1957-08-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2
|
II liga grupa południowa , 14 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 24 sierpnia 1957, 17:30
(1:1)
|
|
Skład: L. Michno Bystrzycki Reichel Szymczyk Malarz Gołąb Opoka Miceusz Feliks Dudoń Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Antoni Urbaniak z Łodzi
|
Skład: Liszka Feluś Bieniek Bożek Rogoda Bomba Cholewa Grabowski Satora Browarski Kucharski Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Echo Krakowa
Porażka Cracovii w meczu z Garbarnią.
NIE BYŁO w tym żadnej niesprawiedliwości. Jedenastka ludwinowska miała „swój dzień", zademonstrowała football w dobrym wydaniu, będąc zespołem bezsprzecznie lepszym. Ataki kończyły się zazwyczaj „soczystymi" strzałami, stanowiącymi wielką groźbę dla „świątyni" Michny. Poszczególne formacje drużyny doskonale wypełniły swe zadania bojowe, a za ambitną postawę i ładne zagrania należą się „garbarzom" słowa pełnego uznania.
Źle natomiast działo się w szeregach biało-czerwonych. Wystąpili oni nie tylko bez Jarczyka, ale także bez kontuzjowanego Manowskiego, co poważnie zaważyło na grze ataku. Znów pojawiły się znane już kibicom z dawnego okresu takie słabości tej linii, jak brak konstruktywnej myśli w inicjowanych akcjach, przypadkowość, granie środkiem boiska, podawanie piłek do zawodnika znajdującego się w największym tłoku itp. Jeśli dodamy do tego słabą grę pomocy oraz mimo wszystko wcale nienadzwyczajną grę obrony — będziemy mieli nie wesoły obraz, jaki przedstawiała Cracovia podczas sobotniego meczu.
PROWADZENIE zdobyli biało-czerwoni w 8 minucie gry. Kasprzyk egzekwował rzut wolny. Piłka odbiła się od „muru” zawodników, Gołąb przerzucił ją do Miceusza, a ten strzelił z bliskiej odległości. Utrata bramki nie załamała piłkarzy Garbarni. Gra była nadal bardzo żywa, obfitująca w wiele ciekawych momentów. W 17 minucie nie obstawiony Satora ładną „bombą” z jakichś 20 metrów uzyskał wyrównanie. Po przerwie ten sam zawodnik, przejawiający zresztą dużą inteligencję w grze — zdobył w 52 minucie zwycięską bramkę.
Ataki Cracovii nie przyniosły zmiany wyniku, chociaż sytuacje kutemu istniały. Był taki moment, że idącą w kierunku bramki piłkę wybił w ostatniej chwili Feluś, innym razem (po pauzie), w podobnej sytuacji piłka odbiła się od Bieńka. Jeszcze na trzy minuty przed końcem zawodów Miceusz znalazł się sam na sam z bramkarzem, strzelił półgórnie, lecz Liszka wybił piłkę na róg. Chwila była niezwykle emocjonująca i zdawało się, że wyrównanie padnie niemal w stu procentach. Po obronie tego strzału Bożek serdecznie wycałował Liszkę. O przewadze Garbarni najlepiej świadczy ilość rzutów rożnych, wyrażająca się stosunkiem 11:3 dla drużyny ludwinowskiej.
W MECZU więcej bojowości wykazywała drużyna Garbarni. Obserwując grę piłkarzy Cracovii odnosiło się chwilami wrażenia, jakby zawodnicy byli przemęczeni. Po nadto piłkarze biało-czerwonych popełniali rażący błąd (obserwowany zresztą już od dłuższego czasu). Otóż z chwilą utracenia piłki przeważnie dopuszczają przeciwnika aż do swego pola karnego, i dopiero tu starają się popsuć jego akcję zaczepną. A przecież o piłkę należy walczyć zaraz po jej utraceniu, jeszcze na połowie boiska przeciwnika. W żadnym wypadku nie wolno dopuszczać do swobodnego strzału. Tymczasem podczas meczu z Garbarnią Bożek swobodnie zainicjował raid przez niemal całe boisko i w zasadnie nikt mu w tym nie przeszkadzał. Z jego wypracowania padła druga bramka. Również Satora bardzo często dochodził do swobodnych strzałów. Przed uzyskaniem drugiej bramki driblował chwilę przed linią pola karnego. Tam dopiero czekali na niego obrońcy Cracovii. Napastnik Garbarni wcale nie zamierzał podchodzić do nich. Widząc, że nikt mu na serio nie przeszkadza, wymanewrował najdogodniejszy moment i dalekim strzałem (podobnie jak pierwszą), zdobył drugą bramkę. Ponadto na tle kon-tuzji, jakie odnieśli Jarczyk i Manowski, okazuje się dobitnie, że sprawa odpowiednich rezerw jest w rozgrywkach mistrzowskich rzeczą niezwykle ważną.
