1957-10-13 Cracovia - Polska 0:2
sparing przed meczem kadry z ZSRR
|
mecz towarzyski Kraków, stadion Cracovii, niedziela, 13 października 1957, 12:00
(0:1)
|
|
Skład: Michno Mazur Rajchel Szymczyk Malarz Gołąb Opoka Jarczyk Manowski Dudoń Kasprzyk |
Sędzia: Pałka z Chrzanowa
|
Skład: Szymkowiak Szczepański Grzybowski ('46 Korynt) Woźniak Strzykalski Zientara('46 Grzybowski) Szynborski (Nowak) Brychczy Kempny Cieślik Nowak (Szymborski) |
Kadra
W kronikach klubowych nazwę rywala zapisano jak Kadra 17. Kadra 17 wynikało z wystąpienia 17-u kadrowiczów. Był to sparing kadry przed legendarnym meczem w Chorzowie z ZSRR 20-10-1957 wygranym 2-1. Wystąpiły największe asy Polskiej piłki z samym późniejszym pogromcą ZSRR Cieślikiem na czele.
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Na tak ważnym, kontrolnym spotkaniu przed meczem z ZSRR, zabrakło bowiem w Krakowie piłkarzy Górnika Zabrze i Gwardii W-wa. Tak więc "generalna" próba stała się tylko "przeglądem". Lecz i ten "przegląd" wypadł niezmiernie słabo. Jeśli się zważy, że niedawny II-ligowiec walczył z Kadrą A niemal przez cały mecz jak równy partner, ulegając w minimalnym stosunku i to nie po jakiejś "ulgowej" grze, to ten fakt mówi sam za siebie.
Ktoś w loży prasowej wyraził przekonanie, że gdyby w tym spotkaniu zamienić bramkarzy to wynik byłby odwrotny, a pogląd ten podzielało wielu obserwatorów spotkania.
Na dobrą sprawę z zawodników kadry można wyróżnić tylko jednego, do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Jest nim bramkarz Szymkowiak. Wprawdzie przeciwnicy nie naprzykrzali się mu zbytnio, ale to co robił Szymkowiak było robotą pierwszej klasy.
Specjalne uznanie zdobył sobie nasz reprezentacyjny bramkarz kiedy przy stanie 0:0 obronił zaskakujący i niesłychanie ostry strzał, a piłka fałszując w powietrzu zamierzała w końcu wylądować w okienku. Szymkowiak w charakterystycznym dla siebie tygrysim wyskoku zdołał jednak zagrodzić piłce drogę do siatki.
CIEŚLIK W FORMIE W pewnym oddaleniu za Szymkowiakiem trzeba by postawić obu łączników. Cieślik przechodzi renesans swojej formy. Jego rozgrywanie piłek w środku pola podobne zresztą jak rozgrywane piłki przez Brychczego są wzorowe. Brychczy jednak nie popisał sięjako strzelec, natomiast Cieślik kropnął kilka razy na bramkę przeciwnika jak z armaty i właśnie z takiego armatniego strzału zdobył prowadzenie dla kadry.
Dobrze na początku, ale później coraz gorzej grali defensorzy kadry. Strzykalski zdradził duże zaległości kondycyjne i odnosimy wrażenie, że takie same braki istnieją również u Szczepańskiego i Zientary.
Szymborski czuł się obco na pozycji prawoskrzydłowego, a zamiana na drugą flankę z Nowakiem nie przyniosła również żadnych korzyści. Problem Grzybowski czy Korynt absolutnie nie został rozwiązany i wydaje się, że rozwiąże go... Floreński
Mecz nie był specjalnie ciekawy. Kadra zaczęła, prawie że w imponującym stylu. Ten imponujący styl kończył się z zasady na polu karnym. Potem następowały pudła, pudła i jeszcze raz pudła. Cieślik, Brychczy i Kempny w ciągu 20 minut zmarnowali pozycje jakie zdarzają się chyba raz na sto lat. Wprawdzie w tymże samym okresie (15 minuta) Cieślik posłał na bramkę Michno fantastyczny strzał z jakiejś 20-metrowej odległości, ale był to wypadek wyjątkowy. Również po przeciwnej stronie padł fantastyczny strzał. Manowski ograł Szczepańskiego i posłał własną centrę do środka. Nadbiegający Kasprzyk rąbnął ostro i tylko wspaniały refleks Szymkowiaka uratował kadrę od utraty bramki.
