2008-08-24 Lechia Gdańsk - Cracovia 2:0
|
Ekstraklasa , 3 kolejka Gdańsk, niedziela, 24 sierpnia 2008, 15.00
(1:0)
|
|
Skład: Kapsa Kosznik Wołąkiewicz Manuszewski Andruszczak Rogalski Trałka Piątek Kaczmarek (81' Mysona) Rybski (55' Kowalczyk) Buzała (72' Cetnarowicz) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Mariusz Żak
|
Skład: Cabaj Radwański (75' Majoros) Karwan Polczak Szeliga Pawlusiński Baran (61' Kłus) Nowak Wasiluk Dudzic Moskała (46' Snadny) Ustawienie: 4-4-2 |
Zapowiedź meczu
Przegląd Sportowy
- Serducho pewnie lekko zadrży z emocji, ale to fajna rzecz. Nie muszę dodawać, że interesuje nas tylko wygrana - zapowiada Piątek, który w barwach Pasów debiutował w krajowej elicie.
- Spędziłem tam dwa lata, ale nie mogę znaleźć zbyt wielu plusów pobytu pod Wawelem. Ten największy to możliwość debiutu w ekstraklasie, ale generalnie więcej tam piłkarsko straciłem niż zyskałem-wspomina. -W niedzielę na pewno nie będę chciał nikomu z Cracovii nic udowadniać, bo znam swoją wartość i grać w piłkę potrafię. Jednak fajnie byłoby z nimi wygrać. Jeśli się nam to uda, w co wierzę, dla mnie zwycięstwo to będzie miało dodatkowy smaczek - dodaje.
W poprzednich spotkaniach Piątek łatał powstałą wskutek kontuzji Pawła Pęczaka dziurę na prawej obronie. Teraz wróci na swoją ulubioną pozycję - środek pomocy. Trener Jacek Zieliński mocno się nad tym zastanawiał, a w pozbyciu się wątpliwości pomógł mu... ogromny pech Arkadiusza Miklosika. Ten doświadczony pomocnik na wczorajszym treningu upadł tak nieszczęśliwie, że zwichnął lewy bark i został odwieziony karetką do szpitala. Przerwa „Miklosa” w treningach potrwa od 4 do 6 tygodni. W tej sytuacji występ Piątka w środku jest pewny, a partnerować mu będzie Łukasz Trałka. Obaj dobrze się rozumieją, co udowodnili jeszcze na boiskach II ligi.
- Poczekajmy jeszcze do odprawy przedmeczowej i ogłoszenia składu - asekuruje się Piątek, który doskonale wie, że w Gdańsku wszyscy czekają na pierwszą wygraną Lechii w tym sezonie. - Na razie zbieraliśmy pochwały za grę, ale punktów się za to nie dostaje. Liczymy, podobnie jak nasi kibice, na zwycięstwo z Cracovią. Jest nam bardzo potrzebne, z pewnością pomogłoby nam jeszcze bardziej uwierzyć w swoje umiejętności - dodaje.Źródło: Przegląd Sportowy 22 sierpnia 2008
Przegląd Sportowy
Pasy wybierają się nad morze z jednym dylematem: czy zagra Przemysław Kulig? Prawy obrońca załatwił sobie w Łęcznej zgodę na dalsze treningi w Cracovii, lecz nadal nie sfinalizowano jego wypożyczenia. - Nie zostało wiele czasu, ale robimy, co możemy - przekonuje trener. Sprawa ciągnie się jednak od kilku tygodni, więc trzeba się liczyć z tym, że również w niedzielę zabraknie Kuliga.
W tej sytuacji na prawej obronie zagra Sławomir Szeliga, a na prawym skrzydle Dariusz Pawlusiński albo Bartłomiej Dudzic. Jeden z nich będzie partnerem Tomasza Moskały w ataku. Natomiast jest niemal pewne, że na środek pomocy wróci po okresie rehabilitacji Dariusz Kłus. - Darek może nie wytrzymać całego meczu kondycyjnie, ale poniżej pewnego poziomu nie zejdzie - kwituje trener Pasów. W składzie zabraknie natomiast miejsca dla Marka Wasiluka.Źródło: Przegląd Sportowy 22 sierpnia 2008
Gazeta Wyborcza
Po dwóch kolejkach i różnej formie zaprezentowanej przez podopiecznych trenera Stefana Majewskiego trudno ocenić, co mogą zdziałać w tym sezonie. Po fatalnej grze z Piastem Gliwice rozegrali niezły mecz z ŁKS-em. - Po inauguracji nikt nie był zadowolony, ale po drugim spotkaniu nie wpadajmy w zachwyt. Na razie bilans wychodzi na zero - podsumował Majewski.
