1995-08-13 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0
|
II liga grupa wschodnia , 3 kolejka Kraków, niedziela, 13 sierpnia 1995, 17:00
|
|
Skład: Kwedyczenko Waldemar Góra Mróz Duda E. Kowalik (62' Powroźnik) Rajko (73' Siemieniec) Wrześniak Depa Węgiel (46' Zegarek) Gruchała Hrapkowicz |
Sędzia: M. Nowak z Katowic
|
Skład: Romanowski Włódarczyk Rasztębowski Siuta Kucharski Nowakowski (79' Sosnowski) Krakowiak (53' Figaszewski) Gontarz Puchacz (66' Jałowienko) Dolewski Grzelak Ustawienie: 3-5-2 |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Dziennik Polski
Wydawać by się mogło, iż II liga to już normalność, ale okazuje się, że wszystko zależy od której strony się do niej trafia. Gdy Wisła grała w I lidze, ówczesne kierownictwo sekcji wpadło na równie genialny pomysł - były specjalne identyfikatory, zakaz wjazdu samochodów, etc. Teraz - przy Reymonta znaleźli się ludzie normalni, życzliwi innym. Samochody dziennikarzy stoją obok policyjnych i działaczy, każdy żurnalista znajdzie miejsce na trybunie i nikomu to nie przeszkadza, a można nawet zaryzykować, że jest dokładnie odwrotnie.
Nie należy tracić nadziei, ale na razie po drugiej stronie Błoń jest inaczej. Trudno jednak wymagać życzliwości i taktu od ludzi, których "kindersztuba" manifestuje się w sposób następujący:
Pytanie: - Czy można pana prosić o obiecany program?
Odpowiedź: - Po meczu, a w ogóle co ty tu robisz, wynoś się stąd, bo nic nie dostaniesz. Gratulując dobrego samopoczucia - dziękuję w tym miejscu w imieniu swoim i kolegów, którzy nie doczekawszy legendarnego już programu przed niedzielnym spotkaniem, zrezygnowali z chęci obejrzenia go wtedy, gdy byłby już potrzebny tylko do znajdowania w nim błędów. Może i szkoda, jeśli bowiem na maleńkim bilecie wstępu udało się zmieścić błąd ortograficzny, to strach pomyśleć, co mogło znaleźć się w dużo pojemniejszym programie.
Słynna jest przypowieść Szwejka o szeregowcu, który zaczął katastrofalnie pęcznieć, gdy awansowano go na kaprala i przyszyto belki. Jedynym sposobem uratowania mu życia okazało się odprucie naszywek i degradacja. Oby podobna kuracja nie była konieczna kilku panom z Cracovii.
W niedzielnym meczu Cracovii, wraz z Marcinem Hrapkowiczem zadebiutował Ukrainiec Siergiej Rajko. Do końca nie było wiadomo, czy działacze zdążą załatwić wszystkie szczegóły kontraktu i potwierdzić zawodnika w PZPN. Siergiej miał przede wszystkim wzmocnić siłę uderzeniową krakowskiego zespołu, ale niestety, jeszcze w tym meczu nie wpisał się na listę strzelców. Trener I. Adamus liczy jednak na tego piłkarza, przede wszystkim z racji doświadczenia Rajki. Nie jest on bowiem postacią nie znaną w polskim futbolu, jako że w sezonie 1993/94 występował w barwach Okocimskiego Brzesko. Zapytaliśmy Siergieja dlaczego zdecydował się na grę w Cracovii?
- Działacze Cracovii nawiązali ze mną kontakt i namawiali na grę w Krakowie. Początkowo nie byłem chętny na przeprowadzkę z Drohobycza, ale w końcu zgodziłem się.
- Opowiedz jak wyglądała twoja dotychczasowa piłkarska kariera?
- Gdy byłem w siódmej klasie, zostałem powołany do jednej z czterech na Ukrainie szkół o profilu sportowym i tam zacząłem grać w piłkę. Potem występowałem w Karpatach Lwów, w Dynamie Kijów. Moimi kolegami byli wówczas Michajliczenko, Kuźniecow, Jakowienko, a trenowaliśmy pod okiem Walerego Łobanowskiego. Następnie grałem w Tawrii Symferopol, kolejnymi moimi klubami był Kremienczuk i Niwa Tarnopol. Następnie poznałem smak gry w polskiej lidze w Okocimskim, ale po jednym sezonie, ze względów rodzinnych wróciłem do Drohobycza i grałem w miejscowej Galicji.
