2000-03-19 Tomasovia Tomaszów Lubelski - Cracovia 0:2
|
![]() Tomaszów Lubelski, niedziela, 19 marca 2000, 14:00
(0:0)
|
|
Skład: Janowski Dec Kulik Jedliński Wawrzusiszyn Wasilewski Oleniacz Ołowniuk Rybak (60' Korzeń) Wąsacz Matysiak Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: T.Gancarz ze Stalowej Woli
|
Skład: Paluch Powroźnik Walankiewicz Siemieniec Wacek Fudali Księżyc Hrapkowicz (89' Bagnicki) Baster Zegarek (88' Paszkiewicz) Kmak Ustawienie: 3-5-2 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Dziennik Polski
Gospodarze rozpoczęli pojedynek z dużym impetem, często gościli na przedpolu Cracovii. Drużyna "Pasów" potrafiła jednak bardzo umiejętnie przetrzymać ten napór, choć gospodarze mieli trzy niezłe sytuacje.
Trzykrotnie dobrze interweniował jednak bramkarz Paluch, szczególne brawa zebrał w 26 minucie, broniąc ostry strzał Rybaka z 16 metrów.
Cracovia w tej fazie gry atakowała rzadziej, raz urwał się obrońcom gospodarzy Wacek, ale z ostrego kąta strzelił obok słupka. W 4 min w dobrej sytuacji był Wasilewski, ale nie zakończył akcji celnym strzałem. Z każdą minutą widać jednak było, że inicjatywę przejmuje bardziej doświadczona Cracovia.
Ta rutyna i doświadczenie gości triumfowały w drugiej połowie. Goście przeprowadzili kilka szybkich akcji, w 60 minucie po lewej stronie urwał się obrońcom Tomasovii Kmak, podał w pole karne, gdzie Baster ograł obrońcę i strzelił z paru metrów do siatki.
W 71 minucie padł drugi gol dla gości. Z prawej strony rzut wolny egzekwował Fudali. Podał piłkę lobem na pole karne, bramkarz gospodarzy zderzył się z własnym obrońcą i piłka spadła pod nogi Kmaka, który nie miał żadnych problemów z ulokowaniem jej w siatce.
W chwilę potem Kmak, po dokładnym podaniu Wacka, znalazł się sam przed bramką, ale trafił w wybiegającego bramkarza.
Opinie po meczu
Bronisław Karelus, trener Cracovii: - Warunki do gry były bardzo dobre, a nasz zespół wykazał dużą dojrzałość. Przetrzymaliśmy 2-minutowy napór rywala, potem sami dyktowaliśmy warunki gry. Nasi piłkarze dobrze grali w destrukcji (pochwała dla bramkarza Palucha za trzy udane interwencje na początku meczu), lepiej też było z konstruowaniem akcji ofensywnych.
Kmak, strzelec bramki: - Cieszę się, że miałem udział przy obu golach. Przy pierwszej bramce, uciekłem rywalom lewym skrzydle, dostrzegłem w polu karnym Bastera, który postawił kropkę nad "i". Przy drugiej bramce po błędzie bramkarza, otrzymałem piłkę na 6 metrze. Bramka była pusta. Mogłem jeszcze strzelić jedną bramkę, ale bramkarz mnie przechytrzył.
Źródło: Dziennik Polski