Tym razem podczas czwartkowej gry wewnętrznej nie doszło do sensacji i pierwsza jedenastka pewnie pokonała Młodą Ekstraklasę 2:0 po golach Tomasza Moskały i Pawlusińskiego. - Gdyby nie Tomek i Paweł Nowak, nie byłoby goli z ŁKS-em. Wcale nie jesteśmy tacy słabi jak w meczu z Piastem i nie zamierzamy pałętać się w dolnej strefie tabeli - podkreśli! Pawlusiński. Zdobywcy jedynych goli dla Cracovii w tym sezonie nie podoba się tylko jedno: godzina rozpoczęcia meczu. - O godz. 15 to można wyjść na spacer na Rynek, a nie szykować się do biegania po boisku.
Olbrzymią szansę na kolejny występ od pierwszej minuty ma Jakub Snadny. Miody napastnik w środę błysnął w juniorskich derbach Krakowa - strzelił zwycięskiego gola. - Podchodzę ze spokojem i dystansem do meczu z Lechią. Nie jestem żadną gwiazdą, będzie dobrze, jak znajdę się w kadrze meczowej - uważa 18-letni Snadny. Jeśli pojawi się w Gdańsku na boisku, postara się zachowywać tak jak w spotkaniu z ŁKS-em. - Będę słucha! podpowiedzi Arka Barana i Tomka Moskały, jak się mam ustawiać w ataku. Obaj są bardzo doświadczeni i ufam im - argumentował Snadny. W doskonałym nastroju po meczach młodzieżowej kadry Polski wrócił Łukasz Uszalewski. - W piłce młodzieżowej jestem już rozpoznawalny. Czekam z niecierpliwością, kiedy przełoży się to na grę w pierwszym zespole Cracovii - twierdzi Uszalewski.
Występ przed gdańską publicznością byłby dla niego spełnieniem marzeń, bo jest wychowankiem Lechii. - Na treningi miałem siedem minut drogi piechotą. Chciałbym się pokazać rodzinie i udowodnić, że stać mnie na coś więcej niż tylko występy w młodzieżówce - zapewnia. Uszalewski z zazdrością patrzy na Piotra Kasperkiewicza, pomocnika Lechii i kolegę z reprezentacji, który w meczach ze Śląskiem Wrocław i Ruchem Chorzów zagrał po 45 minut. Co ciekawe, rok temu był jeszcze piłkarzem Kmity Zabierzów.
Ostatni pojedynek w ekstraklasie 47 lat temu pomiędzy Lechią i Cracovią zakończył się klęską krakowian (0:4). Kibice klubu z ul. Kałuży wcięliby wspominać spotkanie rozegrane w 1966 roku w II lidze. Wówczas „Pasy” wygrały na wyjeździe 1:0. Dla Lechii będzie to pierwszy mecz w ekstraklasie w Gdańsku po 20 latach przerwy. Po dwóch spotkaniach ma jeden punkt po remisie ze Śląskiem Wrocław. Porażka z Ruchem Chorzów pewnie spowoduje roszady w składzie. - Nie wykluczam zmian w defensywie. W dwóch pierwszych meczach popełniliśmy w tej formacji zbyt wiele błędów - ocenił Jacek Zieliński, trener lechitów.
Do dyspozycji szkoleniowca będą Paweł Buzała, którego uraz pleców wyeliminował z meczu z Ruchem, oraz wracający po karze pięciu meczów za wybryk w derbach Łodzi jeszcze w poprzednim sezonie Arkadiusz Mysona.Źródło: Gazeta Wyborcza sierpnia 2008
Przegląd Sportowy
Beniaminek z Gdańska zadebiutuje w tym sezonie na swoim stadionie. Zespół Lechii zebrał za dwa ligowe mecze dobre recenzje, ale zdobył tylko jeden punkt (1-1 we Wrocławiu ze Śląskiem, ponadto porażka 1-2 z Ruchem w Chorzowie).
Piłkarze Cracovii mieli wczoraj wewnętrzną grę. Brakowało kilku graczy, którzy nie zdążyli * wrócić po występach w reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Nie było Po-Iczaka, Dudzica, Uszalewskiego, Jelenia, na trening dotarł Wasi-luk, ale ponieważ wystąpił we wtorek w meczu z Kazachstanem (porażka Polaków 0-3), tylko biegał wokół boiska.
Pierwsza drużyna zagrała 2x30 minut z zespołem Młodej Ekstraklasy zasilonym Milosevicem, Kaszubą i Majorosem. „Seniorzy” wygrali 2-0 po bramkach Moskały i Pawlusińskiego. Po raz pierwszy od miesiąca zagrał Dariusz Kłus. - Myślałem, że będzie gorzej, ale grało mi się nieźle. Chciałbym pojechać do Gdańska, ale nie wiem, czy zagram - mówił Kłus. Trener Majewski pozytywnie ocenił występ Kłusa. - Brakuje mu trochę gier, ale uważam, że do formy dochodził będzie przez mecze. To doświadczony zawodnik, więc ryzyko jest mniejsze niż gdyby po przerwie miał zagrać młody zawodnik.