TAK PADŁY BRAMKI
W 10 minut później zdobyła kadra prowadzenie. Cieślik otrzymawszy piłkę od Brychczego zmienił z nim pozycję i przeszedłszy na prawą stronę boiska strzelił w górny róg bramki. W minutę później Brychczy od środka pola zainicjował przebój i idealnie wystawił Kempnego, ale środkowy napastnik "pomylił" się tylko o 10 metrów z celem.
Jednak już w następnej minucie kadra zdobyła drugą bramkę. Szymborski ograł kolejno Bajchela i Gołąba, i z najbliższej odległości załatwił resztę.
Przez kilkanaście minut po przerwie trwał zdecydowany napór kadry, ale ze strzałami było nadal krucho, a jeśli się już zdarzyły - to w dalszym ciągu były pudła. Z kolei inicjatywę przejęli gospodarze. Dopingowani przez widownię zaczęli coraz śmielej, agresywniej atakować przedpole bramki Szymkowiaka. Obaj pomocnicy Strzykalski i Grzybowski przegrywali w tym okresie wiele pojedynków z szybkimi skrzydłowymi Cracovii.
CRACOVIA ATAKUJE
Tylko dzięki zdecydowanej postawie Korynta napastnicy Cracovii dochodzili do strzałów, z których by mogły paść bramki. Nabór Cracovii trwał do końca meczu, a sytuacja jaka wytworzyła się w tym okresie na boisku upoważniła widownię do pożegnania kadry... gwizdami.
W ten sposób widzowie spotkania wyrazili swoje niezadowolenie z niereprezentacyjnej formy naszych reprezentantów.
polska-pilka.pl
Zgrupowanie rozpoczęło się bez piłkarzy Górnika Zabrze, którzy przebywali we Francji i Gwardii Warszawa, która grała w europejskich pucharach. Spóźnił się również trener Foryś, który przebywał z Lechią Gdańsk w NRD. W rezultacie oficjalne zajęcia zaczęły się dopiero 9 października w budynku katowickiej szkoły partyjnej. Dzięki dobrej formie powołanie do Kadry A dostał m.in. Gerard Cieślik, który w omawianym okresie występował jedynie w zespole Polski B. Wydawało się, że jego kariera w Kadrze A została już przekreślona, ale… – „Cieślik przechodzi renesans swojej formy” – pisał PS.
13 października biało-czerwoni rozegrali sparing z Cracovią, która wywalczyła awans do ekstraklasy. Pomimo zwycięstwa 2-0, spotkanie było bardzo słabe w wykonaniu kadrowiczów. – „Tak więc generalna próba stała się tylko przeglądem. Lecz i ten przegląd wypadł niezmiernie słabo. Jeśli się zważy, że niedawny II-ligowiec walczył z Kadrą A niemal przez cały czas meczu jak równy partner, ulegając w minimalnym stosunku i to nie po jakiejś ulgowej grze, to ten fakt mówi sam za siebie” – pisał PS. Jedynym piłkarzem, który zasłużył na słowa pochwały, był bramkarz Edward Szymkowiak, który w swoim charakterystycznym tygrysim wyskoku bronił niebezpieczne strzały zawodników Cracovii.
Jesienią Gerard Cieślik odzyskał swoją wysoką formę, a na boisku w Krakowie błyszczał i w efekcie mocnym strzałem zdobył prowadzenie dla kadry. Dokładnie w 28 minucie piłkarz Ruchu Chorzów otrzymał podanie od Lucjana Brychczego i uderzeniem w górny róg bramki zapewnił kibicom pierwszą bramkę. Dwie minuty później Polska zdobyła drugiego gola, Henryk Szymborski ograł Jerzego Reichela i Józefa Gołębia i z najbliższej odległości pokonał Leopolda Michno. Przez całą drugą połową trwał zdecydowany napór Polski, później inicjatywę przejęła Cracovia. Po meczu widownia pożegnała kadrę… gwizdami, w ten sposób wyraziła niezadowolenie z formy reprezentantów.
