1956-11-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

w listopadzie 1956, ale już jako mecz sezonu 1957


Herb_Polonia Warszawa

Trener:
Wacław Kuchar
pilka_ico
Puchar Polski, 1/16 finału
Warszawa, niedziela, 18 listopada 1956

Polonia Warszawa - Cracovia

1
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Karel Finek

Sędzia: Piekarski
Widzów: ok. 8 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 8000.

bramki Bramki
Misiak (20') 1:0
Skład:
Z. Pajor
Bystrzycki
Mazur
Glimas
Kadłuczka
Kłaput
Opoka
Feliks
Mordarski
Radoń
Kasprzyk

Ustawienie:
3-2-5


Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Stare tradycje, komplet widzów i A-klasowy poziom w Warszawie" -
Przegląd Sportowy

Stare tradycje, komplet widzów i A-klasowy poziom w Warszawie

Wiele czynników wskazywało na tym meczu, że na boisku przy Konwiktorskiej grają dwie znane o starych tradycjach drużyny, "Czarne Koszule" - wiadomo - Polonia. "Pasiaki" - Cracovia. Publiczności też nie brakowało. Zebrał się niemal komplet widzów, żądnych jakiegoś przyzwoitego poziomu.

Niestety, gdyby nie znane ogólnie barwy obu klubów i dużo publiczności, łatwo można by ulec złudzeniu, że na zielonej murawie snują się co najwyżej... A-klasowcy. Taki oto był słaby był poziom pucharowego pojedynku.
Wyszła z niego zwycięsko Polonia, nikt by się specjalnie nie zdziwił, gdyby zaszczyt ten spotkał Cracovię. Przebieg spotkania miał dwa różne oblicza. W pierwszej połowie więcej z gry miała Polonia, po przerwie zdecydowaną przewagę uzyskała Cracovia.
O ile jednak Polonia potrafiła uwidocznić to bramką strzeloną w 20 min. przez Misiaka, o tyle Cracovia zdobyła się zaledwie na kilka niecelnych strzałów.
Polonię pochwalić należy za ogromną ambicję i skuteczną obronę własnego przedpola w okresie przewagi Cracovii. Warszawiacy bronili się bardzo skutecznie, w czym długa zasługa Wołosza, który przyszedł na odsiecz młodszym kolegom na kwadrans przed końcem spotkania.

Mimo to Cracovia mogła wyrównać. W 89 min. Kłaput ostro strzelił, Grom wypuścił piłkę z rąk, ale w ostatniej chwili środkowy napastnik Polonii Zelenay wybił piłkę z linii bramkowej.
J. L.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 138 z 19 listopada 1956 [1]


"Jeszcze jedna niespodzianka Cracovii" -
Dziennik Polski

Jeszcze jedna niespodzianka Cracovii

Rozumie się - nie przyjemna. W drugim rzucie "Pucharu Polski" Cracovia zmierzyła swe siły z Polonią w Warszawie i uległa 0:1. I jak zwykle była drużyna technicznie lepszą i jak mogła mecz wygrać. Ale przegrała, bo jak zwykle atak mimo dogodnych sytuacji, nie potrafił strzelić bramki. Nieudolność strzałowa i do tego brak ambicji, nie pozwoliły odnieść zwycięstwa nad warszawską Polonią. Zobaczymy, czy równie beztrosko potraktuje drużyna w przyszłą niedzielę mecz z Polonią Bytom
KOSTAN
Źródło: Dziennik Polski nr 277 20 listopada [2]


Mecze sezonu 1957