1996-03-30 Cracovia - Unia Tarnów 2:1
pierwotnie planowany na 17 marca
|
![]() Kraków, sobota, 30 marca 1996, 15:30
(1:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Depa Mróz Duda Ł. Kubik (60' Powroźnik) Hajduk Węgiel Wrześniak Gruchała (77' Siemieniec) Hrapkowicz Zegarek (46' Rajko) |
Sędzia: Z.Pająk z Wrocławia
|
Skład: Olszewski P. Mikołajczak A. Prokop Dzięciołowski Świątek (46’ Wójcik ) Jasiak (73’ Czerwony) Foszcz Łapczyński J. Popiela Ropski K. Palej |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Miał zatem ten mecz - zwłaszcza w końcówce - sporą dramaturgię. Można też wytykać piłkarzom Cracovii dekoncentrację przy prowadzeniu 2-0, jakby nie pamiętali już jesiennego spotkania z Petrochemią, w którym - prowadząc w takich samych rozmiarach - także przedwcześnie byli zbyt pewni siebie i w krótkim odstępie czasu stracili dwa gole. Nie ulega też wątpliwości, że krakowski zespól, podobnie jak publiczność, z ulgą przyjął końcowy gwizdek arbitra. Generalna ocena musi jednak być dla Cracovii korzystna. "Pasy" - w przekroju całego spotkania - były zespołem lepszym i odniosły w pełni zasłużone zwycięstwo.
W pierwszej połowie miejscowi mieli optyczną przewagę, ale trudno im było wypracować sobie podbramkowe sytuacje. Tarnowianie bronili się mądrze; nie oddali bez walki środka pola, już w tej strefie stosowali dość krótkie krycie, skutecznie ograniczając swobodę poczynań przeciwnika. Właściwie pierwszą okazję Cracovia miała dopiero w 20. minucie - Gruchała z kilku metrów strzelił wszakże zbyt lekko i tarnowski bramkarz obronił. Po raz drugi gospodarze świetną szansę mieli w 43. minucie, ale tę już wykorzystali. Po podaniu Hajduka, Depa "podciągnął" prawą stroną, dobrze zacentrował na głowę stojącego jakieś 8 metrów przed bramką Kubika, a ten kilka sekund później mógł umieść ręce w geście triumfu. Gol był efektowny.
Po zmianie stron mecz był znacznie ciekawszy. Goście, nie mając nic do stracenia, często atakowali, krakowianie -zwłaszcza jak przeciwnik się "odsłaniał" - groźnie kontratakowali. Obydwa zespoły grały z temperamentem, akcje przenosiły się z jednej strony na drugą. Było ciekawie, satysfakcjonować mógł także poziom gry, chociaż boisko było grząskie.
Źródło: Tempo 1 kwietnia 1996
Dziennik Polski
1-0 Kubik 43 min. 2-0 Hajduk 70 min. 2-1 Palej 79 min. Sędziował Pająk z Wrocławia, żółte kartki: Prokop i Foszcz z Unii, Depa i Wcześniak z Cracovii. Widzów 4,5 tys.
CRACOVIA: Kwedyczenko -Depo. Mróz, Duda - Ł. Kubik (60 Powroźnik), Wrzcśniak, Węgiel, Hajduk, Gruchała (77 Siemieniec) - Hrapkowlcz. Zegarek (Rajko 46).
UNIA: Olszewski - Mikołajczyk, Świątek (46 Wójcik), Dzięciołowski, Prokop, Popiela (46 A. Wstępnik), Łapczyński, Foszcz, Ropski, Palej. Jasiak (72 Czerwony).
Cracovia zasłużenia zainkasowała w sobotę 3 punkty i nagrodą za zwycięstwu był awans „pasiaków” na pozycję wicelidera.
