2024-10-06 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Śląsk Wrocław

Trener:
Jacek Magiera
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 11 kolejka
Wrocław, niedziela, 6 października 2024, 14:45

Śląsk Wrocław - Cracovia

2
:
4

(2:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Dawid Kroczek
Skład:
Leszczyński
Żukowski (76' Ortiz)
Petrow
Petkow (46' Szota)
Bejger
Guercio
Samiec-Talar (62' Jasper)
Pokorny
Schwarz
Cebula (16' Baluta)
Świerczok (62' Musiolik)

Sędzia: Wojciech Myć z Włodawy oraz Marcin Boniek z Bydgoszczy i Marcin Lisowski z Warszawy
Widzów: 14 48' „'” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 1448.

bramki Bramki
Petrow (2')
Guercio (8')
1:0
2:0
2:1
2:2
2:3
2:4


Källman (21') (k.)
Jugas (47')
Van Buren (68')
Hasić (75') (k.)
zolte_kartki Żółte kartki
Samiec-Talar (34')
Petkow (36')
Szota (62')
Żukowski (74')
Hasić (32')
Rózga(84')
Skład:
Ravas
Jugas (56' Hoskonen)
Glik
Ghiță
Kakabadze ©
Maaigard
Sokołowski (80' Al-Ammari)
Biedrzycki (46' Van Buren)
Hasić (80' Atanasov)
Rózga (84' Ólafsson)
Källman
Mecze poprzedniego dnia:

2024-10-05 Cracovia (U-17) - Legia Warszawa (U-17) 1:5
2024-10-05 Sokół Słopnice - Cracovia II 3:1



Zapowiedź meczu

"Dawid Kroczek, trener Cracovii: Trzeba być czujnym, bo miejsce Śląska nie jest adekwatne do jego możliwości" -
gazetakrakowska.pl

Dawid Kroczek, trener Cracovii: Trzeba być czujnym, bo miejsce Śląska nie jest adekwatne do jego możliwości

W niedzielę o godz. 14.45 Cracovia zagra ze Śląskiem we Wrocławiu. To mecz 11. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.

- Przed meczem ze Śląskiem mamy krótki mikrocykl – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - W stosunku do ubiegłego sezonu oba zespoły są w innym położeniu, ale miejsce Śląska nie odzwierciedla jego potencjału. Jedziemy na wymagający teren, musimy zwrócić uwagę na wiele aspektów. Musimy zagrać dobre spotkanie pod względem mentalnym. Mamy komfort przy ustalaniu składu, musimy być w gotowości.

Wszyscy do dyspozycji

Po pauzie za kartki wracają Otar Kakabadze i Filip Rózga. Będzie mógł zagrać Kamil Glik, który ma trzy, a nie cztery kartki na koncie, ta z meczu z Koroną Kielce została anulowana.

Cracovia wygrała w tym sezonie wszystkie mecze oprócz jednego (z Puszczą) w których miała mniejsze posiadanie piłki.

- Dyskutujemy nad tym, a to nie jest najważniejsza mecz w piłce – mówi Dawid Kroczek. - Istotne jest to, co dzieje się między polami karnymi, to co się dzieje w środku boiska. W meczu ze Stalą mieliśmy większe posiadanie, a to nie zagwarantowało nam zwycięstwa. Ważna jest dyscyplina taktyczna. Chcemy być zespołem, który gra atrakcyjnie, ale wtedy jest większe ryzyko, większa liczba zawodników pod polem karnym rywala. Tak było w meczu ze Stalą. Chcemy stosować taką taktykę, która będzie skuteczna. Zespoły przeciwne nas analizują, dlatego też musimy być na tyle przygotowani, by nas nic nie zaskoczyło. Chcemy grać jak najmocniej do przodu, jak najmniejszą liczbą podań przemieszczać się. Będą też mecze, kiedy to przeciwnik będzie w niskiej obronie, musimy mieć receptę na to, jak to rozwiązać, mieć kilka wariantów.

4:0 się nie powtórzy

W ubiegłym sezonie Cracovia przegrała 0:4 we Wrocławiu w majowym meczu, wtedy, kiedy broniła się przed spadkiem. Kilku zawodników w obu zespołach ma szansę znowu nie zagrać. Co musi zrobić Cracovia, by nie powielić tego fatalnego rezultatu?

- Strategii oczywiście nie zdradzę – mówi Kroczek. - Wtedy Śląsk wszedł dobrze w spotkanie, a my nie byliśmy na tyle dobrze zorganizowani, stąd też wynik był bardzo wysoki. Dwóch kluczowych zawodników odeszło ze Śląska, takich, którzy mieli wpływ na grę ofensywną.

