1959-03-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas
pilka_ico
I liga , 1 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 15 marca 1959, 11:30

Cracovia - ŁKS Łódź

2
:
2

(1:2)



Herb_ŁKS Łódź

Trener:
Władysław Król
Skład:
L. Michno
Malarz
Durniok
Gołąb
Szymczyk
Jarczyk
Krasny
Pasternak
Manowski
Satora
Kasprzyk

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Antoni Gorączniak z Poznania
Widzów: 30 000

bramki Bramki


Manowski (22’)
Kasprzyk (49’)
0:1
0:2
1:2
2:2
Szymborski (2')
Soporek (7')
Skład:
Bem
Wieteski
Szczepański
Stusio
Jańczyk
Sass
Jezierski
Kazimierczak
Szymborski
Soporek
Kowalec

Ustawienie:
3-2-5



podczas meczu
podczas meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Mistrz Polski traci punkty remisując 2:2 z Cracovią" -
Przegląd Sportowy

Mistrz Polski traci punkty remisując 2:2 z Cracovią

Relacja z przeglądu Sportowego
Od czasu Poznańskiego i Kałuży utarła się opinia, że Cracovia lepiej gra na .. błocie. Toteż w miarę jak siąpiacy od rana zimny, a od czasu do czasu zamieniający się w drobne kuleczki śniegu, deszcz rozmiękczał boisko, otucha coraz częściej wstępowała w serca zwolenników Cracovii, któa jak gdyby nabierała lotu po cięzkim dla siebie pierwszym okresie.

Cracovia istotnie zaczęła odrabiać stracony teren. Trzeba wiedzieć, że Mistrz Polski prowadził po 7 min. gry 2:0 i przez długi okres czasu zamykał gospodarzy w ich polu karnym. Wszystko to działo się w głuchej, grobowej ciszy na widowni. Dopiero pierwszy okrzyk uniósł się nad stadionem w 21 min. Bem po raz pierwszy zapoznał się z piłką po strzale Pasternaka, nie mogącym mu jednak przysporzyć żadnego kłopotu. Ale już minutę później stadion zatrząsł się w posadach. Oto Kasprzyk wywalczył piłkę z Wieteskim, przerzucił ją szybko na drugą stronę boiska tam Krasny, usiłując strzelić posłał równolegle do bramki... ale na środku lotu piłki znalazł się Manowski i wpakował ją głową do siatki obok zdezorientowanego takim obrotem sprawy bramkarza ŁKS Bema.
Bramka ta widocznie dodała biało-czerwonym animuszu. Gospodarze zaczęli się rozkręcać, coraz energiczniej walczyć, coraz więcej myśleć w grze. Wprawdzie nadal nie można było się doczekać, aby biało-czerwoni zerwali z nieproduktywną grą trójkami na wąskich skrawkach pola, ale za to,ale Manowski coraz częściej zaczął uruchamiać skrzydłowych.Właśnie skrzydłowy Kasprzyk stał się strzelcem drugiej bramki i autorem wyrównania. Padła ona bardzo szybko po zmianie boisk i jeszcze bardziej wzmocniła ducha w obozie gospodarzy, a odebrała spokój przeciwnikom.
Stadio, który do tej pory był niemy, zmienił się nie do poznania. Każdej akcji na bramkę Bema towarzyszył głośny doping. W ogniu bezpardonowej walki, jaki narzuciła Cracovia defensorzy ŁKS, tak znakomicie szachujący w początkowej fazie spotkania napastników Cracovii zaczęli popełniać coraz częstsze błędy. Toteż Bem musiał nieraz dobrze wyciągnąć się, aby zażegnać niebezpieczeństwo pod swoją bramką.
Również pod bramka Michny powstawały bardzo groźne sytuacje. Wypracowali je najczęściej skrzydłowi Jezierski i Kowalec, najlepsi w ogólnym przekroju piłkarze Mistrza Polski, nienależycie jednak wykorzystywani przez partnerów z środkowej trójki.
W pomocy ŁKS młody Sass niczym nie odstawał od reszty kolegów, w obronie zaś królował Szczepański, Wieteski, którzy całkowicie wyeliminowali z gry bardzo dobrze technicznie postawionego Satorę, nie dał również sobie pograć Kasprzykowi, skiksował szpetnie na kilka sekund przed momentem zdobycia drugiej bramki przez Cracovię. Jego partner z lewej strony Stusio przegrał wiele pojedynków biegowych z Krawczykiem i Pasternakiem.

