2010-09-25 Cracovia - Arka Gdynia 2:0
|
Ekstraklasa , 7 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 25 września 2010, 18:15
(1:0)
|
|
Skład: Cabaj Mierzejewski Polczak Jarabica Janus (46' Wasiluk) Ntibazonkiza Szeliga Klich (79' Suvorov) Radomski Ślusarski Matusiak (72' Suart) Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Adam Lyczmański z Bydgoszczy
|
Skład: Witkowski Bruma (80' Robakowski) Rozić Płotka Noll Wilczyński (65' Duarte) Budziński Bozok Ivanovski Glavina Labukas Ustawienie: 4-5-1 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Sportowe Tempo
- Wreszcie zespół wraca do domu - mówi trener Rafał Ulatowski. - Stadion robi wrażenie. Wszystkim się podoba. Murawa jest super, trybuny są bardzo blisko. To typowo piłkarski obiekt - uważa trener Rafał Ulatowski.
We wtorek piłkarze „Pasów” przełamali się wygrywając z GKP Gorzów Wielkopolski (1:0) w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Teraz pora na zwycięstwo w lidze. - Ten stadion to miejsce, w którym nie wypada schodzić poniżej pewnego poziomu - zapewnia szkoleniowiec.
Czwartkowe zajęcia oglądała spora grupa kibiców. Nie obyło się bez dopingu. - Po treningu poszliśmy podziękować fanom za śpiew i za to, że przyszli. Widać, że mimo tych niepokojących ostatnio wyników, kibice są z nami - mówi trener Ulatowski.
W wciąż są bilety na sobotni mecz. Aby zakupić jednorazową wejściówkę, nie trzeba mieć wyrobionej Karty Kibica, należy jednak wykonać zdjęcie biometryczne w punktach przy stadionie. Taką fotografię można zrobić w jednym z pięciu Punktów Referencyjnych znajdujących się w Punktach Obsługi Kibica (od ul. Kałuży oraz ul. Kraszewskiego). Zdjęcie zostanie zachowane w bazie klubu, przez co nie będzie konieczności wykonywania kolejnej fotografii przy okazji kupna biletów na następne spotkania.
ST/cracovia.pl
Sportowe Tempo
Sądząc z liczby sprzedanych biletów będą dziś na trybunach przy ul. Kałuży tacy mieszkańcy Małopolski, którzy przez lata tu nie zaglądali albo nie byli tu nigdy. Stadion może pomieścić 15 tysięcy widzów, a przed modernizacją w najlepszych chwilach pojawiało się przy ul. Kałuży góra 6 tysięcy kibiców. Piłkarze i trener Cracovii zdają sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nich spoczywa.
- Cieszymy się, że wracamy na swój stadion. Chciałbym, żeby to miało też przełożenie na występ piłkarzy i wynik jutrzejszego meczu - stwierdził Ulatowski. - Pełny stadion będzie motywować. Czuć to było podczas pierwszego treningu, na którym mieliśmy doping kibiców. Jeśli cały stadion będzie dopingował to to poniesie zespół - ma nadzieję trener Cracovii.
W ekstraklasie Cracovia wystartowała fatalnie - 6 meczów, 6 porażek, bilans bramek 5-15. Dlatego zwycięstwo w Pucharze Polski z GKP Gorzów skwapliwie potraktowała jako jaskółkę nadziei. Arka nie przyjechała jednak, by pomóc Cracovii świętować otwarcie stadionu. - Arka to zespół, który ma najlepszą defensywę w lidze. Stracił tylko trzy bramki - zauważa szkoleniowiec Cracovii.
Trener Ulatowski postawił w stan gotowości dziewiętnastu zawodników, bowiem niepewny jest los holenderskiego obrońcy (a w spotkaniu z GKP Gorzów Wielkopolski również pomocnika), Hesdeya Suarta. - Hesdey podczas treningu poczuł mały dyskomfort w kolanie - wyjaśnia szkoleniowiec Cracovii. Decyzja o tym, czy Suart znajdzie się w kadrze na mecz z Arką zostanie podjęta na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego Adama Lyczmańskiego. - Jeśli Hesdey będzie się czuł dobrze, to muszę z kogoś zrezygnować - przyznaje Ulatowski.
Do kadry „Pasów” powraca kontuzjowany od kilku tygodni Marek Wasiluk. Brakuje natomiast Mariusza Sachy, który odczuwa jeszcze skutki ubiegłotygodniowej potyczki z Lechią Gdańsk.
Bramy stadionu Cracovii zostaną dziś otwarte już o 15, ostatni spóźnialscy od rana kupowali jeszcze bilety. O g. 16:45 rozpocznie się koncert wielkiego kibica Cracovi Macieja Maleńczuka z zespołem Psychodancing. Zakończy się o godzinie 17:45, o godzinie 17.55 prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oficjalnie otworzy stadion, po nim głos zabierze prezes Cracovii Janusz Filipiak. Część oficjalną uświetni efektowny pokaz pirotechniczny.
O godzinie 18:15 zespoły „Pasów” i Arki Gdynia wyjdą na równiuteńką murawę, by stoczyć pojedynek o punkty Ekstraklasy.