W Śląsku nie ma już ani Erika Exposito ani Nahuela Leivy. Kluczowych dla wrocławian zawodników w ubiegłym sezonie. - Mamy ten mecz z tyłu głowy – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Analizowaliśmy go. Śląsk nie wygrał jeszcze spotkania w tym sezonie, ma cztery remisy i cztery porażki i dwa zaległe mecze.

- Trzeba być czujnym, bo choć Śląsk jest na dole tabeli, to jest to zespół o dużym potencjale – mówi szkoleniowiec. - Miejsce, które zajmuje, nie jest adekwatne do jego możliwości, musimy o tym pamiętać, że to wicemistrz Polski. Nie możemy dać się uśpić, musimy utrzymać dyscyplinę taktyczną. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć przed żadnym meczem, że będzie łatwo, nie przypominam sobie w ogóle jakiejś dużej dominacji którejś z drużyn w jakimś meczu. Natomiast jest sporo niespodzianek, choćby w Pucharze Polski.

„Pasy” po 10 kolejkach mają 20 punktów w dorobku. Jak należy to ocenić?

- W pierwszej kolejności przemawiają wyniki – mówi Kroczek. - W dalszej gra. Jesteśmy skuteczni, średnia 2 pkt na mecz jest dobra, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak cienka jest linia, kiedy to można stracić koncentrację i potem mieć problem z punktowaniem. Musimy być wszyscy przygotowani na to, że musimy się maksymalnie poświęcać od pierwszej minuty.

Martwić może fakt, że „Pasy” tracą stosunkowo wiele bramek – 13, co daje wynik na poziomie środka tabeli.

- W piłce dzieje się coś, kosztem czegoś – mówi trener Cracovii. - Były spotkania, gdy musieliśmy bronić nisko i po heroicznej grze wywozić punkty. Teraz podjęliśmy decyzję, że gramy wyżej. Chcemy być zespołem, który będzie bardziej zbalansowany, ale priorytetem zawsze jest to, by strzelić o jedną bramkę więcej od przeciwnika.

Przerwa bez sparingu

- Duża grupa zawodników została powołana do swoich reprezentacji – wyjaśnia szkoleniowiec. - W tym czasie mocniejszy akcent położymy na pracę indywidualną. Pracuję na co dzień z piłkarzami i wiem, kto potrzebuje gry, kto ewentualnie zostanie przesunięty do drugiego zespołu. Chcemy ten czas przeznaczyć na regenerację, dać odpocząć zawodnikom. A z wyjazdami kadrowiczów liczyliśmy się w momencie pozyskiwania danego zawodnika. Nie wydaje mi się, by wyjazd kogokolwiek zaburzył rozumienie gry, mamy przejrzysty system, bardziej obawiamy się tego, że ktoś może wrócić z kontuzją.

Po tym meczu nastąpi dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. W tym czasie Cracovia nie rozegra żadnego sparingu.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 3 października 2024 [1]



Opis meczu

"Śląsk Wrocław - Cracovia. "Pasy" jak maszyna - odrobiły dwubramkową stratę" -
gazetakrakowska.pl

Śląsk Wrocław - Cracovia. "Pasy" jak maszyna - odrobiły dwubramkową stratę

Śląsk Wrocław - Cracovia w meczu jedenastej kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Cracovia awansowała na 3. miejsce w tabeli, choć mogą je jeszcze stracić na rzecz Jagiellonii Białystok, która o 20.15 gra z Legią.

„Pasy” zagrały z rywalem, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze meczu. To wstydliwa statystyka dla wicemistrza Polski, który w ogóle nie przypomina zespołu z poprzednich rozgrywek. Wrocławianie okupują ostatnie miejsce w tabeli. I nie jest to dziełem przypadku, wrocławianie nadal nie mają wygranej na koncie, choć po 8 minutach prowadzili 2:0.

To był dla gospodarzy pierwszy domowy mecz ligowych po 42 dniach, bo poprzednie mieli przełożone, a to z powodu gry w pucharach, a to z powodu powodzi.

