2019-04-23 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1
|
Lotto Ekstraklasa , 32 kolejka Kraków, ul. Kałuży 1, wtorek, 23 kwietnia 2019, 20:30
(0:1)
|
|
Skład: Peškovič Sipľak Datković Dytiatjew Ferraresso Gol Wdowiak (72' Pik) Serafin (61' Dimun) Hernández Čečarič (61' Hanca) Cabrera Ustawienie: 1-4-4-2 |
Sędzia: Tomasz Frankowski z Warszawy
|
Skład: Kelemen Kadlec Arsenić Mitrović Bodvarsson Kwiecień Romanczuk Wójcicki Poletanović (72' Pospiszil) Kosztal (68' Guilherme) Imaz (90+1' Twardowski) Ustawienie: 1-4-2-3-1 |
Łączny czas gry: 97 min (48+49)
Zapowiedź meczu
gazetakrakowska.pl
Trzecie miejsce poza zasięgiem?
Po przegranej w Warszawie Cracovii będzie bardzo trudno powalczyć o trzecie miejsce w lidze. Ośmiopunktowa strata do Piasta ogranicza szanse „Pasów” do minimum. Nie dość, że musiałyby pokonać rywala w piątkowym starciu (mecz w Gliwicach o 20.30), to jeszcze liczyć na kilka potknięć ekipy trenera Waldemara Fornalika, a same grać bezbłędnie. Cracovia, by wyprzedzić gliwiczan, musiałaby zdobyć co najmniej jeden punkt więcej niż oni, bo w sezonie zasadniczym miała mniejszą zdobycz, a to jest decydujące przy równej liczbie punktów. Ekstraklasowe podium wydaje się być więc misją niemożliwą do wykonania. Zostaje walka o czwarte miejsce. Zaczyna się ona we wtorek o 20.30, gdy krakowianie zmierzą się z Jagiellonią Białystok na własnym boisku. Ekipa trenera Ireneusza Mamrota ma tyle samo punktów co „Pasy”, też zostaje jej walka o co najwyżej 4. lokatę, ale ważniejszy dla tej drużyny jest finał Pucharu Polski, który białostoczanie zagrają 2 maja z Lechią Gdańsk.
Probierz za "Jagą"?
Jeszcze przed meczem z Legią trener Michał Probierz stwierdził, że będzie kibicował Jagiellonii w finale Pucharu Polski. Teraz musi pewnie zweryfikować swoje słowa, bo gdyby życzenie szkoleniowca ziściło się, to jedynie 3. miejsce dałoby promocję do pucharów, a jest ono już mało realne do osiągnięcia. Finał PP to najkrótsza droga do europejskich pucharów, czyli eliminacji Ligi Europy. By zrealizować ten cel, krakowianie muszą zagrać lepiej niż w Warszawie, gdzie przegrała 0:1 po golu z karnego w 5 minucie doliczonego czasu gry.
- Przegraliśmy w ostatnich minutach, bardzo tego szkoda - mówił bohater Cracovii Michał Pesković. - Legia dużo strzelała na naszą bramkę, zdobyła gola ze spalonego, którego nie uznał sędzia. Wytrzymaliśmy ciśnienie, niestety, nie pomogły moje interwencje, bo przegraliśmy. Bez Piszczka
W spotkaniu z Jagiellonią Cracovia będzie musiała sobie radzić bez Filipa Piszczka, który musi pauzować za żółte kartki. Trener Michał Probierz nie powieli więc wariantu gry z dwoma napastnikami, jaki zastosował w meczu przy ul. Łazienkowskiej. Airam Cabrera miał z przodu wsparcie wspomnianego Piszczka. Nie znalazło się miejsce dla Javiego Hernandeza, Hiszpana który zdobył tak piękną bramkę w poprzednim meczu z Lechią, a podczas poprzedniej wizyty w Warszawie strzelił Legii dwie bramki! W spotkaniu z "Jagą" może się znaleźć w podstawowym składzie.Źródło: gazetakrakowska.pl 23 kwietnia 2019 [1]
Białystok Online
To jeszcze stadion czy już jednak twierdza?
Sobotni (20.04) remis Jagiellonii z Lechem dał wicemistrzom Polski awans w ligowej tabeli na lokatę numer 5. Podopieczni Ireneusza Mamrota już we wtorek (23.02) mogą wykonać skok na kolejną pozycję. Warunkiem do spełnienia tego celu jest pokonanie na stadionie przy ul. Kałuży dyrygowanej przez Michała Probierza Cracovii.
