1957-10-06 Cracovia - Stal Mielec 2:0
|
II liga grupa południowa , 20 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 6 października 1957, 11:00
(2:0)
|
|
Skład: L. Michno Mazur Reichel Szymczyk Malarz Gołąb Opoka Jarczyk Manowski Dudoń Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Sperling z Łodzi
|
Skład: Mysiak Grześko Książek Milewski Koncki Król Robotycki Gabrysiak Waleska Tobolik Kapuściński |
Znaczenie meczu
Oba kluby rywalizowały o awans do I ligi. Przed meczem Cracovia miała 27 punktów, a Stal 23. Do końca sezonu pozostawały - poza tym spotkaniem - dwie kolejki. Zwycięstwo w tym meczu zapewniało Cracovii awans do I ligi.
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Kiedy wskazówka zegara przekroczyła 35 min. Drugiej połowy, a Cracovia prowadziła w meczu z najgroźniejszym rywalem 2:0 – od strony szatni bialo-czerwonych ruszył w kierunku boiska wielki pochód z transparentem „Witamy Cracovię w I lidze” – na czele.
Natychmiast po gwizdku sędziego, kończącym spotkanie, uczestnicy pochodu weszli na boisko i wśród chóralnie śpiewanego przez całą widownię 100 lat złożyli „Cracovii” gratulacje z okazji odzyskania rangi I-ligowca. Ogólny nastrój entuzjazmu i wzruszenia był tak potężny, że piszący te słowa, udając się do szatni Cracovii dla złożenia gratulacji zwycięskiej drużynie , został po drodze wycałowany przez kilka entuzjastek Cracovii.
Poziom meczu, który zgromadził komplet widzów, w tym dużo przybyszów z Mielca, nie był zbyt wysoki. Stal zaprezentowała się co najmniej o klasę lepiej, niż w niedawnym meczu przeciw Garbarni. Cracovia zagrała mądrze i skutecznie … Zdobywszy prowadzenie w 5 min. Zwalniała okresami tempo, aby po chwilach wytchnienia ruszyć znów do ataku. Druga bramka zdobyta na 3 min. Przed przerwą przesądziła już o losach spotkania, jakkolwiek szybkie flankowe ataki stalowców były zawsze groźne i mogły zmienić wynik.
Echo Krakowa
Biało-czerwoni po zwycięstwie nad mielecką Stalą przypieczętowali swój awans do ekstraklasy piłkarskiej
Słyszało się gwizdki, trąbki, dzwonki, których dźwięki mieszały się z okrzykami na cześć ukochanej drużyny. Niemniej od zawodników wyczerpani nerwowo całorocznymi walkami kibice, dawali upust swej radości, ciesząc się z wielkiego sukcesu, jakim jest awans biało-czerwonych do ekstraklasy. Jedna z najstarszych w Polsce drużyn uzyskała wreszcie swe należne miejsce wśród pierwszoligowych zespołów. Nie tylko w piłkarstwie, ale i w wielu innych dyscyplinach sportu polskiego Cracovia reprezentuje bogate tradycje i ustalone wartości, toteż powrót jej piłkarzy do I ligi, opinia sportowa całego kraju powitała z dużym zadowoleniem i radością.
Ostatnim, decydującym akordem w pochodzie do bram I ligi, był wczorajszy mecz ze Stalą Mielec, wygrany przez Cracovię 2:0 (0:0). O ile wynik zadowolił zwolenników drużyny krakowskiej, to sama gra pozostawiała wiele do życzenia i nie stała na poziomie, jakiego należałoby oczekiwać od drużyn znajdujących się w czołówce tabeli i jakiego oczekiwali krakowscy miłośnicy piłki nożnej.
Obydwie bramki zdobył Kasprzyk bardzo ładnymi strzałami. Pierwszą uzyskał w 5 min. z podania Dudonia, a drugą w 40 min. z wypracowania Manowskiego. Trze ba przyznać, że w pierwszej poło wie zawodów biało-czerwoni mieli na ogół dużą przewagę. Po przerwie natomiast jakby spoczęli na laurach, grając raczej na utrzymanie wyniku.