Można przypuszczać, że Kłus znajdzie się w podstawowym składzie Cracovii, a Nowak wróci na lewe skrzydło. Trener nadał nie wie, czy będzie mógł skorzystać z usług Kuliga, który do wczoraj nie był potwierdzony do Cracovii. Jeśli nie on, to na prawej obronie wystąpi Szeliga. Majewski chce zabrać też napastnika Jakuba Snadnego, który miał udany debiut przed tygodniem w meczu z ŁKS, a w środę był wyróżniającym się graczem w meczu juniorów Cracovii z Wisłą (2-1), strzelił gola, miał asystę.
Dzisiaj ostatni trening „Pasów” w Krakowie, w sobotę rano pojadą ekspresem do Gdańska, gdzie przewidziany jest rozruch. Niedzielny mecz poprowadzi sędzia Mariusz Żak z Sosnowca, a pojedynek pokaże na żywo Orange Sport.Źródło: Przegląd Sportowy sierpnia 2008
Opis meczu
TerazPasy.pl
W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z ŁKS-em w drużynie Cracovii zaszła tylko jedna zmiana - miejsce Jakuba Snadnego zajął Bartłomiej Dudzic.
Gospodarze dla których był to pierwszy mecz przed własną publicznością po powrocie do Ekstraklasy od pierwszych minut zaatakowali z wielkim impetem spychając Cracovię do defensywy.
W 4 minucie pierwszą akcję meczu przeprowadził Marcin Kaczmarek dośrodkowując groźnie z prawej strony. Chwilę później Paweł Buzała strzelił z dystansu, ale zbyt lekko aby zaskoczyć Marcina Cabaja. W 8 minucie strzał Andrzeja Rybskiego z kilkunastu metrów ofiarnie zablokował Arkadiusz Baran. W 12 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony potężnie, ale tuż obok słupka uderzył Marcin Kaczmarek. Minutę później znakomitą okazję do zdobycia bramki miał Rybski, który po zamieszaniu w polu karnym strzelił z kilku metrów, ale piłka minęła słupek bramki Marcina Cabaja.
Po początkowym naporze Lechii Cracovia nieco częściej zaczęła przedostawać się pod bramkę gospodarzy. W 23 minucie Dariusz Pawlusiński przedarł się prawą stroną i z ostrego kąta uderzył nna bramkę, ale Paweł Kapsa złapał piłkę. Minutę później na uderzenie zza linii pola karnego zdecydował się Marek Wasiluk, ale piłka nieznacznie minęła bramkę gospodarzy. W 29 minucie rzut wolny z ponad 30. metrów wykonywał Paweł Nowak, ale strzał choć celny nie sprawił większych kłopotów Pawłowi Kapsie.
Gdy po początkowym naporze gospodarzy mecz się wyrównał i wydawało się, że lada moment to Cracovia przejmie inicjatywę na boisku gospodarze w 37 minucie zdobyli bramkę. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego przeprowadzili składną akcję po której piłkę kilkanaście metrów przed bramką otrzymał Marcin Kaczmarek i silnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce.
W 41 minucie Bartłomiej Dudzic po dośrodkowaniu zgrał piłkę głową na linię pola karnego do Michała Karwana, który nie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki i obrońcy zdołali zablokować jego uderzenie.
W przerwie meczu trener Stefan Majewski zrobił tylko jedną zmianę. Boisko opuścił Tomasz Moskała, a jego miejsce zajął Jakub Snadny.
Gospodarzy nie zadowalało jednobramkowe prowadzenie i od pierwszych minut drugiej połowy nadal przeważali na boisku. W 47 minucie po prostopadłym podaniu do Buzały i jego dośrodkowaniu w znakomitej sytuacji znalazł się Rogalski, ale strzelił bardzo niecelnie. Trzy minuty później Buzała po efektownej indywidualnej akcji lewą stroną strzelił celnie z kilku metrów, ale Marcin Cabaj wykazał się znakomitym refleksem.
W 58 minucie gospodarze powinni prowadzić już 2:0. Rogalski i Buzała znaleźli się z piłką pięć metrów przed pustą bramką Cracovii, ale każdy z nich tak bardzo chciał wbić piłkę do bramki, że przeszkodzili sobie wzajemnie i piłka opuściła boisko tuż przy słupku.
W 60 minucie meczu boisko opuścił kapitan drużyny Arkadiusz Baran, a jego miejsce zajął Dariusz Kłus.
W 66 minucie po akcji zainicjowanej przez Dariusza Kłusa Sławomir Szeliga wrzucił piłkę w okolice linii pola karnego do Jakuba Snadnego, ale jego strzał trafił w nogi obrońców.
Cracovia próbowała zaatakować, ale potrafiła stworzyć klarownych, zakończonych celnym strzałem sytuacji. Gospodarze również nie rezygnowali z prób zdobycia drugiej bramki.