W Cracovii oprócz niezawodnego Durnioka, który zdołał pierwszy uspokoić roztrzęsione nerwy i swoją postawą wpłynął uspokajająco na cały zespół, wyróżniło się trzech panów "M" Michno, Manowski, Malarz. Nieźle spisywał się również zwłaszcza w drugiej części spotkania Pasternak i Kasprzyk.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 42 z 16 marca 1959 [1]


"Nowy sezon ligowy rozpoczęty.
Biało-czerwoni remisują z mistrzem Polski" -
Echo Krakowa

Nowy sezon ligowy rozpoczęty.
Biało-czerwoni remisują z mistrzem Polski

Początkowo zanosiło się na wysokie zwycięstwo łodzian. Po 8 minutach gry prowadzili bowiem 2:0, a następnie mieli wiele okazji do podwyższe­nia wyniku.

Tuż po rozpoczęciu akcji przez Cracovię, nastąpił mo­mentalny kontratak ŁKS. Je­zierski podał piłkę Szymborskiemu, a ten nieoczekiwanym strzałem zdobył prowadzenie. Źle ustawiony Michno nie zdołał zażegnać niebezpieczeń­stwa i odbita od słupka piłka znalazła się w bramce. Kilka minut później wynik podwyż­szył Soporek, - po solowym zagraniu, zakończonym ostrym, celnym strzałem. Piłkarze ŁKS raz po raz stwarzają groźne sytuacje, i do 20 minuty meczu mają zdecydowaną przewagę.
Gospodarze nie rezygnują jed­nak z walki. Walczą bardzo am­bitnie. Coraz częściej dochodzą do głosu... a raczej do piłki. Wi­dać, że tanio „nie sprzedadzą swej skóry”. Widownia niecier­pliwie oczekuje na pierwszą bramkę biało-czerwonych. Zdawa­ło się, że padnie ona po rzucie wolnym egzekwowanym przez Manowskiego. Niestety piłka od­biła się od słupka. Dopiero w 22 min. szybka akcja krakowskiego napadu została uwieńczona powo­dzeniem. Po centrze oddanej przez, Kasprzyka, Pasternak szy­kował się do strzału. Kopnięta piłka trafiła jednak do Krasne­go, który skierował ją w stronę bramki, a nadbiegający Manow­ski „główką” dopełnił formalno­ści.
Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy zawodów, podanie po błędzie Wieteckiego przejmuję Kasprzyk — strzela, a odbitą od bramkarza piłkę znów Manowski lokuje w siatce. 2:2.
Wynik ten utrzymuje się do końca meczu, choć okazji do je­go zmiany nie brakowało. Raz stojący na środku linii pola kar­nego ŁKS — Manowski nieoczeki­wanie otrzymał piłkę od wyko­pującego ją bramkarza Bema. Pił­karza Cracovii uprzedził jednak Stusio i zdecydowanym wykopem oddalił niebezpieczeństwo od wła­snej bramki. Innym razem Michno wybiegiem usiłuje ubiec Kowaleca. Bramkarz Cracovii „urywa” się, stwarzając groźną sytuację, która na szczęście została za­żegnana. Pełną napięcia chwilę przeżyli znów widzowie w mo­mencie, gdy piłka mimo wysiłków Durnioka, Jarczyka i Michny co­raz bardziej zbliżała się w kie­runku bramki, ale ostatecznie zo­stała wykopnięta na róg.
Biało-czerwoni do ostatnich mi­nut meczu dążyli do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Obrońcy łódzcy nie nie dopuszczali jednak krakowskich napastników do swobodnego strzału. W groź­nych momentach ratowali się kornerami. Bardzo nieprzyjemne wrażenie sprawiały ciągłe dysku­sje łodzian, a zwłaszcza kapitana zespołu - Soporka, z arbitrem zawodów p. Gorączniakiem z Po­znania.
Uzyskany wynik jest w pełni zasłużony i niewątpliwie zadowa­la kibiców biało-czerwonych. Bądź co bądź przeciwnikiem dru­żyny krakowskiej był przecież mistrz Polski, a więc zespół zna­jący arkana gry w piłkę nożną. Dał tego najlepszą próbkę w pierwszych 20 minutach meczu, wykazując dużą dojrzałość w swych poczynaniach. W drugiej części spotkania u piłkarzy łódz­kich uwypukliły się braki kon­dycyjne. Na najlepszą notę w zespole zasłużył Soporek, będący motorem akcji ofensywnych, a zarazem nie zapominający o wspieraniu defensywy.
Krakowianie wykazali dużą odporność psychiczną oraz wielką ambicję w grze. Mimo utraty dwóch bramek, nie zrezygnowali z walki. Wyróżnił się pracowity Manowski w ataku, Jarczyk w pomocy i Durniok w obronie, choć tego ostatniego podczas pobytu na Węgrzech widzieliśmy w lep­szej jeszcze formie. Dobrze na ogół spisywał się Krasny na prawym skrzydle. Okresami jednak zespół krakowski grze­szył wczoraj niedokładnością podań. Raził nimi przede wszystkim Szymczyk. U nie­których zawodników nie do­pisała również kondycja.

