2020-03-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:2
|
PKO Ekstraklasa , 25 kolejka Kraków, ul. Kałuży 1, wtorek, 3 marca 2020, 20:30
(0:0)
|
|
Skład: Peškovič Râpă (83' Thiago) Helik Jablonský Sipľak (59' Wdowiak) Fiolić Gol Lusiusz (52' Pestka) Amersfoort Hanca Lopes |
Sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia
|
Skład: Buchalik Niepsuj (52' Hebert) Klemenz Janicki Sadlok Błaszczykowski Basha Żukow Savićević (87' Wasilewski) Wojtkowski Tupta (90' Mak) |
Trenerzy przed meczem
Michał Probierz, trener Cracovii
Róznica między trenerem i dziennikarzem jest zawsze taka, że trener podejmuje ryzyko przed meczem. Mieliśmy zaplanowaną taktykę na Legię i chcieliśmy ją rozegrać według planu. Jeśli spojrzy się na pierwsze 20 minut, to widać, że rywal nas nie zdominował. Od samego początku utrzymywaliśmy się przy piłce, Legia nie stworzyła sobie groźnych sytuacji. Straciliśmy dziecinną bramkę - Vestenický popełnił przy niej błąd, lecz nie był to "jego" zawodnik. Życie trenera jest takie, że w trudnych momentach trzeba odpowiedzialność wziąć na siebie i ja ją na siebie biorę.
Tej wiosny po czterech meczach mamy sześć punktów. Bardziej jestem jednak zły o inne rzeczy, o straty punktów wcześniej. Straciliśmy dziewięć punktów z ostatnimi zespołami w tabeli. To większy problem niż porażka na Legii. Jest rozczarowanie w nas i Kibicach, ale mamy taki terminarz, a nie inny. Jest bardzo dużo meczów, gramy trudne spotkania z mistrzem i wicemistrzem Polski.
Widzę, czego nam brakuje. Ważne, żebyśmy zagrali cały mecz na stałym, stabilnym poziomie i nie popełnili takich błędów, jak w Warszawie. Jeśli chce się o coś grać, nie można popełniać prostych błędów. Przed meczem z Legią wiedzieliśmy, że trafiliśmy na przeciwnika, który jest bardzo groźny. Kończymy jednak analizę tego spotkania i zajmujemy się już meczem derbowym.
Teraz Derby nie mają tak wielkiej otoczki medialnej, bo odbywają się zaledwie dwa dni po ostatnich meczach. Ukaże się jeden, drugi tekst i mecz jest tak naprawdę zaraz. Derby to jednak zawsze duża niewiadoma. Zdajemy sobie sprawę z wagi meczu, zawodnicy również wiedzą, że jest to bardzo ważne spotkanie.
Poza Datkoviciem nikt nie jest kontuzjowany, każdy chce być w meczowej dwudziestce. Jest duża rywalizacja na treningach i w sparingach. Każdy z zawodników jest w rytmie meczowym.
Podczas ostatniego meczu derbowego Wisła miała swoje problemy, stawiali zawodników na nogi. Dziś wszyscy są tam zdrowi, dużą rolę w tym meczu odegra przygotowanie fizyczne. Rywale grają bardzo agresywnie i wiemy, że czeka nas ciężki bój.
Źródło: [1]
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Niby powinniśmy się już do tego przyzwyczaić, jednak zacznijmy od tego, że wśród 22 zawodników, którzy zaczęli 199. Wielkie Derby Krakowa, nie było piłkarza wychowanego w Krakowie. Z jedenastki "Pasów" po sobotnim meczu z Legią przeniósł się na ławkę Mateusz Wdowiak, jedyny taki stuprocentowy wychowanek - zarówno w Cracovii, jak i Wiśle - wśród 40 zawodników wpisanych do protokołu. Kraków reprezentowali w nim jeszcze Kamil Pestka u gospodarzy oraz Marcin Wasilewski i Aleksander Buksa na ławce "Białej Gwiazdy".