Kadra Cracovii na mecz z Arką Gdynia: Bramkarze: Marcin Cabaj, Łukasz Merda. Obrońcy: Krzysztof Janus, Marian Jarabica, Miloš Kosanović, Łukasz Mierzejewski, Piotr Polczak, Marek Wasiluk. Pomocnicy: Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza, Dariusz Pawlusiński, Arkadiusz Radomski, Hesdey Suart, Alexandr Suvorov, Sławomir Szeliga. Napastnicy: Bartłomiej Dudzic, Marcin Krzywicki, Radosław Matusiak, Bartosz Ślusarski.
ST/cracovia.pl
Dziennik Polski
Jutro, po 16 miesiącach, piłkarze Cracovii wracają na całkowicie przebudowany stadion przy ulicy Kałuży. O godz. 18.15 rozpocznie się pojedynek ekstraklasy z Arką Gdynią a poprzedzi go od godz. 16.45 koncert w wykonaniu wielkiego kibica „Pasów” Macieja Maleńczuka wraz z zespołem Psychodancing. Przez wiele miesięcy krakowianie jako gospodarze zmuszeni byli grać na obcych stadionach, najpierw w Sosnowcu na obiekcie Zagłębią potem w Nowej Hucie na Suchych Stawach. - Czuliśmy się tak, jakby śmy wszystkie mecze rozgrywali na wyjazdach - mówi Tomasz Moskała.
Wczoraj krakowianie trenowali po raz pierwszy na nowym obiekcie. - Wszyscy jesteśmy pod jego wrażeniem. To jest bardzo piękny stadion. Murawa jest gładka jak stół, choć trawa musi się jeszcze lepiej związać, bo dzisiaj po wślizgach wyrywały się małe kępki - powiedział nam po treningu Marcin Cabaj. A jak bramkarz Cracovii ocenia oświetlenie? Czy światła jupiterów nie rażą bramkarza? -Uważam, że oświetlenie jest dobre, stałem w obu bramkach i jupitery nie paliły po oczach. Trzeba będzie tylko uważać przy rzutach rożnych, bo wtedy piłka gdzieś tam na moment „tonie” w świetle - twierdzi Cabaj.
Bramkarz Cracovii liczy, że nowy stadion przyniesie szczęście jego drużynie. - Mam ogromny sentyment do starego obiektu, choć warunki dla nas były spartańskie, szatnie w kontenerach. Ale przecież na tym stadionie wywalczyliśmy awans najpierw do II, potem do I ligi (obecna ekstraklasa). Mówiono o naszym obiekcie: twierdza, potrafiliśmy tutaj wygrywać z najlepszymi zespołami. I chciałbym, żeby drużyny przyjezdne znowu gubiły na nim punkty, niech to znowu będzie twierdza! - twierdzi Cabaj. Bramkarz Cracovii zgłasza tylko małe zastrzeżenia do szatni: - Są świetnie wyposażone, jest sauną baseny z jacuzzi, ale są troszkę za małe,, być może tak jest na pierwsze mecze, potem zostaną poszerzone.
Chwali obiekt trener Rafał Ulatowski: - Stadion jest fantastyczny, super. Oświetlenie znakomite, murawa bez zarzutu. Ten obiekt jest dumą i chwałą Cracovii, nam nie pozostaje nic innego jak dobrze grać i wygrywać. Wczoraj na treningu odwiedzili nas kibice, dodawali nam otuchy. Bardzo liczę na ich gorący doping w sobotę w meczu z Arką. Na pewno kilkanaście tysięcy widzów bardzo uskrzydli naszych piłkarzy. Lubię takie stadiony typowo piłkarskie, kiedy kibice siedzą blisko płyty.
Trener na sobotni mecz będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy z wyjątkiem Mariusza Sachy, który leczy uraz łydki i nie zagra przez 10 dni. Trenował już normalnie z kolegami Marek Wasiluk, ma być w kadrze meczowej. Także Dariusz Pawlusiński, który przed paroma dniami poczuł się źle i nie pojechał do Gorzowa na mecz o Puchar Polski, zapomniał już o dolegliwościach i jest gotów do gry.
Po dzisiejszym treningu, który odbędzie się na obiekcie przy ulicy Wielickiej, trener Ulatowski poda skład 18-osobowej kadry.Źródło: Dziennik Polski 24 września 2010
Opis meczu
TerazPasy.pl
Oczekiwanie na mecz publiczności, która do ostatniego miejsca wypełniła nowy stadion, uprzyjemniał koncert Macieja Maleńczuka.
Tuż przed rozpoczęciem meczu stadion uroczyście otwarli Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, Prezes Cracovii Profesor Janusz Filipiak i Minister Sportu Adam Giersz. Całość dopełniła wspaniała oprawa z pokazem ogni sztucznych.
Jako pierwszy na płytę boiska wszedł Marcin Cabaj – jedyny w tej chwili piłkarz Cracovii z legendarnej drużyny Wojciecha Stawowego, która w sezonie 2002/2003 rozpoczęła triumfalny marsz z ówczesnej III ligi do Ekstraklasy!
