1959-06-06 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:5
|
I liga , 10 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 6 czerwca 1959, 18.00
(2:2)
|
|
Skład: Sztuka Konopelski Durniok Gołąb Malarz Dudoń Procak Marciniak Manowski Jarczyk Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Storoniak
|
Skład: Konarski Leszczyński Nowacki Ksol Przybylski Jabłonowski Mielniczek Kielec Kalinowski Piątek Jaworski (Bakuła) |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź w meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- II Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Dziennik Polski
Dziś na koncie Cracovii figuruje zaledwie 6 punktów. Z taką ich ilością w drugiej rundzie rozgrywek wiele się niezwojuj, ale już 8 pkt. daje "jaki taki" byt, przy oczywiście wybitnej poprawie formy, w jesiennej serii spotkań ligowych.
Co prawda szczecinianie przyjeżdżają do Krakowa także odpowiednio nastawieni przez swojego trenera - jednak piłkarze krakowscy mają za sobą własną publiczność (konieczny jednak będzie żywy doping) i przede wszystkim na uwadze swoją naprawdę trudną sytuację - muszą dać z siebie maksimum wysiłku i ambicji.
Konieczne jest skoncentrowanie się całej drużyny, a zwłaszcza linii, która decydować powinna o sukcesie - ataku. Jeżeli atak zacznie "chodzić", o wynik spotkania będą wszyscy zwolennicy Cracovii znacznie spokojniejsi.
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Na tle przeciwnika, któremu w tym meczu brakowało wszystkich walorów, nie wyłączając nawet normalnej ochoty do gry, Pogoń wypadła bardzo dobrze. Prowadząc po kwadransie 2:0 nie dała się wyprowadzić z równowagi niektórymi decyzjami arbitra, lecz z uporem prawdziwych sportowców pracowała by... doczekać się oklasków o krakowskiej widowni. Schodzącą do szatni po meczu drużynę Pogoni żegnano rzęsistymi oklaskami, w których obok uznania dla postawy piłkarzy znad morza była chęć zamanifestowania rozżalenia za zawód, jaki tysiące sympatyków drużyny krakowskiej spotkał ze strony biało-czerwonych.
Durniok w wysokiej formie może każdorazowo nadrabiać błędy i „łatać dziury”, wynikające z gry Gołąba i jego równych partnerów. Jeśli zaś stopera Cracovii nawiedzi kryzys formy, wówczas... katastrofa gotowa. Kryzys formy Durnioka zasygnalizował już pierwszy atak Pogoni, kiedy to tylko przypadek i szczęście uchroniły Cracovię od utraty bramek. Po 5 minutach Durniok nie znalazł już jednak ani siły ani sposobu, by naprawić błędy Gołąba i Dudonia więc Kielec otworzył serię bramek.
W 10 minut później Durniok przegrał pojedynek z łącznikiem Pogoni i młody Kielec po raz drugi umieścił piłkę w siatce Cracovii. Durniok odrobił wprawdzie przy pomocy sędziego dwie stracone bramki, ale inni jego koledzy nie doszli nawet do szans na odrobienie skutków swoich licznych błędów oraz gry, niżej przyzwoitego poziomu.
Tak więc drużyna, która przed kilkoma tygodniami nie potrafiła Wiśle strzelić ani jednej bramki strzeliła kandydatowi do reprezentacji Sztuce aż 5 goli i „życiowy” mecz dla Cracovii wykorzystała jako swoją życiową szansę, uzyskując zasłużone zwycięstwo i rekord bramkowy.Źródło: Przegląd Sportowy nr 94 z 7 czerwca 1959 [1]
Kurier Szczeciński
Echo Krakowa
Kompromitujący mecz piłkarzy Cracovii.
A przecież stawka zawodów była wielka. Mecz z Pogonią (poważnym kandydatem do spadku) miał szczególny ciężar gatunkowy. A punkty liczyły się niemal podwójnie. Zdobyła je nie Cracovia, lecz szczecińska Pogoń, zasłużenie wygrywając 5:3 (2:2), odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na obcym boisku.