No cóż, nie trzeba załamywać rąk. Nie tragedia. Szanse istnieją nadal. Ale niechże mecz z Garbarnią będzie sygnałem ostrzegawczym, że obecna przewaga punktowa nie jest jeszcze równoznaczna z awansem do ekstraklasy. Trzeba grać i to niezwykle ambitnie, z całym sercem. Do każdego (!) podkreślam — do każdego spotkania należy wnosić maksimum ambicji, bojowości i ofiarności. Rywale bowiem czekają na potknięcia.
Jeżeli mecz Cracovii z Garbarnią chcielibyśmy skwalifikować według ocen stosowanych przez tygodnik „Przekrój", to postawilibyśmy następujące cenzurki: bramki zdobyte przez Satorę (12), strzały Browarskiego (11), sędziowanie (Urbaniak Łódź) — (4), zachowanie się zawodników (11), dokładność podań do współpartnerów przez piłkarzy Garbarni (11), przez piłkarzy Cracovii — okresami — (1). dopingowanie zawodników przez kibiców Garbarni (5), przez kibiców Cracovii (6) — piękne pole do popisu dla utworzonego ostatnio koła sympatyków (!!!), pomeczowe nastroje kibiców Garbarni (12), kibiców Cracovii (0).
Źródło: Echo Krakowa nr 198 z 26 sierpnia 1957
Gazeta Krakowska
Spodziewano się. że Cracovię czeka ciężki: mecz z „garbarzami". Nikt z jej licznych kibiców nie przypuszczał jednak, że zespół, który tak pięknie przechodził przeszkodę za przeszkodą, tym razem zagra o wiele słabiej i bez szczęścia, które szczerze mówiąc nie opuszczało w trudnych chwilach tej drużyny.
Piłkarze z Ludwinowa mieli swój dzień. Grali jak w transie, wszystko im wychodziło i przypominali dawny groźny zespół. Cala „jedenastka" przez pełne 90 minut dała z siebie maksimum wysiłku i ambicji. Przyjemnie było patrzeć lak grali chłopcy z Ludwinowa. Dobrze był w tym dniu usposobiony młoda i utalentowany napastnik — Satora. Jego dwa kapitalne strzały były najlepszej marki wzbudziły zachwyt widowni. Dwukrotnie zmusił on Michnę do kapitulacji i to „garbarzom" wystarczyło, by wygrać spotkanie.
Zespołowa i szybka gra gości święciła pełny triumf. Atak biało- czerwonych pozbawiony Manowskiego (zastąpił go Miceusz) nie mógł sobie poradzić z szybko wchodzącą w akcję obroną Garbarni. Na słowa uznania zasłużyli tu Bieniek i Bożek. Oni to potrafili śmiało przerwać każde niemal zagranie napastników gospodarzy, tym bardziej, że Cracovia niepotrzebnie forsowała grę środkiem, nie wykorzystując Skrzydłowych. Przy słabo grającej pomocy i obrona biało-czerwonych nie stała na normalnym poziomie.
JAK PADŁY BRAMKI?
Po rzucie wolnym egzekwowanym w 8 min. przez Kasprzyka odbitą piłkę przejął Miceusz i umieścił w siatce Liszki. Utrata bramki zdopingowała zawodników ludwińskich do jeszcze większego wysiłku. Napastnicy gości przeprowadzili liczne ataki, zakończone dobrym strzałem. W 16 min. piłkę otrzymał Satora i dalekim, strzałem nie do obrony zmusił Michnę do kapitulacji. Dość szybkie wyrównanie wprowadziło jeszcze większy chaos w szereg, Cracovii. Coraz bardziej mścił się brak celnych podań co doskonale wykorzystali szybsi zawodnicy Garbarni.