W porównaniu z poprzednim meczem ligowym w wyjściowym składzie Cracovii nastąpiły trzy zmiany. Miejsca Łukasza Merdy, Mariusza Sachy i Aleksandru Suvorova zajęli Marcin Cabaj, Bartosz Ślusarski i Mateusz Klich.
Mecz nie mógł rozpocząć się lepiej dla Cracovii. Już w trzeciej minucie Mateusz Klich wykonywał rzut wolny. Na linii pola bramkowego do piłki wyskoczyli bramkarz Arki Norbert Witkowski i Piotr Polczak, a piłka po rękach Witkowskiego wpadła do bramki. 1:0 dla Cracovii!
Mecz toczył się w dobrym tempie. Obie drużyny starały się zdobyć bramkę dlatego akcje przenosiły się od jednego do drugiego pola karnego.
Gdy kończył się pierwszy kwadrans gry Radosław Matusiak w dwukrotnie mógł pokonać bramkarza gości. Najpierw uderzył celnie, ale Witkowski z trudem złapał piłkę, a po chwili po znakomitej akcji Sławomira Szeligi lewą stroną boiska w ekwilibrystycznej pozycji nie zdołał sięgnąć piłki i wbić jej z trzech metrów do pustej bramki.
W 22 minucie piłkarze Arki zgubili piłkę na własnym przedpolu, dopadł do niej Matusiak, ale nie zdołał przedrzeć się w pole karne, ani posłać piłki do któregoś z partnerów. Trzy minuty później niewiele zabrakło Mateuszowi Klichowi, aby doszedł do świetnego prostopadłego podania od Sławomira Szeligi.
Po pół godzinie gry, która upłynęła pod dyktando Cracovii mecz sią wyrównał i goście częściej niż do tej pory przedostawali się pod bramkę Marcina Cabaja.
W 32 minucie goście dwukrotnie zagrozili bramce Cracovii. Najpierw Marcin Cabaj zmuszony był do interwencji po strzale Nolla zza linii pola karnego, a po chwili Piotr Polczak uprzedził Labukasa wybijając w ostatniej chwili piłkę.
Później gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska bowiem oba zespoły rzadko przedostawały się w pole karne rywala.
Dwie minuty przed przerwą w dobrej sytuacji znalazł się Labukas, który uwolnił się spod opieki obrońców, ale strzelając tuż zza linii pola karnego posłał piłkę w niewielkiej odległości od górnego rogu bramki Marcina Cabaja.
W przerwie meczu trener Ulatowski dokonał jednej zmiany wprowadzając na lewą obronę Marka Wasiluka w miejsce Krzysztofa Janusa.
Pięć minut po wznowieniu gry Cracovia miała okazję do zdobycia drugiej bramki. Saidi Ntibazonkiza posłał znakomitą prostopadłą piłkę ze środka boiska do wychodzącego na czystą pozycję Radosława Matusiaka. Napastnik Cracovii minął przed linią pola karnego bramkarza gości, ale z ostrego kąta nie zdołał posłać piłki do bramki lub do znajdującego się tuż przed pustą bramką Bartosza Ślusarskiego.
W 55 minucie groźnie zza linii pola karnego strzelał Mirko Ivanovski, ale Marcin Cabaj zdołał obronić.
W 59 minucie Cracovia zdobyła drugą bramkę. Po rzucie wolnym piłkę przed linią pola karnego przejął Radosław Matusiak i po kilkunastometrowym rajdzie wrzucił piłkę przed pole bramkowe. Futbolówka przeleciała po między nogami obrońców i trafiła nadbiegającego Bartosza Ślusarskiego, który pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce Witkowskiego. 2:0!
W 73 minucie nastąpiła druga zmiana w Cracovii – miejsce Radosława Matusiaka zajął Hesdey Suart, a pięć minut później Mateusza Klicha zastąpił Aleksandru Suvorov.
W 83 minucie goście byli bliscy zdobycia kontaktowej bramki. Budziński i Ivanovski przedarli się przez szybki obronne Cracovii, ten ostatni zdołał posłać piłkę w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili, tuż przed linią bramkową dopadł jej Marek Wasiluk.
Tuż przed końcowym gwizdkiem kibice głośno skandowali nazwisko kierownika administracyjnego budowy stadionu Cracovii Zbigniewa Fusa („Zbignie Fus – Dziękujemy!), który przez ponad rok przed naszą kamerą opowiadał kibicom Cracovii o wszelkich niuansach związanych z budową stadionu!
W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego celnie uderzył Aleksandru Suvorov, ale Witkowski pewnie złapał piłkę.
