2007-03-02 Cracovia - Legia Warszawa 0:0
|
Orange Ekstraklasa , 16 kolejka Kraków, piątek, 2 marca 2007, 20:00
(0:0)
|
|
Skład: Cabaj Wacek Karwan Wiśniewski (62' Giz) Radwański Pawlusiński Kłus Baran (77' Szwajdych) Nowak Moskała Bojarski |
Sędzia: Jarosław Żyro z Bydgoszczy
|
Skład: Fabiański Edson Szala Hugo Bronowicki (79' Balde) Roger Vuković Surma Radović Korzym (65' Grzelak) Janczyk (76' Włodarczyk) |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Przegląd Sportowy
Zaskakujący nawet dla samych piłkarzy wariant testowany był raptem dwukrotnie: w trakcie pierwszej połowy sparingu z Lokomotiwem Sofia (4:1) oraz w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna (0:2). - Na Cyprze grałem w tej roli pierwszy raz w życiu - przyzna- je Baran. - Po przerwie zmienił mnie Piotrek. Nie ma mowy, bym umiał się w niego wcielić, bo nie jestem piłkarzem tak kreatywnym. Nigdy nie będę postrachem dla obrońców. Przez całą karierę głównie odbierałem piłki, więc ich rozdzielanie niezbyt mi wychodziło. Także Giza, sprowadzony do roli rezerwowego, nie potrafi odnaleźć się w nowych okolicznościach. Jest przekonany, iż dobrze przygotował się do rozgrywek. - Piotrkowi najlepiej gra się wtedy, gdy ma mnie za plecami. Tak było od czterech lat, więc na boisku rozumiemy się w ciemno. Szkoda, że ostatnio nie mogliśmy grać razem - martwi się Baran. Giza potrzebuje czasu
Innego zdania jest trener Stefan Majewski: - Giza musi przestawić się na nowy system gry, a to wymaga czasu. Jestem przekonany, że wystarczy mu wytrwałości. Ale ostatecznie o tym, jak będą grać, zdecyduję w piątek przed południem. Dwa ostatnie mecze Cracovii pokazały, że drużyna ma jeszcze sporo mankamentów, choćby zbyt wolne rozgrywanie piłki i brak pressingu. - Wyglądało to tragicznie - przyznaje Baran. - Przy pressingu brakowało nam konsekwencji, bo gdy podchodzili do rywali gracze ofensywni, to pozostali zawodnicy nie reagowali. Ale na mecz z Legią mobilizacja będzie o wiele większa. Musi być większa!
Drugi trener Lesław Ćmikiewicz zdążył zapoznać się z grą zepołu Dariusza Wdowczyka, obserwując go w meczu z ŁKS (2:0). - Chętnie atakują skrzydłami, ale mają też bardzo groźnych rozgrywających i napastników. Pod nieobecność Choto słabszym punktem są środkowi obrońcy i w tym upatruję naszej szansy. Musimy jednak kryć agresywnie i grać na jeden kontakt. Rygiel bramki
Jeśli trener Cracovii postawi na trzech defensywnych pomocników, będzie to oznaczać, że chce w pierwszej kolejności zaryglować dostęp do bramki.
- Będziemy się bronić i szukać swej szansy w kontratakach - przewiduje Baran. W okresie przygotowawczym ten piłkarz nie grał wiele, gdyż krwiaki na żebrach przy każdym ruchu wywoływały ogromny ból. - Po ostatnich zabiegach jest o niebo lepiej. Jestem przygotowany, by wytrwać w walce przez dziewięćdziesiąt minut - deklaruje 27-letni zawodnik. Dwukrotnie kopnięty w Achillesy w trakcie ostatniego meczu Cracovii z Legią (1:3) nie dotrwał nawet do końca pierwszej połowy. Pytanie, czy tym razem Baran udźwignie ciężar, jaki spadnie na jego barki.Źródło: Przegląd Sportowy 2 marca 2007
Opis meczu
sportowefakty.pl
Mimo wszystko inauguracja rundy wiosennej Orange Ekstraklasy na stadionie przy ulicy Kałuży była bardzo dobrym, emocjonującym widowiskiem. - Każdy mógł wygrać, choć trzeba obiektywnie przyznać, że Legia miała w tym spotkaniu przewagę i lepsze sytuacje - powiedział po wyjściu z szatni pomocnik Pasów, w przeszłości zawodnik Legii Marcin Bojarski.