Zadanie to nie będzie jednak łatwe, bo ekipa z Krakowa na własnym terenie spisuje się wręcz znakomicie. Pasy przed swoją publicznością wygrały 7 spotkań z rzędu, a ogólnie - w całym sezonie - w domu poległy tylko 2-krotnie. Miało to miejsce w pierwszej części rozgrywek w derbach z Wisłą (0:2) oraz w trakcie sierpniowej batalii z Zagłębiem Lubin (0:1).
Brak liderów
Żółto-Czerwonych kibiców przed potyczką z Cracovią może też martwić sytuacja kadrowa. We wtorek (23.04) na murawie nie ujrzymy bowiem nie tylko Mile Savkovicia, Stefana Scepovicia, Patryka Klimali i Arvydasa Novikovasa, który pod bramką rywali siał największych popłoch spośród wszystkich Jagiellończyków, ale w batalii z Pasami zabraknie również Ivana Runje, gdyż Chorwat musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. To oznacza, że przeciwko zespołowi z południa kraju Ireneusz Mamrot wystawi eksperymentalny zestaw stoperów w postaci Nemanji Mitrovicia i Zorana Arsenicia.
Walczą o puchary
Choć Duma Podlasia najważniejszy mecz w tym sezonie rozegra dopiero za kilkanaście dni i będzie to starcie w ramach finału Pucharu Polski, to jednak spotkanie z Cracovią również może koniec końców okazać się niezwykle istotne. Jeżeli bowiem majowy bój na PGE Narodowym zwycięży Lechia, to Jagiellonia, by awansować do europejskich pucharów, będzie musiała zająć w lidze lokatę numer 4 (na wyższe miejsca białostoczanie szans już raczej nie mają). A tę pozycję aktualnie okupuje właśnie Cracovia, która ma tyle samo oczek, co Podlasianie, ale gracze Ireneusza Mamrota są w tabeli niżej, ponieważ zanotowali gorszy wynik punktowy w fazie zasadniczej sezonu. Stąd zwycięstwo na obiekcie przy ul. Kałuży jest więc bardzo mocno pożądane.
Starcie pomiędzy Cracovią a Jagiellonią rozpocznie się we wtorek o godz. 20.30. Mecz ten poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.Źródło: Białystok Online wydanie internetowe 22 kwietnia 2019
Trener przed meczem
Ireneusz Mamrut, trener Jagiellonii
Czuję, że z drużyny presja już zeszła i funkcjonujemy naprawdę dobrze jako zespół. Zawsze po niewygranym spotkaniu jest jakiś niedosyt, jednak też mamy swoją niezłą serię, którą chcemy kontynuować.
Niedosyt może wynikać z podziału punktów w sobotnim meczu w Białymstoku z Lechem Poznań. Białostoczanie przegrywali już 0-2, zdobyli trzy kolejne bramki i wyszli na prowadzenie, ostatecznie jednak spotkanie zakończyło się remisem 3-3.
Gorzej by było, gdybyśmy po meczu w Krakowie musieli wracać i trzy dni później grać w Białymstoku. Z Krakowa do Lubina jest bliżej, szybciej tę drogę pokonamy i to na pewno nie będzie dla nas problem - stwierdził Mamrot.
Nastawiamy się na to, że czeka nas trudne spotkanie. Biorąc pod uwagę ten dwumecz (Cracovia i KGHM Zagłębie), gramy z drużynami, które mają podobną liczbę punktów, co my. Cracovia ma tyle samo, Zagłębie jeden punkt mniej. Dzisiaj wszyscy patrzą w kierunku czwartego miejsca i z pewnością nie będą nam kibicować w finale Pucharu Polski, ale my musimy patrzeć na siebie.
W meczu w Krakowie nie zagra jeden z liderów Jagiellonii, chorwacki stoper Ivan Runje, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Zastąpi go na tej pozycji najprawdopodobniej Słoweniec Nemanja Mitrović. Z kontuzjowanych ostatnio zawodników najbliższy powrotu na boisko jest napastnik Patryk Klimala, ale ostatnio świetnie zastępował go na tej pozycji Hiszpan Jesus Imaz, w dwóch kolejnych meczach zdobył cztery bramki.