Trener Wisły Artur Skowronek wystawił dokładnie tę samą jedenastkę, co trzy dni wcześniej przeciwko Wiśle Płock, szkoleniowiec "Pasów" Michał Probierz dokonał po Legii trzech zmian, co oznaczało powrót do składu dla Rafaela Lopesa i Pelle van Amersfoorta, a Wdowiaka zastąpił Ivan Fiolić.
Gra rozpoczęła się bez furii, spokojnie, badawczo. Stadion wypełniony niemal w pełni kibicami - przypomnijmy, że tylko Cracovii - od startu niósł gospodarzy dopingiem. Do 6 minuty w charakterze "propasiastym", jednak po pierwszym kornerze gości zaintonowana została najbardziej znana śpiewka antywiślacka.
W 10 min pierwsza bramkowa okazja. Dla "Białej Gwiazdy". Z lewej strony zagrał Maciej Sadlok, a Vukan Savicević z ok. 8 metrów strzelił nad poprzeczkę. I chwycił się za głowę, bo naprawdę to był moment, w którym mógł dać wiślakom prowadzenie.
"Pasy" grały niepewnie. Michał Helik zaliczył stratę na swojej połowie i jego błąd musiał naprawiać David Jablonsky, blokując w polu karnym Lubomira Tuptę. Po chwili ryzykowne podanie w kierunku bramkarza wykonał Michal Siplak. A w 19 min doszło do pierwszego, krótkiego zwarcia między graczami obu ekip, po faulu Michala Siplaka.
Na trybunach za chwilę zapaliły się biało-czerwone race, coś huknęło. Spiker przypomniał kibicom z sektora za bramką Michala Peskovicia, że to grozi karami, a po drugiej stronie boiska "Pasy" wykonały rzut rożny. Gramy dalej.
Oglądało się to widowisko co najwyżej średnio, bo finezji nie było tu żadnej, po prostu walka, rwana gra. Cracovia zaczęła jednak straszyć rywalkę po dośrodkowaniach, ze dwa razy powstał kocioł, aż w 28 min po centrze Sergiu Hanki zagłówkował Helik - niecelnie.
Wisła szybko odpowiedziała uderzeniami z dystansu Savicevicia i Gieorgija Żukowa. Piłka przelatywała obok słupka. Ale zespół z Reymonta przejął inicjatywę na trzeci kwadrans, łatwiej utrzymywał się przy piłce. W 45 min Kamil Wojtkowski kończył akcję na skrzydle, naciskany oddał strzał, piłka wylądowała na bocznej siatce, efektem był korner. A pierwsza połowa zakończyła się niecelną "główką" Lukasa Klemenza po dośrodkowaniu z wolnego Jakuba Błaszczykowskiego.
W przerwie na boisko wyszli oldboje Cracovii, którzy wygrali krakowską halową ligę. W imieniu drużyny przemawiał Paweł Zegarek, a oklasków dostał chyba więcej, niż piłkarze "Pasów" za grę w pierwszych 45 minutach. - Kochani kibice, kto dziś wygra mecz? - zwrócił się "Zegar" do trybun, które odpowiedziały... no wiadomo jak: "Pasy, Pasy, Pasy".
Ale to wiślacy zaraz po przerwie uderzyli. Najpierw była akcja Błaszczykowskiego, który przedarł się w pole karne, zagrał po ziemi i Cornel Rapa wybił piłkę poza boisko. Wynik utrzymał jednak tylko chwilę, a do jego zmiany przyczynił się David Jablonsky, który sfaulował Davida Niepsuja. Rzut karny!
I Jakub Błaszczykowski dał z tej "jedenastki" Wiśle prowadzenie.
Zaraz po wznowieniu gry mogło być 0:2, bo po kapitalnym podaniu Kuby sam na sam z Peskoviciem znalazł się Tupta. W pojedynku Słowaków górą okazał się bramkarz Cracovii.