Pierwsza groźna sytuacja w polu karnym Cracovii, i to od razu jedna z kilku stuprocentowych w wykonaniu legionistów, miała miejsce w 6. minucie spotkania. Ładną centrę z lewej strony Piotra Bronowickiego na strzał głową zamienił Janczyk, lecz Marcin Cabaj popisał się efektowną robinsonadą i zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Ten sam zawodnik stanął przed szansą wyprowadzenia legionistów na prowadzenie w 27. minucie, lecz jego strzał wylądował w bramkarskich rękawicach Cabaja. Z każdą minutą w pierwszej odsłonie rosła przewaga przyjezdnych, lecz dobrze zapowiadające się akcje gości były marnowane przez tych, którzy nominalnie powinni je zdobywać.
Grający z kontry gospodarze ani razu na poważnie nie zagrozili w pierwszej połowie bramce Łukasza Fabiańskiego. Ba, nie oddali nawet ani jednego celnego strzału.
Trener Wdowczyk w przerwie musiał udzielić solidnej reprymendy swoim podopiecznym, gdyż w drugiej połowie, przynajmniej w jej pierwszym kwadransie, legioniści rządzili i dzielili na murawie. Pierwszą znakomitą okazję w tej części meczu zmarnował Korzym, który w 51. minucie mając przed sobą tylko Cabaja strzelił z woleja obok bramki Pasów. Sześć minut później stadion przy ulicy Kałuży zamarł. Po niesamowitym kotle w polu bramkowym Cabaja niebezpieczeństwo zostało ostatecznie zażegnane przez defensorów Pasów. I kiedy wydawało się, że legioniści na dobre narzucili gospodarzom swój styl gry, do głosu niespodziewanie zaczęli dochodzić defesnywnie usposobieni w piątkowy wieczór gospodarze.
Po akcji Jacka Wiśniewskiego w 62. minucie z najbliższej odległości główkował Dariusz Kłus, lecz Fabiański nie chciał pozostać gorszy od swojego vis a vis w bramce Cracovii i w kapitalnym stylu wybronił strzał byłego zawodnika ŁKS Łódź. Chwilę później na murawie zameldował się Piotr Giza i już po pierwszym kontakcie z piłką mógł zostać bohaterem piątkowej potyczki. Popularny Gizmo znalazł się sam na sam z Fabiańskim w polu karnym Legii, lecz zamiast strzelać, albo podawać do jeszcze lepiej ustawionego Marcina Bojarskiego, wdał się w drybling z obrońcami Legii i cała akcja spaliła na panewce.
- Nie wiem, czy we wszystkich sytuacjach był spalony. Między sobą w szatni ustaliliśmy, że przynajmniej przy jednej sytuacji sędzia się pomylił - powiedział Tomasz Wacek, a jego wypowiedź najlepiej charakteryzuje sytuacje na boisko w końcowych 30 minutach gry gracze Cracovii notorycznie byli łapani na spalonym(?).
I wreszcie nadeszły końcowe minuty spotkania, w których w rolach głównych wystąpili rezerwowi w tym spotkaniu napastnicy Legii - Włodarczyk i Grzelak. Obaj zawodnicy stanęli przed dwoma dogodnymi sytuacjami do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść swojej drużyny, lecz... nie wykorzystali ich. Jeszcze Brazylijczyk Roger atomowym strzałem w doliczonym czasie gry uderzył w słupek i sędzia Jarosław Żyro mógł odgwizdać koniec spotkania.
Spotkania emocjonującego, stojącego na wysokim poziomie, w którym każda z drużyn mogła sięgnąć po trzy punkty. Więcej sytuacji stworzyli co prawda przyjezdni, lecz trudno wygrywać spotkania, gdy najlepszymi zawodnikami w drużynie są bramkarz (Fabiański) oraz obrońca (Bronowicki).
