2011-04-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0
|
Ekstraklasa , 21 kolejka Kraków, sobota, 9 kwietnia 2011, 17:00
(1:0)
|
|
Skład: Kaczmarek Suart Trivunović Struna Kosanović Ntibazonkiza (65' Masaryk) Klich Szeliga Boljević (82' Giza) Višŋakovs (66' Dudzic) Suvorov Ustawienie: 4-4-1-1 |
Sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy
|
Skład: Małkowski Pietrowski Bąk Vucko Andriuskevicius (60' Deleu) Buval Nowak (65' Popielarz) Lukjanovs (60' Poźniak) Traore Surma Dawidowski |
Zapowiedź meczu
Sportowe Tempo
Cracovia u siebie zaczęła od remisu 3:3 z zawsze mocną Legią Warszawa, potem były już zwycięstwa nad Lechem Poznań, a więc aktualnym mistrzem Polski (1:0) i z Koroną Kielce (3:0). W każdym z tych trzech spotkań kibice zebrani na trybunach stadionu przy ulicy Kałuży 1 byli dwunastym zawodnikiem drużyny. - To widać, że u siebie gra nam się lepiej, a doping naszej publiczności potrafi dodać nam skrzydeł. Przyjemnie gra się, gdy jest dużo ludzi - przyznaje pomocnik "Pasów", Mateusz Klich.
Na wyjazdach krakowianie wypadali rzeczywiście bardziej blado - we Wrocławiu szczęśliwie zremisowali ze Śląskiem 0:0, a w Zabrzu przegrali z Górnikiem 0:1.
Przeciwko Lechii Cracovia zagra bez leczącego uraz obrońcy Łukasza Nawotczyńskiego i Mateusza Bartczaka, który walczy z grypą i raczej nie będzie gotów do gry w sobotę. Prawdopodobnie do pełnego występu nie będzie też gotowy Arkadiusz Radomski. W kadrze na mecz będą natomiast Piotr Giza i Sławomir Szeliga, którzy wyleczyli w tym tygodniu urazy. Szeroka kadra szybko przydaje się więc Szatałowowi.
Lechia wyjechała do Krakowa w piątek rano, za bazę wybrała hotel Conrad. W zespole Tomasza Kafarskiego zaszła jedna zmiana w porównaniu z pucharową konfrontacją z Legią Warszawa - kontuzjowanego Marko Bajicia zastąpi Łukasz Surma.
Dziennik Polski
- U siebie musimy wygrywać - mówi pomocnik Cracovii Mateusz Klich przed dzisiejszym ligowym meczem z Lechią Gdańsk (początek o godz. 17, sędziuje Paweł Raczkowski z Warszawy). Oba zespoły dzieli w tabeli aż trzynaście pozycji, gdańszczanie są w ścisłej czołówce, na 3. miejscu z 31 punktami i mają aspiracje pucharowe. Choć ostatnio jakby dostali lekkiej zadyszki, nie wygrali w lidze i w Pucharze Polski trzech spotkań z rzędu.
Trener Cracovii Jurij Szatałow ma sporo problemów personalnych. Nadal wyłączony jest z gry z powodu urazu mięśnia Łukasz Nawotczyński, wczoraj rozchorował się na grypę Mateusz Bartczak i jego udział w spotkaniu jest wykluczony. Nawet na ławce rezerwowych nie będzie Arkadiusza Radomskiego, który ćwiczy dopiero od dwóch dni. - W sobotę nie jestem w stanie pomóc kolegom, zasiądę na trybunie, będę się strasznie denerwował. Mam nadzieję, że na kolejny mecz w Gdyni z Arką będę już gotów. Wierzę, że koledzy dadzą sobie radę beze mnie - mówi Radomski. W tej sytuacji Szatałow znowu musi przemeblować zespół, po wczorajszym treningu widać, że w pomocy zagrają Sławomir Szeliga i Czarnogórzec Vladimir Boljević. Na zmiany zanosi się też w ofensywie. Wczoraj na treningu na środku ataku ustawiony został Saidi Ntibazonkiza, po bokach Aleksejs Visnakovs i Mołdawianin Aleksandr Suworow. Wygląda na to, że Bartłomiej Dudzic, który ostatnio grał słabo, zasiądzie na ławce rezerwowych.