Koniec meczu! Cracovia wygrywa pierwszy mecz na nowym stadionie i zdobywa pierwsze punkty w tym sezonie...Źródło: TerazPasy.pl 25 września 2010 [3]
Sportowe Tempo
2-0 Ślusarski 59
Sędziowali Adam Lyczmański oraz Maciej Daszkiewicz i Dariusz Ignatowski (Bydgoszcz). Żółte kartki: Noll, Labukas. Widzów 14000. CRACOVIA: Cabaj - Mierzejewski, Polczak, Jarabica, Janus (46 Wasiluk) - Szeliga, Radomski, Klich (78 Suworow) - Ślusarski., Matusiak (72 Suart), Ntibazonkiza. ARKA: Witkowski - Noll, Rozić, Płotka, Bruma (80 Robakowski) - Glavina (78 Zawistowski), Bożok, Budziński, Wilczyński (63 Duarte) - Labukas, Ivanovski.
Na pierwszy mecz na nowym obiekcie, przebudowanym w 14 miesięcy z miejskich środków, przybyli m.in. minister sportu Adam Giersz, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i oczywiście prezes Cracovii Janusz Filipiak. To oni właśnie dokonali oficjalnego otwarcia stadionu Cracovii. - Odtąd stadion przestaje być własnością miasta, a staje się własnością Cracovii. Stadion uważam za otwarty - powiedział prezydent Majchrowski przekazując dokument potwierdzający przejęcie przez klub obiektu (będzie jego operatorem). - Panie prezydencie, bardzo serdecznie dziękujemy za wsparcie, którego udzielał pan przez te lata Cracovii - odpowiadał mocno zachrypniętym głosem prezes Filipiak. Minister Giersz przekazał specjalny adres od premiera Donalda Tuska, a potem zabłysły fajerwerki.
Kibicom, którzy wypełnili stadion, musiały przejść ciarki po skórze, gdy tuż przed meczem usłyszeli wykonany na żywo przez Macieja Maleńczuka hymn Cracovii. Stadion spowił się wtedy w biało-czerwone barwy. Piłkarze słuchali śpiewów przed murawom, też musieli czuć jak wielka spoczywa na nich dziś odpowiedzialność. Na tym stadionie, w obecności tylu kibiców, nie wypada przegrywać.
Mecz zaczął się znakomicie dla Cracovii, w 3 min do rzutu wolnego na 18. metrze podszedł Klich, wrzucił piłkę w pole bramkowe, na 3. metrze z bramkarzem Arki przepychał się Piotr Polczak, zmuszając go do błędu. Cracovia objęła prowadzenie. Arce nie podobała się decyzja sędziego, który uznał gola i nie chciał słyszeć, że bramkarz Arki mógł być faulowany. Stadion oszalał, a zaraz mógł cieszyć się jeszcze bardziej, bo w znakomitej sytuacji znalazł się Ślusarski, ale z 10 metrów przestrzelił.
Po wyrównanych następnych minutach z lekkim wskazaniem na Pasy, krakowianie w 15 min znów stanęli przed niezłą szansą. Po rajdzie prawą stroną Klich strzelał na bramkę Witkowskiego, ten wypluł piłkę, ale nie było nikogo do dobitki, za chwilę jeszcze raz Witkowski był w tarapatach, tym razem tuż przed nim Matusiak nie sięgnął jednak dobrze piłki zagranej przez Szeligę.
Trybuny cały czas w najlepsze się bawiły, raz za razem obiegała je meksykańska fala, a gospodarze nie tracili inicjatywy. W 23 min Radomski zagrał ciekawie do Matusiaka, ten jednak skwapliwie pilnowany nie zdołał wykorzystać szansy.
Arka, długo nie mogła wejść w swój rytm, pierwszy strzał Glaviny nie mógł być groźny, bo był mocno niecelny. O wiele poważniejszym wyzwaniem dla Cabaja było uderzenie Marciano Brumy w 33 min, wybił je w pole bramkarz Cracovii. Jeszcze w 38 min miał się okazję wykazać, wychodząc daleko z bramki do piłki dogrywanej na jego przedpole.
W ostatnich minutach pierwszej połowy tempo gry nieco spadło. W 44 min przedarł się jeszcze lewą stroną Labukas, strzelał jednak obok słupka. Cracovia doczekała ze skromnym prowadzeniem do przerwy.
Na drugą połowę Pasy wyszły z Markiem Wasilukiem w miejsce Krzysztofa Janusa. Arka zaczęła tę część meczu śmielej. Pierwszą bramkarską interwencję zaliczył więc Cabaj, robiąc porządek przed swoją bramką. O wiele groźniej było w 50 min, gdy Matusiak wyrwał się obrońcom lewą stroną, minął też Witkowskiego, ale strzelał na tyle lekko, że na drodze do bramki piłkę zatrzymał jeden z obrońców.
Po kilku równych minutach szał na trybunach znów wybuchł. Ślusarski z całym impetem z 5 metrów wpakował piłkę do bramki i było 2-0. Matusiak dograł piłkę płasko w pole karne (czy przy jej przyjmowaniu nie pomógł sobie ręką?), jeszcze przedłużył ją Jarabica, a na końcu dzieła dopełnił właśnie Ślusarski. Gdy Pasy jeszcze były w euforii Bożok mógł cieszyć się z kontaktowej bramki, strzelał jednak tuż obok słupka.