Gazeta Wyborcza
Po słabiutkim meczu "Pasów" w Pucharze Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna (0:2) można było mieć uzasadnione obawy o wynik konfrontacji z mistrzem Polski. Tym razem jednym z bohaterów okazał się Marcin Cabaj, który bronił z olbrzymim refleksem i szczęściem. A pod koniec meczu w sukurs przyszedł mu słupek po atomowym uderzeniu Rogera. Obok Cabaja dobrze w obronie spisywał się Tomasz Wacek.
W pierwszej połowie więcej okazji mieli goście prezentujący się o niebo lepiej pod względem przygotowania fizycznego. Na szczęście dla krakowian nieporadnie i żenująco nieskutecznie grał duet młodych napastników Maciej Korzym - Dawid Janczyk. Ten drugi najlepszą sytuację miał po sprytnym zagraniu Korzyma, zaskoczony w sytuacji sam na sam uderzył byle jak i Cabaj nie miał kłopotów z obroną. Za to za wybronienie strzału Janczyka głową z bliska i sparowanie mocno bitego wolnego przed Edsona bramkarzowi Cracovii należały się słowa uznania.
O ile Janczyk raził nieskutecznością, o tyle bez problemu radził sobie z defensywnymi pomocnikami "Pasów". Po błędzie Dariusza Pawlusińskiego i centrze Miroslava Radovicia przed szansą stanął Korzym, ale nie wykorzystał okazji.
Legia mogła prowadzić do przerwy przynajmniej 2:0, a Cracovia nie miała czym postraszyć rywala. Dwa razy z rzutu wolnego strzelał Dariusz Pawlusiński, ale za każdym razem trafiał w mur.
Cracovia zbyt rzadko grała środkiem, niewidoczny był znów Arkadiusz Baran mający wspomagać napastników. W dłuższym fragmencie meczu jedynym pomysłem gospodarzy w ataku były zbyt długie piłki za plecy obrońców. Bramka dla Legii wydawała się tylko kwestią czasu, zwłaszcza po dynamicznej akcji tuż po wznowieniu gry. Po centrze Rogera i woleju Korzyma Cabaj mógł tylko zaczarować piłkę oczami. Za chwilę, po rzucie rożnym, w polu karnym Cracovii powstało potworne zamieszanie, Cabaj znów jakimś cudem obronił uderzenie Rogera.
W 62. min Cracovia po raz pierwszy celnie strzeliła na bramkę rywali, po zgraniu Jacka Wiśniewskiego okazję miał Dariusz Kłus, ale jego płaski strzał przy słupku obronił Łukasz Fabiański.
Ożywieniem dla "Pasów" miał być Piotr Giza (zmienił Wiśniewskiego). I pewnie byłby bohaterem spotkania, gdyby zamiast kombinować i zagrywać piłkę piętą do kolegi w polu karnym, zdecydował się na strzał. Przedobrzył albo nie miał dość odwagi. To był zresztą lepszy okres gry "Pasów", które stwarzały zagrożenie po szybkich kontrach. Wszystkie jednak kończyły się minimalnymi spalonymi. Kwadrans przed końcem bodaj najlepszą okazję miał Paweł Nowak, ale dobrze spisał się Fabiański.
W samej końcówce Legia rzuciła się do ataku, by jednak wygrać ten mecz. W 90. min po zagraniu Bartłomieja Grzelaka Piotr Włodarczyk miał wiele czasu, by dokładnie przymierzyć głową, ale strzelił obok słupka. Moment później Roger potężnym uderzeniem opieczętował słupek bramki Cracovii. Ostatnią akcją meczu był strzał Grzelaka obroniony przez Cabaja.
Nie obeszło się, niestety, bez małej zadymy ze strony chuliganów Cracovii. Próbowali dostać się do sektora fanów Legii. Interweniowała policja, która odgrodziła zwaśnione grupy.