Decydująca bramka padła w 52 min. Bożek wyprowadził piłkę daleko w pole (ogrywając po drodze kilku zawodników), doskonale podał Satorze, a ten z daleka mocnym strzałem wpakował ją w górny kąt bramki. I tym razem Michno był bezsilny.
Cracovia grała ambitnie chcąc wyrównać. Niestety m. in. dobrą okazję stracił Miceusz. Będąc sam na sam z Liszką chciał piłkę przerzucić ponad wybiegającym bramkarzem. Niestety to się nie udało, bo Liszka wybił piłkę na róg.
Rozpaczliwe zrywy Cracovii nie przyniosły jednak zmiany wyniku.
W sumie zwycięstwo Garbarni jest zupełnie zasłużone, wypracowana dużym wysiłkiem, dobrą grą i postawą całego zespołu.
Dziennik Polski
GARBARNIA: Liszka, Feluś, Bieniek, Bożek, Bomba, Kogoda, Cholewa. Grabowski, Kucharski, Browarski, Satora.
Sędziował Urbanik z .Lodzi, Widzów ok. 15.000.
Tym razem szczęście opuściło Cracovię. Dwa wspaniałe strzały lewoskrzydłowego Garbarni Satory ugrzęzły w bramce Michny i przesądziły o porażce biało-czerwonych. Wygrała drużyna lepsza, grająca 'spokojniej, dokładniej, lepiej taktycznie, operująca w bardzo rozsądny sposób wysuniętymi do przodu łącznikami, którzy umieli nawiązać współpracę ze skrzydłowymi i stworzyć w ten sposób wiele groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. Również tylne formacje Garbarni stanęły na wysokości zadania, mając ułatwioną, grę z powodu chaosu, jaki chwilami panował w ataku gospodarzy. Wyróżnił się rozsądną grą prawy pomocnik , Bomba, który oprócz rozbijania nielicznych ataków Cracovii mądrze wspierał własny napad dobrymi piłkami! Bramkarz Liszka nie popełnił zasadniczych, błędów, choć bronił nerwowo. Na pochwałę zasługuje ambitna postawa całego zespołu, wiara we własne siły, oraz to co najmilej zaskoczyło publiczność krakowską, na prawdę fair gra.
Czy brak Manowsklego zadecydował o stosunkowo słabej grze ataku Cracovii. Z przebiegu meczu należałoby powiedzieć tak. Miceusz strzelił wprawdzie przytomnie bramkę, i omal nie uzyskał wyrównania, lecz nie spełnił roli kierownika diaku, bo Jest tylko łącznikiem. Pozostali napastnicy zagrali poniżej swoich możliwości. Taktyczny błąd polegał na tymże niepotrzebnie porzucono grę skrzydłami, który w pierwszej fazie dała dobre momenty. Gra środkiem była łatwa do odparowania dla obrony Garbarni. Tyły biało-czerwonych pozwoliły swobodnie rozwijać akcję przeciwnikowi i dopuszczały go do strzału. Wyróżnić w nich można Reichla i Michnę, który jednak niepotrzebny wprowadzał nerwowość we własnej defensywie, wyrzucając niedokładnie piłkę od pola bramkowego.
Gra Prowadzona była przez cały czas w żywym tempie. Sytuacje zmieniały się jak w kalejdoskopie, więcej sytuacji podbramkowym miała jednak Garbarnia, o czym świadczy poza zdobyciem przez nią dwóch bramek uzyskanie 11 kornetów wobec 3 Cracovii. Pierwszą bramkę zdobyła Cracovia w 8 min. gry. Po rzucie wolnym bitym przez Kasprzyka piłka odbija się o „mur” graczy Garbami, otrzymuje ją Gołąb i poda je Miceuszowi, który strzela nie do obrony. Nie załamuje to zespołu ludwikowskiego, który przypuszcza szereg groźnych ataków. W H min. silny strzał Browarskiego z 20 m Michno broni na korner. W 17 min. Satora wspaniałą ,, bombą”, jaka, się rzadko widzi uzyskuje wyrównanie, Z kolei w ataku jest Cracovia, jednak dobra gra w polu nie zostaje uwieńczona celnymi strzałami.