W 74 minucie boisko opuścił Krzysztof Radwański, a jego miejsce zajął Arpad Majoros. Po tej zmianie Marek Wasiluk zajął miejsce na lewej obronie, a Majoros na lewej pomocy.
Szansy na zdobycie wyrównującej bramki Cracovia upatrywała w stałych fragmentach gry. W 75 minucie okazję miał Dariusz Pawlusiński, ale jego strzał z 25 metrów minął górny róg bramki Kapsy. Pięć minut później znacznie groźniej było po rzucie wolnym wykonywanym z 30 metrów przez Macieja Kowalczyka, ale znakomitą paradą popisał się Marcin Cabaj.
Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze zdobyli drugą bramkę. Maciej Rogalski wrzucił piłkę z prawej strony do Arkadiusza Mysony, ten zgrał głową na długi słupek do Macieja Kowalczyka, który z najbliższej odległości zdobył drugą bramkę dla Lechiii ustalił wynik meczu.
Źródło: TerazPasy.pl [1]
Dziennik Polski
Znowu za słabi na beniaminka
Drugi wyjazd do beniaminka i po raz kolejny Cracovia wraca bez punktów. Lechia, grająca pierwszy od 20 lat mecz na swoim boisku w ekstraklasie, wygrała pewnie i zasłużenie 2-0. Na wygraną nad gdańskim zespołem "Pasy" czekają w ekstraklasie 49 lat...
Od pierwszych minut na boisku dominowali gospodarze, grali szybciej, dokładniej, w ich grze była jakaś myśl. "Pasy" przez długie minuty grały chaotycznie, bez pomysłu. Dość powiedzieć, że w całym meczu nie stworzyły ani jednej stuprocentowej sytuacji, a tylko raz mocniej zabiło serce kibicom Lechii, kiedy piłka po rzucie wolnym Pawlusińskiego przeleciała tuż nad poprzeczką.
Już w 13 minucie Rybski mógł strzelić gola, uderzał w piłkę z kąta z 10 metrów, lecz Cabaj nie dał się zaskoczyć. W 18 min Cracovia miała rzut wolny, ale piłka po mocnym uderzeniu Pawlusińskiego trafiła w "mur", a dobitka Barana poszybowała 5 metrów obok słupka. W 24 minucie goście przeprowadzili pierwszą składną akcję w meczu, po zagraniu Szeligi Pawlusiński mocno dośrodkował, ale Kapsa piłkę wyłapał.
Lechia cały czas dominowała na boisku, groźnie z dystansu uderzał Buzała, który dzięki swojej dobrej technice i sprytowi mocno dawał się we znaki obrońcom Cracovii. W 37 min po serii błędów w obronie Kaczmarek ładnym strzałem w długi róg zdobył gola. W 43 min Dudzic odegrał piłkę do tyłu do Karwana, ale ten zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez obrońców Lechii.
W przerwie meczu trener Majewski dokonał jednej zmiany, za Moskałę wszedł Snadny. Ale na boisku nadal przeważała Lechia, jej gracze grali dobrze kombinacyjnie, szybkimi podaniami zdobywali teren. W 51 minucie Buzała przy linii końcowej ograł Szeligę, strzelał z ostrego kąta, ale nie zaskoczył Cabaja.
W 57 minucie po szybkiej akcji na czystą pozycję wybiegł Rogalski, minął Cabaja, ale kiedy miał z jednego metra strzelać do pustej bramki, przeszkodził mu... Buzała! - Nie widziałem Maćka (Rogalskiego), stąd między nami doszło do nieporozumienia - mówił Buzała.
W 61 minucie boisko opuścił najlepszy gracz Cracovii Baran (dlaczego?), jego miejsce zajął Kłus. Minutę później bardzo dobrze prowadząca mecz trójka sędziowska popełniła jedyny błąd w meczu, arbiter liniowy zasygnalizował spalonego Buzały, choć ten otrzymał podanie w tempo. Napastnik Lechii już po gwizdku arbitra posłał piłkę do siatki, za co otrzymał żółty kartonik.
Gdzieś od 65 minuty gospodarzom zaczęło jakby trochę brakować sił, nie atakowali już z taką pasją, nastawili się na grę na kontrę. Cracovia osiagnęła teraz lekką przewagę, ale efekty były mizerne. Nikt nie umiał dokładnie dograć do młodych napastników.
W 66 minucie strzał Snadnego z pola karanego zablokował Mioduszewski. W 75 minucie po faulu na Karwanie Cracovia miała rzut wolny z ponad 20 m. Piłkę podkręcił Pawlusiński, ale ta o 10 centymetrów minęła poprzeczkę. W 78 minucie wprowadzony parę minut wcześniej Majoros podał piłkę w pole karne, ale Nowak nieczysto trafił w futbolówkę i ta poleciała daleko obok słupka. To był cały efekt 10-minutowej przewagi Cracovii.