W tym czasie notujemy groźne momenty pod bramką Michny. W 60 min. bramkarz biało-czerwonych przytomnie wybił piłkę po nad poprzeczkę. W chwilę później źle wykopniętą przez niego piłkę przejął Walęska i strzelił w kierunku pustej bramki — na szczęście ponad poprzeczką. W 85 min. strzelona przez Gabrysiaka piłka odbiła się od skrzyżowania słupka z poprzeczką. Wynik do końca zawodów nie uległ zmianie i prowadzący wzorowo spotkanie sędzia Szperling (Łódź) odgwizdał koniec meczu. Publiczność nie opuściła jednak swych miejsc. Drużyny ustawiły się na środku boiska, na które wkroczyli kibice z transparentami oraz kierownictwo drużyny i bratnich klubów krakowskich z delegacją „Wisły” na czele, składając gratulacje zawodnikom Cracovii z okazji ich sukcesu. Długo jeszcze panowała radość w szatni biało-czerwonych. Gratulacjom nie było końca. Wielu działaczy miało łzy w oczach, łzy radości z tak dawno upragnionego awansu piłkarzy.
CO MÓWIĄ:
Prezes Cracovii - mgr J. REJDUCH: — Przypominam sobie moją wypowiedź zamieszczoną na łamach „Gazety Krakowskiej", w ankiecie rozpisanej z okazji Święta 22 Lipca. Zapytano mnie wówczas, o moje najgorętsze życzenie. Odpowiedziałem — pragnę awansu piłkarzy Cracovii do I ligi. Życzenie spełniło się i dziś przeżyłem jeden z najradośniejszych momentów mego życia. Sukces piłkarzy jest wynikiem wysiłku całego kolektywu klubowego oraz pomocy zrzeszenia sportowego Start, spółdzielczości pracy i szerokich rzesz sympatyków. W bieżącym roku postawiliśmy sobie za cel pracy klubowej wprowadzenie drużyny piłkarskiej do I ligi i cel ten osiągnęliśmy m. in. dzięki ambitnej postawie zawodników. Korzystając z okazji dziękuję członkom klubu, kołu sympatyków i spółdzielczości pracy za pomoc i życzliwość jaką okazywali nam w bieżącym sezonie. Sukces naszych piłkarzy jest zarazem ich sukcesem.
Kierownik sekcji piłki nożnej — dr Z. BURDE: — Jestem szczęśliwy. Walka była trudna, tym więcej więc cieszy sukces, Nie zgadzam się z opinią niektórych osób, że uzyskaliśmy awans tylko dzięki szczęściu. Chłopcy w wielu meczach pokazali, że znają „fach“ piłkarski.
Kierownik drużyny — E. JABŁOŃSKI: — Całoroczna praca dała wyniki. Mecze były bardzo nerwowe. Na szczęście najważniejsze spotkania mamy za sobą. Cieszę się z sukcesu swoich chłopców.
Źródło: Echo Krakowa nr 234 z 7 października 1957
Gazeta Krakowska
Biało-czerwoni rozpoczęli spotkanie (grając z wiatrem) huraganowymi atakami na bramkę Stali. Już w 5 min. Dudoń doskonale posłał piłkę w wolną lukę między obrońcami Kasprzyk błyskawicznie doskoczył do niej i nic namyślając się „rąbnął" z całej siły. Piłka ku radości kibiców — ugrzęzła w siatce.
Zdawało się, że posypią się bramki. A jednak tak nie było. Już po kilku minutach piłkarze biało-czerwonych niepotrzebnie grając górą, tracili wszystkie piłki. Niepowodzenia gospodarzy spowodowały, że coraz częściej w Ich szeregi wkradał się nieład i wszyscy zaczęli grać chaotycznie i nerwowo. Przeciwnie zawodnicy Mielca grali dołem, krótkimi, składnymi podaniami i dość szybko i łatwo zdobywali teren. Na szczęście w zespole mieleckim brakło dobrych strzelców.