Zwycięska bramka dla Garbarni pedla przerwie w 52 min. gry, kiedy Bo żak po pięknym rajdzie wzdłuż linii autowej poda je piłkę Satorze, a ten nie niepokojony przez obronę Cracovii strzela mocno w lewy róg. W 70 ruin, doskonalą okazję do wyrównania miał Miceusz po udanym przeboju strzela jednak półgórnie i umożliwia w ten sposób obronę Liszce. Końcowy zryw Cracovii nie przynoś efektu.
Szczęściem w nieszczęściu jest dla biało-czerwonych to, że Szombierki- straciły równocześnie punkt ze słabą Concordią, tak więc Cracovia ma nada-1 4 punkty przewagi. Przegrano z lepiej grającym przeciwnikiem n:e przynosi wstydu, ani też nie powinna wpłynąć na osłabienie morale drużyny. Zwolennicy Cracovii oczekują od swych ulubieńców lepszej i mądrzejszej gry w następnych meczach.Źródło: Dziennik Polski nr 202 z 25 sierpnia 1957
1956-11-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0 1957 Trening Noworoczny 1957-01-27 Cracovia - Unia Niedomice 15:0 1957-02-03 Stal Olkusz - Cracovia 1:4 1957-02-10 Cracovia - Stal Mikołów 1:2 1957-02-17 Cracovia - Unia Oświęcim 1:2 1957-02-24 Cracovia - Start Chorzów 4:1 1957-03-03 Baník Most - Cracovia 1:1 1957-03-07 Tatran Teplice - Cracovia 2:1 1957-03-09 Spartak Ústí nad Labem - Cracovia 4:1 1957-03-12 Czechosłowacja (młodzież) - Cracovia 0:1 1957-03-14 Motorlet Praga - Cracovia 2:3 1957-03-16 Slavoj Liberec - Cracovia 2:2 1957-03-31 AKS Chorzów - Cracovia 0:1 1957-04-07 Cracovia - Stal Rzeszów 3:0 1957-04-14 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:2 1957-04-18 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1957-04-21 Cracovia - Haladás Szeged 0:3 1957-04-24 Cracovia - Grazer AK 2:1 1957-04-28 Cracovia - Concordia Knurów 3:0 1957-05-01 Górnik Sośnica - Cracovia 2:1 1957-05-05 Gwardia-Wisła Kraków - Cracovia 4:1 1957-05-08 Lokomotiva Nové Zámky - Cracovia 0:5 1957-05-09 ŠK Nitra - Cracovia 3:1 1957-05-12 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 1957-05-26 CWKS Kraków - Cracovia 0:0 1957-05-30 Cracovia - Szombierki Bytom 3:1 1957-06-02 Cracovia - Włókniarz Chełmek 2:0 1957-06-09 Broń Radom - Cracovia 0:3 1957-06-13 Stal Mielec - Cracovia 1:0 1957-06-15 Pogoń Szczecin - Cracovia 2:0 1957-06-22 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 1957-06-29 Cracovia - Naprzód Lipiny 6:0 1957-07-06 Zielona Góra - Cracovia 4:0 1957-07-07 Cracovia - Polonia Bytom 3:2 1957-07-22 Stal Bielsko-Biała - Cracovia 4:4 1957-08-04 Stal Sosnowiec - Cracovia 2:0 1957-08-10 Cracovia - AKS Chorzów 3:0 1957-08-17 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2 1957-08-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2 1957-09-01 Concordia Knurów - Cracovia 1:0 1957-09-04 Cracovia - Piast Gliwice 1:3 1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 1957-09-15 Szombierki Bytom - Cracovia 1:2 1957-09-22 Włókniarz Chełmek - Cracovia 1:2 1957-10-06 Cracovia - Stal Mielec 2:0 1957-10-13 Cracovia - Polska 0:2 1957-10-27 Cracovia - Broń Radom 2:2 1957-11-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 2:4 1957-11-10 Naprzód Lipiny - Cracovia 3:0 1957-11-24 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0