W końcówce meczu ładną paradą popisał się Cabaj, broniąc soczyste uderzenie Kowalczyka z wolnego z ok. 30 metrów. A w 89 minucie gospodarze postawili kropkę nad i. Znowu rozmontowali obronę gości (gdzie był Wasiluk, który dopuścił do centry Rogalskiego, gdzie był Szeliga, który umożliwił dogranie piłki głową przez Mysonę?) i Kowalczyk z bliska posłał piłkę do siatki.
Znowu bardzo słaby mecz Cracovii, w której nie można mieć pretensji tylko do trzech graczy: bramkarza Cabaja, stopera Polczaka i pomocnika Barana. Bardzo źle było wczoraj z rozgrywaniem akcji ofensywnych, słabiej niż z ŁKS grał Nowak. W ciągu całego meczu "Pasy" nie oddały ani jednego celnego strzału i to w zasadzie mówi wszystko! A kilku graczy zaprezentowało bardzo słabą dyspozycję.
Lechia była zdecydowanie lepszym zespołem, porażka 0-2 to najniższy wymiar kary dla będącej bez formy Cracovii. - My zagraliśmy dziś źle i przegraliśmy - powiedział po meczu trener Cracovii Stefan Majewski. Nic dodać, nic ująć.
Jak padły bramki
1-0 Andruszczak zagrał krosową piłkę w pole karne, Rogalski ubiegł Pawlusińskiego, podał piłkę głową do środka, Kaczmarek ograł Karwana i strzałem z lewej nogi w długi róg pokonał Cabaja.
2-0 Rogalski zacentrował na długi słupek, Mysona odegrał piłkę do środka, a nadbiegający Kowalczyk z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki.
Źródło: Dziennik Polski [2]
Gazeta Krakowska
Cracovia nie potrafi grać z beniaminkami
Lechia Gdańsk - Cracovia 2:0 (1:0). Przed meczem wiele było obaw - beniaminek grający pierwszy mecz u siebie, gorący teren itp. Piłkarze i trener "Pasów" zapowiadali, że nie boją się beniaminka.
Rzeczywistość jak zwykle okazała się brutalna. Cracovia niewiele miała do powiedzenia nad morzem, była wyraźnie słabsza i przegrała zasłużenie. Jak długo może przynosić efekt gra na 0:0, bo na więcej nie było szans. Lechia nie zagrała wielkiego meczu, szczególnie w pierwszych minutach nie było spodziewanego natarcia gospodarzy. Długimi fragmentami jednak dominowała na boisku, zwłaszcza w drugiej połowie.
Czy wobec takich okoliczności Cracovia mogła wywieźć korzystny wynik (czytaj - remis)? Nie! Zanim padła pierwsza bramka, gdańszczanie już wcześniej mogli się cieszyć. Po błędzie Szeligi do strzału doszedł Rybski, ale z kąta nie pokonał Cabaja, wywalczył tylko rzut rożny.
Oczekiwania na pierwszą groźną akcję Cracovii skończyły się po 19 min. Był to stały fragment - rzut wolny. Oczywiście, do piłki podszedł Pawlusiński - uderzył jednak w mur, a poprawka Barana była niecelna. W kolejnej akcji Pawlusiński bardziej strzelał, niż podawał z kąta, lecz Kapsa obronił.
Po okresie lepszej gry "Pasów" znaczonej jeszcze akcją Barana z Moskałą (ten ostatni, będąc w dobrej sytuacji, zwlekał ze strzałem) znowu do głosu doszła Lechia. Gol padł w 37. min i był konsekwencją sekwencji błędów. Najpierw z prawego skrzydła dośrodkował Andruszczak, Pawlusiński nie przeszkodził w tym, by Rogalski głową zgrał piłkę, wzdłuż pola karnego, do Kaczmarka. Tego zaatakował Karwan, gracz Lechii zrobił zwód i kapitalnie strzelił lewą nogą przy słupku - 1:0.
Współwinowajca gola - Karwan - mógł się zrehabilitować w 43. min - wtedy po akcji Nowaka i odegraniu piłki głową przez Dudzica obrońca Cracovii strzelał, ale został zablokowany.
O pierwszych 20 min po przerwie Cracovia chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Na bramkę Cabaja sunął atak za atakiem. Piłkarze Lechii tak się zapamiętali w atakach, że w 57. min przeszkodzili sobie Rogalski i Buzała. Ten pierwszy minął Cabaja, lecz kolega z drużyny wpadł na niego i bramki nie było. Krakowianie otrząsnęli się w ostatnim kwadransie - do rzutu wolnego podszedł znów Pawlusiński - strzelił precyzyjnie, piłka jednak otarła się o mur i przeleciała tuż nad poprzeczką. Po chwili źle trafił w piłkę Nowak po dograniu Majorosa i szansa na wyrównanie przepadła.
