1991-07-03 Radomiak Radom - Cracovia 0:2
Jedyne w historii zwycięstwo Cracovii na wyjeździe w barażach o drugą ligę.
Ostatni w historii mecz Cracovii w barażach o drugą ligę.
|
baraż o II ligę, mecz rewanżowy środa, 3 lipca 1991, 17:30
(0:1)
|
|
Skład: Minda Siara Baćmaga Procki Wachowicz Ogorzałek Jurkowski Nowicki Kozieł (71' Rybak) Kacprzak Machnio (59' Binkowski) |
Sędzia: Krzysztof Wylot z Waszawy
|
Skład: Holocher Ziętara Leśnowolski Duda Kubik Węgiel Owca (84 Siemieniec) Wrześniak Depa (72 Hajduk) Czarnik Tomasz Rząsa |
Opis meczu
Uściski dłońi, pakowanie sprzętu i ruszamy do Radomia Po niedzielnym remisie 1-1, czuje się skrywane napięcie i zdenerwowanie. Towarzyszący nam Tadeusz Okrzos z „Krakbudu” — sponsora sekcji piłki nożnej usiłuje je rozładować, opowiadając wesołe historyjki snując wspomnienia, rozmowa rwie się, wszyscy są myślami na stadionie Radomiaka. Stajemy nad Nidą. — półgodzinna odprawa W Kielcach w siedzibie Błękitnych jemy obiad Spotykamy trenera Lucjana Franczaka, Leszka Lipkę którzy pocieszają te Radomiak lepiej gra na wyjazdach. To dodaje otuchy gdy stajemy kilkadziesiąt kilometrów przed Radomiem w barze „Irena „, nastroje są juz lepsze. Piłkarze żartują i głośno zastanawiają się co zrobić żeby wygrać. To dobry znak - nikt nie dopuszcza myśli o porażce Trener Sputo jednak skupiony — szuka samotności by obmyślić taktykę i ustawić optymalny skład Ostatni postój w lesie, 20 km przed Radomiem, czasu mamy dużo Radom Stajemy na skrzyżowaniu, pytamy o drogę na stadion. Jakaś miła radomianka oferuje przewodnicką pomoc, co wszyscy uznają za dobry omen, a gdy. wysiadając życzy nam zwycięstwa, piłkarze biją brawo. Jesteśmy na miejscu, wszystko przygotowane, gospodarze mili, choć wydaja się być pewni swego.
Po meczu okażą się prawdziwymi dżentelmenami, gratulując — choć smutni - zasłużonego zwycięstwa i awansu. Prezentacja drużyn, przyjęcie raczej przyjazne, obok gwizdów, „pasy" dostają też i brawa. Od miejscowych, bo 400-oso-bowa grupa „szalikowców" przybędzie pod, eskortą policji dopiero w 5 minut po rozpoczęciu spotkania. Piłkarze Radomiaka niby uśmiechnięci, ale bardzo zdenerwowani, okaże się to po kilku akcjach i strzałach „Panu Bogu w okno" Wzajemne badanie. 15 min. Rzut wolny dla ..pasów" Staszek Owca zagrywa do stojącego obok ..Kubusia" (Arkadiusza) Kubika, którego techniczny strzał sprawia, iż piłka mija mur, odbija się od słupka i... ogromna radość w boksie Cracovii oraz grobowa cisza stadionu. Nie grozi już „pasiakom", honorowy remis 0—0 i awans Radomiaka, czego tak bardzo — jak się później okaże — wszyscy się obawiali. Chłopcy Sputy wyraźnie wchodzą w uderzenie. Akcje przenoszą się spod jednej bramki na drugą. Strzela Jurkowski, jego potężną „bombę" Holocher paruje, lecz piłka i tak zmierza do bramki. Na linii stoi jednak Paweł Depa i ze stoickim spokojem przyjmuje ją, rozgląda się i celnym podaniem uruchamia kontratak, 44 min, potężne uderzenia Baćmagi bierze na pierś Rafał Wrześniak. To nie przypadek, obrona Cracovii pracuje jak dobrze ustawiony mechanizm. Przerwa. Wojciech Nowak — szef firmy CAR-WAY jest spokojny — „obiecałem im 2 miliony w niedzielę dam dziś" — mówi z absolutną pewnością... Pierwsze mi nuty"' po zmianie stron potwierdzają jego optymizm. W 48 min Jacek Czarnik ma znakomitą pozycję, ale jego „główkę" w akrobatyczny sposób broni bramkarz. Trzy minuty później przecieramy oczy ze zdumienia, gdy „Czaruś" strzela gola w stylu Romario. W boksie Cracovii szaleństwo, w sektorze „szalikowców" też. Trzeba od razu powiedzieć, że cieszący, się złą sławą fani Cracovii, tym razem spisywali się bez zarzutu, cały mecz zdzierając gardła, dopingując żywiołowo, ale kulturalnie swój zespół. W 80 minucie zaintonowali „100 lat" i „dziękujemy". Po meczu piłkarze dwa razy biegli dziękować im, bo — jak mówili potem — słyszeli cały czas doping i czuli się jak w domu. Toteż brutalna szarża radomskiej policji ok. 60 min i ostre „spałowanie" kilkunastu „wybranych" kibiców (co widziałem na własne oczy), było co najmniej nie na miejscu. Chyba „puściły nerwy" i źle tłumiona wściekłość... Mecz toczy się dalej, ale już widać, kto go wygra. Cracovia gra jak w transie, wszystko jej wychodzi. Chłopcy są zawsze o ułamek sekundy szybsi, gdy trzeba przystawić nogę czy zablokować strzał. W 80 min awaria zegara, ale spiker informuje, ile czasu zostało. Wreszcie koniec. Wszyscy padają sobie w objęcia, ksiądz dr Zdzisław Krzystyniak płacze, piłkarze są tak mokrzy, jakby wyszli z basenu, po pasiastych koszulkach płynie pot... Fruwa do góry Janusz Sputo. Stadion milczy, po chwili jednak odzywają się brawa, tak sportowy Radom dziękuje za piękne widowisko i heroiczną walkę. Idę do szatni pogratulować sędziom. Warszawska trójka Krzysztof Wylot; Jacek .Granat i Jan Kuć dała prawdziwy popis - jak piłkarze. Ruszamy w drogę powrotną, tuż za Radomiem okazuje się, że w ogólnej euforii zapomniano o piłce „Etrusco" wartości 1 mln. Marek Holocher proponuje, by na kupno nowej — a była to przedostatnia w posiadaniu sekcji — potrącić z premii za awans. Po chwili zatrzymują nas taksówki z krakowską rejestracją. Kibice wchodzą i wśród chóralnych śpiewów ofiarują kilka butelek szampana. Zostaną one wypite dopiero w Krakowie na bankiecie w hotelu „Cracovia", przygotowanym przez prywatnych sponsorów. Nikt nie pije szampana, ale atmosfera jest szampańska. Cały autobus śpiewa. „Siemion" (Siemieniec) intonuje, pozostali powtarzają. Najszczęśliwszym człowiekiem jest chyba Marek Holocher. „Dedykują ten awans mojej żonie, tyle razy namawiała mnie bym przyjechał do Belgii, gdzie grała, ja jednak chciałem coś osiągnąć z Cracovią. Ona w to nie wierzyła, mówiła, że całe życie zmarnuje, w „okręgówce". Założyliśmy się nawet o 5 mln. Mam na koncie tytuł wicemistrza Polski zdobyty z Wisłą, grą w 1/4 Pucharów, ale dziś jest dzień mojego największego sukcesu. Warto było to wszystko przeżyć, te wyrzeczenia, te obawy, te rozczarowanie, że dopiero 3 miejsce, ten remis w niedzielę. Gdyby tego nie było, nie byłoby również 2—0 W Radomiu.
Z piłkarzami Cracovii jechał KRZYSZTOF WOJDYŁO
Źródło: 04 lipca 1991
LUDWIK MIĘTTA, prezes TS Wisła: — Mówiąc o rywalizacji naszych klubów z obu stron Błoń, zawsze staramy się pamiętać słowa byłego znakomitego piłkarza, honorowego prezesa naszego Towarzystwa — Henryka Reymana — „Silnej Wiśle potrzebna jest silna Cracovia". To stara prawda. Dlatego autentycznie cieszę się z sukcesu drużyny „pasów", mając nadzieję, że już niedługo doczekam się znów pierwszoligowych derbów. Były one zawsze Wielkim wydarzeniem sportowym i atrakcją dla wielu mieszkańców miasta — kibiców piłki nożnej.