- Jak wspominasz występy w Polsce?
- Mam bardzo miłe wspomnienia z gry w Okocimskim i korzystając z okazji chciałbym pozdrowić moich byłych kolegów z tej drużyny.
- Czy możesz porównać siły Okocimskiego, w którym kiedyś grałeś i Cracovii?
- Sądzę, że Cracovia jest silniejszym zespołem, niż wtedy był Okocimski.
- Zaaklimatyzowałeś się już w drużynie i w Krakowie?
- W klubie przyjęto mnie bardzo dobrze, nie mam powodów, by narzekać. Kraków bardzo mi się podoba, wasi królowie przecież wiedzieli, gdzie zamieszkać. Drohobycz jest w porównaniu z Krakowem małym miastem, wielkości Tarnowa, ale i w dużym mieście czuję się dobrze. Mieszkam w hotelu w Nowej Hucie.
- Jak długo będziesz grał w Cracovii i w piłkę w ogóle?
- Kontrakt podpisałem na rok. Mam 31 lat i na razie zdrowie mi dopisuje, więc nie zamierzam jeszcze kończyć kariery.
- Życzę ci wielu goli strzelanych przeciwnikom Cracovii i dziękuję za rozmowę.
Tempo
Gospodarze - trudno w to wątpić - na pewno chcieli wiele, ale w pierwszej połowie niewiele z tego wynikało. Między innymi dlatego, że zwycięzcy mazowieckiej III ligi ani myśleli kryć się za podwójną gardą. Wręcz przeciwnie - grając nominalnie dwoma napastnikami, ale ze sprawnie włączającymi się do akcji ofensywnych graczami drugiej linii - mieli w tej części spotkania lekką przewagę. Goście, górując warunkami fizycznymi, lepiej radzili sobie w środku pola, a że przy tym - w miarę zbliżania się pod bramkę Cracovii - potrafili przyspieszyć, Kwedyczenko miał więcej powodów do niepokoju niż jego vis a vis. Najostrzej krakowskiego bramkarza przeegzaminował Kucharski w 20. min, zaś "Pasy" przed przerwą miały najlepszą szansę w 35 min, ale Hrapkowicz strzelił obok bramki. A zatem pierwsza połowa - nieoczekiwanie -ze wskazaniem na Świt...
W przerwie krakowianie przeszli całkowitą metamorfozę, na plac gry wyszła jakby całkiem inna drużyna. Odmieniona Cracovia - miał w tym swój udział dopiero co wprowadzony do gry Zegarek - grała teraz z wielką pasją, szybko, z powodzeniem na ogół stosując długie przerzuty. Kilkakrotnie pod bramką gości kotłowało się, notowaliśmy spięcia bardzo gorące, wszakże za każdym razem kończyło się po ich myśli. Także w 61 min, kiedy Rajko kapitalnie wymanewrował kilku rywali (łącznie z bramkarzem!), by strzelić obok bramki. A także w 4 minuty później, kiedy zepchnięci do rozpaczliwej obrony goście omal nie stracili gola po uderzeniu - jednego z własnych graczy - w słupek...
W ostatnich minutach atakującej z werwą Cracovii jakby zabrakło trochę sił i teraz przyjezdni zaczęli trochę niepokoić krakowską defensywę. Niewiele było tych ataków, ale po jednym z nich - na kilkadziesiąt sekund przed końcowym gwizdkiem - widownia struchlała. W wybornej sytuacji znalazł się Sosnowski, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Trener Świtu, Jerzy Masztaler, był po zaprzepaszczeniu tej szansy zawiedziony, ale przyznał, iż po przerwie jego podopieczni znacznie częściej bywali w wielkich opałach.
Mecz zatem - jako całość - ze wskazaniem na Cracovię, z czego wszakże wcale nie wynika, iż może się ona uskarżać na los. By wygrywać, trzeba w nadarzających się sytuacjach podbramkowych wykazać większe aniżeli wczoraj opanowanie...