Dodajmy - Cracovii oszołomionej. Tak przynajmniej to wyglądało, zwłaszcza że po rzucie rożnym Pelle van Amersfoort głową wbił piłkę do własnej bramki! Sędzia gola nie uznał, wiślacy protestowali. W końcu - VAR. Werdykt: Hebert faulował Rapę, chociaż to decyzja kontrowersyjna. Ale w każdym razie wciąż było 0:1.
Na boisku pojawił się ten jedyny dziś wychowanek, Wdowiak. Gospodarze trochę przycisnęli, ale w ataku poza dorzutami Hanki mieli mało do zaproponowania. Poszerzenie ofensywnego wachlarza przyniosło "Pasom" w 76 min niezłą okazję: z prawej strony Rapa wyłożył piłkę van Amersfoortowi, ale Holender uderzył bardzo niecelnie.
Cracovia przeważała, coraz mocniej parła, Wisła szczelnie się broniła. W 82 min znów adresatem podania - tym razem Fiolicia - był van Amersfoort. Uderzył z woleja, ale w Michała Buchalika, który złapał piłkę. Z trybun niosło się "Hej, Pasy, gol". Blisko był główkujący - po centrze Kamila Pestki - Rafael Lopes, lecz golkiper Wisły przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Sędzia doliczył 7 minut. Nadzieje "Pasów" na wyrównanie szybko zostały jednak zgaszone, gdy po rzucie wolnym Hebert głową trafił na 0:2.
Gdy gwizdek wybrzmiał po raz ostatni, zobaczyliśmy taniec wiślaków na środku boiska. Piłkarze Cracovii byli karceni przez kibiców. Właśnie przegrali trzeci mecz z rzędu, ten najważniejszy w rundzie.Źródło: Gazeta Krakowska 3 marca 2020 [2]
Przegląd Sportowy
Skoro Michał Probierz lubi fraszki Jana Sztaudyngera, wybraliśmy jedną, żeby podsumować mecz Cracovii z Wisłą: Intencje czyste – grzechy soczyste. Grzeszyli piłkarze obu drużyn zbytnią agresywnością i czupurnością, choć intencje pewnie mieli czyste. Aż po jednym z zamieszań w polu karnym David Jablonsky sfaulował Davida Niepsuja i sędzia podyktował rzut karny. Jako egzekutor nie pomylił się Jakub Błaszczykowski.
I wtedy zaczęło się granie. Już bez kalkulowania. Gospodarze musieli rzucić wszystko, co najlepsze. Emocje wzrosły, na trybunach wrzało, a piłkarze z drugiego biegu wrzucili na trójkę, bo umówmy się, że wcale przy Kałuży się nie rozpędzili. Na ostatnie minuty, w których gra toczyła się już głównie na połowie Wisły, Artur Skowronek wysłał na boisko najtwardszego z dostępnych ochroniarzy Marcina Wasilewskiego, żeby strzegł korzystnego wyniku. Udało się, a Wisła dobiła gospodarzy bramką Heberta i wygrała 2:0.
Na ziemi i w powietrzu
Derby Krakowa dawno już stały się międzynarodowe. W tych na stadionie Cracovii mieliśmy więc w podstawowych składach obu drużyn trzech Słowaków, w szeregach gości w środku pola biegał Kazach, Albańczyk i Czarnogórzec, a skrzydła gospodarzy napędzał Rumun z Chorwatem. Od początku na boisku nie było żadnego krakusa. A wszystko pod batutą dwóch trenerów ze Śląska z różnych pokoleń, ale wychowujących się nieopodal – Michał Probierz w Bytomiu, a Artur Skowronek w Radzionkowie.
