2020-06-25 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:2
Spotkanie miało pierwotnie odbyć się 22 kwietnia 2020, jednak zostało przełożone z powodu zagrożenia epidemicznego. Mecz z ograniczonym udziałem publiczności (25% pojemności stadionu).
|
PKO Ekstraklasa , 32 kolejka Wrocław, czwartek, 25 czerwca 2020, 19:00
(0:0)
|
|
Skład: Putnocký Musonda Puerto Tamás Štiglec Pich (87' Gąska) Mączyński Łabojko Chrapek (75' Marković) Płacheta (82' Bergier) Expósito |
Sędzia: Dominik Sulikowski z Gdańska
|
Skład: Peškovič Hanca Helik Dytiatjew Pestka Fiolić (61' Ferraresso) Lusiusz (68' Thiago) Dimun (82' Loshaj) van Amersfoort Wdowiak Lopes |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Wydawało się, że Cracovia będzie przystępowała do tego meczu znając wyrok Komisji Dyscyplinarnej w sprawie korupcji z sezonu 2003/2004. Nie doszło jednak do wydania orzeczenia.
Wróćmy jednak do meczu. Przed nim Śląsk poinformował, że Łukasz Broź, Bartosz Boruń, Michał Chrapek, Kamil Dankowski, Filip Marković, Róbert Pich oraz Dariusz Szczerbal podpisali aneksy do swoich umów, w związku z czym będą zawodnikami Śląska do końca trwającego sezonu. Pierwotnie ich kontrakty obowiązywały do 30 czerwca. Ta informacja miała wpłynąć pozytywnie na grę gospodarzy.
„Pasy” musiały wygrać, by realnie jeszcze walczyć o podium. Ba, ale jak to zrobić? Krakowianie nie wygrali we Wrocławiu od 7 lat. I nie udało im się także tym razem. Cracovia została na 7. miejscu w tabeli i do 3. miejsca traci już 7 punktów.
Po raz drugi z rzędu w kadrze na ten mecz nie znalazł się Janusz Gol, który nie zgodził się na obniżenie kontraktu na czas pandemii. Jest odsuwany od gry. Trener Michał Probierz nie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Cornela Rapy. Dokonał sporych przemeblowań w składzie – na bok obrony cofnął Sergiu Hancę, w miejsce Davida Jablonsky’ego na pozycji stopera postawił na Michała Helika, zmienił też dwóch skrzydłowych – jedno miejsce zajął Ivan Fiolić, drugie Mateusz Wdowiak, a miejsce w składzie stracił Thiago. Podobnie jak Florian Loshaj w środku pola, którego zastąpił Sylwester Lusiusz. - Rapa ma kartki, Diego jest po kontuzji, dlatego nie chcieliśmy ryzykować, a Sergiu Hanca w ostatnich minutach meczu grał na tej pozycji – tłumaczył zmiany w obronie Probierz.
Wystąpiło czterech Polaków, a w ostatnich dwóch meczach trener dawał szansę w wyjściowym składzie tylko jednemu. „Pasy” zaczęły ostrożnie, zresztą pierwsze minuty, to było badanie sił, brakowało groźnych akcji i celnych strzałów. Dopiero po kwadransie gry gospodarze za sprawą Przemysława Płachety i Michała Chrapka przeprowadzili groźniejszy atak, po którym ten pierwszy trafił w boczną siatkę. Krakowianie grali bardzo asekuracyjnie, nie angażowali większych sił w ataki. A gdy już zdecydowali się na akcję ofensywną, kończyła się ona przeważnie w okolicach 30 m od bramki Śląska. W 25 min Lubambo Musonda oddał pierwszy groźny strzał, próbując uderzeniem z 20 m zaskoczyć Michala Peskovicia. W odpowiedzi po rzucie wolnym Hanki główkował z 16 m Pelle van Amersfoort i piłka przeleciała obok bramki. A na pierwsze celne uderzenie „Pasów” czekaliśmy do 29 min gdy Wdowiak próbował zaskoczyć Matusa Putnocky’ego, ale strzelił w środek bramki. Z kolei uderzeniem z wolnego próbował zaskoczyć golkiper Cracovii Płacheta, ale ten strzał nie mógł zrobić Cracovii krzywdy. Młody piłkarz siał jednak spustoszeni w szeregach obronnych gości, ale źle podawał. W 36 min krakowianie mieli idealna okazję bramkową – po rzucie rożnym na piłkę idealnie wbiegł Ołeksij Dytiatjew, ale uderzył za słabo z 8 m. Po chwili „Pasy” wyprowadziły kontrę, ale Rafael Lopes został zablokowany. Z kolei przed przerwą gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale Erik Exposito główkował nad poprzeczką, a 2 min później Robert Pich został w ostatniej chwili zablokowany przez Michała Helika. W odpowiedzi po centrze Wdowiaka Rafael Lopes nieczysto trafił w piłkę.