Dokumentacja meczowa
Mecz nieoficjalny
13 października 1957, Kraków (stadion Cracovii), mecz towarzyski
Cracovia Kraków – Polska 0-2 (0-2)
0-1 – Gerard Cieślik (28), 0-2 – Henryk Szymborski (30)
Sędziował: Pałka (Chrzanów)
Widzów: 25 000
Cracovia: Leopold Michno – Eugeniusz Mazur, Jerzy Reichel, Stanisław Szymczyk – Zygmunt Malarz, Jóżef Gołąb – Zbigniew Opoka, Waldemar Jarczyk, Herbert Manowski, Jerzy Dudoń, Edward Kasprzyk. Trener: Karel Finek (Czechosłowacja)
Polska: Edward Szymkowiak (Polonia Bytom) – Henryk Szczepański (ŁKS Łódź), Henryk Grzybowski (Legia Warszawa), Jerzy Woźniak (Legia Warszawa) – Marceli Strzykalski (Legia Warszawa), Edmund Zientara (Legia Warszawa) (46. Roman Korynt, Lechia Gdańsk) – Henryk Szymborski (ŁKS Łódź), Lucjan Brychczy (Legia Warszawa), Henryk Kempny (Legia Warszawa), Gerard Cieślik (Ruch Chorzów), Helmut Nowak (Szombierki Bytom). Trenerzy: Tadeusz Foryś i Ewald Cebula
Gazeta Krakowska
Trzeba od razu powiedzieć, że sparring nie osiągnął zamierzonych celów. W kadrze zabrakło bowiem pięciu zawodników, na których trze¬ba liczyć przy ostatecznym ustalaniu składu. Są to: obrońca Florencki, pomocnik Gawlik i napastnicy — Lentner, Jankowski i Baszkiewicz. Czterej pierwsi znajdują się we Francji (Górnik Zabrze miał wrócić w ub. środę, a dlaczego jeszcze nie przyjechał, tego nikt nie wie), a Baszkiewicz grał wczoraj o Puchar Europy Gwardia W-wa — Wismut. Szkoda, że we wczorajszym meczu zabrakło skrzydłowych — Jankowskiego, Lentnera i Baszkiewicza, gdyż zarówno Nowak jak i Szymborski nie spełnili pokładanych w nich nadziei i chyba nie wystąpią w Chorzowie. Prawe skrzydło najprawdopodobniej obsadzi Jankowski, a lewe Lentner i Baszkiewicz.
Niestety kadrowicze nie błysnęli zbyt dobrą formą i jeśli tak samo zagrają za tydzień, to o jakimkolwiek sukcesie nie mamy co marzyć. Wprawdzie były okresy, kiedy „biali" grali zupełnie poprawnie, ale były i takie, kiedy Cracovia przeważała (w pierwszej połowie od 15—25 min. i ostatnie 15 minut, kiedy kadra spuchła). A nie można zapominać bądź co bądź, że Cracovia to nie Związek Radziecki i że między tymi zespołami istnieje na pewno dużo większa różnica klasy, niż miedzy Cracovią i Kadrą we wczorajszym wydaniu.
Mówiąc o biało-czerwonych trzeba przyznać, że tym razem wypadli bardzo dobrze. Wszyscy zagrali ambitnie, z nerwem, a jedynie słabsi byli tylko Manowski i Szymczyk. W ataku wyróżniali się Opoka i Kasprzyk, którego piekielną bombę obronił Szymkowiak z największym wysiłkiem.
A teraz pokrótce o kadrowiczach. Szymkowiak miał tylko dwa strzały: jeden Kasprzyka, który obronił kapitalną paradą i drugi Malarza, kiedy piłkę wypuścił z rąk i złapał ponownie w pobliżu linii bramkowej. Poza tym wychwycił kilka dośrodkowań i podań. I więcej nic. Jeśli chodzi o obrońców, to przed przerwą widzieliśmy trójkę — Szczepański, Grzybowski, Wożniak. Natomiast w drugiej części gry na stoperze zamiast Grzybowskiego zagrał Korynt. Najlepiej spisał się Woźniak. Grzybowski i Szczepański — obok dobrych, mieli i słabe momenty. Poza tym Szczepański grał zbyt ostro. Po raz pierwszy po dłuższym czasie (choroba), widzieliśmy na boisku Korynta. Mimo wszystko wydaje się być pewniejszy od Grzybowskiego.