Przez cały czas spotkania 1epszym zespołem była Pogoń. Piłkarze szczecińscy na tle chaotycznie grającej drużyny gospodarzy wypadli bardzo korzystnie. Grali ofiarnie, szybko, mądrze taktycznie, bezlitośnie wykorzystując błędy przeciwnika. Na swym polu karnym stosowali ścisłą obronę, nie dopuszczając napastników biało-czerwonych do swobodnego strzału.
Zupełnie coś innego zaprezentowali krakowianie, grający bez ambicji (z małymi tylko wyjątkami). Zapominali o kryciu, razili niedokładnymi podaniami, rozgrywali piłkę niemal w miejscu - krótko mówiąc wywarli fatalne wrażenie. Co więcej mimo zaleceń trenera defensorzy, biało-czerwonych wciąż wysuwali się do przodu. Nastąpiło rozrzedzenie linii obronnych, co w dużym stopniu ułatwiło zadanie szybkim napastnikom Pogoni. W ogóle krakowska obrona nie była w tym meczu najlepiej usposobiona. Błędy przydarzyły się nawet Durniokowi, mającemu na swym koncie utratę przynajmniej dwu bramek. Okazał się om natomiast pewnym egzekutorem rzutów karnych, zbyt pochopnie podyktowanych przez sędziego. Zresztą arbiter p. Storoniak popełnił w tym meczu więcej błędów uznając m. in. czwartą bramkę zdobytą przez Kalinowskiego z pozycji spalonej.
Po zawodach trener Pogoni p. Brzozowski powiedział:
— Jestem zadowolony z wyniku i ambitnej gry moich zawodników. Drużyna nasza, zwłaszcza przez pierwsze 15 min. miała zdecydowaną przewagę. Cały zespół zasłużył na słowa uznania za ambitną grę i wolę zwycięstwa. Jeśli chodzi o Cracovię jestem zaskoczony słabą formą w tym meczu Durnioka. Sędzia swymi orzeczeniami krzywdził obydwie drużyny.
— Jestem przygnębiony poniesioną porażką. Tak fatalnie grającej naszej obrony jeszcze nie widziałem. Ma ona na sumieniu przynajmniej 4 bramki. Durniok przy jednej z nich dał się ograć w dziecinnie łatwy sposób. Pogoń zagrała z szaloną ambicją i odniosła zasłużone zwycięstwo. Zawodnicy szczecińscy przewyższali naszych między innymi szybkością.
Źródło: Echo Krakowa nr 131 z 8 czerwca 1959
Dziennik Polski
Czym przewyższali goście gospodarzy? Przede wszystkim szybką, prosta i skuteczną grą. Nie wyglądało to może efektownie, ale bramki padały z takich prostych akcji „popartych" przeważnie błędami defensywy krakowskiej.
Co można powiedzieć, o drużynie Cracovil? Zacznijmy od ,,żelaznej" zwykledefensywy. Tak słabo grającego stopera Durnioka jeszcze nie oglądaliśmy. Ma on na swym koncie trzy bramki. Durniok był wolny, dawał się ogrywać i stanowił najsłabszy punkt obrony krakowian. „Dopasował" się do niego Malarz, podający z reguły piłkę przeciwnikowi i nie idący za atakiem. Sztuka w bramce również się nie popisał. Był niemrawy,nie próbował interweniować na przedpolu, a tylko jedna ryzykowna parada na cały mecz - to za mało.
Atak jako linia w ogóle nie istniał a bramki sirzeliła obrona i pomoc. Prawdziwym nie porozumieniem był Procak na prawym skrzydle, jego partner na łączniku Jarczyk może gdyby miał skrzydłowego „z prawdziwego zdażenia", choć zresztą wolimy go w roli pomocnika. Manowski tylko przez pierwszy kwadrans dał się poznać z lepszej strony jako kierownik ataku, potem zabrakło mu sił i ,,zgubił" się w niemrawych poczynaniach swojego napadu.
Jeśli w ogółe można mówić dodatnio o któryms z piłkarzy Cracovii, to na pierwszym miejscu należy wspomnieć o Dudoniu za jego ambitną grę i walkę aż do ostatniego gwizdka. Lepsze momenty miał też Konopelski, który aż obrony podrywał swą drużynę do ataku. I tyle...
U portowców podobali się Leszczyński, Przybylski i inicjator większości akcji zaczepnych Mielniczek. Słowa uznania należą się też strzelcowi 3 bramek, młodemu Kielcowi, który dopiero trzeci mecz gra w drużynie Iigowej.