Przegląd Sportowy
Większym zaskoczeniem, przynajmniej dla kibiców, którzy nie śledzili uważnie tegorocznych meczów obu drużyn, mogły być jedenastki, jakie desygnowali na boisko obaj szkoleniowcy.
Nastolatkowie w ataku
Przed meczem trener Legii Dariusz Wdowczyk zastanawiał się głównie jak zestawić osłabioną chorobami (Grzegorz Bronowicki) i kartkami (Herbert Dick i Dickson Choto) linię obrony i na kogo postawić w ataku. Szkoleniowiec mistrzów Polski w miejsce Grzegorza Bronowickiego wstawił jego brata Piotra. Z kolei w ataku postawił na dwóch nastolatków. 19-letni Dawid Janczyk i o rok młodszy Maciej Korzym wygrali rywalizację o miejsce w składzie z najdroższym zimowym nabytkiem (600 tys. euro) Bartłomiejem Grzelakiem i Piotrem Włodarczykiem. Ale decyzja Wdowczyka aż taka dziwna nie jest, bo przecież w sparingach i tegorocznych meczach Pucharu Ekstraklasy Janczyk zdobył pięć goli, a Korzym trzy, podczas gdy Włodarczyk tylko jednego, a Grzelakowi ani razu nie udało się trafić do siatki. Z kolei w Cracovii po raz pierwszy w tym sezonie Piotr Giza usiadł na ławce rezerwowych w spotkaniu ligowym. Giza grał dotąd we wszystkich meczach od pierwszej minuty, z ławki wszedł jedynie w Pucharze Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna. Brak mającego reprezentacyjne aspiracje pomocnika nie był jednak aż taką sensacją, już przed meczem zapowiadało się, , że je- sienią bodaj najlepszy gracz Cracovii zasiądzie na ławce. Trener Stefan Majewski postanowił powierzyć więcej ofensywnych obowiązków Arkadiuszowi Baranowi i wystawił dokładnie taką samą pierwszą jedenastkę jak w meczu z Górnikiem, mimo że Cracovia z Łęczną przegrała.
Wymienni skrzydłowi
Cracovia przeważała przez pierwsze minuty, ale później dominowała już Legia. Na skrzydłach wymieniali się Miroslav Radović z Rogerem, w środku pola wiele piłek odbierał Łukasz Surma, a w ataku bardzo starał się Janczyk, ale jego strzały pewnie bronił Marcin Cabaj. Strzelać próbował też Korzym, ale nie potrafił nawet trafić w bramkę. Po przerwie początkowo także dominowali goście, najlepszej okazji nie wykorzystał Roger w 56. minucie meczu, Brazylijczyk z czterech metrów trafił wprost w Cabaja. Z czasem coraz groźniejsze były akcje gospodarzy, na szczęście dla legionistów kilka razy sędzia asystent zasygnalizował spalonego, gdy pod bramką mogło być bardzo gorąco.
Remis nie zadowalał ani jednych, ani drugich. Trenerzy sięgnęli więc po asów z ławki. Na boisku pojawili się zarówno Giza jak i Grzelak z Włodarczykiem . Nic to jednak nie dało, choć Roger w 92. minucie trafił w słupek.Źródło: Przegląd Sportowy 3 marca 2007
Dziennik Polski
Oba zespoły przystąpiły do meczu w osłabionym składzie. Bardziej legioniści, którzy grali bez zawieszonych za kartki Choto i Dicka, kontuzjowanego Szałachowskiego i chorego na anginę G. Bronowickiego, w „Pasach” zabrakło leczącego uraz kolana Skrzyńskiego. Krakowianie zaczęli bardzo agresywnie, starali się kryć rywala wysoko. W 4 min po centrze Pawlusińskiego Hugo ratował się wybiciem piłki na róg. Potem trzy razy błysnął Janczyk. W 6 min młody napastnik Legii, po centrze P. Bronowickiego, strzelał głową z 6 m, ale Cabaj świetnie interweniował. Minutę później Janczyk przeprowadził szybki rajd, był faulowany na 22 m. Edson przymierzył z wolnego w sam róg, ale Cabaj wyciągnięty jak struna sparował piłkę. W 10 min Janczyk uderzył z 20 m, ale Cabaj był znowu na posterunku.
