1999-09-12 Avia Świdnik - Cracovia 1:2
|
![]() Świdnik, niedziela, 12 września 1999, 16:00
(0:1)
|
|
Skład: Krawczyk Machnikowski Boguszewski Pydyś Wojciechowski Olko Klajda Rasiński Krawiec Śniegocki Kamiński (53' Wiącek) |
|
Skład: Paluch Powroźnik Walankiewicz (60' Fudali) Siemieniec Kowalik (80' Wacek) Księżyc Ziółkowski Janik Baster Zegarek Zięba |
Mecze poprzedniego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Świdniczanie zagrali nieco odważniej niż w dotychczasowych meczach, będąc przez długi czas równorzędnym rywalem dla wicelidera. Początkowo to oni nadawali ton grze, lecz w 1 i 10 minucie w dobrze zapowiadających się akcjach pogubił się Adam Śniegocki. W 13 minucie pierwszy strzał oddali goście - Andrzej Zięba obok słupka. W 17 minucie Jacek Krawczyk obronił silne uderzenie Zdzisława Janika z rzutu wolnego oraz dobitkę Pawła Zegarka. Następnie, aż do 44 minuty, niewiele się na boisku działo. Większość akcji kończyła się z dala od jednej, jak i drugiej bramki. Prowadzenie do przerwy goście zawdzięczają Modestowi Boguszewskiemu, który w 44 minucie popełnił fatalny w skutkach błąd. Chcąc podać piłkę do partnera z obrony, wyłożył ją na czystą pozycję - 10 metrów od bramki - Janikowi. Gracz Cracovii nie zastanawiając się wiele strzelił do siatki.
Dwie minuty po przerwie goście prowadzili już 2-0. Piłka po strzale głową Tomasza Księżyca odbiła się od słupka i szybowała wzdłuż linii bramkowej; próbował ją łapać Krawczyk, lecz uczynił to tak nieszczęśliwie, że po jego dłoni wpadła do bramki. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut świdniczanie nie byli w stanie nic zdziałać, goście natomiast nie uczynili nic, by kolejnym trafieniem dobić załamanych przeciwników.
Dziennik Polski
0-1 Janik 44,0-2 Księżyc 47, 1-2 Wojciechowski 77. Sędziował Dariusz Półtorak z Białej Podlaskiej. Żółte kartki: Mach-nikowski, Olko, Wiącek - Ba-ster, Fudali. Widzów 200.
Avia: Krawczyk - Machnikowski, Boguszewski, Pydyś -Wojciechowski, Olko, Klajda, Basiński, Krawiec - śniegocki, ka-miński (53 Wiącek).
Cracovia: Paluch - Powroźnik, Walankiewicz (60 Fudali), Siemieniec - Kowalik (80 Wacek), Księżyc, Ziółkowski, Janik, Basler - Zięba, Zegarek.
W piątek z funkcji trenera Avii zrezygnował Krzysztof Szefler, zespół gospodarzy prowadził w spotkaniu z Cracovią dotychczasowy II trener Marek Maciejewski. Nie wiadomo jednak, czy będzie on dalej prowadził świdnicki zespół.
Korespondencyjny na razie pojedynek pomiędzy Cracovią a Tłokami Gorzyce o fotel lidera 111 ligi mógł przynieść zmianę na pierwszym miejscu pod warunkiem większej skuteczności strzeleckiej „pasów". Tłoki, pilnie obserwowane przez prawie całą ekipę Cracovii w czasie meczu z Wawelem, strzeliły prze cięż w Krakowie tylko jedną bramkę. Trzy razy większy dorobek mógł uszczęśliwić kibiców Cracovii, był jednak mniejszy. Tłoki nadal więc liderują.
Kibice, którzy nastawiali się na pokaz efektownego futbolu, nieco się zawiedli. Więcej spodziewano się zwłaszcza po wice-liderze z Krakowa. Ten odniósł pewne, ale niezbyt wysokie zwycięstwo.
Pierwsze minuty spotkania należały do Avii. Dwukrotnie umiejętności Palucha sprawdzał Śniegocki. Nie zaskoczył jednak bramkarza Cracovii. Po tych akcjach inicjatywa przeszła na stronę Cracovii. W 13 min po podaniu Zięby mocno strzelał Powroźnik, tyle że obok słupka. Potem po strzale Janika i dobitce Zegarka wykazywał się Krawczyk. W 44 min przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki Boguszewski niemal podał piłkę pod nogi Janika, a ten przytomnie skorzystał z prezentu i bez problemów pokonał Krawczyka. Krótko po wznowieniu gry Cracovia podwyższyła na 2-0. Po strzale głową Księżyca, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.
Kontaktowego, a jak się potem okazało tylko honorowego, gola Avia zdobyła w 77 min spotkania. Po indywidualnej akcji prawie w okienko trafił Wojciechowski.