1995-08-20 Avia Świdnik - Cracovia 2:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Świdnik, niedziela, 20 sierpnia 1995, 16:00
(0:0)
|
|
Sędzia: W. Kulaszka z Przemyśla
|
Skład: Kwedyczenko Waldemar Góra Mróz Duda E. Kowalik Wrześniak Depa (64' Węgiel) Hajduk (46' Zegarek) Gruchała Rajko (76' Kutelmach) Hrapkowicz Ustawienie: 4-4-2 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Cracovia zaczęła obiecująco już w 2. minucie przeprowadzając akcję, po której Depa bliski był pokonania Grodzickiego. Potem gra się wyrównała, a najlepszą sytuację przed przerwą miała Avia w 43. minucie, kiedy po strzale Telki piłka trafiła w słupek.
Drugą połowę lepiej zaczęli świdniczanie, którzy uzyskali przewagę w polu, ale gola strzeliła Cracovia - w 62. minucie Kowalik wykorzystał błąd obrońców i głową pokonał Grodzickiego. Wyrównał również głową Wyroślak z dośrodkowania po rzucie rożnym.
Kuriozalną bramkę, na wagę zwycięstwa, uzyskał Pydyś, który stojąc przy linii bocznej na wysokości pola karnego posłał piłkę w kierunku bramki Cracovii. Kwedyczenko oślepiony "niskim" słońcem nie zdołał jej złapać.
Źródło: Tempo
Gazeta Wyborcza
Pierwsza odsłona tego widowiska nie dostarczyła spodziewanych emocji. Gra toczyła się głównie w środku boiska, a próby akcji ofensywnych obu zespołów kończyły się na formacjach obronnych. Goście już w 2. min mogli objąć prowadzenie. Indywidualną akcję Mroza zakończoną płaskim dośrodkowaniem mógł zamienić na gola Depa, ale nie trafił do pustej bramki.
Gra stała się ciekawsza po zdobyciu w 61. min prowadzenia przez krakowian. Dośrodkowanie Zegarka z rzutu wolnego przejął w polu karnym Hrapkowicz, idealnie obsłużył Kowalika, a ten z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. W 68. min świdniczanie wyrównali. Do centry Klicha z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył stoper gospodarzy Wyroślak, odbił piłkę... plecami, a ta wpadła pod poprzeczkę. Już 4 minuty później Avia objęła prowadzenie. Pydyś otrzymał piłkę przy bocznej linii i widząc wysuniętego bramkarza gości, mocnym uderzeniem posłał piłkę w kierunku bramki Cracovii. Kwedyczenko, myśląc, że piłka wyjdzie na aut bramkowy, nie interweniował, zaś futbolówka odbiła się tuż przed linią bramkową i wylądowała pod poprzeczką.
JP
Źródło: Gazeta Wyborcza 21 sierpnia 1995
Źródło: Gazeta Wyborcza 21 sierpnia 1995