Źródło: [2]
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Trener Michał Probierz znowu „zamieszał” składem stawiając na Bojana Cecaricia (pierwszy raz w podstawowym składzie), Jakuba Serafina. Do łask wrócił Ołeksij Dytiajew. Odpocząć musieli Michał Helik, Sergiu Hanca i Milan Dimun. Z kolei Filip Piszczek pauzował za żółte kartki. Szkoleniowiec postanowił poprzestawiać też coś w ustawieniu, desygnując Cecaricia do ataku, a dla Hernandeza rezerwując miejsce na skrzydle.
To był mecz niezwykle ważny w kontekście walki o 4. miejsce. Bo obie ekipy mają już tylko iluzoryczne szanse na zajęcie 3. lokaty. A 4. miejsce to przy dobrym układzie awans do europejskich pucharów. „Jaga” może tam się dostać jeszcze przez zwycięstwo w Pucharze Polski (2 maja gra finał z Lechią Gdańsk). W 3 min „Pasy” powinny prowadzić 1:0. Po dalekim wrzucie piłki z autu przed szansą stanął Janusz Gol – strzelił z półobrotu mocno, ale niecelnie. W 19 min Jakub Wójciki nie trafił w piłkę, będąc 5 m przed bramką. Oddech ulgi Michala Peskovicia i partnerów z obrony? Nic z tych rzeczy, bowiem w tej samej akcji, tylko kilka sekund wcześniej, Niko Datkovicia, blokującego strzał Marko Poletanovicia, piłka trafiła w rękę. Po konsultacji z VAR sędzia podyktował „jedenastkę”, którą pewnie wykorzystał specjalista od karnych Jesus Imaz. To jego piąte trafienie w meczach z Cracovią (poprzednie cztery bramki zdobył jako zawodnik Wisły Kraków). Krakowianie nie próbowali koronkowych akcji, decydowali się raczej na strzały z daleka, jak choćby Hernandez w 33 min, gdy po jego uderzeniu z woleja piłka minęła bramkę.
Oba zespoły zaprezentowały się słabo, z tym, że Jagiellonia zyskała atut w postaci prowadzenia. Drugą połowę krakowianie zaczęli od szarży Gola, który został jednak zablokowany. W 61 min Cracovia miała rzut wolny z 20 m od bramki gości. Airam Cabrera strzelił niedokładnie i piłka przeleciała nad poprzeczką. W 65 min Hiszpan był bliski powodzenia. Ledwo co opanował piłkę i próbował przelobować Mariana Kelemena, ale próba okazała się nieudana.
W 75 min wydawało się, że musi paść wyrównujący gol – Cabrera jednak z bliska strzelił w Kelemena! Cracovia miała pecha - w 81 min z dystansu strzelał Gol - piłka minęła bramkę. Krakowianom nic się nie udawało - nawet taka sytuacja, gdy bramkarz gości wyszedł poza pole karne i wracał do bramki, a w posiadanie piłki wszedł Hernandez - nie była dogodna do zdobycia gola. Hiszpan trafił w golkipera.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1) Bramka: 0:1 Imaz 21 karny.
Cracovia: Pesković – Ferraresso, Dytiatjew, Datković, Siplak – Hernandez, Gol, Hernandez, Serafin (61 Dimun), Wdowiak (72 Pik) – Cabrera, Cecarić (61 Hanca).
Jagiellonia: Kelemen – Kadlec, Mitrović, Arsenić, Bodvarsson - Wójcicki, Romanczuk, Poletanović (72 Pospisil), Kwiecień, Kostal (68 Guilherme) – Imaz (90+1 Twarowski).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Datković (21, zagranie ręką) – Bodvarsson (56, faul). Widzów: 8427.Źródło: gazetakrakowska.pl 23 kwietnia 2019 [3]
Sport
Ekipa z Podlasia jechała pod Wawel pełna obaw. Czekała ją bowiem konfrontacja z zespołem, legitymującym się serią siedmiu domowych triumfów, a zarazem 10 kolejnych potyczek bez porażki przed własną publicznością. W lutym białostoczanie opuszczali obiekt Cracovii z niczym, przegrywając 0:1. Nie mogło dziwić, że wczoraj przed pierwszym gwizdkiem faworytem bukmacherów była Cracovia...
