1951-03-25 Ogniwo Bytom - Ogniwo MPK Kraków 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Pierwszy w historii mecz Cracovii w ogólnopolskiej fazie Pucharu Polski.


Herb_Polonia Bytom


pilka_ico
Puchar Polski, 1/16 finału
Bytom, niedziela, 25 marca 1951

Ogniwo Bytom - Ogniwo MPK Kraków

2
:
1

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Zygmunt Jesionka

Sędzia: A. Kamiński (Wrocław)
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki
Wiśniewski

Wiśniewski
1:0
1:1
2:1

J. Pawłowski (51')
Skład:
Hymczak
W. Gędłek
Kaszuba
Glimas
Pawlikowski
Mazur (46' Radoń)
Kuczyński
Rajtar
Bobula
J. Pawłowski
M. Kolasa

Ustawienie:
3-2-5
Mecze tego dnia:

1951-03-25 Ogniwo Bytom - Ogniwo MPK Kraków 2:1
1951-03-25 Unia Żywiec - Ogniwo MPK II Kraków 3:0


Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Przy słabej grze ataków
Ogniwo Byt. eliminuje Ogniwo Kr. 2:1" -
Przegląd Sportowy

Przy słabej grze ataków
Ogniwo Byt. eliminuje Ogniwo Kr. 2:1

Po kilkunastu minutach gry jasne było, że wynik spotkania nie będzie wysoki. Oba ataki grały miernie, a że defensywy spisywały się bez zarzutu, na pierwszą bramkę trzeba było długo czekać. Zawinił ją Kaszuba. Skrzydłowy Ogniwa Bytom staczając pojedynek z Gędłkiem, został wybawiony z przykrej sytuacji przez stopera krakowskiego Kaszubę, Krakowianin wpadł na swego kolegę, który walczył o piłkę. Zatrzymał go a Wiśniewski swobodnie podciągnął do środka i strzelił w sam róg.

Później znowu na boisku nie specjalnego się nie dzieje. Oba ataki nie potrafią precyzyjnie zagrywać. Dopiero po połowie zdenerwowany Kolasa z połowy boiska (grał już wtedy w pomocy) przeprowadza solowy raid, mija kilku przeciwników, podaje nieobstawionemu Pawłowskiemu, który wyrównuje. I znowu błąd defensywy krakowskiej. Glimas i Kaszuba wysforowali się do przodu, nie kryjąc przeciwnika. Przewaga trzech na jednego na korzyść Bytomia kończy się zdobyciem bramki przez Wiśniewskiego.

Mecz nie słał na dobrym poziomie, ale był ciekawy. Tempo silne, tylko ataki nie spisywały się najlepiej. W ataku bytomskim najlepiej stosunkowo wypadli obaj skrzydłowi Wiśniewski i Biskupek, a w ataku krakowskim łącznicy Rajtar i Pawłowski. Kuczyński zawiódł.
(j. b.)
Źródło: Przegląd Sportowy nr 24 z 27 marca 1951 [1]


Gazeta Krakowska

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W niedzielę dwa ligowe Ogniwa rozegrały w Bytomiu spot kanie piłkarskie o Puchar Polski. Zawody olały na przeciętnym poziomie.

Nieznaczne zwycięstwo odnieśli gospodarze 2:1 (1:0) demonstrując lepsze pilnowanie przeciwnika oraz bardziej ambitną i celową grę. Niedzielne zawody o Puchar Polski wykazały jeszcze raz dobitnie, że napad Ogniwa krakowskiego jest nadal największą bolączką kierownictwa.
Nieco lepiej niż w meczu z Włókniarzem zagrał tym razem Pawłowski, który zda je się pozbywa się już tremy meczowej. Jednak atak jako całość zwłaszcza w pierwszej połowie właściwie nie istniał.
Najlepiej zagrał z Ogniwa krakowskiego Hymczak w bramce, który bronił ładnie i pewnie.
O wygranej Ogniwa bytomskiego zadecydowały dwie sprawy: poprawna gra pomocy i obrony oraz pożyteczne i zdecydowane akcje skrzydłowych. Drużyna bytomska, która wystąpiła do tego spotkania bez Trampisza i Skromnego zawdzięcza swe zwycięstwo obydwum skrzydłowym, z których na szczególne wyróżnienie zasłużył szybki Wiśniewski, zdobywca obydwóch bramek. W linii pomocy dobrze zagrał Lelonek i Narloch. W obronie debiutujący Ochoń oraz Kubiak dawali sobie doskonal radę z atakami gośćmi. W bramce zagrał Koczapski.
Pierwsze minuty meczu upływają na szybkiej i zwartej grze. W 18 minucie Kulawik podaje Wiśniewskiemu piłkę, który na polu karnym gości stwarza zamieszanie l nagłym, — niespodziewanym strzałem w prawy górny róg zdobywa prowadzenie dla Ogniwa Bytom, Zasłonięty przez Gędłka i Kaszubę Hymczak próbuje interweniować ale daremnie. W chwilę później Koczapski znów łapie niespodziewany strzał Kuczyńskiego.

Po pauzie w 19 min. Radoń ma doskonałą pozycję do zdobycia bramki ale na skutek mokrego terenu przewrócił się w chwili oddawania strzału. W 23 min. z wypracowania Kolasy, Pawłowski z bliskiej odległości uzyskuje wyrównanie. Niedługo jednak trwa radość drużyny krakowskiej, gdyż w 5 min. później Biskupek podciąga i podaje Kulawikowi, ten ładnie przerzuca do Wiśniewskiego, który zdobywa zwycięską bramkę.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 83 z 27 marca 1951


Mecze sezonu 1951