1971-05-15 Cracovia - Urania Ruda Śląska 0:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 15 maja 1971, 17:00
(0:1)
|
|
Skład: A.Paluch Joczys Rewilak Mikołajczyk Kasperski Kubisz J.Sroka Satława Nenko (T.Niemiec) Sitek Ustawienie: 4-3-3 |
Sędzia: W.Nowak z Zielonej Góry
|
"Echo Krakowa" podało, że mecz oglądało ok. 1 500 tysiąca widzów.
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Cracovia - Urania 0:1
W sobotnim spotkaniu piłkarskim o mistrzostwo II ligi Cracovia przegrała na własnym boisku z Uranią 0:1 (0:1). Spotkanie było mało interesujące. Goście zdobyli przypadkową bramkę - w 16 min. ze strzału Cieślika, który wykorzystał błąd bramkarza Palucha. Z przebiegu meczu rezultat remisowy najbardziej odpowiadałby za prezentowanym umiejętnościom obu drużyn.
Cracovia: Paluch, Joczys, Rewilak, Mikołajczyk, Kasperski, Kubisz, Sroka, Satława, Nenko (Niemiec), Sitek.
Spotkanie sędziował p. Nowak z Zielonej GóryŹródło: Gazeta Krakowska nr 115 z 17 maja 1971
Echo Krakowa
I znów porażka Cracovii
CRACOVIA: Paluch, Joczys, Rewilak, Mikołajczyk, Piotrowski, Kubisz, Nenko (Niemiec), Kasperski, Sroka, Satława, Sitek.
Przed dwoma tygodniami, po meczu Cracovii ze Starem Starachowice, napisaliśmy, że piłkarze w biało-czerwonych dresach przełamują kryzys, że zaczynają myśleć na boisku, że najprawdopodobniej zespół konsoliduje się. Niestety, nie można tego powtórzyć po sobotnim meczu. W spotkaniu z Uranią zawodnicy Cracovii grali fatalnie, w ich poczynaniach, o ile można nazwać chaotyczną kopaninę poczynaniami, nie widać było ani krzty ambicji. Jeśli do tego dodamy, że Urania również niczym nie zachwyciła, i że obydwa zespoły grały w spacerowym tempie, to będziemy mieli dość żałosny obraz tego, co działo się na boisku. Na dobrą sprawę przemyślane zagrania, i to z obu stron, można było policzyć na palcach jednej ręki. Z zawodników krakowskich na wyróżnienie zashużył jedynie Satława.
Przed dwoma tygodniami, po meczu Cracovii ze Starem Starachowice, napisaliśmy, że piłkarze w biało-czerwonych dresach przełamują kryzys, że zaczynają myśleć na boisku, że najprawdopodobniej zespół konsoliduje się. Niestety, nie można tego powtórzyć po sobotnim meczu. W spotkaniu z Uranią zawodnicy Cracovii grali fatalnie, w ich poczynaniach, o ile można nazwać chaotyczną kopaninę poczynaniami, nie widać było ani krzty ambicji. Jeśli do tego dodamy, że Urania również niczym nie zachwyciła, i że obydwa zespoły grały w spacerowym tempie, to będziemy mieli dość żałosny obraz tego, co działo się na boisku. Na dobrą sprawę przemyślane zagrania, i to z obu stron, można było policzyć na palcach jednej ręki. Z zawodników krakowskich na wyróżnienie zashużył jedynie Satława.
Źródło: Echo Krakowa nr 114 z 17 maja 1971