Tuż po wznowieniu gry przed kapitalną szansą stanął Wdowiak, ale ją zmarnował, trafiając z 8 m w bramkarza. Po chwili jednak „Pasy” się cieszyły – po dośrodkowaniu z rożnego w wykonaniu Fiolicia, Lopes znakomicie wyskoczył i strzałem głową pokonał Putnocky’ego. To 10. gol Portugalczyka w tym sezonie. Krótko krakowianie nacieszyli się prowadzeniem, nastąpiły dwie minuty które wstrząsnęły gośćmi. W 60 min po centrze Picha nikt nie upilnował Płachety, który strzałem z bliska ulokował piłkę w pustej bramce. A po chwili po dobrym podaniu Płachety Exposito znalazł się w dobrej sytuacji i ulokował piłkę pod poprzeczką.
Probierz od razu przesunął Hancę do II linii, a na boisko wprowadził Diego Ferraresso. Korzystny wynik goście bardzo łatwo wypuścili z rąk. W 72 min po koronkowej akcji i zagraniu van Amersfoorta do Hanki, ten pomylił się o kilkanaście centymetrów, posyłając piłkę tuż obok słupka.
W 79 min było po meczu. Płacheta ograł Ferrareso i strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Peskovicia. Na otarcie łez trafił Lopes, po „bilardzie” w polu karnym, ale nie zmienia to odbioru spotkania ze strony Cracovii.Źródło: Gazeta Krakowska 25 czerwca 2020 [1]
Przegląd Sportowy
Zespół trenera Vitezslava Lavički zrehabilitował się za bezbarwny występ w Warszawie. Potrafił odwrócić losy spotkania z Cracovią, choć przegrywał już 0:1 i nadal jest śmiertelnie poważnym kandydatem do walki o europuchary. Gole strzelali piłkarze, dla których to było spotkanie z podtekstami. Dwa razy dla „Pasów” trafił Rafa Lopes, o którego przed sezonem 2019/20 starali się we Wrocławiu, ale obeszli się smakiem. Ściągnęli ostatecznie Erika Exposito i ten też wpisał się w czwartek na listę strzelców. Dwa razy piłkę do krakowskiej siatki pakował ponadto Przemysław Płacheta, o którego Śląsk musiał latem powalczyć z całą koalicją klubów, w tym z… Cracovią.
Po trzech meczach grupy mistrzowskiej, które przyniosły tylko jedną bramkę, i to zdobytą z rzutu karnego, mieliśmy prawo oczekiwać wreszcie jakichś emocji. Tym bardziej uzasadnionych, że jesienne starcie Śląsk - Cracovia, rozgrywane we Wrocławiu i zakończone wynikiem 2:1, było naprawdę wyśmienitym widowiskiem. Trzeba przyznać, że z poprzeczką oczekiwań poradził sobie szczególnie zespół trenera Lavički, który już w pierwszej połowie prowadził grę ze sporym animuszem. Występujący za wykartkowanego Diego Živulicia Jakub Łabojko dość ochoczo zabierał się za rozegranie. W razie potrzeby ostro wchodził w obronie. Było widać, że zależy mu, by pokazać, że to on, nie Chorwat, powinien być w środku pola partnerem Krzysztofa Mączyńskiego. Aktywny był Robert Pich. Jak zawsze swoje wybiegał Przemysław Płacheta. Wrocławianie dobrze radzili sobie w środku pola, gdzie trener gości Michał Probierz po raz pierwszy od dłuższego czasu posłał w bój młodzieżowca Sylwestra Lusiusza i ten nie udźwignął zadania.