Nie będzie zmian w defensywie, zagra ona w takim samym ustawieniu jak w Zabrzu, a więc z Vule Trivunoviciem i Milosem Kosanoviciem na pozycji stoperów. Piłkarze Cracovii są bardzo bojowo nastawieni na sobotnie spotkanie. - U siebie musimy wygrywać, chcemy zmazać plamę po słabym występie w Zabrzu. Lechia to mocna drużyna, ma wielu dobrych zawodników, ale oni preferują ofensywny styl gry, a to nam odpowiada - mówi Mateusz Klich. W ciągu ostatnich trzech lat Cracovia tylko raz wygrała z Lechią, w 2009 roku w Krakowie 3-1. Jedynym zawodnikiem z obecnego zespołu „Pasów”, który wtedy grał był Sławomir Szeliga.
- Pamiętam ten mecz, bramki dla nas zdobywali Ślusarski, Kulig i Pawlusiński. Teraz oba zespoły grają w zupełnie zmienionych składach, to na pewno będzie inny mecz. W naszej sytuacji musimy grać o trzy punkty - mówi Szeliga, który zapomniał już o urazie kostki, jakiego doznał w Zabrzu. Pytany, czy ma dobrych kolegów w Lechii odpowiada: - Mam jednego, jest nim Paweł Nowak.
Nowak występuje w gdańskim klubie od 2009 roku, trzy razy potykał się z byłymi kolegami i za każdym razem były to dla niego mecze zwycięskie. Nowak zdołał strzelić Cracovii dwa gole, było to w sromotnie przegranym przez krakowian meczu w Sosnowcu 2-6.
Także trener Lechii Tomasz Kafarski ma problemy personalne. Od dłuższego czasu urazy leczą Litwin Sergiej Kożans, Piotr Wiśniewski i Aleksandr Sazankow, a w środę w meczu z Legią z powodu kontuzji kolana boisko musiał opuścić Marko Bajić i nie przyjechał do KrakowaŹródło: Dziennik Polski 9 kwietnia 2011
Opis meczu
Sportowe Tempo
2-0 Klich 48
3-0 Visnjakovs 57
Sędziuje Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółta kartka - Suart. CRACOVIA: Kaczmarek - Struna, Kosanović, Trivunović, Suart - Visnjakovs (65 Dudzic), Bojlević (83 Giza), Szeliga, Suworow - Klich - Ntibazonkiza (65 Masaryk). LECHIA: Małkowski - Pietrowski, Bąk, Vućko, Andruskievicius (60 Deleu) - Nowak (65 Popielarz), Surma, Lukjanovs (60 Poźniak) - A. Traore, Dawidowski - Buval.
Cracovia, bez chorego Mateusza Bartczaka, kontuzjowanego Łukasza Nawotczyńskiego i niedoleczonego jeszcze Arkadiusza Radomskiego, a także posadzonego na ławce Bartłomieja Dudzica, zaczęła mecz z utrzymującą się w czołówce tabeli Lechią. Miała wyłącznie jeden cel - zwycięstwo. Stało się tym pilniejsze, gdy napłynął wynik z Chorzowa, gdzie Polonia Bytom wygrała z Ruchem.
Mecz był od początku żywy. Bardzo szybko, w 1 min, Cracovia miała bramkową szansę. Suworow dograł piłkę w pole karne, Trivunović główkował i piłka trafiła w słupek. Jeszcze Ntibazonkiza próbował strzelać, ale bez powodzenia.