W sumie mecz był ciekawy i dostarczył ponad 20-tysięcznej widowni sporą dozę emocji.
Antoni Ślusarczyk
Źródło: Echo Krakowa nr 62 z 16 marca 1959


"Z bocznej trybuny" -
Echo Krakowa

Z bocznej trybuny

Gdy Szymborski podczas meczu z Cracovią uzyskał prowadzenie dla ŁKS, znany literat Tadeusz Kwiatkowski powiedział:

- To jest pierwszy gol w lidze. I rzeczywiście. Była to pierwsza bramka zdobyta wczoraj na polskich stadionach w rozgrywkach ekstraklasy.


Jak się okazuje doskonały synoptyk „Dziennika Polskiego” red. Zygmunt Merta świetnie orientuje się nie tyl­ko w sprawach pogody lecz również w możliwościach pił­karzy Cracovii. Gdy ŁKS prowadził nawet 2:0 nie wie­rzył w zwycięstwo łodzian. — Dobrze, że bramki padły na początku meczu — powie­ dział. Nasi chłopcy zaraz je odrobią. Jak się okazało miał rację.


Na stadionie przy al. Pu­szkina zebrało się wczoraj ponad 20 tysięcy widzów w tym podobno zdecydowana większość kibiców Cracovii. Słaby doping wcale jednak nie świadczył o dużej liczeb­ności zwolenników tej dru­żyny.


Wielu widzów przyniosło z sobą na mecz popularne „Szarotki”. Po skończonych zawodach na ulicach w po­bliżu stadionu tworzyły się grupki ludzi z uwagą nasłu­chujących radiowych mel­dunków z innych mistrzow­skich spotkań piłkarskich. Czy były one pomyślne po­znawało się po minach słu­chających...
(as)
Źródło: Echo Krakowa nr 62 z 16 marca 1959


Dziennik Polski

Po ligowej niedzieli
Niedzielne starty krakowskich ligowców zakończyły się jedynie połowicznymi sukcesami. Oczywiście największe zainteresowanie w Krakowie wzbudził mecz Cracovii z zeszłorocznym mistrzem Polski - ŁKS. Cracovia z tego ciężkiego meczu wyszła dość obronną ręką a gra obu zespołów (biorąc pod uwagę ciężkie boisko) zadowoliła. Wydaje się nam jednak że nie wszystkie formacje drużyny krakowskiej są właściwie zestawione. Większość zawodników pozostających w "odwodzie" (Konopelski, Wołoch, Procak czy Marciniak) w chwili obecnej nie jest jeszcze odpowiednio przygotowana do ciężkich spotkań piłkarskich, niemniej tak trener jak i kierownictwo uczynią wszystko, aby wkrótce nastąpiło właściwe zestawienie poszczególnych formacji a zwłaszcza linii defensywnych.
Źródło: Dziennik Polski nr 64 z 17 marca 1959 [2]