Najpierw kolizja
Wystarczyła niespełna minuta, by zrozumieć, że w tym meczu nikt nie zamierza kalkulować. Już w pierwszej akcji doszło do zderzenia Diego Ferraresso i Bodvara Bodvarsona. Gra została przerwana, a do akcji wkroczyli fizjoterapeuci obu zespołów. A zaraz potem, gdy poszkodowani wrócili do pełni sił (Islandczyk musiał biegać z opatrunkiem w nosie), przed dobrą okazją do otwarcia rezultatu stanął Janusz Gol. Z pięciu metrów półwolejem przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką.
Imaz robi swoje
Początkowe fragmenty spotkania toczyły się w bardzo szybkim tempie i wszystko wskazywało, że pierwsza bramka jest kwestią czasu. Przyszło na nią zaczekać do 21. minuty. Ręką w we własnym polu karnym zagrał wówczas Niko Datković. Po analizie VAR arbiter wskazał na ,,wapno", a niezawodnym egzekutorem ,,jedenastki" okazał się Jesus Imaz. Dla Hiszpana było to siódme trafienie w barwach Jagiellonii i zarazem piąte z rzutu karnego. Bramkarza rywali pokonywał w ten sposób w trzech ostatnich kolejkach. Kto spodziewał się kanonady, albo chociaż wymiany ciosów, musiał jednak przełknąć gorycz rozczarowania. Mecz zrobił się chaotyczny, a natarcia obu zespołów coraz częściej opierały się na przypadku. Na domiar złego Imaz okazał się autorem jedynego celnego strzału przed przerwą.
Lob bez aplauzu
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Trener gospodarzy, Michał Probierz, zdecydował się po godzinie rywalizacji na podwójna zmianę. Na murawie pojawili się Milan Dimun i Sergiu Hanca. Żaden z nich nie był jednak w stanie odmienić losów spotkania. Bliski wyrównującej bramki był Airam Cabrera, który w poprzednich ośmiu kolejkach wpisywał się na listę strzelców ośmiokrotnie. Kiedy jednak skutecznie przelobował stojącego w bramce Mariana Kelemena, ten był skutecznie asekurowany przez Nemanję Mitrovicia. A kiedy Hiszpan trafił w światło bramki z sześciu metrów na posterunku był słowacki golkiper.
Dla Cracovii to pierwsza domowa porażka od 7 października 2018 roku. W derbach miasta uległa wówczas Wiśle 0:2. A w rolę egzekutora wcielił
się wówczas... Imaz.Źródło: Sport nr 96 z 24 kwietnia 2019
Sportowe Tempo
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Datkovic - Bodvarsson. Widzów 8427.
CRACOVIA: Peskovic - Ferraresso, Dytiatiev, Datkovic, Siplak - Gol - Cecaric (61 Hanca), Hernandez, Serafin (61 Dimun), Wdowiak (72 Pik) - Cabrera.
JAGIELLONIA: Kelemen - Kadlec, Arsenic, Mitrovic, Bodvarsson - Kwiecień, Romanczuk - Wójcicki, Poletanovic (72 Pospisil), Kostal (68 Guilherme) - Imaz (90+1 Twarowski).
Cracovia miała w I połowie przewagę, ale stworzyła tylko jedną sytuację. W 3. minucie Gol jednak przestrzelił z 5 m.
Goście okazji nie mieli, lecz gola zdobyli, na co zapracowali dwaj do niedawna zawodnicy Wisły... W 19. minucie Dytiatiev stracił piłkę, Kostal oddał strzał zza szesnastki trafiając w rękę Datkovica. Po analizie VAR sędzia odgwizdał karnego, którego pewnie wykorzystał Imaz.
Po przerwie krakowianie nadal zdecydowanie przeważali, a rywale ograniczyli się do destrukcji. Mimo to gospodarze mieli trzy szanse na zmianę wyniku. W 65. minucie, po centrze Hanki, Cabrera przelobował z 5 m golkipera, ale uderzył zbyt lekko i Mitrovic zdążył wybić futbolówkę z pustej bramki. Dziesięć minut później Cabrera nie wykorzystał "setki", nie potrafiąc pokonać Kelemena z 3 m. W 81. minucie z daleka uderzył Gol, ale tuż obok prawego słupka.