Lechia nie pozostawała dłużna. W 5 min Traore z 20 metrów uderzył mocno, ale obok bramki! Za chwilę Buval z kilku metrów główkował także obok słupka. Końcówka upłynęła przy przewadze Cracovii. Strzelał jeszcze Klich w 81 min, minimalnie do piłki zagranej przed bramkę spóźnił się Masaryk. Lechia właściwie raz zagroziła Kaczmarkowi - z rzutu wolnego Traore z 20 metrów strzelał mocno nad poprzeczką.
Gol padł w 19 min, po rzucie rożnym wykonanym przez Mateusza Klicha. W polu karnym był stoper Trivunović, ale tym razem ie wykorzystał wzrostu i głowy, ale wszedł między bramkarza Lechii i Łukasza Surmę i ciosem karateki posłał piłkę do celu z bliska.
W 42 min Klich zagrał ponad głowami obrońców Lechii do Visnjakovsa, ten wbiegł w środek boiska i uderzył po ziemi z 12 metrów, ale wybronił ten strzał Małkowski.
Drugą połowę Pasy zaczęły znakomicie. Rzut wolny z 40 metrów wykonywał Klich. Chyba chciał dośrodkować, ale przy kiepskiej interwencji Małkowskiego wyszedł z tego piękny gol pod poprzeczkę bramki, nie sięgnął piłki bramkarz Lechii. W 48 min było 2-0 dla Cracovii.
W 57 min Pasy prowadziły już 3-0. Z lewej strony na przeciwległą stronę posłała piłkę Ntibazonkiza, nadbiegł do niej Visnjakovs i technicznym strzałem posłał piłkę w długi róg obok Małkowskiego.
W 64 min gospodarze mogli podwyższyć. Ntibazonkiza znów po lewej stronie uciekł rywalom, dograł na środek pola karnego do Klicha, ten natychmiast uderzył, doskonale interweniował Małkowski.
Końcówka upłynęła przy przewadze Cracovii. Strzelał jeszcze Klich w 81 min, minimalnie do piłki zagranej przed bramkę spóźnił się Masaryk. Lechia właściwie raz zagroziła Kaczmarkowi - z rzutu wolnego Traore z 20 metrów strzelał mocno nad poprzeczką.
st
Dziennik Polski
Piłkarze Jurija Szatało-wa mają szczęście do Małkowskich. 19 marca Zbigniew Małkowski, bramkarz Korony, zawalił dwie z trzech bramek. Trzy tygodnie później, również dwukrotnie nie popisał się Sebastian Małkowski z Le-chii. Pasy znowu wygrały 3:0 Bramkarz z Gdańska lepiej zaprezentował się po meczu. Nikomu nie próbował mydlić oczu. Całą winę za porażkę wziął na siebie. Zbigniew Małkowski wołał zrzucać winę na nierówności w polu bramkowym.
Słaba postawa bramkarza gości ułatwiła zadanie Pasom, jednak analizując wygraną trzeba wziąć pod uwagę inne okoliczności. Przede wszystkim to, że Cracovia na własnym boisku jest groźna dla wszystkich ligowych rywali. 16 punktów ze swych 19 krakowski zespół zdobył właśnie pod Wawelem. W żadnej innej drużynie ten wskaźnik nie jest tak wysoki.
Pasy po porażce w Zabrzu mogły spokojnie przygotowywać się do spotkania z Lechią. Natomiast gdańszczanie do środy byli zaangażowani w półfinałowy mecz Pucharu Polski. Zagrali w Krakowie 3 dni po porażce z Legią. Przejechali całą Polskę i na stadion przy ul. Kałuży wyszli nie będąc w optymalnej formie ani fizycznej, ani psychicznej. -Przytrafił nam się słaby mecz. Nie ma co tłumaczyć się utrudniającym rozgrywanie piłki wiatrem czy brakiem skuteczności, bo tak naprawdę mieliśmy jedną dobrą okazję. Cracovia wygrała zasłużenie - powiedział Paweł Nowak.