Cracovia mogła teraz grać tak jak lubi - czekać na ataki rywala i próbować kontr. Ale też gdynianie do frontalnych ataków się nie rzucili, zaś przy okazjach, które mogły urodzić się po rzutach rożnych, czujnie zachowywali się krakowianie. Nie spisali się jednak w 80 min, gdy nie udało się zatrzymać szarżującego w pole karne Marcina Budzińskiego. Przedarł się przez trzech rywali i nawet zdołał trącić piłkę zewnętrzną częścią stopy tak, że zmierzała do bramki, sprzed linii bramkowej wybił ją Marek Wasiluk.
Słaba dziś Arka nie była w stanie zepsuć święta w Krakowie, dzięki temu Cracovia mogła cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie ekstraklasy. Piłkarzy żegnały długie brawa kibiców. Zdaniem trenerów
Dariusz Pasieka, Arka: To było święto w Krakowie. Gratuluję Cracovii pięknego stadionu. Mam podstawową zasadę - nie komentuję pracy sędziego, nie mogę też ocenić pierwszej bramki, bo jej nie widziałem. Już w 3 min przeciwnik zdobył bramkę, to zepsuło nasz plan taktyczny. Po przerwie podeszliśmy wyżej, mieliśmy przewagę, widać to było w ilości stałych fragmentów gry. Straciliśmy jednak dość głupią drugą bramkę. Na pewno nie zlekceważyliśmy rywala.
Rafał Ulatowski, Cracovia: - Tych sześć przegranych meczów to była dla mnie bardzo dobra lekcja życia. Wierzę, że udało się nam wyjść z tego kryzysu. Chciałem się czuć gospodarzem tego meczu na nowym stadionie. Dziękuję tym, którzy dali mi tę szansę. Jak te 15 tysięcy gardeł zaśpiewało hymn Cracovii z Maciejem Maleńczukiem, to łzy w oczach stawały. Wierzę, że to nie ostatni wygrany mecz. Przede nami jeszcze dużo pracy, ale powoli coś się zaczyna wykluwać. W Gorzowie nie straciliśmy bramki, dziś też. Widać, że z błędów wyciągamy wnioski. Arka miała kilka razy rzuty rożne, nie popełnialiśmy przy nich błędów, pomagał wzrost Marka Wasiluka. Miałem mocny dylemat kogo postawić w bramce. Zadecydowałem się na Marcina Cabaja i cieszę się, że to był drugi mecz bez straconej bramki. To pozytywne dla zespołu. Ntizbazonkiza nadal jest dla nas skarbem, może nie strzela bramek, nie daje asyst, ale dużo daje zespołowi, potrafi wziąć rywala jeden na jeden, znaleźć partnera podaniem. Nasza motywacja nie spada teraz, wciąż musi nam motywować te sześć porażek. Mamy przecież utrzymać tę frekwencję na trybunach, żeby pokonywać kolejne szczeble tabeli.
Kardynał Dziwisz poświęcił stadion
Metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz poświęcił nowy stadion Cracovii przed tym jak zapełnili go kibice. - Prosimy Cię, łaskawy Boże, niech wszyscy, którzy będą przychodzić na ten stadion doznali odpoczynku oraz umocnienia zdrowia, duszy i ciała. Niech pobyt na tym miejscu zapewni im godziwą rozrywkę. Niech ubogacają się bratnią życzliwością, jednością pokory i z radością oddają Tobie chwałę. Przez Chrystusa Pana Naszego. Amen - tymi słowami kardynał Stanisław Dziwisz poświęcił nowy obiekt przy ulicy Kałuży. Metropolita krakowski wspomniał również największego kibica „Pasów”, świętej pamięci papieża Jana Pawła II. Przypomniał Jego słowa „Cracovia Pany” wypowiedziane do piłkarzy w trakcie audiencji prywatnej w 2005 roku, a następnie wręczył na ręce prof. Janusza Filipiaka obraz z podobizną Ojca Świętego. - Wspominam o tym dzisiaj, bo papież od dziecka związany był z tym klubem - stwierdził kardynał Dziwisz.
cracovia.pl
Przegląd Sportowy
pierwsze punkty w tym sezonie. Gdynianie mieli żal do sędziów, którzy kluczowe starcie w ich polu karnym zinterpretowali na korzyść krakowian.
