1948-11-07 Ruch Chorzów - Cracovia 1:2
|
![]() Chorzów, niedziela, 7 listopada 1948
(1:1)
|
|
Skład: Brom Gebur Bartyla Morys Suszczyk L. Kamiński Jan Przecherka Cieślik Alszer Cebula Żurek Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Roman Dabert z Poznania
|
Skład: Hymczak W. Gędłek E. Jabłoński Glimas Mazur M. Jabłoński E. Różankowski S. Różankowski Szewczyk Radoń Szeliga Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Cracovia podobała się w Chorzowie.
Wygrała zasłużenie z Ruchem 2:1
CHORZÓW, 7.11. (tel. wł.). Ruch - Cracovia 1:2 (1:1)
Bramki zdobyli: Różankowski i Radoń dla Cracovii, dla Ruchu - Cebula.
Sędziował p. Dabert. Widzów 12 tyś.
Ruch: Brom, Giebur, Morys, Szuszczyk, Bartyla, Kamiński, Przecherka, Cieślik, Alszer, Cebula, Żurek.
Cracovia: Hymczak, Gędłek, Glimas, Mazur, Jabłoński I, Jabłoński II, Różankowski, Różankowski I, Szewczyk, Radoń, Szeliga.
Dwa pkt. wywiozła Cracovia z Chorzowa, zrehabilitowała się za wiosenną porażką i umocniła pozycję lidera tabeli ligowej. Zwycięstwo nie może być w żadnym wypadku kwestionowane. Cracovia była drużyną lepszą i całkowicie na wygraną zasłużyła. Pewnego rodzaju rewelacją była gra ataku krakowskiego, który w takim zestawieniu grał po raz pierwszy. Bystrość piłkarzy krakowskich uwidoczniła się w idealnym niemal kryciu i celności podań, którą niestety, nie cieszyli się zawodnicy Ruchu.
Najlepszą linię mieli krakowianie w pomocy, która, mimo braku Parpana, była silnie zespolona i nie wypuszczała napastników chorzowskich spod kontroli. Bracia Jabłońscy błysnęli dobrą formą, popierając atak celnymi podaniami. Para obrońców: Gędłek i Glimas — zrazu niepewna, w miarę gry jednak rozkręciła się, dobrze współpracując z pomocą. Hymczak w bramce nie miał specjalnie dużo roboty i w nielicznych wypadkach pewnie interweniował. W ataku Cracovii na środku zagrał Szewczyk. Wydawało się, że kierownictwo zrezygnowało już z tego gracza i przez kilka miesięcy nie widziano go na boisku. Powrót jego korzystnie wpłynął na grę ataku krakowskiego, którym dobrze kierował. Szybki i bardzo ruchliwy, stwarzał groźne sytuacje i bramki Cracovii są jego zasługą. Również bardzo podobał się prawoskrzydłowy Różankowski. Kilka rajdów i centry w linii pola karnego były ładne. Radoń, poza strzeloną bramką, specjalnie się nie wyróżnił, a lewoskrzydłowy Szeliga w drugiej połowie cofnął się całkiem do tyłu.
Ruch potwierdził jeszcze raz, że znajduje się w słabej formie i że już nie jest groźnym przeciwnikiem. Specjalnie raziła niecelność podań. Brak tu systemu i uparta gra napastników na przebój. Na lewym skrzydle zadebiutował Żurek i wypadł nieźle. Pomoc Ruchu, mając nowy nabytek w Kamińskim, cały czas musiała grać w tyle z uwagi na stałą przewagę Cracovii, a tym samym nie mogła wspierać ataku. Z obrońców lepszy Morys. Brom za puszczone bramki winy nie ponosi.
Grę rozpoczął Ruch i w kilku pierwszych minutach miał dość dużą przewagę. Alszer, Przecherka i Żurek strzelają obok bramki. Kontrataki Cracovii też mijają się z celem. W 8 m. rzut wolny w stronę bramki Ruchu egzekwuje Gędłek i trudny do obrony strzał staje się łupem Broma. W 11 m. Ruch ma okazję do zdobycia prowadzenia, ale Alszer za powoli dochodzi do piłki, która staje się łupem obrony. W 19 m. Cracovia atakuje, ładnie wypuszczony Radoń strzela bramkę, ale sędzia dopatruje się spalonego. W 5 m. później Cebula w zamieszaniu podbramkowym uzyskuje prowadzenie. Bramka ta była bardzo wątpliwa, bo jeden z obrońców stał w bramce i wybił piłkę. Sędzia uważał jednak, że spoza linii. W 38 m. Szewczyk wypuszcza Różankowskiego, który ostrym strzałem w róg wyrównuje. Od tej chwili przewaga gości. Po przerwie Ruch atakuje, ale po 15 m opada z sił, oddaje inicjatywę w ręce gości, którzy już jej nie tracą do końca spotkania.