Mecz, w którym piłkarze traktowali się sportowo, nie był takim na trybunach. Oprócz licznych wyzwisk i wulgarnych przyśpiewek, którymi przerzucali się fani obu drużyn, doszło do poważniejszych incydentów. Kibice gości poczynili spore zniszczenia w sektorze, który zajmowali i w jego zapleczu. Oczywiście zapłaci za to Lechia, a karą dla kibiców biało-zielonych może być zakaz wejścia na najbardziej prestiżowy w Trójmieście mecz z Arką. Nie ominie kara pseudokibica Pasów, który rzucił petardą i podpalił szalik rywali. Został on bowiem zatrzymany, gdy opuszczał stadion.
W tabeli wiosny Cracovia ustępuje tylko zmierzającej po tytuł mistrzowski Wiśle i znacznie zwiększyła szansę na utrzymanie w ekstraklasie.Źródło: Dziennik Polski 11 kwietnia 2011
Dziennik Polski
Siłę Cracovia prezentuje w spotkaniach na własnym stadionie. To sobotnie było w Krakowie na wiosnę czwartym - a wygranym trzecim z kolei. Coś o tym miał do powiedzenia po meczu trener Lechii Tomasz Kafarski. - Myślę, że dwóch bramkarzy, którzy tu ostatnio bronili, o tym samym nazwisku, bardzo mocno dołożyło się do tego, że Cracovia w poprzednim i tym meczu zdobywała po trzy punkty - stwierdził Kafarski, mając na myśli golkipera Korony Kielce Zbigniewa Małkowskiego i bramkarza swojego zespołu Sebastiana Małkowskiego. Obaj wpuścili po trzy gole, ale - co trzeba podkreślić -ich koledzy nie potrafili strzelić Cracovii żadnego.
Małkowski z Lechii w sobotę, to prawda, wypadł mniej więcej tak samo jak w swoim niedawnym reprezentacyjnym debiucie - czyli kiepsko. Zawalił przy pierwszym i drugim golu, ale przesadą jest stwierdzenie, że „Pasy” wygrały tylko dzięki jego błędom. -W pierwszej minucie meczu mieliśmy dwie sytuacje, Milos Kosanović trafił w słupek -przypominał Aleksandr Suworow, zwracając uwagę na bardzo mocne otwarcie gospodarzy. Zanim w 18 min stoper Vule Trivunović zdobył swoją pierwszą bramkę dla Cracovii, miejscowi ofensywną grą doprowadzili do kilku rzutów rożnych. No i korner przyniósł w końcu bramkę.
Poprzedziła ją zmarnowana szansa Saidiego Ntibazonkizy, który wystąpił tym razem nie jako nie jako skrzydłowy, a jako środkowy napastnik. 170 cm wzrostu i 64 kg wagi to raczej mizerne parametry jak na piłkarza, który - w założeniu - ma walczyć w powietrzu o piłkę rosłymi obrońcami. - Saidi w reprezentacji gra na takiej pozycji. Nie uważam jednak, że jest dla niego optymalna. On atakuje bardziej z głębi pola, nie jest takiej dobrej postury jak Pavol Masaryk, który postawi zastawić się, przytrzymać piłkę - przyznał potem trener Jurij Szatałow.
Masaryk jednak trafił do Cracovii niegotowy do gry. W sobotę Szatałow wprowadził go na plac wtedy, gdy już był pewien zwycięstwa i Słowak mógł nawet zdobyć ładnego gola, lecz jego strzał piętą obronił Małkowski. A manewr z Ntibazonkizą, paradoksalnie, sprawdził się. Dzięki przesunięciu Burundyjczyka-ka miejsce na skrzydle Cracovii zrobiło się dla kolejnego ofensywnego, kreatywnego zawodnika - Suworowa, natomiast sam Saidi, zgodnie z rozsądkiem, nie starał się szukać sobie miejsca na boisku między wyższymi o głowę stoperami Lechii. Często zbiegał na skrzydło - i takie działanie, kiedy wyprowadził w 58 min kontratak - zaowocowało trzecią bramką dla „Pasów”.