Ostatni dzwonek
- Wpadliśmy w marazm, przegrywaliśmy mecz za meczem, ciężko było się podnieść - przyznał autor drugiej bramki Bartosz Ślusarski. Pasy wie-działy, że nie ma lepszej okazji, by powstać z kolan, jak pierwszy mecz na nowym, budowanym 14 miesięcy stadionie. Mecz obejrzało aż 13,5 tysiąca kibiców. Takiej frekwencja nie było tam od 1996 roku. Przebieg meczu zdeterminował gol dla gospodarzy. Auto rem samobójczej bramki był Norbert Witkowski, który nie wytrzymał pojedynku w powietrzu z Piotrem Polczakiem. Gdynianie byli przekonani, że ich golkiper został zaatakowany w polu bramkowym. - Sędzia się mylił. Był faul na 100 procent - mówił Tadas Labukas. Trener Dariusz Pasieka wypowiadał się ostrożnie. - Nie chcę komentować pracy sędziego - tłumaczył początkowo. Ale naciskany, dodał: - Nie widziałem pierwszej bramki, bo byłem zasłonięty, a z Norbertem jeszcze nie rozmawiałem. Drugie zagadkowe zdarzenie to dotknięcie piłki ręką przez Radosława Matusiaka przed golem na 2:0. Arbiter Lyczmański uznał jednak, że piłkarz gospodarzy nie zrobił tego celowo i ten ruch nie miał wpływu na przebieg akcji. Chyba rzeczywiście w tym przypadku można było puścić grę. Inna sprawa, że zwyciężyli lepsi. Cracovia przeważała przez większą część meczu. Dopiero po raz drugi w tym sezonie (po występie na Łazienkowskiej) stanowiła drużynę wyrównaną -wszystkie formacje grały na podobnym, niezłym poziomie. - Niezapomniane przeżycie. Cieszy to, że potrafiliśmy wpisać się pozytywnie w otwarcie nowego stadionu. Przed nami dużo pracy, ale coś zaczyna się wykluwać. Licząc z meczem w Pucharze Polski dwa spotkania zagraliśmy bez straty gola, a w Gdańsku jedyną bramkę straciliśmy ze stałego fragmentu gry. Chłopcy wyciągnęli wnioski z błędów, które popełnialiśmy w defensywie - powiedział trener Rafał Ulatowski.
Odwracał tabelę
Maksyma, że gospodarzom pomagają ściany, sprawdziła się całkowicie. Tysiące pasiastych koszulek uskrzydliły Cracovię. - Były momenty, gdy miałem już dosyć, ale ten krzyk kibiców powodował, że znajdowałem jeszcze siłę, by powalczyć. Mam nadzieję, że niedługo tak będzie na wszystkich stadionach ekstraklasy - stwierdził Ślusarski. Arka nie przypominała zespołu, który 6 dni wcześniej pokonał lidera rozgrywek.
- Nie zlekceważyliśmy Cracovii. Odwróciłem tabelę i zaapelowałem do chłopaków, że Cracovia to taki sam przeciwnik jak Jagiellonia. Jestem przekonany, że drużyna mnie zrozumiała - podkreślał Pasieka. A jednak Arki wciąż nie stać na dwa kolejne dobre występy.Źródło: Przegląd Sportowy 27 września 2010
Dziennik Polski
Mecz ułożył się znakomicie dla gospodarzy. Już w 2 minucie 44 sektindzie piłka znalazła się w bramce Arki. Kto zdobył historycznego gola? My zapisaliśmy go na konto Mateusza Klichą choć sytuacja była niejednoznaczną bo piłka wypadła z rąk interweniującego Norberta Witkowskiego po tym, jak trącił go Piotr Polczak.
I po tym golu „Pasy” dostały wiatru w żagle, a w gruzach, jak przyznał po meczu trener gości Dariusz Pasieką legł plan Arki obliczony na grę z kontry. Gospodarze przez 25 minut dominowali na boisku, przeprowadzili kilka szybkich, ciekawych akcji. Najpierw groźnie strzelał z kilkunastu metrów Ślusarski (tuż obok słupka), potem bliski strzelenia bramki był Matusiak po świetnej, indywidualnej akcji Szeligi Dopiero w ostatnich 15 minutach pierwszej połowy goście przeprowadzili kilka składnych akcję mocne uderzenie Nolla obronił Cabaj, potem Polczak na 14. metrze zablokował w ostatniej chwili składającego się do strzału Ivanovskiego, w samej końcówce Labukas z 14 m, z kątą nie trafił do bramki. W drugiej połowie lekką przewagę osiągnęła Arką ale kontry Cracovii były bardzo groźne. W 50 min, po prostopadłym podaniu Ntibazonkizy, Matusiak ograł Witkowskiegą strzelał z bardzo ostrego kąta piłkę sprzed linii bramkowej wybił Rozie. 9 minut później było już 2-0 dla Cracovii, w głównej roli wystąpił Matusiak, akcję sfinalizował Ślusarski. Powtórki telewizyjne pokazały, że Matusiak, przyjmując piłkę, zagrał ręką. - To nie było celowe - twierdził po meczu piłkarz.