Po raz pierwszy Cracovia zaczęła mecz z dwoma młodzieżowcami w składzie – Filipem Rózgą, który wrócił po pauzie za żółte kartki i Bartoszem Biedrzyckim. Wypadli ze składu David Olafsson i Mick van Buren, wrócił zaś do niego też Otar Kakabadze. Dwóch młodzieżowców to konieczność nadrabianie „debetu”, by nie płacic kary na końcu sezonu za brak wypełnienia limitu. Po 10 meczach, by być w „planie” Cracovia powinna mieć tych minut młodzieżowców 900, miała zaś tylko 679. To drugi najgorszy wynik w lidze po Legii.

Śląsk mógł bombowo otworzyć ten mecz, bo już w 38 s w idealnej sytuacji był Piotr Samiec-Talar, ale nie trafił z bliska.

W 2 min jednak po dograniu piłki przez Petra Schwarza z rzutu wolnego simeon Petrow wygrał pojedynek główkowy z Virgilem Ghitą i trafił do siatki. To druga bramka w tym sezonie stracona przez „Pasy” po stałych fragmentach gry.

W tym momencie przypomniał się wiosenny mecz, przegrany we Wrocławiu przez Cracovię, w którym też od 2 minuty przegrywała i to po golu… Petrowa.

Ale to był dopiero początek nieszczęść „Pasów”. W 8 min z prawej strony uderzał Mateusz Żukowski – Henrich Ravas odbił piłkę, dobijał Schwarz, bramkarz Cracovii nie złapał piłki, a z metra do bramki wcisnął ją Tommaso Guercio. Wiosną wrocławianie na drugiego gola musieli czekać ponad pół godziny, teraz poszło zdecydowanie wcześniej. Sytuacja „Pasów” była nie do pozazdroszczenia. Cracovia była oszołomiona, nie kleiła jej się zupełnie gra.

Ale w 20 min dopisało jej szczęście – Rafał Leszczyński kopnął w nogę Rózgę. Sędzia zobaczył tę sytuację na VAR-ze i podyktował rzut karny. Benjamin Kallman strzelił źle, w środek bramki, ale piłka jednak znalazła się w siatce, choć golkiper był bliski obrony. Dla Fina to piąty gol w tych rozgrywkach, a w sumie to 11 gol z 19 Cracovii ze stałych fragmentów gry. „Pasy” podtrzymały więc serię – we wszystkich meczach w tym sezonie strzelają co najmniej jedną bramkę.

Cracovia dostała więc trochę tlenu. Kallman w 30 min główkował groźnie po podaniu Bartosza Biedrzyckiego, ale piłka przeleciała obok słupka. Podobnie było po główce Ghity po dograniu z wolnego w wykonaniu Ajdina Hasicia.

- Źle weszliśmy w mecz, ale z każdą minutą się nakręcaliśmy, w drugiej połowie będziemy się starać zdobyć trzy punkty – mówił w przerwie Filip Rózga.

Trener Kroczek w przerwie dokonał ofensywnej zmiany wpuszczając na boisko Micka van Burena. Fantastycznie zaczęła się druga połowa dla „Pasów” – po rzucie rożnym do siatki głowa trafił Jakub Jugas. I to był już 12 gol krakowian po stałych fragmentach gry w tym sezonie! To fenomenalny wynik. Dla Czecha to druga bramka w tym sezonie. A krakowanie mieli apetyt na więcej i atakowali. I w 62 min po wolnym uderzał Hasić i ten strzał sprawił nieco kłopotu bramkarzowi, który wybił piłkę na róg. Niebawem Bośniak strzelał z dystansu i golkiper wrocławian musiał się wykazać, by obronić. Cracovia miała inicjatywę, atakowała.


I w 68 min „Pasy” rozegrały kapitalną akcję - Kallman zagrał głową do Van Burena, który lekko posłał piłkę po ziemi i ta wtoczyła się do siatki koło bramkarza. To trzeci gol Holendra w tych rozgrywkach.

Po chwili Żukowski nastąpił na stopę Van Burena w polu karnym i po VAR-ze „Pasy” miały „jedenastkę”. Do piłki podszedł Hasić i strzałem od słupka zdobył gola. I było to drugie trafienie pomocnika w lidze. To już „zamykało” sprawę wygranej „Pasów”. Śląsk jeszcze atakował, ale już bez wiary.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 6 października 2024 [2]


Skrót meczu

ŚLĄSK - CRACOVIA |SKRÓT| NIE DO WIARY! PRZEZ "PASY" Z NIEBA DO PIEKŁA |Ekstraklasa2024/25|11.KOLEJKA

Piłkarze po meczu

"DOBRZE SIĘ CZUJEMY W ATAKU" | Mick van Buren po meczu ze Śląskiem | WYWIAD