Goście, czego nie ukrywał trener Zbigniew Kordela, przyjechali do Krakowa z nastawieniem na wywalczenie remisu Dlatego 8-9 zawodnikami bronili dostępu do własnej bramki, tylko sporadycznie kontratakując. Cracovia osiągnęła więc od pierwszych minut dużą przewagą, ale miała problemy z wymanewrowaniem zagoszczonej obrony Unii i wypracowaniem strzeleckich pozycji.
W 18 min powinno być jednak 1 -0 dla gospodarzy, po dośrodkowaniu Łukasza Kubika, Gruchała z 8 metrów strzelił mało precyzyjnie i Olszewski wyłapał piłkę. Cracovia nadal przesiadywała na połowie gości, ale za mało było oskrzydlających akcji, brakowało na grząskim terenie strzałów z drugiej linii w 39 i 40 min do akcji ofensywnych włączył się obrońca Mróz, za pierwszym razem po rzucie rożnym strzelił nad poprzeczką, w chwilę potem po rajdzie uderzał z ponad 20 metrów, też niecelnie W 43 min szybka akcja Cracovii prawą stroną, Depa dośrodkowa! na pole karne i stojący na 10 merze licealista Kubik precyzyjnie uderzył głową w długi róg. 1-0 dla gospodarzy! Po przerwie Unia próbowała grać bardziej aktywnie, ale Cracovia nadal miała inicjatywę w grze. W 60 min pierwsza naprawdę groźna akcja Unii w tym meczu, Palej z kąta strzelił jednak obok słupka, w 62 min Hrapkowicz wymanewrował obronę gości, bramkarz Olszewski nie dal się jednak zaskoczyć uderzeniu z 15 metrów.
W 70 min aktywny tego dnia Gruchała ograł obrońców Unii, podał piłkę na pole karne. Hajduk z ostrego kąta bez namysłu uderzył mocno pod poprzeczkę. Bardzo efektowny gol. - Pitka zeszła ml z nogi żartował po meczu Hajduk. Wydawało się. że jest po meczu. Cracovia grała swobodnie. na luzie, ale nieoczekiwanie w 79 min nadziała się na szybką kontrę gości. Wstępnik zagrał prostopadłą piłkę na Paleja i najlepszy strzelec Unii po samotnym rajdzie pewnie strzelił pod Kwedyczenką w długi róg. I teraz zaczęły się emocje. Unia zwietrzyła swoją szansę. Cracovia nagle zaczęła grać nerwowo, niedokładnie. Nikt nie potrafił uspokoić gry, przytrzymać piłki w strefie środkowej. Unia stale nacierała i obrona Cracovii zaczęła popełniać seryjnie błędy. W 84 min Palej był bliski szczęścia, dryblował na 10 metrze, kiedy składał się do strzału, po starciu z jednym obrońców upadł. Czy Unii należał się kamy? Zdania były podzielone.
Gospodarze wygrali zasłużenie, ale ten mecz był jeszcze raz pokazał, że rywala nigdy nie wolno lekceważyć, choćby się prowadziło 2-0. Podobnie było w spotkaniu Cracovii z Petrochemią, tyle że wówczas krakowianie stracili punkt.Źródło: Dziennik Polski nr 78 z 1 kwietnia 1996
Wywiady
- Ireneusz Adamus - szkoleniowiec Cracovii: - Zagraliśmy lepiej niż w pierwszym spotkaniu wiosny, z Jagiellonią, ale też tarnowianie wyżej ustawili nam poprzeczkę. Sądzę, że mecz mógł się podobać; było sporo ruchu, gry z pierwszej piłki, a także spięć podbramkowych. Chociaż w końcówce przyszło się nam bronić, wygraliśmy zasłużenie.
- Zbigniew Kordela - trener Unii: - Chcieliśmy zremisować, stąd też, dopóki nie padła bramka - obowiązywała taktyka destrukcyjna. Cracovia, dobry przecież zespół, musiała się bardzo na wygraną napracować, a w końcówce nawet bronić korzystnego wyniku. Nadto, w moim przekonaniu, pod koniec meczu Palej był jednak faulowany na polu karnym krakowian....
Źródło: Tempo