Tylko że bramkowe efekty przyniosło to miejscowym dopiero w drugiej połowie, kiedy „Pasy” zostały skarcone za ogromne przestoje i straty w drugiej linii - w tym wspomnianego Lusiusza, którego szkoleniowiec gości wolał po godzinie nie męczyć dalszym trzymaniem na boisku. Śląsk w ciągu około dwóch minut wyszedł na prowadzenie w meczu, w którym już przegrywał. Dodajmy - z gry przegrywał niezbyt zasłużenie, bo Lopes trafił na 1:0 dla krakowian po rzucie rożnym, a stałe fragmenty gry długo były tego dnia niemal jedyną ofensywną propozycją „Pasów”. Problem w tym, że samo kopanie stojącej piłki przez Sergiu Hankę (tym razem ustawiony nietypowo - na prawej obronie) oraz Ivana Fiolicia (zaliczył asystę, ale generalnie był to w jego wykonaniu słaby występ) zespołu trenera Probierza do Europy nie zaprowadzi. Gol Lopesa na 2:3 był spóźnionym finiszem gości. Cracovia nadal pozostaje w grze o wysokie lokaty w lidze, ale jeśli nadal ma grać tak niemrawo, jak długimi fragmentami we Wrocławiu, szybko zobaczy tylko oddalające się tylne zderzaki konkurentów. Przegrała w tym roku już osiem spotkań. Nie jest ostatnia w tabeli ekstraklasy za 2020 rok, ale to już wygląda niezbyt poważnie: osiem razy w tym roku nie przegrał nawet upokarzany przez kolejnych przeciwników ŁKS.
Tyle dobrego dla Cracovii, że wreszcie zaczął strzelać w niej ktokolwiek poza Pelle van Amersfoortem. Ostatnio bramkowe konkrety w ofensywie w drużynie Michała Probierza dostarczał bowiem tylko Holender.Źródło: Przegląd Sportowy 25 czerwca 2020 [2]
Sportowe Tempo
1-1 Przemysław Płacheta 60
2-1 Erik Exposito 62
3-1 Przemysław Płacheta 79
3-2 Rafael Lopes 90+3 (głową)
Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Chrapek, Musonda, Tamas - Lusiusz (4żk), Dytiatiev. Widzów 4416.
ŚLĄSK: Putnocky - Musonda, Puerto, Tamas, Stiglec - Łabojko, Mączyński - Płacheta (82 Bergier), Chrapek (75 Markovic), Pich (87 Gąska) - Exposito.
CRACOVIA: Peskovic - Hanca, Helik, Dytiatiev, Pestka - Dimun (82 Loshaj), Lusiusz (68 Thiago) - Fiolic (63 Ferraresso), van Amersfoort, Wdowiak - Lopes.
W I połowie nieco lepiej prezentował się Śląsk, ale lepsze sytuacje bramkowe mieli goście.
Wrocławianie już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie, lecz Exposito z kilkunastu metrów uderzył bardzo niecelnie. W 15. minucie Płacheta trafił z lewej strony w boczną siatkę.
Pasy odpowiedziały w 26. minucie główką van Amersfoorta z... 15 m, tuż obok słupka. Dziesięć minut później, po wrzutce z kornera, piłka spadła pod nogi Dytiatieva, który był tym tak zaskoczony, że z 8 m strzelił zbyt lekko i w dodatku prosto w ręce bramkarza.
Dla odmiany dwie okazje stworzył Śląsk. W 40. minucie Exposito główkował nad poprzeczką, a w 42. minucie Pich został w ostatniej chwili zablokowany przez Helika.
Bodaj najlepszej w tej części gry sytuacji nie wykorzystał Lopes w 44. minucie. Wdowiak zagrał technicznym lobem na wolej do Portugalczyka, który jednak z doskonałej pozycji skiksował...
Druga połowa okazała się świetnym widowiskiem, padło w niej aż pięć bramek.
Ten festiwal zaczęli krakowianie. Z rzutu rożnego zacentrował Fiolic, a nieobstawiony Lopes popisał się celną "główką" z 7 m. Miejscowi wyrównali w 60. minucie. Z lewego skrzydła kapitalnym dośrodkowaniem popisał się Pich, a nabiegający na dalszy słupek Płacheta z 5 m trafił do siatki. Dwie minuty później szybki rajd przeprowadził Płacheta, podał do Exposito, który z 12 m przymierzył w prawe "okno".
Cracovia powinna była wyrównać w 72. minucie, gdy po podaniu van Amersfoorta Hanca uderzył z prawej z 10 m w długi róg, tyle że chybił.
Pieczęć na wygranej wrocławian postawił szybki jak błyskawica Płacheta, który dostał długie podanie, ograł Diego i z 12 m pokonał Peskovica.
Goście mogli złapać kontakt w 87. minucie, ale Wdowiak huknął z daleka tuż obok prawego, górnego rogu bramki. Złapali styk w 90+3. minucie, gdy z podania Diego Lopes najpierw strzelił w słupek, by poprawić celnie głową; to jego 11. gole w tym sezonie. Zaraz po tym golu sędzia zakończył spotkanie.
Statystyka meczu: 16:18 w strzałach, 6:6 w celnych, 51:49% w posiadaniu piłki, 3:7 w kornerach i 108:108 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.
W ostatnich 10 meczach pod kierunkiem Michała Probierza Cracovia zanotowała jedno zwycięstwo, jeden remis i osiem porażek...