Napastnicy Cracovii mieli kilka okazji do zdobycia dalszych bramek. ale Jarczyk i Manowski zagrali słabiutko. a anemiczne i nieliczne strzały Dudonia były zawsze łatwe do obrony.
Na 3 minuty przed przerwą z wypracowania Manowskiego „wszędobylski” Kasprzyk ustalił wynik meczu, strzelając drugą bramkę.
Tak po strzeleniu pierwszej jak i drugiej bramki z miejsc stojących z tłumu kibiców Cracovii wystrzela! w górę sztandar klubowy, którym radośnie zwolennicy biało-czerwonych wiwatowali.
Po przerwie krakowianie nie potrafili spokojnie i lepiej zagrać. W tym okresie stalowcy przeprowadzili kilka niebezpiecznych ataków, ale na szczęście Michno zawsze był na posterunku a raz wiązanie poprzeczki i słupka uratowało gospodarzy od utraty bramki.
Piłkarze Mielca niepotrzebnie uciekali się do zbyt ostrej gry celował w tym pomocnik Kęski, ale dobrze się stało, że zawody prowadził p. Szperling z Łodzi, który odgwizdywał prawie każde przewinienie tak jednej jak i drugiej drużyny.
Wysoka stawka spotkania sprawiła że nie widzieliśmy ładnej gry. Trzeba szczerze przyznać, że nie wszystko można jednak „zwalać" na nerwy piłkarzy krakowskich gdyż widzieliśmy u nich też wiele niezaradności i braku umiejętności. W każdym razie w dniu wielkiego szczęścia jedenastki biało-czerwonych — piłkarzom możemy dziś darować. Spodziewamy się, że w pierwszej lidze grać będą inaczej.
Dziennik Polski
Stawka tego meczu była nie byle jaka. Zwycięstwo — to awans do ekstraklasy, przegrana, względnie remis stwarzały Cracovii dalsze przeszkody na drodze do I ligi. Ale Cracovia szczęśliwie przebrnęła przez ostatnią przeszkodę. Być może, że styl, w jakim to uczyniła, nie był budujący ani też nie mógł zadowolić sympatyków, którzy jak nigdy jeszcze w tym roku zapełnili wszystkie miejsca na stadionie. Przyznajmy jednak, że mało kto oczekiwał gry na takim poziomie, jakiego powinniśmy żądać od mistrza II ligi. Poza kilkunastoma minutami w pierwsze) połowie I niewielkimi okresami gry w drugiej części spotkania — mecz był .mało ciekawy I jedynie dwa momenty rozgrzały widownię. Było to w 5 i 43 minucie. W pierwszych minutach Cracovia gra żywiołowo 1 atakuje bez przerwy. W 5 min. Kasprzyk otrzymuje piłkę, idzie z nią na przebój i wykorzystując Jukę w obronie Stal! strzela nie do obrony z 25 m. Pod koniec pierwszej połowy ten sam zawodnik dochodzi do beznadziejnej, wydawało się piłki, i strzelając w prawy róg ustala wynik meczu. Jeszcze w międzyczasie Dudoń główkuje, Mysiak ładnie broni oraz Manowski z podania Jurczyka bije... w poprzeczkę.
Po zmianie stron Michno kilkakrotnie znalazł się w trudnej sytuacji. W 18 min., po słabym wykopie Michny, do piłki dochodzi Waleska, nie trafia jednak do pustej bramki. Jeszcze raz popisał się Michno ładną Interwencją, kiedy stojąc twarzą do bramki w ostatniej chwili wypiąstkował (piłkę ponad poprzeczkę. Pod koniec spotkania. kiedy najmniej wytrzymali kibice zaintonowali "sto lat”, słupek uratował Cracovię przed utratą bramki.
