1996-05-19 Petrochemia Płock - Cracovia 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Wisła Płock


pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 28 kolejka
Płock, niedziela, 19 maja 1996

Petrochemia Płock - Cracovia

3
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
Skład:
Koszarski
Przerada
Milewski
Podolski(53' Dylewski)
Serocki
Dąbrowski
Jóźwiak
Witkowski (87' Szczytniewski)
Bukowski
Jakóbczak
Małocha (75' Kowalczyk)

Sędzia: Krzysztof Słabik z Gdańska
Widzów: 7 000

bramki Bramki
Jakóbczak (30')
Kowalczyk (76')
Jakóbczak (77')
1:0
2:0
3:0
zolte_kartki Żółte kartki
Małocha
Witkowski
Zegarek
Skład:
Kwedyczenko
Wa. Góra (46' Łukasik)
Mróz
Duda
Węgiel (65' Siemieniec)
Ł. Kubik
Wrześniak
Depa
Gruchała
E. Kowalik (46' Zegarek)
Hrapkowicz
Mecze tego dnia:

1996-05-19 Cracovia II - Kmita Zabierzów 0:2
1996-05-19 Petrochemia Płock - Cracovia 3:0



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tempo

Od pierwszych minut trwała nieustępliwa walka, żadna ze stron nie zamierzała oddać ani metra boiska. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 6. minucie, gdy Małocha z ostrego kąta strzelił wprost w Kwedyczenkę. W 8. minucie pięknym podaniem został uruchomiony Jakóbczak, którego jednak uprzedził bramkarz Cracovii. Trzy minuty później piłka po strzale Jóźwiaka wylądowała na poprzeczce. Chwilę później szybki kontratak Cracovii mógł przynieść jej prowadzenie, ale Hrapkowicz w dogodnej sytuacji nie zdołał opanować piłki. W 26. minucie bardzo mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Wrześniak. W 30. minucie Jakóbczak wymanewrował obrońców i technicznym strzałem pokonał Kwedyczenkę.
Po przerwie doskonałą sytuację mieli krakowianie - Przerada sfaulował Wrześniaka tuż przed linią pola karnego. Poszkodowany wrzucił piłkę na 10. metr, stojący tam Węgiel strzelił, piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców, dopadł ją Kubik, jednak Koszarski wspaniale złapał. Po tej nie wykorzystanej sytuacji goście mocno przycisnęli, Petrochemia zadowolona z prowadzenia cofnęła się na własne przedpole, jednak broniła się mądrze i skutecznie. W 76. minucie atakujący z pasją krakowianie odsłonili się, wprowadzony przed kilkunastoma sekundami Kowalczyk przejął piłkę i popędził z nią na bramkę Kwedyczenki, wyciągnął go z bramki i strzelił celnie. Przyjezdni jeszcze nie zdążyli się pozbierać po utracie gola, gdy najlepszy na murawie Jakóbczak idealnie przymierzył w "długi" róg i piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Kwedyczenki. W tym momencie stało się jasne, że Petrochemia ten mecz musi wygrać, a jej kibice zaczęli się cieszyć z pokonania groźnego rywala.
Jolanta Marciniak
Źródło: Tempo 20 maja 1996


"Petrochemia - Cracovia 3-0 (1-0)" -
Gazeta Wyborcza

Petrochemia - Cracovia 3-0 (1-0)

Cracovia grała od początku wzmocnioną defensywą - nawet dziesięciu piłkarzy było w obronie. Trener Adamus przyznał, że celem jego zawodników było utrzymanie do końca wyniku 0-0. Zmuszona do ataku pozycyjnego Petrochemia radziła sobie dosyć nieporadnie, aczkolwiek gracze jej stwarzali często zagrożenie pod bramką Kwedyczenki.

W 5. min strzał Jakóbczaka krakowski bramkarz obronił. Potem niepokoił go Jakóbczak, Witkowski, Jóźwiak, znów Jakóbczak - zawsze jednak były to uderzenia niecelne. Najlepszą sytuację miał w 11. min Jóźwiak, który po centrze Witkowskiego "szczupakiem" z 8 m posłał piłkę w spojenie słupka z poprzeczką. Pierwsze wyjście Cracovii spod własnej bramki nastąpiło w 25. min. Po rzucie wolnym z 18 m Gruchała trafił piłką w bramkarza. W 30. min gospodarze objęli prowadzenie. Podolski zagrał do Dąbrowskiego, Dąbrowski wrzucił piłkę na pole karne do Małochy, ten odegrał ją na 11. metr do Jakóbczaka, który - mimo asysty czterech krakowian - trafił obok bramkarza do siatki.