Skoro pierwiastka Krakowa nie znaleźliśmy w meczowym protokole, może udało się na boisku? Przecież krakowska piłka, polegająca na długim utrzymywaniu się przy futbolówce i krótkich podaniach, lata temu była dumą drużyn z tego miasta. W Polsce dobrze wiedzieli, że jak krakusy zaczynają koncertować, to będzie i efektownie, i skutecznie. Dziś już tych śladów próżno szukać zarówno w grze Wisły, jak i Cracovii. W sumie więc dlaczego inaczej miałoby być w derbach?
Pewnie gdyby zawodnicy odłożyli zapiekłość przypisaną sąsiedzkim spotkaniom, piękna byłoby więcej, ale nie tym razem. W pierwszej połowie obie drużyny oddały po jednym celnym strzale. Derby Krakowa już od dawna nie kojarzą się z finezją, ich symbolem może być za to jakiś powalony piłkarz. Obojętnie z jakiej drużyny, bo wczoraj Cracovia i Wisła rozdawały sobie razy z podobną konsekwencją.
Inne światy
A czy ktoś się zastanawiał, jak wyglądają ostatnie chwile przed meczem w obozie jednej z krakowskich drużyn. Bo my tak. No i przed derbami sprawdziliśmy. Piłkarze Cracovii zamieszkali w hotelu blisko stadionu, w zasadzie mogliby tam iść, ale ze względów bezpieczeństwa niewielką odległość pokonują autokarem. Po wejściu do hotelu zaskoczył nas... spokój. Około 14 w okolicy zaczęli gromadzić się pierwsi kibice Cracovii, wznosząc pieśni pochwalne dla swojej drużyny. A w hotelu jakby inny świat. Cisza, ale wcale nie przed burzą.
Na parterze przysiedli trenerzy odpowiadający za analizę – doświadczenie Grzegorza Kurdziela (zbliża się do trzysetnego meczu w ekstraklasie) połączyło się z młodością Michała Bartosza, 24-letniego trenera rozszyfrowującego rywali indywidualnie. Po oczach można było wyczytać, jak spędzili ostatnie dni. Praca przed laptopem to już nieodłączna część roboty trenerów, a jeszcze jak na złość ekstraklasa przyspieszyła i po sobotnim meczu z Legią krakowianie nie mieli zwyczajowo tygodnia wolnego, a kolejny sprawdzian zaplanowano na wtorek. Czas na analizę drastycznie się skurczył. Zarwane noce pozwoliły jednak, by na derby wszystko było dopięte na ostatni guzik i gotowe do prezentacji dla piłkarzy. Bo co więcej mogą zrobić trenerzy w dniu meczu, zwłaszcza takiego jak derby? Najważniejsza praca odbywa się we wcześniejszych dniach. O motywację piłkarzy martwić się nie muszą, pilnują raczej w drugą stronę, żeby nikogo nie zżarła chęć udowodnienia, kto rządzi w mieście.
Na odprawie gracze Cracovii mieli specjalnego gościa – Janusza Filipiaka. Właściciel klubu, jeśli tylko jest w Polsce, stara się odwiedzać piłkarzy przed meczami. Tym razem gospodarska wizyta nie pomogła, Cracovia przegrała trzeci mecz z rzędu. Za to ekipa Skowronka z siedmiu ostatnich spotkań wygrała sześć.Źródło: Przegląd Sportowy 3 marca 2020 [3]
Sportowe Tempo
0-2 Hebert 90+3 (głową)
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Siplak, van Amersfoort, Fiolic, Jablonsky, Gol, trener Probierz, Hanca - Basha, Zhukov, Sadlok. Widzów 14 154.
CRACOVIA: Peskovic - Rapa (83 Thiago), Helik, Jablonsky, Siplak (59 Wdowiak) - Gol - Fiolic, Lusiusz (52 Pestka), van Amersfoort, Hanca - Lopes.
WISŁA: Buchalik - Niepsuj (52 Hebert), Klemenz, Janicki, Sadlok - Basha, Zhukov - Błaszczykowski, Savicevic (87 Wasilewski), Wojtkowski - Tupta (90+2 Mak).