Statystycznie dominowała Cracovia: 14:4 w strzałach (3:2 w celnych), 64:36% w posiadaniu piłki. W golach było jednak 0:1...
st
Trenerzy po meczu
Michał Probierz, trener Cracovii
Zwracaliśmy naszym zawodnikom uwagę, że nie możemy być uzależnieni od Airama i Filipa Piszczka. Brakuje nam tego, by inni zawodnicy zaczęli zdobywać bramki. Dziś zaczęliśmy dobrze, wydawało się że jesteśmy zespołem wiodącym. Zmienieni po meczu w Warszawie zawodnicy napędzili tempo gry. Straciliśmy jednak kuriozalną bramkę po naszej stracie piłki i nie odwróciliśmy losów meczu. Stało się to, czego się obawialiśmy. Kilka takich spotkań już się nam zdarzyło. Jeśli chcemy grać o coś, musimy doprowadzić do tego, by więcej zawodników trafiało w takich sytuacjach do bramki. Muszą wziąć większą odpowiedzialność, dziś nam tego zabrakło.
Źródło:[5]
Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała dobrze, jeśli chodzi o realizację założeń w defensywie. W drugiej graliśmy jednak za nisko, Cracovia miała przewagę i kilkukrotnie było bardzo groźnie pod naszą bramką. Gratuluję dla całej drużyny. Mamy dziś więcej rozegranych spotkań od innych zespołów w ekstraklasie i jest to odczuwalne - tym bardziej trzy punkty nas bardzo cieszą.
Źródło:[6]
Pomeczowe wypowiedźi piłkarzy
Michal Peškovič
Druga porażka po bramce strzelonej z rzutu karnego. Czy na ciebie jako bramkarza to w jakikolwiek sposób wpływa i jak odebrałeś wsparcie kibiców, którzy skandowali twoje nszwisko?
Ja się bardzo cieszyłem, że kibice mi dziękowali za to. Szkoda, że tak dużo tych karnych jest i nie udało mi się obronić. Jest to też kwestia szczęścia. Szkoda tego, bo Jagiellonia nie storzyła sobie jakichś stuprocentowych sytuacji i z tego karnego doprowadzili do wygranego meczu.
Porównując jedenastki z Legią w Warszawie i tej dzisiaj z Jagiellonią, trener dokonał pięciu zmian w pierwszej jedenastce. Czy w tym mini maratonie granym co trzy dni, pozwoli to wam uzyskać świeżość" w kolejnych meczach?
Myślę, że dzisiaj nikomu nic nie zabrakło. Wielu zagrało lepiej niż w tej pierwszej połowie. Mieliśmy dośrodkowanie, które mogliśmy wykorzystać, chłopaki nie zdążyli wślizgiem czy Marian [Kelemen] obronił stuprocentową sytuację. Mogło się tak jak mówię, tym remisem skończyć, który byłby sprawiedliwy, ale czasem w piłce nie ma sprawiedliwości.
Jak wspomniałeś, mimo tej porażki - całkiem dobra druga połowa, Jagiellonia się cofnęła, wy atakowaliście, mieliście kilka sytuacji. To na pewno jest jakiś pozytyw przed kolejnymi spotkaniami
Tak, ale trzeba grać w dwóch połowach dobrze.
Taras Romanczuk (Jagiellonia)
Myślę, że podstawą dziś była nasza organizacja gry. Mieliśmy być blisko siebie, bo analiza poprzedniego meczu z Lechem pokazała, że graliśmy bardzo wysoko, ale czasem byliśmy rozwaleni po całym boisku i wtedy rywale stwarzali sobie sytuacje.
Dzisiaj nie pozwoliliśmy Cracovii na wiele, szczególnie w pierwszej połowie, gdy nie miała ona żadnej okazji. W drugiej przeciwnik już stworzył sobie ze trzy dobre sytuacje, ale w jednej świetnie interweniował Marian, a w drugiej Mitro wybił piłkę z linii. Cieszy to, że zachowaliśmy zero z tyłu i zdobyliśmy trzy punkty. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, ilu juniorów mamy na ławce. Maciek Twarowski wszedł na boisko już w drugim meczu z rzędu. Każdy z nas musi dawać z siebie jak najwięcej, bo zostało niewiele meczów do końca sezonu. Później będziemy odpoczywać, ale na razie trzeba ciężko pracować.