Po przerwie Cracovia zmieniła taktykę. Wprowadzeni na boisko Zegarek i Łukasik zainicjowali bardziej ofensywną grę. Obrona Petrochemii zaczęła się wtedy gubić, jednak nikt nie umiał zawahań tych wykorzystać. W 48. min na pole karne centrował Wrześniak, Zegarek musnął piłkę głową, spadła pod nogi Węgla, lecz jego strzał z 5 m trafił w nogi jednego z obrońców. Liczne ataki Petrochemii nie przynosiły korzyści, dopóki trener Wojno nie zdjął z boiska Małochy i Podolskiego. Zmiany były właściwe, skorygowany skład zaczął grać lepiej. W 76. min Witkowski zagrał "na dobieg" do Kowalczyka, ten wbiegł w pole karne i posłał piłkę obok Kwedyczenki, który - mimo wyjścia naprzeciw napastnikowi - zapobiec strzałowi nie zdołał. Zaraz po wznowieniu piłkę wywalczyli gospodarze. Dylewski chciał ją rzucić na lewą stronę do Witkowskiego, lot jej przerwał głową Depa - i spadła pod nogi Jakóbczaka, który podbiegł na 16. m, skąd kopnął ją w "okienko". Było już wtedy po meczu.
SWED
Źródło: Gazeta Wyborcza wydanie krakowskie 20 maja 1996


"Zabójcze 1OO sekund" -
Dziennik Polski

Zabójcze 1OO sekund

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
1-0 Jakubczak 30 min.

2-0 Kowalczyk 76 min. 3-0 Jakubczak 77 min.

Sędziował Słabik z Gdańska, żółte kartki: Małocha i Witkowski z Petrochemii, Zegarek (Cracovia), widzów 8 tysięcy.

Cracovia: Kwedyczenko -Góra (46 Łukasik), Mróz, Duda - Węgiel (65 Siemieniec), Kubik, Depa, Wrześniak, Gruchała - Kowalik (46 Zegarek), Hrapkowicz.

Ten mecz wzbudził duże zainteresowanie miejscowych kibiców, wiadomo. Petrochemia walczy o ekstraklasę. Gospodarze pewnie zainkasowali dwa punkty, choć z przebiegu gry ich wygrana jest za wysoka. Cracovia, która grała bez zawieszonego za kartki Hajduga, zasłużyła co najmniej na honorowego gola. W 2 połowie w barwach Cracovii zadebiutował gracz Sandecji - Łukasik. Od początku meczu gospodarze ruszyli do ataku, w 6 min groźnie strzelał Małocha, w chwilę potem Jakubczak, ale w obu przypadkach udanie interweniował bramkarz Kwedyczenko. W 11 minucie bramkarz Cracovii miał szczęście, po strzale Jóźwiaka piłka trafiła w poprzeczkę.

Cracovia próbowała grać na kontrę i w chwile potem mogła po takiej akcji strzelić gola, ale Hrapkowicz w dogodnej sytuacji nie opanował piłki. W 30 minucie świetnie dysponowany tego dnia Jakubczak wymanewrował całą obronę gości i pokonał Kwedyczenkę. Po przerwie goście egzekwowali rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego. Po podaniu Wcześniaka strzał Węgla obronił jeden z obrońców Petrochemii, a dobitkę Kubika we wspaniałym stylu wyłapał bramkarz Kos żarski.

W 76 minucie poszła klasyczna kontra Petrochemii, wprowadzony w drugiej połowie Kowalczyk przeprowadził rajd zakończony celnym strzałem. Nie upłynęło 100 sekund, a Jakubczak po raz trzeci pokonał Kwedyczenkę plasowanym strzałem w długi róg. Ten gol definitywnie przesądził sprawę.
Źródło: Dziennik Polski nr 117 z 20 maja 1996


Mecze sezonu 1995/96