I połowa była grana na ostro, nikt się nie oszczędzał, trzeszczały kości... Nieco lepiej prezentowali się wiślacy, którzy najlepszą okazję mieli w 9. minucie. Po centrze Sadloka z lewego skrzydła Savicevic uderzył z 12 m tuż obok spojenia słupka i poprzeczki. Pasy były najbliżej powodzenia w 28. minucie, gdy po wrzutce Hanki z prawej strony Helik główkował z 7 m obok bramki.
W pierwszym kwadransie po przerwie goście mogli zdobyć trzy gole, zdobyli jednego. Zaczęło się od faulu Jablonsky'ego na Niepsuju po wrzutce z kornera w 49. minucie. Zawodnik Wisły opuścił boisko na noszach, a sędzia po analizie VAR podyktował karnego, którego pewnie wykonał Błaszczykowski (5. gole w tym sezonie).
W 54. minucie Błaszczykowski zagrał z własnej połowy do wybiegającego na wolne pole Tupty, ten uderzył z 12 m, ale Peskovic obronił nogą. Minutę później piłka wpadła do siatki Cracovii po samobójczej "główce" van Amersfoorta, który niefortunnie uprzedził Janickiego po centrze na dalszy słupek. Arbiter odgwizdał jednak wcześniejszy faul Heberta na Rapie, co mogło być decyzją kontrowersyjną, mimo że potwierdzoną w wyniku wideoweryfikacji.
Do gospodarzy należał szósty kwadrans meczu. W 76. minucie Rapa zacentrował z prawego skrzydła, a van Amersfoort strzelił z 13 m nad poprzeczką. Sześć minut później Holender mierzył z 10 m w "krótki" róg, lecz Buchalik nie dał się zaskoczyć. Wreszcie w 86. minucie główkował Lopes, ale golkiper czujnie interweniował.
Zamiast wyrównania dla Cracovii, w doliczonym czasie podwyższyła Biała Gwiazda. W 90+3. minucie padł drugi gol. Sadlok dośrodkował z wolnego z prawej strony w pole karne, a Hebert głową z 7 m pokonał Peskovica. Jeszcze Lopes miał szansę poprawić wynik, ale po rykoszecie od Janickiego futbolówka nie dotarła do bramki.
Statystyka meczu: 11:12 w strzałach (2:4 w celnych), 50:50% w posiadaniu piłki, 9:8 w kornerach i 110:110 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.
st
Trenerzy po meczu
Michał Probierz, trener Cracovii
Jak to w derbach, zaczęło się bardzo nerwowo – dużo agresji i fauli. W takim meczu trzeba otworzyć wynik – szansę miał Michał Helik, ale niestety jej nie wykorzystał. Było w nas dużo nerwowości, zabrakło nam płynności w grze. Straciliśmy bramkę z rzutu karnego, a później nie potrafiliśmy uspokoić gry. Oddaliśmy tylko kilka celnych strzałów, a przy takich statystkach nie da się wygrać.
Przepraszam kibiców, że zespół tak się zaprezentował, to mój błąd. Presja na zawodnikach jest ogromna, bo wszędzie mówi się o możliwości zdobycia przez nas tytułu. Na piątkowy mecz musimy odbudować morale. To bolesne doświadczenie, bo przegrywamy trzecie spotkanie i jest to dla nas duży problem. Nie ma co ukrywać – po prostu nie zdobywamy bramek. Musimy popracować nad wypracowaniem sobie odpowiedniej przewagi w następnych spotkaniach.
Przekazałem swoje uwagi, co do pracy sędziów, choć trzeba przyznać, że arbitrzy mieli przed sobą trudny mecz, a karny podyktowany na Niepsuju był zasłużony.
Z naszej perspektywy, w jednej z sytuacji, była celowa obrona ręką w polu karnym, stąd pewnie tylu zawodników zareagowało w kierunku sędziego.
Muszę wyciągnąć wnioski, jest to dla mnie lekcja pokory, żeby zrewidować nasze cele.