ST
Trenerzy po meczu
Michał Probierz, trener Cracovii
Wiedzieliśmy, że gramy na gorącym terenie. Przetrwaliśmy początkowy napór Śląska. Mówiliśmy sobie w przerwie, że mamy sytuacje, tylko musimy je wykorzystać. To się udało zaraz po przerwie. Czasami jednak w piłce tak jest, że minuta-dwie mogą wstrząsnąć zespołem i to się stało z nami. Jeszcze nie otrząsnęliśmy się z gola na 1:1, gdy Lusiusz stracił piłkę i poszła kolejna akcja bramkowa. Sami pozwoliliśmy wrocławianom na robienie tego, co lubi i umie - na grę z kontrataku. Kolejny prosty błąd w wyprowadzaniu piłki kosztował nas utratę trzeciego gola. Jeśli chce się na poziomie ekstraklasy o coś grać, nie można popełniać takich błędów jak my dziś. Ostatni czas jest dla mnie bolesny jako trenera, ale nie mam zamiaru nad sobą się rozczulać. Mamy wciąż o co grać.
Vítězslav Lavička trener Śląska
Kibice obejrzeli naprawdę atrakcyjny mecz z obu stron. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Jestem zadowolony z tego, jak drużyna zareagowała na przegraną z Legią. Krytykowano naszą grę ofensywną, bo nie oddaliśmy w Warszawie żadnego celnego strzału. Dziś jednak pokazaliśmy dużo dobrych rzeczy w ataku, zdobyliśmy trzy bramki i to zasługa dobrej pracy całego zespołu. Dziś moi zawodnicy znacznie prościej kończyli akcje. Szybciej decydowali się na strzały i dośrodkowanie. Było widać większą agresywność. Dzięki temu padły bramki.
Źródło: Przegląd Sportowy [4]
2019-06-24 NK Maribor - Cracovia 1:2 2019-06-27 Cracovia - Dinamo Zagrzeb 1:0 2019-06-29 Cracovia - FK Orenburg 0:1 2019-07-02 Cracovia - Partizani Tirana 0:1 2019-07-02 Cracovia - Piunik Erywań 0:1 2019-07-07 Cracovia - Puszcza Niepołomice 1:2 2019-07-11 DAC 1904 Dunajská Streda - Cracovia 1:1 2019-07-18 Cracovia - DAC 1904 Dunajská Streda 2:2 2019-07-21 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2019-07-27 Cracovia - ŁKS Łódź 1:2 2019-07-30 Cracovia - Górnik Zabrze 3:1 2019-08-03 Raków Częstochowa - Cracovia 1:3 2019-08-11 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2019-08-17 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 2019-08-24 Cracovia - Arka Gdynia 3:1 2019-09-01 Lech Poznań - Cracovia 1:2 2019-09-16 Cracovia - Piast Gliwice 2:0 2019-09-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2019-09-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 4:2 2019-09-29 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 2019-10-06 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1 2019-10-19 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:2 2019-10-25 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:0 2019-10-29 Bytovia Bytów - Cracovia 2:3 2019-11-02 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:0 2019-11-09 Wisła Płock - Cracovia 0:0 2019-11-25 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:0 2019-12-01 ŁKS Łódź - Cracovia 1:0 2019-12-05 Cracovia - Raków Częstochowa 0:0 k.4:1 2019-12-08 Cracovia - Raków Częstochowa 3:0 2019-12-15 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2019-12-20 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:0 2020 Trening Noworoczny 2020-01-17 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 2020-01-22 Cracovia - Partizan Belgrad 1:1 2020-01-25 Cracovia - TSV Hartberg 3:2 2020-01-29 Cracovia - PFK Soczi 0:0 2020-02-01 Cracovia - MFK Ružomberok 1:2 2020-02-07 Arka Gdynia - Cracovia 0:1 2020-02-16 Cracovia - Lech Poznań 2:1 2020-02-22 Piast Gliwice - Cracovia 1:0 2020-02-23 Cracovia - Puszcza Niepołomice 3:2 2020-02-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2020-03-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 2020-03-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2 2020-03-10 GKS Tychy - Cracovia 1:2 2020-05-31 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2020-06-06 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:0 2020-06-09 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:3 2020-06-14 Cracovia - Wisła Płock 1:1 2020-06-21 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:2 2020-06-25 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:2 2020-06-29 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1 2020-07-04 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 2020-07-07 Cracovia - Legia Warszawa 3:0 2020-07-11 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2020-07-15 Cracovia - Lech Poznań 1:2 2020-07-19 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 2020-07-24 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2