"Mistrz Polski ŁKS stracił punkt z Cracovią" -
Gazeta Krakowska

Mistrz Polski ŁKS stracił punkt z Cracovią

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Gdy po kilku minutach gry łodzianie prowadzili z Cracovią 2:0, nietęgie miny mieli liczni zwolennicy białoczerwonych. Któż mógł sądzić, że były to ostatnie bramki uzyskane przez drużynę mistrza Polski w niedzielnym spotkaniu z Cracovią. Gospodarze nie tylko przetrzymali spokojnie trudne chwile, ale wnet otrząsnęli się i zaczęli nawet atakować.

Ostatecznie po nadzwyczaj ambitnej postawie całej jedenastki krakowian, wynik meczu był remisowy 2:2 (2:1). Tak więc inauguracja sezonu udała się. Z trudnym przeciwnikiem piłkarze Cracovii uzyskali bardzo dobry wynik.
A oto aktorzy pierwszego spotkania: ŁKS: Bem, Wieteski, Szczepański, Stusio, Jańczyk, Sas, Jezierski, Kazimierczak, Szymborski, Soporek, Kowalec. CRACOVIA: — Mi¬chno, Malarz, Durniok, Gołąb, .Tarczyk, Szymczyk, Krasny, Pasternak, Manowski, Satora, Kasprzyk. Zawody prowadził bardzo energicznie p. Gorączniak z Poznania, który zawsze w porę likwidował „niecne” zamiary ostro grających łodzian oraz w niemiły sposób zbyt często kłócącego się z sędzią — Sopocka.
W drużynie gospodarzy poza nienadzwyczajnie grającymi Szymczykiem i Satorą n:e byłe słabych punktów. Przyjemnie było patrzeć jak chłopcy grali z sercem. Były momenty, że ten czy ów zawodnik krakowski zagrał nieco słabiej, ale trudno jest po pierwszym spotkaniu sezonu, wydawać sąd o np. nowo pozyskanych piłkarzach. Michno nie miał zbyt dobrego dnia, a jego wypady denerwowały i współpartnerów i widzów.
Łodzianie okazali się groźnym przeciwnikiem, ale mimo to przy odrobinie szczęścia gospodarzy mogli przegrać mecz, gdyż białoczerwoni mieli kilka dobrych okazji do uzyskania zwycięskiej bramki.
HISTORIA 4 BRAMEK
Nie bez błędu obrony Szymborski w 2 min. gry zdobył prowadzenie dla łodzian. W kilka minut później Soporek po przejściu obrony „rąbnął” z 15 m i Michno nie miał tu nic do powiedzenia. ŁKS prowadził 2:0. Z kolei białoczerwoni przejęli inicjatywę w swe ręce. Coraz składniejsze akcje napastników Cracovii i w 20 min. Bem po raz pierwszy skapitulował. Manowski wykorzystał podanie Krasnego i głową z bliska skierował piłkę do siatki. 2:1. Huragan braw ponad 20-tysięcznej widowni nagrodził wysiłki gospodarzy. (Na ogół jednak doping jest w Krakowie ciągle za nikły).
Po przerwie krakowianie stale atakują. W 47 min. Kasprzyk po „kiksie" obrońcy Wieteskiego, strzela przytomnie i na tablicy już 2:2. Mecz nabiera rumieńców. Publiczność dopiero teraz dopinguje swoich, a piłkarze Cracovii przygniatają. ŁKS niestety nie wytrzymuje nerwowo, mnożą się faule, a kapitan zespołu — Soporek nie daje dobrego przykładu.

Jeszcze obserwowaliśmy tak po jednej jak i po drugiej stronie groźne momenty, ale ostatecznie wynik się nie zmienił. Pozostał remis 2:2.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 64 z 16 marca 1959


Trenerzy po meczu

"Co mówią o meczu?" -
Gazeta Krakowska

Co mówią o meczu?

