1999-09-12 Avia Świdnik - Cracovia 1:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Avia Świdnik

Trener:
Marek Maciejewski
pilka_ico
III liga grupa IV , 7 kolejka
Świdnik, niedziela, 12 września 1999, 16:00

Avia Świdnik - Cracovia

1
:
2

(0:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
Skład:
Krawczyk
Machnikowski
Boguszewski
Pydyś
Wojciechowski
Olko
Klajda
Rasiński
Krawiec
Śniegocki
Kamiński (53' Wiącek)


Widzów: 200

bramki Bramki


Wojciechowski (77')
0:1
0:2
1:2
Janik (44')
Księżyc (47')
Skład:
Paluch
Powroźnik
Walankiewicz (60' Fudali)
Siemieniec
Kowalik (80' Wacek)
Księżyc
Ziółkowski
Janik
Baster
Zegarek
Zięba
Mecze poprzedniego dnia:

1999-09-11 Cracovia (U-19) - Hutnik Kraków (U-19) 0:2
1999-09-11 Cracovia II - Hutnik II Kraków 2:0



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tempo

W piątek Krzysztof Szefler złożył rezygnację z funkcji trenera Avii. We wczorajszym meczu jego miejsce zajął dotychczasowy drugi szkoleniowiec świdniczan, Marek Maciejewski. Spotkanie zakończyło się bez niespodzianki, czyli zwycięstwem faworyzowanej Cracovii. Jednak w obu akcjach, po których goście strzelili bramki, swój "udział" mieli także gracze Avii.

Świdniczanie zagrali nieco odważniej niż w dotychczasowych meczach, będąc przez długi czas równorzędnym rywalem dla wicelidera. Początkowo to oni nadawali ton grze, lecz w 1 i 10 minucie w dobrze zapowiadających się akcjach pogubił się Adam Śniegocki. W 13 minucie pierwszy strzał oddali goście - Andrzej Zięba obok słupka. W 17 minucie Jacek Krawczyk obronił silne uderzenie Zdzisława Janika z rzutu wolnego oraz dobitkę Pawła Zegarka. Następnie, aż do 44 minuty, niewiele się na boisku działo. Większość akcji kończyła się z dala od jednej, jak i drugiej bramki. Prowadzenie do przerwy goście zawdzięczają Modestowi Boguszewskiemu, który w 44 minucie popełnił fatalny w skutkach błąd. Chcąc podać piłkę do partnera z obrony, wyłożył ją na czystą pozycję - 10 metrów od bramki - Janikowi. Gracz Cracovii nie zastanawiając się wiele strzelił do siatki.
Dwie minuty po przerwie goście prowadzili już 2-0. Piłka po strzale głową Tomasza Księżyca odbiła się od słupka i szybowała wzdłuż linii bramkowej; próbował ją łapać Krawczyk, lecz uczynił to tak nieszczęśliwie, że po jego dłoni wpadła do bramki. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut świdniczanie nie byli w stanie nic zdziałać, goście natomiast nie uczynili nic, by kolejnym trafieniem dobić załamanych przeciwników.

W 77 minucie gospodarzy do walki poderwał kapitan - Tomasz Wojciechowski, który indywidualną akcję zakończył wymanewrowaniem w polu karnym Marka Bastera i sprytnym strzałem w "okienko". Na więcej Avia nie miała już sił, tak więc trener Cracovii Ireneusz Adamus, który niegdyś w żółto-niebieskich barwach Avii wywalczył pierwszy w historii tej drużyny awans do drugiej ligi, wyjeżdżał ze Świdnika zadowolony: - Ale tylko z wyniku, nie z gry - skomentował występ swojej drużyny, dodając na koniec: Powiedzcie Modestowi, że ma u mnie piwo...
Źródło: Tempo


"Skromnie, ale pewnie" -
Dziennik Polski

Skromnie, ale pewnie

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Avia Świdnik - Cracovia 1-2 (0-1)

0-1 Janik 44,0-2 Księżyc 47, 1-2 Wojciechowski 77. Sędziował Dariusz Półtorak z Białej Podlaskiej. Żółte kartki: Mach-nikowski, Olko, Wiącek - Ba-ster, Fudali. Widzów 200.

Avia: Krawczyk - Machnikowski, Boguszewski, Pydyś -Wojciechowski, Olko, Klajda, Basiński, Krawiec - śniegocki, ka-miński (53 Wiącek).

Cracovia: Paluch - Powroźnik, Walankiewicz (60 Fudali), Siemieniec - Kowalik (80 Wacek), Księżyc, Ziółkowski, Janik, Basler - Zięba, Zegarek.

W piątek z funkcji trenera Avii zrezygnował Krzysztof Szefler, zespół gospodarzy prowadził w spotkaniu z Cracovią dotychczasowy II trener Marek Maciejewski. Nie wiadomo jednak, czy będzie on dalej prowadził świdnicki zespół.

Korespondencyjny na razie pojedynek pomiędzy Cracovią a Tłokami Gorzyce o fotel lidera 111 ligi mógł przynieść zmianę na pierwszym miejscu pod warunkiem większej skuteczności strzeleckiej „pasów". Tłoki, pilnie obserwowane przez prawie całą ekipę Cracovii w czasie meczu z Wawelem, strzeliły prze cięż w Krakowie tylko jedną bramkę. Trzy razy większy dorobek mógł uszczęśliwić kibiców Cracovii, był jednak mniejszy. Tłoki nadal więc liderują.

Kibice, którzy nastawiali się na pokaz efektownego futbolu, nieco się zawiedli. Więcej spodziewano się zwłaszcza po wice-liderze z Krakowa. Ten odniósł pewne, ale niezbyt wysokie zwycięstwo.

Pierwsze minuty spotkania należały do Avii. Dwukrotnie umiejętności Palucha sprawdzał Śniegocki. Nie zaskoczył jednak bramkarza Cracovii. Po tych akcjach inicjatywa przeszła na stronę Cracovii. W 13 min po podaniu Zięby mocno strzelał Powroźnik, tyle że obok słupka. Potem po strzale Janika i dobitce Zegarka wykazywał się Krawczyk. W 44 min przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki Boguszewski niemal podał piłkę pod nogi Janika, a ten przytomnie skorzystał z prezentu i bez problemów pokonał Krawczyka. Krótko po wznowieniu gry Cracovia podwyższyła na 2-0. Po strzale głową Księżyca, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Kontaktowego, a jak się potem okazało tylko honorowego, gola Avia zdobyła w 77 min spotkania. Po indywidualnej akcji prawie w okienko trafił Wojciechowski.
Źródło: Dziennik Polski nr 214 z 13 września 1999


Mecze sezonu 1999/00