JERZY HARASYMOWICZ, poeta: — Całą noc przed decydującym o awansie meczem w Radomiu nie spałem. Pojechać na ten mecz jednak nie mogłem, gdyż szwankuje mi ostatnio zdrowie. Wstyd się przyznać, ale nie bardzo wierzyłem w sukces. Teraz biję się za to w piersi i marzę już o 1 lidze. Całą nadzieję, związana z przyszłymi boiskowymi występami „pasów" wiążę z grającą tam młodzieżą, z ich zapałem i wiarą w sukces. Boję się, że znowu dojdzie do jakichś zmian personalnych i cały wysiłek diabli wezmą. Obecnie w drużynie panuje pewien nastrój — trudno to wyrazić — ale na pewno nawiązuje on do atmosfery tych dawnych, świetniejszych lat klubu. Chyba związane jest to z osobami trenera Janusza Sputo oraz kierownika drużyny — Andrzeja Tureckiego.
ROMAN ZBROJA, w latach 30. piłkarz Cracovii i reprezentacji kraju: — Mimo mijających lat czuję się dobrze i staram się nie o-puszczać meczów mojej ulubionej drużyny w Krakowie. Jako stary „pasiak" wiele oddałbym, aby wróciły lata świetności, a jest ta nadzieja. Jeżeli uda się utrzymać ten młody skład i tych trenerów, zespół może mierzyć wysoko. Radość z awansu przyćmiewa trochę troska o przyszłość. Cracovia w ostatnich latach nie ma szczęścia do działaczy. Żeby tylko , znowu czegoś nie opaskudzili...
ANDRZEJ SZELĄG, sportowy komentator telewizyjny:— Już w zeszłym roku po zdobyciu przez juniorów Cracovii pod wodzą trenera Sputo mistrzostwa Polski, mówiłem i pisałem; że może właśnie wokół tego zespołu, i na jego miarę spróbować odrestaurować zmurszały klub, w którym zespół Sputy stanowiłby pewną enklawę i spokojnej i rzetelnej pracy. Te słowa nie straciły nic na aktualności i powtarzam je dzisiaj. Awans stworzył kolejną szansę, aby bankrutujący finansowo i organizacyjnie klub zaczął podnosić się na nogi. Aby tak się stało włodarze Cracovii muszą znaleźć i wyszukać podobny do trenerskiego kolektyw autentycznych działaczy, których w klubie będzie można spotkać na co dzień, a nie tylko w dniach sukcesów. Może wtedy seniorzy pójdą w ślady dzisiejszych juniorów...
mecz.
b.d.
0—1 — Kubik, 14 min. 0—2 —Czarnik, 51 min.
Sędziował Krzysztof Wylot (Waszawa). Widzów ok. 8000. RADOMIAK: Minda — Siara. Baćmaga, Procki, Wachowicz — Ogorzałek, Jurkowski, Nowicki, Kozieł (71. Rybak) — Kacprzak, Machnio (59. Binkowski), Trener: Józef ANTONIAK.
CRACOVIA: Holocher — Ziętara, Duda, Leśno wolski, Kubik — Węgiel, Owca (84. Siemieniec), Wrześniak, Depa (72, Hajduk) — Czarnik, Rząsa. Trener: Janusz SPUTO, Żółta kartka: Siara i Duda.
Strata bramki już po kwadransie gry mocno zdeprymowała gospodarzy. Nie bez winy jednak był przy tym radomski bramkarz, Minda spóźnił się z interwencją i w efekcie skapitulował przy niezbyt mocnym strzale Kubika z rzutu wolnego. W końcówce pierwszej połowy piłkarze Radomiaka zepchnęli Cracovię do głębokiej defensywy lecz mimo stworzenia kilku bardzo dogodnych sytuacji podbramkowych „zielonym” nie udało się wyrównać.
O losach tego szybkiego i dość Interesującego spotkania przesądził gol zdobyty tuż po przerwie przez Czarnika. Napastnik Cracovii przejął piłkę w środku boiska, kończąc swój indywidualny rajd pełnym powodzeniem. Gospodarze nie rezygnowali ze zdobycia honorowego gola, ale zabrakło skutecznego Strzelca, oraz zwłaszcza w pierwszej połowie, odrobiny
b.d.