Legioniści mieli inicjatywę, lepiej radzili sobie w środka pola. Cracovia starała się grać długimi piłkami. Tak było w 23 min. Najpierw z prawej strony groźnie centrował Pawlusiński, za moment z lewej Nowak, ale nikt z krakowian nie doszedł do dośrodkowań. W 27 min Janczyk znalazł sam na 16 m, strzelił, ale mało precyzyjnie i Cabaj nie miał problemów z wyłapaniem piłki. W 28 min Wiśniewski uruchomił na prawym skrzydle Moskałę, ten wrzucił piłkę w pole karne, ale Fabiański był szybszy od Bojarskiego.
W ostatnim kwadransie I połowy gra wyrównała się. W 34 i 35 min strzelali Korzym, potem P. Bronowicki, ale nieprecyzyjnie. Potem dwa razy pozycje miał Pawlusiński. W 42 min, po podaniu Barana, strzelał z 14 m, ale obok słupka. Już w doliczonym czasie Pawlusiński znalazł się w podobnej sytuacji, jednak jego uderzenie było znowu nieprecyzyjne. Pierwsze minuty II połowy należały do Legii, która miała dwie wyśmienite okazje bramkowe. W 52 min, po centrze Rogera, Korzym nie trafił w światło bramki z 7 m. W 57 po do- środkowaniu z lewej strony i błędzie obrony Cracovii, Roger znalazł się na 3 m, strzelił, ale jakimś cudem Cabaj sparował piłkę.
Przewaga Legii trwał około kwadransa, potem swoje trzy minuty miała Cracovia. W 62 min po centrze Wiśniewskiego, z 10 m uderzył Kłus i kiedy wszyscy widzieli już piłkę w siatce, Fabiański wybił piłkę na róg. W 64 min nieobstawiony Giza (wszedł na boisku minutę wcześniej za Wiśniewskiego) otrzymał dokładne podanie na 15 m, ale zamiast strzelać, niepotrzebnie podał piłkę w bok do Nowaka.
Po tych akcjach krakowianie jakby uwierzyli, że można pokonać legionistów, zaczęli grać odważniej, bardziej ofensywnie. W 70 min efektowną akcję przeprowadził Bojarski, podał do wbiegającego w pole karne Pawlusińskiego, ten jednak znowu nie trafił czysto w piłkę, która poleciała daleko obok słupka. Trener Legii Dariusz Wdowczyk przeprowadził zmiany w ataku: duet Korzym - Janczyk zastąpili Grzelak, potem Włodarczyk.
W 70 min bliski szczęścia był Nowak, strzelał mocno z kąta, z 12 m, jednak świetnie obronił Fabiański. Do końca trwała wymiana ciosów, oba zespoły chciały ten mecz wygrać. W 82 min w polu karnym zamieszał Bojarski, podawał do Moskały, którego w ostatniej chwili ubiegł Szala.
87 minuta: szansa dla Legii. Edson uderzał z wolnego z ok. 26 m, ale piłka o pół metra minęła spojenie słupka z poprzeczką. Już w doliczonym czasie Grzelak podał idealnie piłkę do Włodarczyka, a ten z 8-9 m fatalnie przestrzelił.
W 92 min bomba Rogera z 20 m trafiła w słupek. A w ostatnich sekundach z 16 m strzelał Grzelak. Cabaj znowu świetnie się ustawił i piłkę wyłapał.
