrzydle, ale z ostrego kąta trafił z paru metrów w nogi bramkarza. W II połowie przez ponad 15 minut z boiska wiało nudą. Goście prezentowali bardzo skromne umiejętności, Cracovia była zadowolona 2-bramkowym prowadzeniem. Gra ożywiła się dopiero w ostatnich 25 minutach. Najpierw z dystansu strzelali Zegarek i Hrapkowicz, Franczuk wyłapał oba strzały. W 68 min Zegarek przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, Dzikowski źle trafił w piłkę z 5 metrów od bramki. W 86 min Zegarek przeprowadził bardzo efektowny rajd przez pół boiska, ale znowu Franczuk świetnie interweniował w sytuacji sam na sam.

89 min - zaspała cała obrona Cracovii z bramkarzem Kwiatkowskim i Gołębiowski lekkim strzałem strzelił bramkę. W ostatniej minucie po rzucie wolnym o mało co goście nie wyrównali. Kibice Cracovii mocno psioczyli na swoich piłkarzy.
Źródło: Dziennik Polski


Tempo

Do przerwy gospodarze należycie wypełniali swe boiskowe powinności. Grali z dużą swobodą, z powodzeniem stosowali długie przerzuty, a po szybkich, oskrzydlających akcjach często dochodziło do gorących spięć pod bramką Alitu. W 11. minucie, po strzale Hermaniuka, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki, w 14. minucie powinno być 2-0, ale Kowalik spatałaszył w wyśmienitej sytuacji sam na sam z bramkarzem. Drugi gol, w 31. minucie, był bardzo efektowny - świetnie zacentrował Hermaniuk, a główkował Kmak. Po zmianie stron mecz całkiem inny, ale toż całkiem inaczej prezentowali się gospodarze. Sprawiali wrażenie, że chcą dowieźć korzystny wynik i to raczej małym nakładem sil. Nieoczekiwanie zatem gra częściej toczyła się na połowie „Pasów”, niemniej bliżsi zdobycia bramek byli krakowianie. Po prostu goście byli bardzo nieskuteczni, natomiast Cracovia kilkakrotnie skontrowała, przy czym w 68. i 84. minucie okazje miała świetne. Dwukrotnie Zegarek znalazł się oko w oko z bramkarzem Alitu i dwukrotnie górą był Franczuk. Trafił natomiast na 3 minuty przed końcem z bliskiej odległości Gołębiowski i zrobiło się nerwowo. Ale tak to już bywa, jeśli do drugiej części spotkania podchodzi się ze zbytnią pewnością siebie, by nie rzec po prostu - z nonszalancją.
M. Grzegorz Nowak
Źródło: Tempo 28 września 1998


Mecze sezonu 1998/99