CRACOVIA: Holocher, Ziętara, Leśnowolski,. Duda, Kubik. Węgiel, Ostrza (84 Siemieniec), Wrześniak, Depa (72 min. Hajduk), Czarnik, Rząsą.
Gromkie 100 lat od kibiców z Krakowa pożegnało zespól Cracovii po ostatnim gwizdku sędziego; Po 6 latach „pasy” znowu w II lidze! Kibice w Radomiu oglądali znakomity, szybki mecz — od pierwszej do 90 minuty atak za atakiem. Początek pierwszej połowy nerwowy. W 15 minucie znakomicie wykorzystał rzut wolny z ok. 20 metrów Kubik i płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla Cracovii. później kilkakrotnie gorąco było pod bramką Holochera. Dwukrotnie Depa i Wrześniak wybijali piłkę z linii bramkowej. W II połowie Radomiak ruszył do ataku, Krakowianie przewyższali jednak rywali wyszkoleniem technicznym i szybkością w akcjach. W 48 min. Czarnik głową z 3 metrów trafił wprost w bramkarza. Zreflektował się jednak 3 minuty później. Po znakomitej solowej akcji ograł trzech obrońców i pięknym strzałem ustalił wynik na 2:0. Gospodarze atakowali jeszcze z impetem, ale świetnie grała obrona Cracovii, w której najlepszy był Leśnowolski.
Trener Cracovii, Janusz SPUTO: „mecz był niezwykle denerwujący, ale do końca wierzyłem w mój zespół. W pierwszej połowie chcieliśmy utrzymać wynik bezbramkowy, na szczęście udało się strzelić gola. Wspaniałą partię zagrał Czarnik, ale na pochwałę zasługuje cała drużyna. Jestem bardzo szczęśliwy".
b.d.
Cracovia: Holocher, Ziętara, Leśnowolski, Duda, Kubik — Węgiel, Wrześniak, Owca (84’ Siemieniec), Depa, (70’ Hajduk) — Czarnik, Rząsa.
Cracovia znowu w II lidze! W niedzielę na własnym zaledwie zremisowała na stadionie 1:1, a wczoraj — ku rozpaczy radomskich kibiców — okazała się lepsza od Radomiaka. Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy wypracowali kilka groźnych sytuacji, jednak Holocher obronił strzały Jurkowskiego i Baćmagi. Kontra gości, po których Minda z dużym trudem powstrzymał szarżującego Rząsę powinna być sygnałem ostrzegawczym dla obrońców radomskich. W 14 min. Wachowski sfaulował przed własnym polem karnym i jednego z krakowian i sędzia podyktował rzut wolny. Po jego ładnym rozegraniu Kubik, wykorzystując błąd w ustawieniu muru gospodarzy i niepewną interwencję Mindy, uzyskał prowadzenie dla Cracovii. Utracony gol nieco zdeprymował radomian. Zaczęli oni grać nerwowo i schematycznie.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Gospodarze nadal przeważali, a goście umiejętnie się bronili. Przełomowy moment mecze nastąpił w 55 min., kiedy to Cracovia przeprowadziła szybką, składną kontrę, po której Czarnik podwyższył wynik na 2:0. Obaj stoperzy radomscy zapędzili się daleko od własnej bramki i nie zdążyli wrócić na swoje pozycje, co wykorzystał krakowski napastnik. Załamani takim obrotem sprawy piłkarze Radomiaka nie potrafili już sforsować szczelnej defensywy rywali. Grali — w odróżnieniu od krakowian — chaotycznie i niedokładnie. Miejscowi kibice dziwili się skąd się wzięła taka metamorfoza radomian w porównaniu z ich występem w Krakowie.Źródło: b.d. 4 lipca 1991
b.d.
Radomiak Radom — Cracovia Kraków 0:2 (0:1). Bramki: Kubik (14) i Czernik (58). Widzów 8 tys.
Po remisie w Krakowie faworytami byli radomianie. Tymczasem młodzi piłkarze z Krakowa, wykazując dużą wolę walki i ambicję popartą niezłymi umiejętnościami sprawili swoim sympatykom miłą niespodziankę i wygrali zasłużenie. Awans do II ligi — Cracovia Kraków.
b.d.