Piłkarze Cracovii dopiero w nadchodzącą niedzielę pokażą się przed własną publicznością po raz pierwszy w rozgrywkach II ligi, jako że będzie to już 3 kolejka. Być może "Pasy" zagrają już z nowymi napastnikami Marcinem Hrapkowiczem i Siergiejem Rajką, jeśli działacze zdążą potwierdzić ich w PZPN. Ze Stalą Mielec załatwiane są jeszcze ostatnie formalności transferowe odnośnie Hrapkowicza, natomiast gra Rajki uzależniona jest od otrzymania jego certyfikatu z Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej. Działacze krakowscy szykują na ten mecz trochę atrakcji dla kibiców. Wśród posiadaczy biletów zostaną rozlosowane zestawy upominków, które fundują Krakowskie Zakłady Tytoniowe SA. A będą to: parasol ogrodowy, pakiety papierosów "Grand" i "Grand Lights", czapeczki Caro, długopisy, breloczki. Natomiast Cracovia funduje koszulkę zawodnika z numerem wraz z autografem, piłkę z podpisami wszystkich zawodników drużyny i zdjęcie piłkarzy, a także kartę wolnego wstępu na całą I rundę wraz z ręcznikiem klubowym. I jeszcze jedno nowum - kobiety mają wstęp na stadion za darmo. Ci, którzy przyjdą odpowiednio wcześnie, dostaną oprócz biletu (w cenie 5 i 3 zł) informator, zawierający historię klubu, wraz z aktualną wkładką. Przed spotkaniem piłkarzom zostanie wręczony puchar za zdobycie l miejsca w III lidze w sezonie 1994/95 przez prezesa KOZPN - Ryszarda Niemca. Emocji więc nie powinno zabraknąć, oby tylko piłkarze nie zawiedli, miejmy nadzieję, licznie zgromadzonych, kibiców.
Po udanych spotkaniach wyjazdowych, inaugurując występy na własnym boisku piłkarze Cracovii spisali się poniżej oczekiwań, stąd też kibice, którzy licznie stawili się na tym meczu (ok. 6 tyś.) opuszczali stadion zawiedzeni. Okazji do rozstrzygnięcia na swoją korzyść tego pojedynku gospodarze mieli bez liku, zwłaszcza w II połowie. Niestety, żadnej z nich nie wykorzystali. Od początku ku zdziwieniu wszystkich, to Świt posiadał inicjatywę i kilka razy robiło się gorąco na przedpolu Kwedyczenki. W 9 min Rasztęborski z kilkunastu metrów "główkował" nad poprzeczką. W 18 min "zapachniało" utratą bramki, ale strzał Kucharskiego obronił Kwedyczenko, a zapewne nie miałby nic do powiedzenia, gdyby napastnik gości zdecydował się na podanie do lepiej ustawionego Grzelaka. Po chwili po rzucie rożnym znów uderzał głową Rasztęborski. Dopiero w 24 min Cracovia oddała pierwszy strzał na bramkę gości - piłka po uderzeniu Depy przeleciała nad poprzeczką. W 33 min świetną długą piłkę zagrał Kowalik, ale wchodzący w pole karne Hrapkowicz niezbyt dokładnie ją przyjął i strzelił w boczną siatkę.
Po przerwie dominacja Cracovii była już bezwzględna. W 52 min strzał Wrześniaka z rzutu wolnego obronił Romanowski. 5 min później Gruchała znakomicie zagrał do Hrapkowicza, ale ten strzelił nad poprzeczką. Po chwili uderzył piłkę zbyt lekko, po podaniu Rajki. W 60 min Kwedyczenko dalekim wyjściem na 35 m ratował sytuację bo atakował groźnie Włodarczyk, który zmuszony był strzelać z daleka i nie trafił. W 62 min l00-procentową okazję miał Rajko, który po dynamicznym wejściu w pole karne i położeniu bramkarza, posłał piłkę nad poprzeczką. "Pasy" atakowały non stop, co chwilę na przedpolu bramki gości dochodziło do spięć. W 67 min piłka po strzale Gruchały odbiła się od jednego z obrońców, następnie od słupka i wyszła w pole. Świt skontrował tuż przed końcem. Najpierw Jałowienko trafił piłką w boczną siatkę, a w 90 min Sosnowski z 5 m strzelił nad poprzeczką.