Dobrze, że nie wracamy do Białegostoku i nie pokonujemy kolejnych kilometrów. Jutro jedziemy do Lubina i chcemy tam osiągnąć dobry wynik. Wiemy, na co nas stać, ale też zdajemy sobie sprawę, że Zagłębie jest zespołem, który dobrze gra piłką. Mamy jednak za co się rewanżować lubinianom, bo pamiętamy grudniowy mecz w Białymstoku, gdy nas zmiażdżyli.
Robimy krok po kroku, nie wybiegamy zbyt daleko do przodu. Mamy przed sobą kolejny mecz z Zagłębiem i tylko na tym trzeba się skupić.
Źródło:[7]
Jesus Imaz (Jagiellonia)
To już jest pięć rzutów karnych wykorzystanych z rzędu. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, aczkolwiek teraz być może będzie mi się trudniej wykonywało te jedenastki. Czuję się jednak pewny siebie, strzelam gole i wierzę, że w kolejnych meczach również będziemy otrzymywać rzuty karne, a ja będę je wykorzystywał.
-Dzisiaj musiałem być czujny, bo wiedziałem, że Airam mnie zna i z pewnością co nieco podpowiedział swojemu bramkarzowi. Widziałem jednak, że golkiper Cracovii idzie w jedną stronę, a ja posłałem piłkę w drugą. To nie było trudne.
Mecze z Cracovią wywołują u mnie dodatkowe emocje, bo jeszcze do niedawna grałem dla Wisły. Wiem, że te spotkania są dla jej kibiców bardzo istotne, dlatego tym bardziej jestem szczęśliwy.
To nie był dla mnie łatwy mecz, bo musiałem sobie radzić z dwoma bardzo wysokimi środkowymi obrońcami. Było trudno, ale starałem się w jakikolwiek sposób pomóc drużynie. Pracowałem dla zespołu i choć nie rozegrałem zbyt dobrego spotkania, to wywalczyliśmy trzy punkty.
Źródło: [8]
Marian Kelemen (Jagiellonia)
Dobrze wypełnialiśmy zadania, które sobie wytyczyliśmy przed meczem. Graliśmy dobrze taktycznie, w pierwszej połowie rywale nie stworzyli sobie żadnej sytuacji. „Przyszedł” karny i wykorzystaliśmy go, strzelając bramkę.
W drugiej połowie było ciężko, ale uważam, że rozegraliśmy dobry mecz, choć rywal też miał swoje okazje. Utrzymaliśmy „zero z tyłu” i wygraliśmy, dzięki czemu trzy punkty jadą do Białegostoku.
Po dośrodkowaniu rywal znalazł się z piłką kilka metrów przede mną i instynktownie wyciągnąłem rękę do góry. Czy było to trudne do wybronienia? Jestem od tego, aby pomagać zespołowi i w tej sytuacji to się udało.
Forma Jagiellonii w końcówce sezonu 2018/19 wygląda całkiem przyzwoicie. - Ostatnie mecze wyglądały dobrze z naszej strony i musimy patrzeć do przodu. Mamy swoje cele i już musimy się koncentrować na piątkowym spotkaniu z Zagłębiem. Spróbujemy zdobyć tam jakieś punkty, a potem przed nami finał Pucharu Polski. Można powiedzieć, że to będzie dla nas mecz sezonu.
Nie patrzymy na formę rywala. Zagłębie w tym sezonie bardzo dobrze gra w piłkę, ale ważne jest to, żebyśmy my dobrze prezentowali się z meczu na mecz. Z takim nastawieniem podchodzimy do kolejnych spotkań.
Źródło: [9]
Bartosz Kwiecień (Jagiellonia)
Po to trenuję, aby otrzymywać szansę gry i mam nadzieję, że w jakimś stopniu pomogłem dziś drużynie odnieść to zwycięstwo. Jest ono dla nas bardzo ważne i walczymy dalej. Mam nadzieję, że ten sezon ligowy jeszcze nie jest dla nas przegrany.
Zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Nie straciliśmy bramki i zagraliśmy na „zero z tyłu”. Liczy się to, co w sieci, a nie kto ile miał sytuacji – dodawał pomocnik Jagiellonii, który porównał wtorkowe spotkanie do lutowej porażki na tym samym stadionie 0:1.