Artur Skowronek, trener Lecha
Wiemy, jak ważny to był mecz dla obydwu stron i spodziewaliśmy się dużych emocji. Gratuluję naszym zawodnikom i trenerom, że wytrzymali ciśnienie i potrafiliśmy skupić się na własnych zadaniach. Byliśmy drużyną i z jestem z niej dumny. Jesteśmy kolektywem i dokładamy do tego jakość gry. Ciężko żeby derby były dobrym widowiskiem piłkarskim, ale udało nam się pokazać z dobrej strony.
Wszystko zaczyna się od myślenia i determinacji zawodników. Wspaniałe słowa wypowiedziane przed meczem przez kapitana zespołu zmotywowały piłkarzy. Cieszę się z wyniku oraz z tego, że skupiliśmy na się na pracy piłkarskiej.
Zawsze każdy kolejny mecz wygląda inaczej. Mamy swoje założenia i chcemy częściej wyglądać pod względem fizycznym tak jak dzisiaj. Daliśmy z siebie coś ekstra. To dla nas „pozytywna nauczka”.
Źródło: [5]
Piłkarze po meczu
Filmy
2019-06-24 NK Maribor - Cracovia 1:2 2019-06-27 Cracovia - Dinamo Zagrzeb 1:0 2019-06-29 Cracovia - FK Orenburg 0:1 2019-07-02 Cracovia - Partizani Tirana 0:1 2019-07-02 Cracovia - Piunik Erywań 0:1 2019-07-07 Cracovia - Puszcza Niepołomice 1:2 2019-07-11 DAC 1904 Dunajská Streda - Cracovia 1:1 2019-07-18 Cracovia - DAC 1904 Dunajská Streda 2:2 2019-07-21 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2019-07-27 Cracovia - ŁKS Łódź 1:2 2019-07-30 Cracovia - Górnik Zabrze 3:1 2019-08-03 Raków Częstochowa - Cracovia 1:3 2019-08-11 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2019-08-17 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 2019-08-24 Cracovia - Arka Gdynia 3:1 2019-09-01 Lech Poznań - Cracovia 1:2 2019-09-16 Cracovia - Piast Gliwice 2:0 2019-09-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2019-09-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 4:2 2019-09-29 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 2019-10-06 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1 2019-10-19 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:2 2019-10-25 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:0 2019-10-29 Bytovia Bytów - Cracovia 2:3 2019-11-02 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:0 2019-11-09 Wisła Płock - Cracovia 0:0 2019-11-25 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:0 2019-12-01 ŁKS Łódź - Cracovia 1:0 2019-12-05 Cracovia - Raków Częstochowa 0:0 k.4:1 2019-12-08 Cracovia - Raków Częstochowa 3:0 2019-12-15 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2019-12-20 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:0 2020 Trening Noworoczny 2020-01-17 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 2020-01-22 Cracovia - Partizan Belgrad 1:1 2020-01-25 Cracovia - TSV Hartberg 3:2 2020-01-29 Cracovia - PFK Soczi 0:0 2020-02-01 Cracovia - MFK Ružomberok 1:2 2020-02-07 Arka Gdynia - Cracovia 0:1 2020-02-16 Cracovia - Lech Poznań 2:1 2020-02-22 Piast Gliwice - Cracovia 1:0 2020-02-23 Cracovia - Puszcza Niepołomice 3:2 2020-02-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2020-03-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 2020-03-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2 2020-03-10 GKS Tychy - Cracovia 1:2 2020-05-31 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2020-06-06 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:0 2020-06-09 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:3 2020-06-14 Cracovia - Wisła Płock 1:1 2020-06-21 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:2 2020-06-25 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:2 2020-06-29 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1 2020-07-04 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 2020-07-07 Cracovia - Legia Warszawa 3:0 2020-07-11 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2020-07-15 Cracovia - Lech Poznań 1:2 2020-07-19 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 2020-07-24 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2