Smutne refleksje nasuwają się po wczorajszym meczu. Cracovia nadal ,,okupuje" ostatnie miejsce w tabeli i trudno sądzić, by po meczu w następną niedzielę z Górnikiem Zabrze nastapiła jakaś zmiana na lepsze. Dorobek 6-ciu punktowy w pierwszej rundzie, to stanowczo za mało i nie daje żadnej gwarancji na pozostanie w ekstraklasie. A oto clekawsze momenty gry:Źródło: Dziennik Polski nr 134 z 7/8 czerwca 1959
Gazeta Krakowska
Atak Cracovii grał wręcz nieudolnie. Wystarczy choćby powiedzieć, że wszystkie jego akcje były z dziecinną łatwością torpedowane przez gości. Tak Marciniak, jak i Kasprzyk „popisywali się“ rozpaczliwymi zagraniami i marnowaniem wszystkich przypadkowych zresztą przedsięwzięć.
W przeciwieństwie do biało-czerwonych, goście zagrali o niebo lepiej. Szczecińska Pogoń, ta dosyć prymitywna technicznie drużyna, dała popisową lekcję, jak należy walczyć o piłkę. Dla gości niebyło straconych sytuacji i pojedynków. Rozporządzali dobrą szybkością, świetnym startem i ambicją. Wystarczyło to w zupełności, aby właściwie zdeklasować biało-czerwonych.
Zadziwiający brak ambicji święcił absolutne triumfy na boisku Cracovii. Charakteryzuje to również dobitnie fakt, że dwie bramki zdobyli gospodarze z rzutów karnych, a jedną z przypadkowego strzału obrońcy Konopelskiego!
Mecz z Pogonią był spotkaniem zawiedzionych nadziei. Zawiedzionych nadziei przede wszystkim kibiców, którzy liczyli jeszcze że ich drużyna zdoła jakoś powiększyć, przecież i tak marny dorobek punktowy. Sytuacja, w jakiej znalazła się obecnie Cracovia jest mówiąc delikatnie bardzo kłopotliwa. Czerwona latarnia tabeli zaświeciła mocniej i niewiadomo czy zdoła się ją w jakiś sposób przygasić.Źródło: Gazeta Krakowska nr 128 z 8 czerwca 1959
1959 Trening Noworoczny 1959-02-15 Spartacus Békéscsaba - Cracovia 1:2 1959-02-18 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 2:0 1959-02-22 EVTC Budapeszt - Cracovia 3:1 1959-02-25 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:0 1959-03-01 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:2 1959-03-08 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:1 1959-03-12 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 2:1 1959-03-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1959-03-22 Polonia Bytom - Cracovia 4:2 1959-03-29 Cracovia - FC Stadlau 2:2 1959-03-30 Cracovia - Cambridge University 4:0 1959-04-05 Legia Warszawa - Cracovia 1:1 1959-04-12 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:0 1959-04-16 LZS Kraków - Cracovia 2:3 1959-04-19 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 1959-05-03 Gwardia Warszawa - Cracovia 6:1 1959-05-10 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 3:1 1959-05-16 Cracovia - Wawel Kraków 0:3 1959-05-24 Górnik Radlin - Cracovia 0:0 1959-06-06 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:5 1959-06-14 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 1959-06-21 Stal Mielec - Cracovia 0:1 1959-07-04 Cracovia - Unia Lublin 5:0 1959-07-12 Piast Nowa Ruda - Cracovia 3:0 1959-07-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 1959-07-22 Bielawianka Bielawa - Cracovia 3:3 1959-08-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1959-08-08 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 1959-08-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 1959-08-30 Unia Tarnów - Cracovia 3:3 1959-09-03 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:1 1959-09-06 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 1959-09-09 Cracovia - Ruch Chorzów 5:1 1959-09-13 Wisła Kraków - Cracovia 2:3 1959-09-17 Cracovia - Kraków (młodzież) 2:2 1959-09-20 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:1 1959-10-04 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 6:0 1959-10-10 Cracovia - Calisia Kalisz 3:0 1959-10-11 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:0 1959-10-25 Cracovia - Górnik Radlin 2:1 1959-11-01 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 1959-11-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1959-11-15 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1