Wtedy Cracovia na boisku robiła już wszystko, co chciała W pierwszej połowie tak łatwo nie było. W 7 min gospodarze mieli sporo szczęścia, kiedy Bedi Buval pomylił się główkując (6 m od celu nie upilnował go Andraż Struna). A tuż po objęciu prowadzenia gospodarzy od wyrównania wyniku uratował niezawodny Wojciech Kaczmarek, gdy -tym razem po „główce” Ivansa Lukjanovsa - opadająca piłka zmierzała w „okienko”. Gdańszczanie nie potrafili przede wszystkim wykorzystać osłabienia Cracovii w środku pola Albo postawmy sprawę inaczej: może Sławomir Szeliga i Vladimir Boljević pokazali, że nie są gorsi od (kontuzjowanego) Arkadiusza Radomskiego i (chorego) Mateusza Bartczaka? Tak, czy inaczej, środek boiska gdańszczanie opanowali na krótko, tylko w drugiej fazie pierwszej połowy. Generalnie Cracovia w destrukcji była bardzo skuteczna, o czym najlepiej świadczy to, że okazja Lukjanovsa z 20 minuty była ostatnią strzelecką szansą Lechii w tym meczu.
- Muszę pochwalić zespół za to, że zagrał bardzo mądrze taktycznie. To, co ustaliliśmy przed meczem, w 70-80 procentach zostało wykonane, przeciwnik wielu sytuacji bramkowych nie stworzył - podkreślił Jurij Szatałow. - Determinacja na boisku jest najważniejszą rzeczą, tego będę wymagał za każdym razem - dodał, zadowolony, że ostra reprymendą jakiej udzielił piłkarzom po słabym występie tydzień temu w Zabrzu odniosła skutek. -Zawodników mam na tyle świadomych, że dociera do nich, czego chcę.
Teraz przed Szatałowem kolejne zadanie: sprawić, by siłę Cracovia zaczęła pokazywać nie tylko na stadionie przy ulicy Kałuży. Bo w tym sezonie przed „Pasami” jeszcze cztery mecze u siebie i aż pięć na wyjeździe. Do tej pory wiosną „Pasy” u rywali grały dwukrotnie, i w obu przypadkach wyglądało to marnie (0-0 ze Śląskiem, 0-1 z Górnikiem). A już w niedzielę starcie z Arką w Gdyni, rywalem, którego Cracovia musi wyprzedzić, jeśli ma się utrzymać w ekstraklasie.Źródło: Dziennik Polski 11 kwietnia 2011
Gazeta Wyborcza
Gdyby brać pod uwagę tylko wiosenne mecze, krakowianie z 11 punktami byliby wiceliderem ekstraklasy. Rewelację rozgrywek wyprzedzałaby tylko Wisła, czyli główny kandydat do mistrzostwa. Trenerzy drużyn spod Wawelu w największym stopniu spośród ligowej szesnastki stawiają na piłkarzy, którzy nie mają polskiego paszportu. Wojownicy z zagranicy.
W meczu z Lechią pierwszy raz w historii w jedenastce Cracovii wyszło aż ośmiu cudzoziemców. To efekt zimowej rewolucji, bo jeszcze nieco ponad roku temu jedynym obcokrajowcem w szatni był Aleksandru Suworow. Dziś trener Szatałow mógłby bez problemu wystawić w pełni zagraniczny skład.