Gospodarze, prowadząc dwoma bramkami, grali teraz spokojnie, a Arką choć atakowała czyniła to chaotycznie. Groźnie pod bramką Cabaja było tylko dwukrotnie, najpierw po mocnym uderzeniu z dystansu Bożoka (piłka otarła się o słupek), potem w pole karne wpadł Budziński, strzelił w kierunku bramki, piłkę w ostatniej chwili wybił Wasiluk. Kibice Cracovii entuzjastycznie przyjęli wygraną swoich pupili. „Pasy” na nią w pełni zasłużyły, były tego dnia wyraźnie lepsze od słabej Arld, widać w ich grze postęp. Miał trenerskiego nosa Ulatowski, wstawiając Cabaja do bramki, ten bronił dobrze, pewnie spisywał się na przedpolu. Po raz drugi, jeśli liczyć mecz pucharowy w Gorzowie, bez straty gola zagrała obroną prawie bezbłędny był Polczak, dobrze uzupełniany przez Mierzejewskiego i Jarabicę. Bardzo słaby dzień miał Janus zmieniony po 45 minutach przez Wasiluka W pomocy wiele udanych zagrań miał Szeligą Radomski nie był tak widoczny, natomiast Klich kilka razy zaskoczył nietuzinkowymi zagraniami. W ataku cała trójka napastników była ruchliwą zmieniali pozycje, najwyższe noty należą się Ślusarskiemu i Matusiakowi. Ntibazonkizą po kontuzji i ramadanie, nie był tak dynamiczny i szybki jak choćby w pierwszy meczu ze Śląskiem. Czy stadion Cracovii stanie się twierdzą?
- Chciałbym, żeby to był magiczny stadion - powiedział Marcin Cabaj.Źródło: Dziennik Polski 27 września 2010
Gazeta Wyborcza
W spotkaniu z Arką stojący pod ścianą szkoleniowiec postawił na ofensywę. Pod pole karne rywali zapędzali się nawet Sławomir Szeliga, defensywny pomocnik, oraz boczni obrońcy. Tylko Arkadiusz Radomski i stoperzy skupiali się na asekuracyjnym rozgrywaniu piłki, choć i w tego typu sytuacjach nie ustrzegli się błędów. Obrona zagrała poprawnie, ale duża w tym zasługa bezproduktywnych napastników Arki. W pierwszej połowie rywale ograniczali się do głębokich dośrodkowań w pole karne Marcina Cabaja. Wpadek w defensywie nie brakowało: Słowak Marian Jarabica niefortunnie wybijał piłkę, Krzysztof Janus, Szeliga i Radomski notowali straty w środku boiska, wprowadzony po przerwie Marek Wasiluk rozpędził się lewym skrzydłem w kontrataku i... złamał podeszwę buta.
Cracovia nie zachwycała, ale w końcu zagrała z charakterem. Już 158 sekund po pierwszym gwizdku Piotr Polczak wyskoczył do piłki zagrywanej przez Mateusza Klicha, popchnął Norberta Witkowskiego i bramkarz tylko trącił piłkę, która wpadła do siatki. Historyczny gol na nowym stadionie miał trzech współautorów. - Winny tej sytuacji jest tylko jeden, bo byłem wyraźnie faulowany - denerwował się po meczu Witkowski.
W drugiej połowie bramkarz Arki jeszcze wyciągał piłkę z bramki po strzale Bartosza Ślusarskiego. Asystujący przy golu Radosław Matusiak, który wcześniej miał kilka okazji, przy przyjęciu piłki pomagał sobie ręką. Sędzia jednak nie zareagował. Po meczu trener Arki nie chciał komentować decyzji arbitra. Polczak: - Boiskowe cwaniactwo? Może zadziałała magia stadionu. Przełamaliśmy złą passę i wygraliśmy, to dla nas najważniejsze. Nie wiem, kto strzelił pierwszego gola, w takich sytuacjach zawsze jest walka w polu karnym. Czy faulowałem bramkarza? W lidze angielskiej żaden sędzia nie odgwizdałby takiego przewinienia.
Apatyczni podopieczni trenera Dariusza Pasieki nie tylko stracili status najlepszej obrony w lidze, ale i rozczarowywali w ataku. Z trudem konstruowali akcje, ale pod koniec kilka razy uderzali na bramkę Marcina Cabaja. Nastawiona na kontry Cracovia miała jeszcze kilka sytuacji, ale pod koniec piłkarze wyraźnie czekali na ostatni gwizdek i okrzyk radości 14 tys. widzów (niemal 2 tys. to kibice Arki). - Gdybym nie był fanem Cracovii, to przyszedłbym zobaczyć, jak wygląda nowy stadion. Mamy jednak nadzieję, że 80 proc, dotarło na Kałuży, by wesprzeć nas w trudnym momencie - podsumował z uśmiechem Cabaj.
Cracovia przerwała serię ligowych porażek i w drugim meczu z rzędu nie straciła gola (we wtorek w Pucharze Polski). - Pamiętam dyskusję sztabu szkoleniowego reprezentacji przed meczem z Czechami. Zastanawialiśmy się, kto ma bronić: Boruc czy Fabiański? Jednym głosem wygrał ten pierwszy - wspomina Ulatowski. - Teraz miałem podobny dylemat. Do Łukasza Merdy nie miałem pretensji o puszczone bramki, ale zdecydowałem się na Marcina Cabaja. To drugi mecz, w którym nie straciliśmy bramki. Na decyzji zaważyło przede wszystkim to, że zachowaliśmy czyste konto w Gorzowie.