W sumie, drużyna krakowska przewyższała przeciwnika tak zdecydowaniem w budowaniu akcji, jak i kolosalną wolą zwycięstwa i stwierdzenie w sprawozdaniu agencji PAP, że Cracovia przy dużym szczęściu zdobyła dwie bramki” nie jest słuszne. (Pamiętajmy, że do przerwy Stal oddała jeden groźny strzał na bramkę Michny). W decydującym meczu dobrze zagrała defensywa, w ataku Jedynie skrzydłowi Kasprzyk i Opoka stanęli na wysokości zadania.Drużyną Stali mogła się w Krakowie podobać za kilka ładnie przeprowadzonych akcji, nie był to jednak zespół przedstawiający zbyt wysoką klasę, Poza kilkoma dobrymi graczami — drużyna mielecka, jako całość przedstawiła się w niedzielnym meczu zupełnie przeciętnie.
A oto składy, w Jakich grały obie drużyny w decydującym meczu:
CRACOVIA: Michno, Mazur, Reichel, Szymczyk, Malarz, Gołąb, Opoka, Jarczyk, Manowski, Dudoń, Kasprzyk. STAL MIELEC; Mysiak, Grześko, Książek, Mielecki, Kęcki, Król, Robotycki, Gabrysiak, Waleska, Tobollk, Kapuściński.
Sędziował bardzo dobrze Sperling z Łodzi, (r)
1956-11-18 Polonia Warszawa - Cracovia 1:0 1957 Trening Noworoczny 1957-01-27 Cracovia - Unia Niedomice 15:0 1957-02-03 Stal Olkusz - Cracovia 1:4 1957-02-10 Cracovia - Stal Mikołów 1:2 1957-02-17 Cracovia - Unia Oświęcim 1:2 1957-02-24 Cracovia - Start Chorzów 4:1 1957-03-03 Baník Most - Cracovia 1:1 1957-03-07 Tatran Teplice - Cracovia 2:1 1957-03-09 Spartak Ústí nad Labem - Cracovia 4:1 1957-03-12 Czechosłowacja (młodzież) - Cracovia 0:1 1957-03-14 Motorlet Praga - Cracovia 2:3 1957-03-16 Slavoj Liberec - Cracovia 2:2 1957-03-31 AKS Chorzów - Cracovia 0:1 1957-04-07 Cracovia - Stal Rzeszów 3:0 1957-04-14 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:2 1957-04-18 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1957-04-21 Cracovia - Haladás Szeged 0:3 1957-04-24 Cracovia - Grazer AK 2:1 1957-04-28 Cracovia - Concordia Knurów 3:0 1957-05-01 Górnik Sośnica - Cracovia 2:1 1957-05-05 Gwardia-Wisła Kraków - Cracovia 4:1 1957-05-08 Lokomotiva Nové Zámky - Cracovia 0:5 1957-05-09 ŠK Nitra - Cracovia 3:1 1957-05-12 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 1957-05-26 CWKS Kraków - Cracovia 0:0 1957-05-30 Cracovia - Szombierki Bytom 3:1 1957-06-02 Cracovia - Włókniarz Chełmek 2:0 1957-06-09 Broń Radom - Cracovia 0:3 1957-06-13 Stal Mielec - Cracovia 1:0 1957-06-15 Pogoń Szczecin - Cracovia 2:0 1957-06-22 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 1957-06-29 Cracovia - Naprzód Lipiny 6:0 1957-07-06 Zielona Góra - Cracovia 4:0 1957-07-07 Cracovia - Polonia Bytom 3:2 1957-07-22 Stal Bielsko-Biała - Cracovia 4:4 1957-08-04 Stal Sosnowiec - Cracovia 2:0 1957-08-10 Cracovia - AKS Chorzów 3:0 1957-08-17 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2 1957-08-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2 1957-09-01 Concordia Knurów - Cracovia 1:0 1957-09-04 Cracovia - Piast Gliwice 1:3 1957-09-08 Cracovia - Wawel Kraków 1:0 1957-09-15 Szombierki Bytom - Cracovia 1:2 1957-09-22 Włókniarz Chełmek - Cracovia 1:2 1957-10-06 Cracovia - Stal Mielec 2:0 1957-10-13 Cracovia - Polska 0:2 1957-10-27 Cracovia - Broń Radom 2:2 1957-11-03 Tarnovia Tarnów - Cracovia 2:4 1957-11-10 Naprzód Lipiny - Cracovia 3:0 1957-11-24 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0