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Trener Cracovii p. MATYAS:

Mecz jak na początek sezonu bardzo dobry. Z wyniku jestem zadowolony. LKS to klasowy zespół. W naszej drużynie wyróżniam Manowskiego, Krasnego i Jarczyka. ŁKS — cała drużyna bardzo wyrównana. Szczególnie jednak dobrze zagrał Soporek, bardzo pracowity. Inicjował on liczne niebezpieczne akcje.
Trener ŁKS p. KRÓL:

Cracovia zagrała bardzo ambitnie i za wyrównanie z niekorzystnego stanu 2:0, należą jej się duże brawa. Wynik sprawiedliwy. Obydwie drużyny zaprzepaściły kilka stuprocentowych sytuacji. Na ciężkim terenie „wyszły” braki kondycyjne obu zespołów. W moim zespole wyróżniam Szczepańskiego, a w Cracovii prawoskrzydłowego. (Chodzi oczywiście o Krasnego — przyp. red.),
Źródło: Gazeta Krakowska nr 64 z 16 marca 1959



Mecze sezonu 1959

Cracovia_herb 1959 Trening Noworoczny  Spartacus Békéscsaba 1959-02-15 Spartacus Békéscsaba - Cracovia 1:2  Ferencváros Budapeszt 1959-02-18 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 2:0  EVTC Budapeszt 1959-02-22 EVTC Budapeszt - Cracovia 3:1  Spartacus Budapeszt 1959-02-25 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:0  Spartacus Budapeszt 1959-03-01 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:2  Zagłębie Sosnowiec 1959-03-08 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:1  Hutnik Kraków 1959-03-12 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 2:1  ŁKS Łódź 1959-03-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2  Polonia Bytom 1959-03-22 Polonia Bytom - Cracovia 4:2  FC Stadlau 1959-03-29 Cracovia - FC Stadlau 2:2  Cambridge University 1959-03-30 Cracovia - Cambridge University 4:0  Legia Warszawa 1959-04-05 Legia Warszawa - Cracovia 1:1  Lechia Gdańsk 1959-04-12 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:0  LZS Kraków 1959-04-16 LZS Kraków - Cracovia 2:3  Ruch Chorzów 1959-04-19 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0  Wisła Kraków 1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Gwardia Warszawa 1959-05-03 Gwardia Warszawa - Cracovia 6:1  Polonia Bydgoszcz 1959-05-10 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 3:1  Wawel Kraków 1959-05-16 Cracovia - Wawel Kraków 0:3  Górnik Radlin 1959-05-24 Górnik Radlin - Cracovia 0:0  Pogoń Szczecin 1959-06-06 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:5  Górnik Zabrze 1959-06-14 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0  Stal Mielec 1959-06-21 Stal Mielec - Cracovia 0:1  Lublinianka Lublin 1959-07-04 Cracovia - Unia Lublin 5:0  Piast Nowa Ruda 1959-07-12 Piast Nowa Ruda - Cracovia 3:0  Śląsk Wrocław 1959-07-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1  Bielawianka Bielawa 1959-07-22 Bielawianka Bielawa - Cracovia 3:3  ŁKS Łódź 1959-08-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2  Polonia Bytom 1959-08-08 Cracovia - Polonia Bytom 1:2  Legia Warszawa 1959-08-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2  Unia Tarnów 1959-08-30 Unia Tarnów - Cracovia 3:3  Hutnik Kraków 1959-09-03 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:1  Lechia Gdańsk 1959-09-06 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3  Ruch Chorzów 1959-09-09 Cracovia - Ruch Chorzów 5:1  Wisła Kraków 1959-09-13 Wisła Kraków - Cracovia 2:3  Kraków (młodzież) 1959-09-17 Cracovia - Kraków (młodzież) 2:2  Gwardia Warszawa 1959-09-20 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:1  Polonia Bydgoszcz 1959-10-04 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 6:0  Calisia Kalisz 1959-10-10 Cracovia - Calisia Kalisz 3:0  Tarnovia Tarnów 1959-10-11 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:0  Górnik Radlin 1959-10-25 Cracovia - Górnik Radlin 2:1  Pogoń Szczecin 1959-11-01 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0  Garbarnia Kraków 1959-11-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1  Górnik Zabrze 1959-11-15 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1