Cabaj błysnął z kolei przy obronie uderzenia Kowalczyka z 28 m, nic jednak nie mógł poradzić na minutę przed końcem. Bramka była bliźniaczo podobna do pierwszej. Rogalski centrował z prawej strony do Mysony, ten odgrywał głową, a Kowalczyk skutecznie zamykał akcję. Kolejna porażka z beniaminkiem stała się więc faktem.
Fatalnie grają nowe nabytki "Pasów", może trzeba więc sięgnąć po kolejnych zawodników? Bliski przejścia do Cracovii jest pomocnik Korony Kielce - Cezary Wilk. Piłkarz ma 22 lata, w ekstraklasie zagrał do tej pory 35 spotkań.
Źródło: Gazeta Krakowska [3]
Gazeta Wyborcza
Cracovia przegrywa, Stefan Majewski atakuje
Krakowianie ponieśli drugą porażkę z beniaminkiem w tym sezonie, a w całym meczu nie stworzyli ani jednej sytuacji do zdobycia gola. Po spotkaniu trener Stefan Majewski wygłosił oficjalną formułkę i nie odpowiedział na pytania, zasłaniając się... Januszem Filipiakiem, prezesem klubu.
"Pasy" zagrały równie bezbarwnie jak w inauguracyjnym przegranym spotkaniu z Piastem Gliwice. Krakowianie kompletnie nie mieli pomysłu na grę i zamiast atakować, od początku byli skazani na odpieranie groźnych akcji.
Jak się chce, to nie wychodzi
Najwięcej zamieszania stwarzał Andrzej Rybski. Najpierw napastnika Lechii zablokował Arkadiusz Baran, a po chwili Marcin Cabaj wybił piłkę na rzut rożny. W 19. min serce zabiło mocniej kibicom z Krakowa, bo Dariusz Pawlusiński wykonywał rzut wolny dokładnie z tej samej pozycji, co tydzień temu przeciwko ŁKS-owi. Wtedy pomocnik Cracovii zdobył bramkę, ale wczoraj trafił prosto w mur.
Precyzyjniej uderzali zawodnicy z Gdańska. W 37. min Artur Andruszczak dośrodkował do Macieja Rogalskiego. Lewy pomocnik Lechii zgrał piłkę głową do Marcina Kaczmarka, ten ograł Michała Karwana i przepięknie strzelił w dolny róg bramki Cracovii.
Karwan próbował zrehabilitować się kilka minut później. Po akcji Pawła Nowaka i Bartłomieja Dudzica stoper Cracovii oddał strzał, ale zablokował go obrońca Lechii. - Ciężko było utrzymać piłkę z przodu. Dwa uderzenia z dystansu to za mało nawet na zdobycie punktu - przyznał Arkadiusz Baran, kapitan gości.
W drugiej połowie nic się nie zmieniło. Cały czas przeważali gospodarze, a w ataku szalał Paweł Buzała.
W 57. min mogło być 2:0. Wprowadzony minutę wcześniej Maciej Kowalczyk zagrał w tempo do Rogalskiego. Ten bez problemu minął Cabaja, ale w chwili oddawania strzału wpadł na niego Buzała. - Nie widzieliśmy się - tłumaczył ten drugi.
Pięć minut później Buzała trafił do siatki, ale, zamiast radości z gola, słusznie został ukarany żółtą kartką, bo kopnął piłkę po gwizdku sędziego. Tyle że wcześniej pomylił się boczny arbiter, który wskazał, że były zawodnik Lecha Poznań znajdował się na spalonym.
Trener Majewski rzucił wszystko na jedną szalę. Na boisko wpuścił Dariusza Kłusa (po raz pierwszy po kontuzji) i Arpada Majorosa (w miejsce Krzysztofa Radwańskiego). Kwadrans przed końcem krakowianie mieli najlepszą okazję, ale potężny strzał Pawlusińskiego z rzutu wolnego o centymetry minął bramkę Lechii.
W odpowiedzi strzelał Kowalczyk, ale Cabaj popisał się efektowną robinsonadą. Minutę przed końcem meczu bramkarz Cracovii był jednak bezradny po dokładnej akcji Lechii, a gol na 2:0 to kopia bramki z pierwszej części. Rogalski znalazł na dalszym słupku Arkadiusza Mysonę, ten zgrał do Kowalczyka, a gdański napastnik skierował piłkę do pustej bramki. - Same chęci i zaangażowanie nie wystarczyły. Czasami tak jest, że jak się bardzo chce, to nic nie wychodzi - podsumował Baran.
Pierwsze spotkanie Lechii w ekstraklasie po 20 latach przerwy wypadło okazale. Mało kto pamięta ostatnie zwycięstwo Cracovii w Gdańsku w I lidze. 49 lat temu Pasy" wygrały 3:0.