- Obcokrajowcy sami z siebie sukcesu nie zagwarantują, były już przecież przykłady nieudanych prób podbicia ekstraklasy. W przypadku Cracovii duże zasługi ma szkoleniowiec, który potrafił dobrać wykonawców taktyki pod kątem psychologicznym. W jego zespole grają wojownicy, którzy nigdy nie odstawiają nogi - uważa Andrzej Iwan, ekspert Orange Sport. Cudzoziemcy w wyjściowych jedenastkach stanowią też większość w Arce, Widzewie i Jagiellonii. W ostatniej kolejce nie było zespołu, w którego pierwszym składzie zabrakłoby cudzoziemca. Jednak w PGE GKS-ie Bełchatów, Górniku Zabrze, Śląsku Wrocław i Polonii Warszawa wyszedł na boisko zaledwie j eden zagraniczny piłkarz w podstawowym składzie, ale tylko zespół ze stolicy zdobył komplet punktów.
Iwan: - Trzeba pogodzić się z tym, że mieliśmy dużą lukę w szkoleniu młodzieży i prezesi klubów ekstraklasy coraz chętniej będą sięgali po obcokrajowców. Np. starszym kibicom Cracovii osadzonym w tradycji przyjdzie to z trudem, ale ich podejście na pewno zmienią ewentualne sukcesy.
Trener wziął wzór z... selekcjonerów
W meczu z Lechią trener Szatałow nie tylko dał szansę cudzoziemcom, ale i wyciągnął wnioski z reprezentacyjnych dokonań swoich podopiecznych. Mołdawianin Suworow wystąpił w roli lewoskrzydłowego, a Burundyj-czyk Saidi Ntibazonkiza próbował sił jako środkowy napastnik. Obaj grają na tych pozycjach w zespołach narodowych, a w ostatnich meczach reprezentacyjnych zdobywali gole. Przeciwko gdańszczanom Mołdawianin pokazał się z dobrej strony: próbował dryblować i uderzać na bramkę, a jeśli tracił piłkę, to bez konsekwencji. Ntibazonkiza zmarnował kilka okazji, przegrał parę pojedynków z obrońcami, ale wyraźnie lepiej radził sobie w roli wysuniętego napastnika niż Bartłomiej Dudzic.
- Dla mnie nie ma różnicy, czy gram na skrzydle, czy w ataku. Obym tylko występował w formacji ofensywnej - zapewnia Burundyjczyk, który miał duży udział przy bramce Łotysza Aleksij są Visznakovsa na 3:0. Wcześniej Sebastiana Małkowskiego, bramkarza Lechii, pokonali Bośniak Vule Trivunović i Mateusz Klich z rzutu wolnego.
Szkoleniowiec Cracovii o wiele skuteczniej niż Tomasz Kafarski, trener gości, potrafił przekazać zagranicznym podopiecznym założenia taktyczne. Gdańszczanie razili zupełnym brakiem pomysłu na grę: skrzydłowi raz po raz przegrywali dryblingi, a Abdou Razack Traore, największa gwiazda Lechii, sprawiał wrażenie, jakby nie potrafił się odnaleźć w roli gracza środka pola.
Tymczasem złożona z czterech cudzoziemców defensywa Cracovii zagrała bez zarzutu. Boczni obrońcy, Andraż Struna i Hesdey Suart, próbowali podłączać się do akcji ofensywnych, a wówczas asekurowali ich skrzydłowi. - Muszę pochwalić zespól, bo zagraliśmy bardzo mądrze taktycznie - podsumował Szatałow.