Piłkarze Cracovii stanęli na wysokości zadania, ale grupka kibiców niestety nie. W 36 minucie kilkunastu osobników przeskoczyło przez ogrodzenie na dawny tor kolarski i chciało się przedostać w kierunku sektora dla gości. Ochrona miała problemy z po-wstrzymaniem chuliganów, dopiero wejście policji ostudziło ich zapędy.Źródło: Dziennik Polski 3 marca 2007
Trenerzy o meczu
Stefan Majewski - Cracovia
Dysponujemy troszeczkę inną siłą niż Legia, dlatego muszę pochwalić chłopaków za zaangażowanie. Legia miała więcej sytuacji, ale my swoje okazje też mieliśmy. Nie doczekaliśmy się bramek na inaugurację i to jedyny mankament tego spotkania. Poza tym było wszystko: szybkie akcje, wspaniałe interwencje bramkarzy. Jeśli ktoś zawiódł, to w obu zespołach byli to piłkarze, którzy nie wykorzystali dogodnych sytuacji. Z wyniku i postawy zawodników jestem bardzo zadowolony. Jestem zadowolony też z gry obronnej drużyny, wyglądała dużo lepiej niż w ostatnich meczach. Jako reżyser defensywy spisał się Michał Karwan, który dopiero wszedł do tej trójki obrońców. Daliśmy się łapać na spalone, bo zawodnicy może za bardzo chcieli. Doświadczony napastnik potrafi wyczekać moment podania, tego dziś zabrakło. Marcin Cabaj bronił bardzo dobrze.
Dariusz Wdowczyk (Legia)
To był dobry mecz obu zespołów. Zabrakło tylko goli, ale sytuacji było co nie miara. Z przebiegu meczu wynika, że dyktowaliśmy warunki, ale były momenty, że Cracovia przejmowała inicjatywę. Stworzyliśmy tyle sytuacji, że którąś powinniśmy wykorzystać, jednak piłka mnie chciała wpaść do bramki. Mogę pochwalić zawodników za zaangażowanie i mądrość w grze. Choć mecz był twardy, nie mam w zespole kontuzji. Straciliśmy do Bełchatowa dwa punkty, ale sezon dopiero się zaczął. Jeszcze dużo meczów przed nami.
Piłkarze o meczu
Tomasz Wacek: Szczęście nam sprzyjało
Adrian Grałek: Jeden punkt z mistrzem Polski to chyba dobry prognostyk na początku rundy?
Tomasz Wacek: Z przebiegu meczu trzeba być zadowolonym, Legia miała trochę więcej sytuacji i dlatego należy się cieszyć z remisu. Zagraliśmy dobrze całą drużyną w obronie i Marcin Cabaj bardzo dobrze bronił.
Pan może być szczególnie zadowolony, bo mecz Panu wyraźnie wyszedł.
- Myślę, że cała drużyna dobrze dzisiaj grała. Trener uczulał nas, że trzeba walczyć z determinacją. Zagraliśmy na 100 procent, daliśmy z siebie wszystko. Nie było nikogo, kto by odpuszczał. Chcieliśmy zmazać plamę po meczach pucharowych i pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością.
Nie obyło się jednak bez błędów w obronie, szczęścia wam dzisiaj nie brakowało.
- Szczęście nam dzisiaj sprzyjało. Na początku drugiej połowy wybijaliśmy dwa razy piłkę z linii bramkowej. No i w końcówce strzał Rogera [w słupek] i kiks głową Włodarczyka.
Przez dłuższy czas ograniczaliście się tylko do dalekich przerzutów. Dopiero po wejściu Piotra Gizy gra z przodu stała się szybsza.
- Wiadomo, chcieliśmy grać swoje, ale Legia wyszła wysoko i nie dała nam za bardzo rozgrywać piłki. Arek Baran dzisiaj dobrze się spisywał, ale Piotrek pokazał, że dobrze potrafi operować piłką i jest kreatywny na boisku.
Marcin Cabaj (bramkarz Cracovii)
Nie uważam się za bohatera tego meczu. Bohaterem jest cała drużyna, walczyliśmy jak równy z równym. Udało mi się wyjść obronną ręką z kilku sytuacji, ale koledzy też mi pomagali. Dzisiaj szczęście było ze mną i dzięki temu zachowałem czyste konto.
Dariusz Pawlusiński (pomocnik Cracovii)
Miałem dwie sytuacje, mogłem je wykorzystać. Chcieliśmy wygrać, ale nie udało się. Mieliśmy też trochę szczęścia, wiadomo, był słupek i kilka innych sytuacji dla Legii, więc cieszę się z tego punktu.