Filipiak nie dał karteczki Majewskiemu
- Poza kilkoma fragmentami jestem bardzo zadowolony z gry mojego zespołu. Szczególnie cieszy fakt, że nie straciliśmy gola - zaznaczył Jacek Zieliński, trener Lechii. - Byliśmy kreatywni w grze ofensywnej, udało nam się przeprowadzić kilka fajnych akcji. Jest pierwsze zwycięstwo po dobrej grze, więc czego chcieć więcej?
W zupełnie innym nastroju był szkoleniowiec gości Stefan Majewski, który po wygłoszeniu tradycyjnej formułki, że "wygrał zespół lepszy" odmówił odpowiedzi na kolejne pytania. - Piszecie w gazetach, że mówię to, co napisał mi na karteczce prezes Filipiak. Jego tu dziś nie ma, ja nie mam karteczki, więc nic więcej nie powiem - zwrócił się w kierunku krakowskich dziennikarzy i wyszedł z sali konferencyjnej.
LICZBY
0 - tyle celnych strzałów oddała Cracovia
1 - tyle rzutów rożnych wykonała Cracovia
Źródło: Gazeta Wyborcza [4]
Przegląd Sportowy
Sławni na trybunach
Ten mecz wzbudził w mieście nad Motławą ogromne zainteresowanie. Ze zrozumiałych względów. Wygłodniali ekstraklasy kibice czekali na grę w tych rozgrywkach rdzennej Lechii aż 20 lat. A smaczku spotkaniu z Cracovią dodawał fakt, że to właśnie Pasy były 20 marca 1949 roku pierwszym w historii przeciwnikiem biało-zielonych na boiskach krajowej elity. Wtedy Cracovia wygrała 5:1. Wczoraj w Gdańsku nikt nie dopuszczał myśli, by Lechia zeszła z boiska pokonana. Dlatego też na trybunie VIP (poza częścią dziennikarską, którą właściciel obiektu - gdański MO-SiR - potraktował po macoszemu, nie doprowadzając na nią nawet prądu) nie zabrakło znanych osobistości. Na trybunach można było zobaczyć m.in. byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego, posłów Arkadiusza Rybickiego i Jacka Kurskiego, a także asystentów Leo Beenhakkera: obecnego Rafała Ulatowskiego oraz byłego Bogusława Kaczmarka.
Oni jednak nie musieli się martwić o wejściówki. Jak również blisko 7 tys. fanów, którzy zdecydowali się na zakup karnetów. Pozostali stali w tasiemcowych kolejkach po resztę wejściówek, nawet w dniu meczu po ostatnie 300. W sumie na trybunach zasiadło około 11 tysięcy kibiców, w tym 500 fanów gości. Lechia zaczęła z animuszem, bez respektu dla bardziej otrzaskanej w ligowej rzeczywistości Cracovii. Świetnie funkcjonował środek pomocy -Karol Piątek i Łukasz Trałka - zestawieni ze sobą po raz pierwszy w tym sezonie. Z czasem jednak Cracovia lepiej zorganizowała swoją grę, ale nie umiała przedostać się pod bramkę Pawła Kapsy.
Tymczasem Lechia umiała zadać bolesny cios. Po składnej wymianie piłek między Arturem Andruszcza-kiem, Maciejem Rogalskim i Marcinem Kaczmarkiem, ten ostatni strzelił pierwszego gola. Szał radości na trybunach był ogromny. - Dziwi mnie, że Cracovia, która ma przecież wysokie aspiracje, prezentuje się tak słabo. Lechia nie gra wielkiego futbolu, ale zasłużenie prowadzi - mówił w przerwie Bogusław Kaczmarek. W drugiej połowie gospodarze jeszcze bardziej podkreślili swoją dominację. Zmiany przeprowadzone przez Stefana Majewskiego nic nie dały. Co innego roszady Jacka Zielińskiego. Zwłaszcza wprowadzenie Macieja Kowalczyka okazało się strzałem w dziesiątkę. Podobnie jak Kaczmarek, także i ten piłkarz sprowadzony przed sezonem z Korony pokazał się z jak najlepszej strony. A świetną grę podkreślił golem zdobytym w samej końcówce.
Wino od premiera
-Jestem szczęśliwy nie tylko z powodu wygranej Lechii, ale również stylu gry i jakości pozyskanych przez klub zawodników-komentował Jan Krzysztof Bielecki. Ale byłemu premierowi najbardziej podobał się Łukasz Trałka. W nagrodę dostał od Bieleckiego włoskie wino.
Goście mieli po końcowym gwizdku spuszczone głowy. - Musimy usiąść wspólnie i pogadać. Bo na wyjazdach przeistaczamy się w bezradny zespół - podsumował Dariusz Pawlusiński.Źródło: Przegląd Sportowy sierpnia 2008
Trenerzy o meczu
Stefan Majewski (trener Cracovii)
- Myślę, że jako widowisko mecz mógł się podobać. Mógł się podobać ze strony Lechii, która wygrała zasłużenie, z kolei nie mógł się podobać z naszej strony. Zagraliśmy bowiem słabe spotkanie i zasłużenie przegraliśmy.