Zwycięstwo z Lechią to piąty z rzędu mecz bez porażki na stadionie przy Kałuży. Mimo wygranej Cracovia wciąż traci cztery punkty do 14. miejsca w tabeli, które gwarantuje utrzymanie w ekstraklasie.Źródło: Gazeta Wyborcza 11 kwietnia 2011
Kary po meczu
Decyzje Komisji Ligi z 14.04.2011
Klub Lechia Gdańsk został ukarany zakazem udziału zorganizowanej grupy kibiców w trzech wyjazdowych meczach Ekstraklasy. Dodatkowo Komisja Ligi nałożyła na klub karę finansową w wysokości dziesięciu tysięcy złotych i zobowiązała do naprawienia szkód na stadionie Cracovii w związku z szeregiem incydentów i zakłóceniami porządku przez osoby zasiadające w sektorze kibiców gości w trakcie meczu 21. kolejki Ekstraklasy Cracovia - Lechia Gdańsk (demolowanie sektora, rzucanie przedmiotami w kierunku sektorów zajmowanych przez kibiców gospodarzy).
Na klub Cracovia nałożono karę finansową w wysokości tysiąca złotych w związku z niewykonaniem polecenia delegata PZPN podczas meczu 21. kolejki Ekstraklasy Cracovia - Lechia Gdańsk.
Źródło: Ekstraklasa.org [3]
Filmy
Doping kibiców
Sektor rodzinny
[Terazpasy.TV] Około meczowo Cracovia-Lechia Gdańsk
- [Terazpasy.TV Około meczowo Cracovia-Lechia Gdańsk (@CracoTP - Youtube)]
2010-06-26 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:2 2010-06-30 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:2 2010-07-03 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 2010-07-03 Warta Poznań - Cracovia 0:1 2010-07-07 Cracovia - Znicz Pruszków 2:3 2010-07-10 Górnik Polkowice - Cracovia 1:1 2010-07-17 Cracovia - Górnik Łęczna 1:1 2010-07-17 GKS Katowice - Cracovia 1:1 2010-07-21 Cracovia - Kasımpaşa Stambuł 1:0 2010-07-24 AGOVV Apeldoorn - Cracovia 2:2 2010-07-27 NEC Nijmegen - Cracovia 1:1 2010-07-30 BV Veendam - Cracovia 0:2 2010-08-06 Cracovia - MC Algier 1:0 2010-08-13 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:3 2010-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2010-08-22 Lech Poznań - Cracovia 5:0 2010-08-27 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2010-09-11 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 2010-09-17 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010-09-21 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 0:1 2010-09-25 Cracovia - Arka Gdynia 2:0 2010-10-02 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-10-09 Cracovia - TSV 1860 Monachium 2:1 2010-10-17 Cracovia - Ruch Chorzów 2:3 2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0 2010-10-27 Cracovia - Lech Poznań 1:4 2010-10-30 Cracovia - Polonia Bytom 0:1 2010-11-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 2010-11-12 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2010-11-20 Jagiellonia Białystok - Cracovia 4:2 2010-11-26 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 3:2 2010-12-04 Cracovia - Cracovia (ME) 4:2 2011 Trening Noworoczny 2011-01-15 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3 2011-01-21 Cracovia - Warta Poznań 2:0 2011-01-28 Cracovia - Dolcan Ząbki 1:0 2011-01-28 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 3:1 2011-02-03 NK Osijek - Cracovia 1:0 2011-02-06 Cracovia - Zbrojovka Brno 1:0 2011-02-09 Cracovia - Mash'al Muborak 1:0 2011-02-14 Cracovia - Wołyń Łuck 2:2 2011-02-17 Cracovia - Szachtior Karaganda 1:0 2011-02-25 Cracovia - Legia Warszawa 3:3 2011-03-04 Śląsk Wrocław - Cracovia 0:0 2011-03-13 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2011-03-19 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2011-03-26 Cracovia - MFK Ružomberok 3:3 2011-04-03 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2011-04-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0 2011-04-17 Arka Gdynia - Cracovia 3:0 2011-04-21 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 2011-04-27 Cracovia - Pogoń Lwów 4:2 2011-05-01 Ruch Chorzów - Cracovia 1:0 2011-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 3:1 2011-05-10 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2011-05-15 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2011-05-21 Cracovia - Widzew Łódź 1:2 2011-05-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 3:0 2011-05-29 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:0