W pomocy zadowolił Zientara, natomiast zawiódł Strzykalski i prawdopodobnie w Chorzowie wystąpi zamiast niego Gawlik.
O ataku już trochę mówiliśmy. W dalszym ciągu nie ma skrzydłowych, natomiast środkowa trójka — Brychcy, Kempny, Cieślik na ogół spełniła swoje zadanie. Tutaj chyba nie nastąpią już żadne zmiany. Dobrą formą błysnął zwłaszcza Brychcy, grający bardzo przytomnie i ofiarnie. Cieślik jak zwykle był trochę cofnięty, oddał kilka strzałów, z których jeden w 25 min. zaskoczył Michnę. Piłka po raz pierwszy wpadła do siatki. Natomiast słabszy był Kempny, który „za żadne skarby" nie mógł trafić w bramkę. A dobrych pozycji miał sporo. Drugą bramkę dla kadry zdobył Szymborski w 30 min.
Ogółem napastnicy kadry oddali w ciągu meczu 26 strzałów, z czego aż 16 było niecelnych. Nieprzyjemnie zdziwiło wszystkich wyraźne spuchnięcie kadrowiczów w ostatnich 15 min. Czy tylko wytrzymają kondycyjnie w Chorzowie?
Echo Krakowa
Zapowiedziany przez kapitanat PZPN występ kadry narodowej w meczu z beniaminkiem I ligi — Cracovią. zakończył się częściowym fiaskiem. Pik. H. Reyman miał najlepsze chęci wypróbowania wczoraj jedenastu zawodników, którzy w nadchodzącą niedzielę mają wystąpić na Stadionie Śląskim w Chorzowie, przeciwko reprezentacji Związku Radzieckiego. Tymczasem nie powróciła z Francji drużyna Górnika Zabrze, w której występuje trzech aktualnych reprezentantów Polski, oraz wyjechała do NRD drużyna Gwardii Warszawa, w której gra nasz reprezentacyjny lewoskrzydłowy — Baszkiewicz. Nic więc dziwnego, że zaistniała sytuacja, w której selekcjonerzy nie mieli żadnego wyboru i musieli sklecić na kolanie „kadrowy'* zespół, spośród dwunastu piłkarzy którzy byli do dyspozycji. W efekcie widzieliśmy tylko zlepek indywidualistów, którzy z małymi wyjątkami niczym poza poprawną techniką nie mogli zachwycić.
KADRA „A” — Szymkowiak, Szczepański, Grzybowski (Korynt), Woźniak, Strzykalski, Zientara (Grzybowski), Szymborski, Brychcy, Kempny, Cieślik, Nowak. CRACOYIA — Michno, Mazur, Reichel. Szymczyk, Malarz, Gołąb, Opoka, Jarczyk, Manowski, Dudoń, Kasprzyk.
Wracając do przyszłej reprezentacji Polski, bo o niej przede wszystkim chcielibyśmy dzisiaj pisać teoretycznie nie ma powodów do załamywania rąk. Uważny obserwator mógł dopatrzyć się niewątpliwie kilku wybijających się zawodników, którzy z zawodnikami Górnika i ewentualnie Baszkiewiczem z Gwardii mogą stworzyć drużynę na przyzwoitym poziomie. Jeśli do Szymkowiaka, Wożniaka, Korynta, Zientary, Cieślika, Kempnego i Brychcego „doszlusują" Florencki. Gawlik. Jankowski, oraz Daszkiewicz lub Lentner, to reprezentacja Polski będzie w chwili obecnej najlepszą na jaką nas stać. Obserwując siedmiu wymienionych powyżej zawodników podczas wczorajszego sparringu, jesteśmy skłonni przychylić się do opinii płk. H. Reymana, że w meczu z świetną jedenastką ZSRR nasze piłkarstwo nie zostanie skompromitowane. Jeśli natomiast obcięlibyśmy oceniać niekompletny szkielet przyszłej jedenastki narodowej na podstawie wczorajszego występu w Krakowie moglibyśmy popaść w histerię. Tymczasem sięgnąwszy pamięcią wstecz, mamy dużo przykładów na to, że tydzień przed decydującą próbą żaden zespół piłkarski na święcie nie przykłada się tyle, na ile go stać.