Jacek Zieliński (trener Lechii)
- Chciałbym pogratulować zawodnikom udanej inauguracji przed naszą publicznością. Myślę, że z taką grą możemy w przyszłości liczyć na kolejne zwycięstwa. Zagraliśmy na zero z tyłu i to nas bardzo cieszy.
Źródło: Cracovia.pl [5]
Decyzja Komisji Ligi Ekstraklasy SA
Komisja Ligi nałożyła na klub Lechia Gdańsk karę finansową w wysokości ośmiu tysięcy złotych za zdarzenia do jakich doszło podczas meczu 3. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków: wniesienie i odpalenie przez kibiców tego klubu rac świetlnych, podpalenie na bramie ewakuacyjnej szalików, obelżywe okrzyki o treści antysemickiej.
Źródło: Oficjalny serwis internetowy Ekstraklasa SA [6]
Linki zewnętrzne
2008-06-17 Okocimski Brzesko - Cracovia 3:2 2008-06-21 Cracovia - Szachtior Soligorsk 1:2 2008-06-25 Kmita Zabierzów - Cracovia 0:1 2008-06-29 Szachtior Soligorsk - Cracovia 3:0 2008-07-02 Hajduk Split - Cracovia 2:0 2008-07-06 NK Zadar - Cracovia 2:0 2008-07-08 Varteks Varaždin - Cracovia 3:1 2008-07-09 MFK Ružomberok - Cracovia 0:0 2008-07-12 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 0:2 2008-07-15 Arka Gdynia - Cracovia 1:0 2008-07-17 Cracovia - Wisła Płock 2:2 2008-07-26 Cracovia - Polonia Bytom 2:0 2008-08-01 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2008-08-06 Cracovia - Cracovia (ME) 4:1 2008-08-09 Piast Gliwice - Cracovia 2:0 2008-08-12 Cracovia - Cracovia (ME) 0:3 2008-08-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:0 2008-08-24 Lechia Gdańsk - Cracovia 2:0 2008-08-28 Cracovia - Cracovia (ME) 3:1 2008-08-31 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2008-09-03 Piast Gliwice - Cracovia 1:2 2008-09-07 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2008-09-12 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2008-09-19 Cracovia - Legia Warszawa 0:3 2008-09-23 Górnik Łęczna - Cracovia 2:3 2008-09-28 Śląsk Wrocław - Cracovia 1:1 2008-10-03 Cracovia - Polonia Bytom 0:1 2008-10-09 Wisła Kraków - Cracovia 2:0 2008-10-12 Cracovia - Piast Gliwice 1:1 2008-10-17 Polonia Warszawa - Cracovia 1:1 2008-10-25 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 0:0 2008-10-28 Cracovia - ŁKS Łódź 3:0 2008-11-02 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:0 2008-11-07 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 3:0 2008-11-11 Cracovia - Arka Gdynia 0:0 2008-11-16 Górnik Zabrze - Cracovia 0:2 2008-11-19 Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0 2008-11-22 Cracovia - Lech Poznań 0:1 2008-11-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 2008-11-29 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0 2008-12-07 Arka Gdynia - Cracovia 2:1 2009 Trening Noworoczny 2009-01-24 Cracovia - Górnik Wieliczka 4:1 2009-01-28 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:0 2009-01-31 Cracovia - Stal Stalowa Wola 2:2 2009-01-31 Cracovia - Start Otwock 2:0 2009-02-04 FC Timişoara - Cracovia 2:1 2009-02-06 Sparta Praga - Cracovia 3:1 2009-02-13 Cracovia - Górnik Łęczna 2:5 2009-02-14 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 2009-02-18 Cracovia - GKS Katowice 2:1 2009-02-21 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 2009-02-28 Cracovia - Piast Gliwice 1:0 2009-03-06 ŁKS Łódź - Cracovia 4:3 2009-03-14 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:1 2009-03-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0 2009-03-22 Wisła Kraków - Cracovia 4:1 2009-03-28 MŠK Žilina - Cracovia 1:0 2009-04-04 Cracovia - Ruch Chorzów 0:0 2009-04-07 Cracovia - Polonia Warszawa 2:2 2009-04-11 Legia Warszawa - Cracovia 4:0 2009-04-17 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 2009-04-24 Polonia Bytom - Cracovia 1:0 2009-05-03 Cracovia - Polonia Warszawa 1:0 2009-05-09 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 2:1 2009-05-16 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 1:0 2009-05-23 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0 2009-05-30 Lech Poznań - Cracovia 2:2 2009-06-05 Widzew Łódź - Cracovia 1:2 2009-06-06 JKS Jarosław - Cracovia 1:0