CRACOVIA: Holocher — Ziętara, Leśniowolski, Buda, Kubik —- Węgiel, Wrześniak, Owca (od 84 min. Siemieniec), Depa (od 70 min. Hajduk), Czarnik, Rząsa.
Najpierw atakowali - i to z dużym impetem — gospodarze, Holocher był jednak zawsze na posterunku. Po rzucie wolnym już w 14 min.- Cracovia zdobyła prowadzenie Piłkarze Radomiaka nie dali za wygraną i nadal mieli dość wyraźną przewagę w polu. Strata drugiej bramki załamała jednak zbyt pewną siebie drużynę radomską. Cracovia, która w Radomiu pokazała grę opartą na niezłych umiejętnościach technicznych i taktycznych, odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo.
Biało-czerwonym gratulujemy serdecznie awansu do II ligi. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie piłkarze Cracovii będą nawiązywać do swych pięknych tradycji.
Mówią po awansie
O krótką wypowiedź poprosiliśmy, przeżywającego jescze sukces, utalentowanego napastnika Tommka Rząsę:
- Po meczu przeżyliśmy piękne chwile szczęścia. Było dużo śmiechu łza radości w kącie oka. Wszyscy wzajemnie sobie gratulowaliśmy i dziękowaliśmy. Przeciwnik był przecież bardzo trudny. Wczoraj była tylko odnowa biologiczna i spotkanie z trenerem przed kilkudniową przeprawą. Krzysiek Duda, Krzysiek Hajduk i ja przychodzimy jednak dzisiaj na trening, czekają bowiem nas mecze o mistrzostwo polski juniorów. Trener się jeszcze zastanawia, czy nie dac nam urlopu. Nagrody otrzymaliśmy od sponsorów. Nie wiem nic, żeby interesował się mna jakiś klub. Zresztą nie zależy mi na przejściu do innej drużyny. Wszak tutaj, w Cracovii osiągnąłem jak narazie największy sukces.
1990-08-11 Stal II Mielec - Cracovia 0:0 1990-08-18 Karpaty Krosno - Cracovia 1:2 1990-08-25 Cracovia - Wawel Kraków 2:1 1990-09-01 Wisłoka Dębica - Cracovia (przerwany) 1990-09-08 Cracovia - Igloopol II Dębica 4:1 1990-09-15 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:2 1990-09-22 Cracovia - Unia Tarnów 3:1 1990-09-30 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1990-10-06 Cracovia - Świt Krzeszowice 3:0 1990-10-14 Glinik Gorlice - Cracovia 2:1 1990-10-21 Cracovia - Czarni Jasło 0:1 1990-10-27 Stal Sanok - Cracovia 1:1 1990-11-03 Cracovia - Zelmer Rzeszów 3:2 1990-11-11 Wisłoka Dębica - Cracovia 1:0 1991 Trening Noworoczny 1991-02-08 Cracovia - Sokół Ostróda 6:1 1991-02-19 Wisła Kraków - Cracovia 3:1 1991-02-23 Cracovia - Granat 3:2 1991-02-27 Hutnik Kraków - Cracovia 2:0 1991-03-02 Cracovia - Wawel Kraków 2:1 1991-03-17 Węgrzcanka Węgrzce Wielkie - Cracovia 0:1 1991-03-24 Cracovia - Stal II Mielec 0:0 1991-04-07 Wawel Kraków - Cracovia 0:0 1991-04-14 Cracovia - Wisłoka Dębica 2:1 1991-04-17 Cracovia - Karpaty Krosno 2:0 1991-04-27 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 2:0 1991-05-04 Unia Tarnów - Cracovia 2:2 1991-05-08 MZKS Alwernia - Cracovia 0:2 1991-05-12 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1991-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:2 1991-05-25 Cracovia - Glinik Gorlice 1:0 1991-05-29 Świt Krzeszowice - Cracovia 1:3 1991-06-01 Czarni Jasło - Cracovia 1:2 1991-06-05 Hutnik II Kraków - Cracovia 2:3 1991-06-09 Cracovia - Stal Sanok 3:2 1991-06-16 Zelmer Rzeszów - Cracovia 0:3 1991-06-30 Cracovia - Radomiak Radom 1:1 1991-07-03 Radomiak Radom - Cracovia 0:2