Niech ml darują zawodnicy Cracovii, że tyle się rozpisałem o ich przeciwnikach. Zespół beniaminka I ligi zasłużył na pochwałę 1 trzeba mu oddać, że grał niemal świetnie. Takiej Cracorll jak wczoraj, nie widziałem Już bardzo dawno. Jedenastka trenera Finka wyszła na bełsko z ogromną ambicją: krakowianie pozbyli się balastu jaki towarzyszy w meczach mistrzowskich. Nie mieli nic do stracenia, a wszystko do zyskania... i zyskali też niemało. W oczach obiektywnego widza zdobyli sobie opinię drużyny nieźle wyszkolonej technicznie, dysponującej wyrównaną grupą zawodników. I choć Michno. Reichel. Malarz czy Kasprzyk wybijali się ponad ogół, to jednak całej drużynie należą się pełne gratulacje. Hart zawodników, wolu walki do ostatniej minuty gry, przyniosły w efekcie zaszczytny wynik w postaci nikłej porażki. Słyszało się glosy, że gdyby w bramce Cracovii stanął Szymkowiak to wynik mógłby być odwrotny. W powiedzeniu tym jest niewątpliwie nieco racji, ale nie na tyle, aby faktycznie Cracovia nawet z bramkarzem bytomskiej Polonii mogła wygrać 2:0. Kadrowicze na pewno mogli zagrać z większym zębem, a forma samej środkowej trójki napastników mogłaby zagwarantować zwycięstwo.
Przebieg gry można ująć w kilku zdaniach. Pierwsza połowa spotkania stała na przyzwoitym poziomie. Gra była szybka i emocjonująca. Cracovia miała w tym okresie 10 minut wyraźnej przewagi. Poza tym przeważała kadra. Gospodarze oddali przed przerwą 5 strzałów na bramkę Szymkowiaka, z których jeden Kasprzyka w 18-tcj min. Skrzydłowy Cracovii z kilku metrów strzelił z „katapulty”, ale bramkarz reprezentacji rzucił się jak pantera i wy-piąstkował piłkę w pole. Kadrowicze 13 razy strzelali w tym czasie w kierunku bramki Michny, ale jednak 70 proc, niecelnie. Najgroźniejszym strzelcem był Cieślik, oraz Brychcy i Kempny. Po przerwie gra była ospała. Cracovia miała nieznaczną przewagę, ale wówczas kadrowicze wyraźnie zwolnili tempo gry.
Dziennik Polski
CRACOVIA: Michno, Mazur, Reichel, Szymczyk, Malarz, Gołąb, Opoka, Jurczyk, Manowski, Dudoń, Kasprzyk. KADRA: Szymkowiak, Szczepański,Grzybowski, (Korynt), Woźniak, Strzykalski, Zientara (Grzybowski), Szymborski, Brychcy, Kempny, Cieślik, Nowak. Spotkanie sędziował p. Palka z Chrzanowa,
Na dwa zasadnicze o zarazem charakterystyczne okresy należałoby podzielić niedzielne spotkanie sparringowe pomiędzy drużyną kadry A i Cracovią. Wprawdzie dużo było dyskusji czy drużyna krakowska może być sparingpartnerem dla reprezentacji, która szlifuje formę przed bardzo ciężkim spotkaniem ze Związkiem Radzieckim, dużo dyskutuje się jeszcze W tej chwili czy sparringi są właściwą formą przed tego rodzaju spotkaniem, naszym jednak zdaniem mecz sparringowy z Cracovią na pewno nie wyjdzie kadrze na złe. Wprawdzie nie wszystko co widzieliśmy w niedzielnym meczu mogło się. widzom podobać, ale na to złożyło się bezsprzecznie klika momentów. Po pierwsze — drużyna kadry nie grała w takim zestawieniu w jakim się projektuje i proponuje właściwy skład; po drugie paru zawodników w chwili obecnej to rekonwalescenci; dlatego więc może spotkanie to nie zadowoliło w pełni publiczności, pomimo że sam mecz stał na niezłym poziomie.