W 26 m. Radoń zdobywa prowadzenie i uzyskuje wynik dnia.
Przegląd Sportowy
Piłkarz
Drużyna krakowska udowodniła, że jest Jednym z czołowych zespołów Polski i że umie zwyciężać na obcym terenie, a swoją ofiarnością, ambicją, kondycją i wyszkoleniem technicznym zasłużyła w zupełności na zwycięstwo Cracovia, która zwłaszcza po pauzie
PANOWAŁA NIEPODZIELNIE NA BOISKU
była bezsprzecznie lepszą drużyną od Ruchu we wszystkich liniach. a wynik mógłby być wyższy, gdyby wykorzystano stuprocentowe niejednokrotnie pozycje pod bramką przeciwnika.
Ostoją drużyny krakowskiej były przede wszystkim linie defensywne, w których zamiast Parpana zagrał z powodzeniem Jabłoński I, przy czym trójka pomocy poświęciła się całkowicie pracy destruktywnej, nie dopuszczając napastników Ruchu do swobodnego strzału.
Atak biało-czerwonych z Szew, etykiem na środku oraz z Szeligą na lewym, a Różankowskim I na prawym skrzydle, który zawsze był „piętą Achillesową” drużyny, — strzelał dużo, — zwłaszcza po pauzie, a co najważniejsze, nie tracił piłek i był zawsze dość groźny dla przeciwnika.
Jeżeli chodzi o zawodników, to trudno wyróżnić u zwycięzców kogokolwiek, gdyż byłoby to krzywdą dla pozostałych, ponieważ wszyscy zagrali nadzwyczaj ambitnie i jak potrafili najlepiej.
Ruch na tle dobrze grającego przeciwnika wypadł bardzo słabo. Najlepszym zawodnikiem Ślązaków okazał się Bartyla oraz Suszczyk w pomocy. Natomiast atak, w którym największy zawód sprawił Cieślik, stanowił najsłabszą część drużyny.
PRZEBIEG GRY:
Do meczu drużyny wystąpiły w następujących składach:
Cracovia: Hymczak. Glimas, Gędłek. Jabłoński II. Jabłoński I, Mazur, Szeliga. Radoń. Szewczyk. Różankowski II i I.
Ruch: Brom, Morys Gebur. Ka¬miński. Bartyla, Suszczyk. Żurek, Cebula, Alszer, Cieślik. Przecherka.
Grę rozpoczyna Cracovia, Jednak gospodarze przejmują piłkę i już w drugiej minucie skośny strzał Cieślika mija bramkę o centymetry.
Wkrótce podobnie pudłują Żurek i Przecherka.
W 7-mej min. Różankowskj I ma świetną okazję do uzyskania bramki. ale strzela ponad poprzeczką. — Pierwsze 15 min. gry upływa pod znakiem przewagi Ruchu, i w tym czasie Hymczak oraz obrona Cracovii oddalają niebezpieczeństwo od owej bramki.
W 18-tej min. Różankowski II wypuszcza Radonia, który przygotowuje się do strzału, ale podcięty pa- da na ziemię. Powoli gra się wyrównuje. jednak obustronne ataki nie przynoszą długo rezultatu.
Prowadzenie dla Ruchu zdobywa Alszer w 26-tej min. z zamieszania podbramkowego. Strzelił on w kie¬runku opuszczonej przez Hymczaka bramki, a nadbiegający Glimas wykopał toczącą się piłkę w pole. Jed¬nak już spoza linii bramkowej.
W 37-mej min. Różankowskj II po centrze Szewczyka wyrównuje pięknym strzałem w górny róg bramki.
PO PRZERWIE:
Drużyna krakowska całkowicie przeważa. W tyra czasie strzały napastników Cracovii wyłapuje Brom W 12-tej min. Szeliga bije rzut wolny za faul na Glimasie, ale bram¬karz Ruchu jest na stanowisku.
W 22-giej min. niebezpieczny atak Ruchu likwiduje z powodzeniem Gędłek.
Zwycięska bramka padła w 25-tej min. gry
Z PIĘKNEGO PRZEBOJU RADONIA.
który otrzymał piłkę na środku boiska po wykopie Hymczaka. a minąwszy wysuniętą w przód obronę przeciwnika i zmyliwszy bramkarza, strzela spokojnie drugą bramkę dla Cracovii.
Przez ostatnie 10 minut Ruch me więcej z gry, a Cracovia stara się utrzymać wynik i mimo rozpaczliwych wysiłków ze strony przeciwni¬ka. schodzi z boiska jako zwycięzca, przy oklaskach swoich zwolenników, którzy w pokaźnej liczbie przyjechali na Śląsk.
Zawody prowadził p. Dabert z Poznania.
Dziennik Polski