W tamtym meczu daliśmy się Cracovii zdominować. Dzisiaj, pomimo że Cracovia utrzymywała się przy piłce, to nie stwarzała sobie wielu sytuacji. Graliśmy blisko siebie, „w kompakcie” i naprawdę zostawiliśmy na boisku bardzo dużo zdrowia.
Nie ma co popadać w huraoptymizm, bo przed nami kolejne ważne mecze. Dzisiaj wygraliśmy, trochę się pocieszyliśmy, ale już za kilka dni czeka nas spotkanie w Lubinie, a potem finał na Narodowym. Czeka nas jeszcze sporo ciężkiej pracy i jesteśmy tego świadomi.
Źródło: [10]
Felieton
Raf_jedynka: 90 słów o meczu (plus to co doliczy sędzia): Karna runda
Znów rzut karny zdecydował o wyniku. Niestety mając więcej czasu na reakcję nie potrafiliśmy odwrócić losów spotkania. Czy zdecydowały o tym rotacje w wyjściowej jedenastce? Możliwe że tak. Być może trzeba było podjąć takie ryzyko, które w ostatecznym rozrachunku się nie opłaciło. Faktem jest, że drużyna odzyskała jakość w grze dopiero po zmianach w drugiej połowie. Wyniku nie udało się jednak uratować. Druga porażka z rzędu zamyka w praktyce temat walki o medal mistrzostw Polski. Ugrać można jednak jeszcze wiele. Tak aby w następnym sezonie rozpocząć walkę o najwyższą stawkę z wysokiego C.
Źródło:[11]
Piłkarze po meczu
2018-06-16 Górnik Wieliczka - Cracovia 0:4 2018-06-23 MFK Karviná - Cracovia 2:4 2018-06-27 Cracovia - Partizan Belgrad 0:1 2018-06-30 NK Maribor - Cracovia 4:0 2018-07-04 Cracovia - Gabala FK 1:0 2018-07-07 Cracovia - Dinamo Zagrzeb 0:1 2018-07-14 Puszcza Niepołomice - Cracovia 0:3 2018-07-21 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1 2018-07-29 Lech Poznań - Cracovia 2:0 2018-08-06 Cracovia - Arka Gdynia 0:0 2018-08-11 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1 2018-08-17 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:1 2018-08-24 Piast Gliwice - Cracovia 3:1 2018-09-02 Cracovia - Legia Warszawa 0:0 2018-09-07 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 2:2 2018-09-14 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:1 2018-09-22 Cracovia - Wisła Płock 3:1 2018-09-26 ROW 1964 Rybnik - Cracovia 1:3 2018-09-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1 2018-10-07 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 2018-10-13 Cracovia - Piast Gliwice 0:0 2018-10-22 Cracovia - Górnik Zabrze 2:0 2018-10-28 Korona Kielce - Cracovia 0:1 2018-10-31 Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia 2:0 2018-11-03 Cracovia - Miedź Legnica 0:0 2018-11-10 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2018-11-17 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 2:1 2018-11-24 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 2018-12-02 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2018-12-10 Arka Gdynia - Cracovia 0:3 2018-12-15 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1 2018-12-22 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2 2019 Trening Noworoczny 2019-01-18 Stal Mielec - Cracovia 1:1 2019-01-23 Cracovia - Vejle BK 1:1 2019-01-26 Cracovia - Achmat Grozny 3:3 2019-01-31 Cracovia - Partizan Belgrad 1:0 2019-02-01 Cracovia - Proleter Nowy Sad 0:1 2019-02-09 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2019-02-10 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:4 2019-02-17 Legia Warszawa - Cracovia 0:2 2019-02-18 Gwarek Tarnowskie Góry - Cracovia 3:2 2019-02-24 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0 2019-03-02 Wisła Płock - Cracovia 3:2 2019-03-09 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1 2019-03-17 Wisła Kraków - Cracovia 3:2 2019-03-22 Stal Mielec - Cracovia 0:0 2019-03-26 Małopolski ZPN - Cracovia 0:1 2019-03-29 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2019-04-02 Cracovia - Korona Kielce 2:1 2019-04-05 Miedź Legnica - Cracovia 2:1 2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk 4:2 2019-04-20 Legia Warszawa - Cracovia 1:0 2019-04-23 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2019-04-26 Piast Gliwice - Cracovia 3:1 2019-05-05 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0 2019-05-11 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2019-05-15 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2 2019-05-19 Cracovia - Pogoń Szczecin 0:3