Wywiady
Ireneusz Adamus (trener Cracovii): "Pierwsza połowa stała na słabym poziomie i moja drużyna również kiepsko się zaprezentowała. Być może ta inauguracja spętała nogi zawodnikom, stąd przespali tę część meczu. Świt miał inicjatywę, przewyższał nas walecznością, lepiej się prezentował pod względem fizycznym. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że graliśmy pierwszy raz w takim składzie. Potem gdy wszedł Zegarek, nastąpiło przyspieszenie gry i w ciągu ostatnich 30 minut mogliśmy rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść, choć Świt w ostatniej minucie miał szansę bramkową. Szkoda nie wykorzystanych okazji, bo u siebie trzeba wygrywać. Chłopcy nie dali z siebie wszystkiego, żal, że sprawiliśmy zawód tak licznej publiczności, zabrakło ryzyka w grze. Szkoda, że Rajko nie wykorzystał dwóch sytuacji, jednej wręcz dwustuprocentowej. Nie traktujemy tego wyniku w kategorii porażki, remis odzwierciedlał wydarzenia na boisku. Jeśli chodzi o nowych graczy to Hrapkowicz jest wartościowym zawodnikiem, dopiero wchodzi do zespołu, na pewno nie pokazał wszystkiego, na co go stać. Rajko zaś dużo umie, potrafi się znaleźć w sytuacji, nie postawił jednak kropki nad "i". Nie jest fizycznie przygotowany na grę przez 90 minut, ale jeszcze będziemy mieli z niego pociechę."Źródło: Tempo 14 sierpnia 1995
Gazeta Wyborcza (Gazeta Stołeczna)
W I połowie tylko dwie sytuacje poruszyły kibiców. W 15. minucie Robert Kucharski z ostrego kąta strzelił w bramkarza gospodarzy. Kwadrans przed przerwą Marcin Hrapkowicz mocno uderzył obok słupka.
Cracovia zagrała znacznie lepiej w drugiej połowie, Świt ograniczał się do obrony. W 52. minucie Robert Romanowski z trudem złapał piłkę po strzale z rzutu wolnego Rafała Wrześniaka. Osiem minut później Hrapkowicz strzelił z bliska w ręce Romanowskiego.
Świt zrealizował swój plan. Górował nad gospodarzami fizycznie, ale ustępował im techniką.Źródło: Gazeta Wyborcza (Gazeta Stołeczna) nr 188 z 14 sierpnia 1995
1995-07-09 FK Spišská Nová Ves - Cracovia 2:1 1995-07-12 Lokomotíva Koszyce - Cracovia 6:1 1995-07-14 Ozes Tornaľa - Cracovia 2:2 1995-07-30 Jagiellonia Białystok - Cracovia 1:3 1995-08-05 Unia Tarnów - Cracovia 0:0 1995-08-13 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0 1995-08-20 Avia Świdnik - Cracovia 2:1 1995-08-26 Cracovia - Hetman Zamość 3:0 1995-09-02 Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:1 1995-09-10 Cracovia - Hutnik Warszawa 2:1 1995-09-17 Lublinianka Lublin - Cracovia 0:4 1995-09-20 Cracovia - Jeziorak Iława 1:1 1995-09-24 Wisła Kraków - Cracovia 0:1 1995-10-01 Cracovia - Petrochemia Płock 2:2 1995-10-07 RKS Radomsko - Cracovia 4:2 1995-10-15 Cracovia - Pomezania Malbork 1:0 1995-10-22 KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Cracovia 1:0 1995-10-29 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 1995-11-05 Motor Lublin - Cracovia 1:3 1995-11-12 Cracovia - Okocimski Brzesko 0:0 1996 Trening Noworoczny 1996-02-01 Cracovia - Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 6:1 1996-02-10 Cracovia - Wawel Kraków 0:1 1996-02-18 Favoritner Wiedeń - Cracovia 2:1 1996-02-20 SV Stockerau - Cracovia 0:2 1996-02-22 SV Neunkirchen - Cracovia 0:6 1996-02-28 GKS Katowice - Cracovia 2:0 1996-03-02 Cracovia - Krisbut Myszków 0:1 1996-03-10 Hutnik Kraków - Cracovia 1:0 1996-03-23 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0 1996-03-30 Cracovia - Unia Tarnów 2:1 1996-04-06 Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Cracovia 2:0 1996-04-13 Cracovia - Avia Świdnik 0:0 1996-04-20 Hetman Zamość - Cracovia 0:1 1996-04-24 Cracovia - Stal Stalowa Wola 0:0 1996-04-28 Hutnik Warszawa - Cracovia 1:1 1996-05-05 Cracovia - Lublinianka Lublin 0:1 1996-05-11 Jeziorak Iława - Cracovia 1:1 1996-05-15 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 1996-05-19 Petrochemia Płock - Cracovia 3:0 1996-05-22 Cracovia - RKS Radomsko 4:0 1996-05-25 Pomezania Malbork - Cracovia 4:0 1996-06-01 Cracovia - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:2 1996-06-05 Polonia Warszawa - Cracovia 2:0 1996-06-08 Cracovia - Motor Lublin 4:1 1996-06-12 Okocimski Brzesko - Cracovia 2:0