Wracając do wymienionych już okresów gry to naszym zdaniem w pierwszym rzędzie trzeba zwrócić uwagę na dobrą a chwilami świetną grę środkowej trójki ataku a zwłaszcza Cieślika i Brychcego. Ich sposób rozgrywania piłek, łatwość uwalniania się od zawodnika, bardzo szybkie i sprytne wyjście na pozycję, oraz duże współgranie ze sobą, poparte nienaganną techniką, pozwalają rokować wiele, o He oczywiście na pozycjach skrzydłowych, znajdą się godni współpartnerzy. Drugi jednak okres to bardzo dużo nieprzemyślanych zagrań, brak powiązania i współpracy poszczególnych linii, zwłaszcza pomocy i obrony 1 sam fakt, że w tym to właśnie okresie drużyna Cracovii była równorzędnym przeciwnikiem dla Kadry mówi samo za siebie, a zarazem Cracovii wystawia bardzo dobrą notę. Poza wymienionymi ju4ż zawodnikami Kadry pewnikiem w naszej drużynie narodowej jest Szymkowiak. Wprawdzie nie mógł on wykazać się zbyt częstymi Interwencjami, ale trzy jego parady były najwyższej klasy, a zwłaszcza obrona- szalenie silnego strzału Kasprzyka. Tak więc trenerzy i kapitan PZPN mają właściwy przegląd aktualnej formy swoich wybrańców 1 ostatni tydzień powinni wykorzystać do właściwego zestawienia składu naszej reprezentacji.
1956-11-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0 1957 Trening Noworoczny 1957-01-27 Cracovia - Unia Niedomice 15:0 1957-02-03 Stal Olkusz - Cracovia 1:4 1957-02-10 Cracovia - Stal Mikołów 1:2 1957-02-17 Cracovia - Unia Oświęcim 1:2 1957-02-24 Cracovia - Start Chorzów 4:1 1957-03-03 Baník Most - Cracovia 1:1 1957-03-07 Tatran Teplice - Cracovia 2:1 1957-03-09 Spartak Ústí nad Labem - Cracovia 4:1 1957-03-12 Czechosłowacja (młodzież) - Cracovia 0:1 1957-03-14 Motorlet Praga - Cracovia 2:3 1957-03-16 Slavoj Liberec - Cracovia 2:2 1957-03-31 AKS Chorzów - Cracovia 0:1 1957-04-07 Cracovia - Stal Rzeszów 3:0 1957-04-14 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:2 1957-04-18 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1957-04-21 Cracovia - Haladás Szeged 0:3 1957-04-24 Cracovia - Grazer AK 2:1 1957-04-28 Cracovia - Concordia Knurów 3:0 1957-05-01 Górnik Sośnica - Cracovia 2:1 1957-05-05 Gwardia-Wisła Kraków - Cracovia 4:1 1957-05-08 Lokomotiva Nové Zámky - Cracovia 0:5 1957-05-09 ŠK Nitra - Cracovia 3:1 1957-05-12 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 1957-05-26 CWKS Kraków - Cracovia 0:0 1957-05-30 Cracovia - Szombierki Bytom 3:1 1957-06-02 Cracovia - Włókniarz Chełmek 2:0 1957-06-09 Broń Radom - Cracovia 0:3 1957-06-13 Stal Mielec - Cracovia 1:0 1957-06-15 Pogoń Szczecin - Cracovia 2:0 1957-06-22 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 1957-06-29 Cracovia - Naprzód Lipiny 6:0 1957-07-06 Zielona Góra - Cracovia 4:0 1957-07-07 Cracovia - Polonia Bytom 3:2 1957-07-22 Stal Bielsko-Biała - Cracovia 4:4 1957-08-04 Stal Sosnowiec - Cracovia 2:0 1957-08-10 Cracovia - AKS Chorzów 3:0 1957-08-17 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2 1957-08-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2 1957-09-01 Concordia Knurów - Cracovia 1:0 1957-09-04 Cracovia - Piast Gliwice 1:3 1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 1957-09-15 Szombierki Bytom - Cracovia 1:2 1957-09-22 Włókniarz Chełmek - Cracovia 1:2 1957-10-06 Cracovia - Stal Mielec 2:0 1957-10-13 Cracovia - Polska 0:2 1957-10-27 Cracovia - Broń Radom 2:2 1957-11-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 2:4 1957-11-10 Naprzód Lipiny - Cracovia 3:0 1957-11-24 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0