Mimo zwycięstwa krakowianie wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli, choć do Śląska Wrocław tracą już tylko punkt. - Zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli i to dla nas wystarczająca motywacja. Teraz chcemy zmniejszyć dystans do kolejnych drużyn. Wiemy, że jeżeli będziemy wygrywać, stadion będzie wypełniony kibicami - dodał Ulatowski. uŹródło: Gazeta Wyborcza 27 września 2010
Trenerzy po meczu
Rafał Ulatowski, trener Cracovii:
-Tonie była normalna sytuacja w klubie, gdy przegrywa się sześć meczów. To była dla mnie dobra lekcja życia. Cieszę się, że potrafiliśmy wpisać się pozytywnie w otwarcie pięknego stadionu i wygraliśmy pierwszy mecz w lidze. Gdy kibice dołączyli się do hymnu śpiewanego przez Maleńczuka, miałem łzy w oczach, a jestem „pasiakiem" dopiero od trzech miesięcy. A co dopiero musieli czuć ci, którzy są z Cracovią całe życie! Wierzę, że tym zwycięstwem udało nam się wyjść z kryzysu, że wygraliśmy nie po raz ostatni. Przed nami jeszcze dużo pracy, ale coś zaczyna się wykluwać. We wtorek w Gorzowie nie straciliśmy bramki, dziś również. Widać, że chłopcy wyciągnęli wnioski. Miałem mocny dylemat, jeżeli chodzi o obsadę bramki. Zadecydowałem, że wystąpi Marcin Cabaj. 0 decyzji zaważyło przede wszystkim to, że zachowaliśmy czyste konto w Gorzowie. Nadal jednak zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli i to jest dla nas wystarczającą motywacją, by się mobilizować. Teraz chcemy opuścić 16. lokatę, wyprzedzić Śląsk i zmniejszyć dystans do kolejnych drużyn. Wiem, że jeżeli będziemy wygrywać, stadion będzie wypełniony kibicami tak jak dzisiaj.
Dariusz Pasieka, trener Arki:
-To było święto Cracovii. Gratuluję klubowi pięknego stadionu, a „Pasom” zwycięstwa. Życzę powodzenia w następnych meczach. Mam jedną zasadę, nie komentuję pracy arbitrów. Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Bramka strzelona przez Cracovię już w 3 min bardzo ją „napędziła”, a my za bardzo się cofnęliśmy. Po przerwie podeszliśmy troszkę wyżej i mieliśmy przewagę, ale po banalnej sytuacji straciliśmy drugiego gola. Wtedy było nam już trudno osiągnąć pozytywny rezultat, choć drużyna walczyła do końca.
Filmy
Doping kibiców
2010-06-26 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:2 2010-06-30 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:2 2010-07-03 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 2010-07-03 Warta Poznań - Cracovia 0:1 2010-07-07 Cracovia - Znicz Pruszków 2:3 2010-07-10 Górnik Polkowice - Cracovia 1:1 2010-07-17 Cracovia - Górnik Łęczna 1:1 2010-07-17 GKS Katowice - Cracovia 1:1 2010-07-21 Cracovia - Kasımpaşa Stambuł 1:0 2010-07-24 AGOVV Apeldoorn - Cracovia 2:2 2010-07-27 NEC Nijmegen - Cracovia 1:1 2010-07-30 BV Veendam - Cracovia 0:2 2010-08-06 Cracovia - MC Algier 1:0 2010-08-13 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:3 2010-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2010-08-22 Lech Poznań - Cracovia 5:0 2010-08-27 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2010-09-11 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 2010-09-17 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010-09-21 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 0:1 2010-09-25 Cracovia - Arka Gdynia 2:0 2010-10-02 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-10-09 Cracovia - TSV 1860 Monachium 2:1 2010-10-17 Cracovia - Ruch Chorzów 2:3 2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0 2010-10-27 Cracovia - Lech Poznań 1:4 2010-10-30 Cracovia - Polonia Bytom 0:1 2010-11-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 2010-11-12 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2010-11-20 Jagiellonia Białystok - Cracovia 4:2 2010-11-26 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 3:2 2010-12-04 Cracovia - Cracovia (ME) 4:2 2011 Trening Noworoczny 2011-01-15 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3 2011-01-21 Cracovia - Warta Poznań 2:0 2011-01-28 Cracovia - Dolcan Ząbki 1:0 2011-01-28 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 3:1 2011-02-03 NK Osijek - Cracovia 1:0 2011-02-06 Cracovia - Zbrojovka Brno 1:0 2011-02-09 Cracovia - Mash'al Muborak 1:0 2011-02-14 Cracovia - Wołyń Łuck 2:2 2011-02-17 Cracovia - Szachtior Karaganda 1:0 2011-02-25 Cracovia - Legia Warszawa 3:3 2011-03-04 Śląsk Wrocław - Cracovia 0:0 2011-03-13 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2011-03-19 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2011-03-26 Cracovia - MFK Ružomberok 3:3 2011-04-03 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2011-04-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0 2011-04-17 Arka Gdynia - Cracovia 3:0 2011-04-21 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 2011-04-27 Cracovia - Pogoń Lwów 4:2 2011-05-01 Ruch Chorzów - Cracovia 1:0 2011-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 3:1 2011-05-10 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2011-05-15 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2011-05-21 Cracovia - Widzew Łódź 1:2 2011-05-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 3:0 2011-05-29 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:0