Łukasz Surma (pomocnik Legii)
Mieliśmy wygrać, a stało się inaczej. Napastnicy dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale ich nie wykorzystywali. Trzeba mieć cierpliwość, na pewno zaczną strzelać. Nie możemy w Krakowie wygrać z Cracovią, to już chyba taka tradycja, której nie potrafimy przełamać.
Średnia ocena piłkarzy wystawiona przez kibiców na forum
- Cabaj - 8,29
- Wacek - 6,61
- Karwan - 6,16
- Wiśniewski - 5,97
- (62' Giza) - 7,00
- Radwański - 5,93
- Pawlusiński - 5,42
- Kłus - 6,97
- Baran - 6,81
- (77' Szwajdych) - BO
- Nowak - 6,06
- Moskała - 6,10
- Bojarski - 6,84
Filmy
Linki zewnętrzne
2006-07-01 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0 2006-07-08 Cracovia - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 2006-07-09 MLKS Polan Żabno - Cracovia 0:9 2006-07-10 Cracovia - KS Paradyż 3:1 2006-07-12 Cracovia - Piast Gliwice 1:1 2006-07-12 Cracovia - Stal Rzeszów 3:1 2006-07-14 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0 2006-07-19 Cracovia - ŁKS Łódź 1:0 2006-07-21 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 1:1 2006-07-29 Legia Warszawa - Cracovia 3:1 2006-08-05 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:0 2006-08-12 Zagłębie Lubin - Cracovia 4:3 2006-08-19 Lech Poznań - Cracovia 3:4 2006-08-25 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:1 2006-09-01 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 1:2 2006-09-09 BOT GKS Bełchatów - Cracovia 2:1 2006-09-15 Cracovia - ŁKS Łódź 1:1 2006-09-19 Widzew Łódź - Cracovia 0:2 2006-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 5:1 2006-09-30 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 2006-10-14 Wisła Płock - Cracovia 0:2 2006-10-21 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:0 2006-10-28 Wisła Kraków - Cracovia 3:0 2006-11-04 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:0 2006-11-07 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:1 2006-11-10 Górnik Łęczna - Cracovia 1:0 2006-11-18 Cracovia - Widzew Łódź 2:1 2006-11-22 Górnik Łęczna - Cracovia 0:3 2006-11-26 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:2 2007 Trening Noworoczny 2007-01-20 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:2 2007-01-27 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3 2007-01-27 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2007-02-03 Cracovia - Kmita Zabierzów 2:0 2007-02-03 Cracovia - Okocimski Brzesko 2:1 2007-02-06 Cracovia - FC Hlučín 4:2 2007-02-12 Cracovia - Argeş Piteşti 1:1 2007-02-15 Cracovia - FK Mladá Boleslav 0:0 2007-02-20 Cracovia - Lokomotiw Sofia 4:1 2007-02-22 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:3 2007-02-24 Cracovia - Górnik Łęczna 0:2 2007-02-27 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:1 2007-03-02 Cracovia - Legia Warszawa 0:0 2007-03-07 Cracovia - Widzew Łódź 0:4 2007-03-10 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1 2007-03-14 Radomiak Radom - Cracovia 1:3 2007-03-17 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:4 2007-03-25 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2007-03-30 Cracovia - Lech Poznań 3:0 2007-04-03 Cracovia - Radomiak Radom 1:0 2007-04-07 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0 2007-04-11 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 1:0 2007-04-15 Cracovia - BOT GKS Bełchatów 2:1 2007-04-18 ŁKS Łódź - Cracovia 2:1 2007-04-21 Cracovia - Górnik Zabrze 3:1 2007-04-24 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 0:1 2007-04-28 Arka Gdynia - Cracovia 4:2 2007-05-05 Cracovia - Wisła Płock 2:2 2007-05-08 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 1:2 2007-05-13 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 2007-05-19 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2 2007-05-22 Cracovia - Górnik Łęczna 5:0 2007-05-26 Widzew Łódź - Cracovia 1:3